Reklama

Siły zbrojne

Okręt podwodny "Staryj Oskoł" projektu 636.3 przeznaczony dla Floty Czarnomorskiej. Fot. Andrzej Nitka

Rosja wzmocni flotę kolejnymi okrętami podwodnymi z pociskami Kalibr

Przedstawiciel dowództwa rosyjskiej marynarki wojennej (WMF FR) w wywiadzie radiowym potwierdził plany budowy dla Floty Oceanu Spokojnego serii sześciu konwencjonalnych okrętów podwodnych proj. 636 uzbrojonych w pociski manewrujące Kalibr-PŁ. Jednostki te mają zostać zmodyfikowane pod kątem działań na tamtejszym akwenach.

Obecnie okręty tego typu budowane są przez stocznię Admirałtiejskije Werfi w Sankt Petersburgu zarówno na eksport (Wietnam, Algieria), jak i dla potrzeb rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. Z tych ostatnich cztery zostały już przekazanie marynarce rosyjskiej, a dwa ostatnie mają być zdane przez stocznię w 2016 r. Również kontrakt wietnamski jest na ukończeniu, do przekazania odbiorcy został tylko jeden okręt.

Plan budowy nowej serii jednostek proj. 636 dla WMF, poza wzmocnieniem rosyjskich sił morskich na Dalekim Wschodzie, ma również aspekt gospodarczy, związany z chęcią utrzymania mocy produkcyjnych stoczni specjalizującej się w budowie okrętów tego typu.

(AN)  

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (5)

  1. ekonomista

    Obecnie takie okręty Rosjanie są w stanie budować w 3-4 miesiące! Trzaskają je jak kiełbaski i uzbrajają w Kalibry co zgrabnie omija zakaz rakiet średniego zasięgu w Europie obowiązujący jedynie Rosjan i USA (ci z kolei w takie rakiety uzbrajają samoloty, ale wydaje się, że odpalanie z okrętu podwodnego daje większe szanse na sukces z uwagi na zaskoczenie). Do tego ich masowy eksport daje Rosji kasę a u US Navy powoduje ból głowy i dramat jak przydzielać środki, bo przez taki eksport już nie wystarczy obstawiać tylko marynarki rosyjskiej i chińskiej, bo mali gracze z takimi okrętami też robią się groźni.

    1. Urko

      Rakiety Kalibr/Klub nie jest rozwiązaniem wyłącznie morskim. Od samego początku zaprojektowano je w różnych wersjach, również przenoszonych przez samolot czy wersja "kontenerowa", która może być umieszczona praktycznie w dowolnym miejscu, na cywilnym statku, ciężarówce, pociągu czy po prostu postawiona gdzieś na ziemi, np na placu pomiędzy zwykłymi kontenerami. Przy czym jeden 40-stopowy kontener z 4 rakietami, który przewiezie zwykły "TIR" ma taką samą siłę uderzeniową jak "Warszawianka", której zwykle nie uzbrajają w więcej niż 4 rakiety tego typu a strzela nimi tylko z dwóch wyrzutni...

  2. fuks

    Beda sobie plywac w poblizu Wladywostoku i szachowac bazy w Japonii. I to za ulamek kosztow okretu atomowego. Iran ma kilka Warszawianek, ide o zaklad, ze w tym roku zamowi kolejne.

  3. NAVY caracal?

    a u nas wrzask o potrzebie caraczana jako "konia roboczego" w liczbie tylko 50 szt. a te nosiciele K(o)alibra na O.Spokojny (chwilowo) Australijczycy poprzedzili wyborem helikoptera Romeo "starej" rodziny uh-60. + ostatnio nawet EUropejska Dania. z Miszy Rosiji ostanio to raczej miso koala powstaje, przez ceny ropy po 28 dolce zamiast ponad 100. ale jak puciowi co Odpali przez to?

  4. Eryk

    i to jest odpowiedz dla tych wszystkich piszących "a na co nam OP i to jeszcze z pociskami"

    1. muminek

      hmm .... więc ruszamy na oceany i będziemy trzymać w szachu Rosję ??

    2. chorąży

      Szanowny "Eryk" Szoda, ze Polska nie moze budować tego, tych OP we własnej stoczni, na podstawie własnego projektu i uzbraja go we własnej konstrukcji pociski manewrujące. OP są niezbędne tylko czy nas na to stać, a kupując zapewnijmy odpowiedni transfer technologii. Ruscy zamawiając "Mistrale" budowali dla nich u siebie kadłuby, dostarczyli cześc elektroniki, wyposażenia czy helikoptery. Izrael kupujac F16 zapewnia sobie dostęp do kodów, integracje własnych systemów i uzbrojenia itd, itd. Nie dajmy sie po raz kolejny "wydutkać" ...

  5. edi

    Rosja nie ma nawet 25 % tego co miała za czasów za czasów ZSRR.

    1. yaro

      akurat pod względem floty podwodnej wszystko zaczyna wyglądać jak kiedyś ....

    2. chorązy

      Szanowny "Edi" Za czasów ZSRR to Rosja nie miała nic, bo jej nie było. W tym czasie Rosja była jedna z Republik ZSRR. Przez analogię. Ukraina nie ma nawet 5% tego co miało ZSRR

Reklama