Reklama
  • Wiadomości

Reaktywacja ważnej uczelni wojskowej. "Pracują dwa zespoły zadaniowe"

Dwie grupy zadaniowe zajmują się przygotowaniami do powołania Wojskowej Akademii Medycznej, szczegóły funkcjonowania uczelni kierownictwo resortu ma poznać w styczniu – poinformował sejmową podkomisję ds. społecznych w wojsku wiceszef MON Stanisław Wziątek.

Fot. Wojskowy Instytut Medyczny
Fot. Wojskowy Instytut Medyczny

WAM w Łodzi została zlikwidowana ustawą z 2002 r., od tamtej pory medyków w specjalnościach wojskowych kształci Uniwersytet Medyczny (UMed) w Łodzi. MON przygotowało projekt ustawy powołującej WAM, według założeń ma to nastąpić w przyszłym roku akademickim.

Reklama

„Chcemy odtworzyć uczelnię, zakładając, że będzie ona profilowała lekarzy w medycynie pola walki. Ten obszar nie do końca był dotychczas traktowany jako priorytet, ale nowe zagrożenia mogą spowodować – oby nigdy tak się nie stało – potrzebę tak przygotowanych lekarzy” – mówił wiceminister, który przedstawił podkomisji stan i plany resortu wobec wyższego szkolnictwa wojskowego. Zwrócił uwagę, że uruchomiono specjalistyczne szkolenia dla tych lekarzy, którzy już pracują w zawodzie, a zdecydowali się wstąpić do wojska i przygotowywać do działań w warunkach wojennych. Ze szkolenia skorzystało dotychczas ok. stu lekarzy. Według założeń MON w pierwszym roku działania nowo powołanej WAM będzie się kształciło ok. 200 studentów medycyny wojskowej.

Zobacz też

Rezerwę wobec pomysłu odtworzenia WAM wyraził Marcin Ociepa (PiS), argumentując, że „MON nie dysponuje w Łodzi szpitalem klinicznym, więc uczelnia będzie się opierać na infrastrukturze MSWiA i kadrach z Warszawy”. „Uważam to za absolutnie niecelowe w sytuacji, kiedy nie mamy w Łodzi własnej infrastruktury, nie mamy kadry, mamy tylko historię” – oświadczył.

„Nie mamy w Łodzi szpitala wojskowego; na koniec stycznia kierownictwu resortu mają być przedstawiane szczegóły funkcjonowania nowej uczelni. Zostały powołane dwie grupy zadaniowe, które pracują nad wszystkimi aspektami przygotowań” – odpowiedział Wziątek.

Według danych MON w uczelniach wojskowych kształci się 22 tys. studentów, z czego 13 tys. to studenci cywilni, a 9200 wojskowi. Wiceszef MON zwrócił uwagę, że w 2013 r. (wtedy przestała funkcjonować WAM) na 22 tys. cywilów przypadało 2400 podchorążych, a „uczelnie szły w kierunku kształcenia na potrzeby środowiska cywilnego”. Rosnące zagrożenia wpłynęły na liczebny wzrost armii, która – także ze względu na zakupy nowych systemów – potrzebuje więcej oficerów. Tegoroczny limit przyjęć na studia wojskowe był o 600 miejsc wyższy niż w roku poprzednim. Jak mówił Wziątek, ostatnie dwa lata to nacisk kładziony głównie na stworzenie studentom wojskowym właściwych warunków nauki i służby, w tym umożliwiających skoszarowanie podchorążych. „Wcześniej w Akademii Wojsk Lądowych 80 proc. podchorążych mieszkało na mieście. Teraz zmieniamy to diametralnie praktycznie we wszystkich uczelniach. Musimy doprowadzić do sytuacji, w której podchorążowie będą mieli miejsce zakwaterowania i wyżywienia w uczelni” – powiedział.

Zobacz też

Kadra uczelni wojskowych liczy obecnie 2334 nauczycieli, w tym 1812 to nauczyciele cywilni, 522 to żołnierze zawodowi. Kształcenie akademickie i badania naukowe są prowadzone w 11 dyscyplinach, w 10 uczelnie mają uprawnienia do nadawania stopni doktora i doktora habilitowanego. Oferta obejmuje 67 kierunków studiów, w tym 17 uruchomionych w tym roku; w przyszłym roku akademickim dojdzie kolejny – automatyka i robotyka. Nowy kierunek – ze względu na rosnące znaczenie morskich dronów – ma mieć szczególne znaczenie na Akademii Marynarki Wojennej. Zmiany w szkolnictwie wojskowym, w tym na WAT, mają odpowiadać rosnącej roli m.in. takich dziedzin jak cyberbezpieczeństwo, mechatronika, technologie kwantowe i sztuczna inteligencja.

Reklama
WIDEO: Latający Czarnobyl | Co z K2PL? | Fallout | Defence24Week #135
Reklama
Reklama