12 stycznia br. poranne informacje doniosły o utracie jednego śmigłowca SA-341 Gazelle, który został zestrzelony przez rebeliantów w Mali. Okazuje się, że straty francuskie zaczynają rosnąć dalej…
Media francuskie donoszą bowiem o kolejnych dwóch śmigłowcach tego typu, które udało się zniszczyć rebeliantom. Najprawdopodobniej są to kolejne maszyny rodziny SA-341 Gazelle - te lekkie, wielozadaniowe, wiropłaty są słabo zabezpieczone na ogień dowolnej broni strzeleckiej (nie wspominając o rakietach przeciwlotniczych). Informacje te nie zostały jednak jeszcze potwierdzone przez władze francuskie.
Jednocześnie Amerykanie sondują możliwość wsparcia dla francuskiej interwencji - mowa tu, przede wszystkim, o pomocy logistycznej (samoloty transportowe oraz tankowania powietrznego) oraz rozpoznawczej (bezpilotowe środki rozpoznawcze).
(ŁP)
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie