Siły zbrojne
Rakiety i artyleria z Estonii dla Ukrainy? Decyzja w rękach Waszyngtonu... i Berlina
W estońskim rządzie trwają rozmowy odnośnie przekazania nieznanej ilości uzbrojenia i amunicji - wycofywanych haubic holowanych D-30 (2A18) kal. 122 milimetrów i przeciwpancernych pocisków kierowanych FGM-148 Javelin. Są one pochodzenia niemiecko-fińskiego oraz amerykańskiego, przez co Tallin musi uzyskać zgodę Waszyngtonu i Berlina na przeprowadzenie zapewne w swojej wielkości małej, aczkolwiek niezwykle symbolicznej operacji.
O planach poinformował krajowy publiczny nadawca Eesti Rahvusringhääling (Estońskie radio i telewizja). Powołali się oni na słowa Peetera Kuimeta, przewodniczącego Departamentu ds. Współpracy Międzynarodowej Ministerstwa Obrony, który powiedział o ewentualnej możliwości przekazaniu haubic i ppk Javelin. Kuimet powiedział, że dzięki ewentualnemu przekazaniu broni Ukraina w obliczu trudnej sytuacji i wciaż realnej groźbie eskalacji konfliktu w Donbasie oraz możliwości odstraszania przeciwnika zyska ważne wsparcie wojskowe. Tallin miałby dostarczyć Kijowowi nieznaną ilość pocisków do posiadanych już przez Ukrainę wyrzutni ppk FGM-148 Javelin oraz 42 haubice D-30, które jak się okazało - przeszły niekrótką drogę, która mogłaby być w dalszym stopniu kontynuowana.
Taki obrót wydarzeń wynika z powodu przeprowadzanej wymiany haubic radzieckiej produkcji, jakie przez 13 ostatnich lat służyły estońskiej 2. brygadzie piechoty, na nowocześniejsze południowokoreańskie haubice samobieżne K9 Thunder, które zostały zamówione przez Estonię w liczbie 18 sztuk. Wracając do D-30, to Tallin pozyskał je od Finlandii w 2009 roku, a ta z kolei zakupiła je od niemieckiej Bundeswehry, gdyż w jej zwyczaju była sprzedaż (niejednokrotnie za symboliczną kwotę) odziedziczonego po Niemieckej Armii Ludowej (sił zbrojnych dawnej Niemieckiej Republiki Demokratycznej) sprzętu wojskowego.
Czytaj też
Z kolei system FGM-148 Javelin Estonia posiada od 2015 roku - wtedy Tallin otrzymał pierwszą partię wyrzutni i ppk. Od tego roku trwa sukcesywne uzupełnianie stanu, co ma miejsce w ramach przewidzianej na lata 2013-2022 modernizacji technicznej sił zbrojnych. Osiemdziesiąt wyrzutni i pewna część pocisków kierowanych zostały pozyskane od USA za kwotę około 40 mln USD w latach 2015-2016, zaś dodatkowo 92 ppk nieodpłatnie trafiły w ręce żołnierzy w 2020 roku, uzupełniając wielomilionowy zakup, który został zakontraktowany w niedługim czas po rosyjskiej agresji na Krym.
Dobre intencje tego bałtyckiego państwa względem Ukrainy mają już dłuższą tradycję i polegają gółwnie na przekazywaniu Kijowowi wycofywanej broni, w dużej mierze posowieckiej. Półtora roku temu w ramach darowizny przekazano 2400 sztuk estońskich Pistoletów Makarowa, będących za czasów sowieckich niezwykle popularną bronią indywidualną wśród szerokiej gamy służb. Władze w Tallinie także prowadzą na swoich akademiach wojskowych kursy z nauki języka angielskiego dla ukraińskich żołnierzy oraz przyjmują ich na studia, chociażby na Bałtyckim Kolegium Obronnym w Tartu. Mowa jest także o udziale Estonii we współtworzonym z Niemcami projekcie wartym 5 mln. euro podarowania szpitali polowych, na wzór powstałego w mieście Kuressaare tymczasowej lecznic pandemicznej.
Czytaj też
Jednakże w wypadku poruszanym przez nas jest mowa o "poważniejszym" uzbrojeniu (co jest dodatkowo podkreślane przez estońskie media, jako sytuacja bezprecedensowa), które ostatecznie znalazłoby się w państwie niebędącym członkiem NATO. W związku z tym, bacząc jednocześnie na to, jakie jest pochodzenie danej broni, to zgody na eksport haubic i ppk muszą zostać wydane przez Stany Zjednoczone (będącym producentem i dostawcą Javelinów), Niemcy (czyli pierwotnego właściciela haubic D-30) oraz Finlandię (jako kolejnego właściciela owych haubic).
Chęć aktywniejszego wspierania zagrożonego inwazją państwa wynika z własnych obaw o integralność granic, gdyż niejednokrotnie się podkreśla, że Estonia, jak i pozostałe państwa bałtyckie, może być celem dalszych działań Federacji Rosyjskiej. Także weźmy pod uwagę fakt, że Stany Zjednoczone od momentu zajęcia Krymu przez wojska rosyjskie i Donbasu przez separatystów coraz to śmielej wspiera pogrążoną w wieloletniej wojnie domowej Ukrainę poprzez przekazywanie pomocy niemilitarnej (np. środków medycznych, pieniężnych) oraz dostawę broni, w tym wspomnianego systemu Javelin, jaki pojawił się w Siłach Zbrojnych Ukrainy w 2018 roku czy łodzi patrolowych Mark VI do nadzoru wód terytorialnych, a także broni strzeleckiej wraz z amunicją. Większość państw europejskich nie wspiera jednak Kijowa bronią śmiercionośną, więc plany Estonii mają istotne znaczenie, także jako gest polityczny.
hermanaryk
Po stronie III Rzeszy walczyło też (a także mordowało polskich cywilów) około miliona Rosjan, więc powinniście się, tow. Jagoda, cieszyć, że sprzymierzeńcy Hitlera wystąpią przeciwko sobie. A w naszym interesie jest, żeby siły były w miarę wyrównane, winniśmy więc wspomagać Ukraińców. Zgadzacie się? Bo przecież interes Polski leży wam na sercu, prawda? :)
placek23
Z taką różnicą, że w Rosji nie ma pomników Własowa, Kamińskiego, atamana Krasnowa albo kogo tam jeszcze z tej paczki i nie ma ulic ich imienia. Ani ZSRR nie certolił się z nimi, posławszy najbardziej zasłużonych na szubienicę, a pomniejszych pionków na długie lata w miejsca mniej albo bardziej oddalone, ani obecna Rosja nie czci ich pamięci i nie zamierza ich oficjalnie rehabilitować.
HeHe
Żadnego wsparcia dla Ukraińców. Ich neobanderowskie władze na każdym kroku udowadniają, że nie ma od nich większego wroga Polski, Polaków i polskości.
Valdore
Placek za to są w Rosji pomniki Lenina i Stalina, przy których ci co ich wymieniłes to grzeczne dzieci
Rea
Dla Niemców liczą się generalnie trzy kwestie. Pierwsza to gaz z NS2, więc działania Rosji są im na rękę. Druga to utrzymanie Mitteleuropy, jako taniego zaplecza dla własnej gospodarki i tutaj działania Rosji są zgodne z interesem Niemiec, bo mogą zmusić Polskę do większej integracji z EU (czyli podporządkowaniu Niemcom). No i trzeci punkt, Niemcy chcą się wreszcie militarnie usamodzielnić (obecnie nie mają nawet własnego sztabu i zresztą bardzo dobrze). Wycofanie się NATO z obrony Polski i państw bałtyckich spowodowane zbyt wielkim potencjalnym kosztem konfliktu dla USA gdy rosyjskie wojska będą już stały na Białorusi i Ukrainie oznaczać będzie koniec NATO. Znowu interes Niemiec i Rosji pokrywa sie. Nie wróży to dobrze Ukrainie.
Rain Harper
Panie szanowny, jedną trzecia polskiego społeczeństwa nie tylko niemieckie plany popiera, ale jeszcze agresywnie walczy o ich realizację.
Adam S.
Swoją drogą odwaga takich krajów jak Estonia i Litwa robi wrażenie. Nie boją się udzielić rzeczywistego wsparcia Ukrainie, choć wiedzą, ze Rosja im tego nie zapomni.
Chilavert
Jak nie zrobią nic, to Rosja wcale o nich nie zapomni;)
JAGODA
Uzbrajanie ich to jak dawanie małpie brzytwy przecież tam panuje kult nazizmu ! Jak wielki to był problem niech powie kilka cyfr. W niemieckich formacjach służyło wtedy ponad 300 tysięcy Ukraińców. Szkołę SS w Trawnikach pod Lublinem ukończyło ponad 15 tysięcy Ukraińców. W niemieckich obozach śmierci takich jak Treblinka , Bełżec, Sobibór i kilku innych ukraińskich strażników było trzy razy więcej niż niemieckich. UPA to była organizacja nazistowska . Ukraińcy z braku innych bohaterów stawiają tych bandytów na cokołach. Szósty Apelacyjny Sąd Administracyjny utrzymał w mocy decyzję Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej (UINP), zgodnie z którą symbolika 14. Dywizji Grenadierów SS „Hałyczyna” nie jest nazistowską.
Tchibo76
Masz rację, uzbrajanie Ukrainy jest nie najlepszą decyzją. ... Ale pozostawienie jej na pastwę Rosji jest decyzją jeszcze gorszą. Ot, polityka.
Prezes Polski
A co to ma do rzeczy? Polską racja stanu jest utrzymanie Ukrainy jako państwa buforowego. Jeśli Rosja ja wchłonie, będziemy mieli dodatkowe kilkaset im granicy właśnie z Rosją. Ich jak mówisz nazizm to temat odrębny nad którym będziemy musieli pracować.
Adam S.
Sam jesteś organizacja nazistowska, Co by nie mówić o zbrodniach UPA, to nawet przez Trybunał Norymberski zostali uznani na organizację narodowo-wyzwoleńczą. Niemców tak samo zabijali jak Polaków i Sowietów. A SS "Hałyczyna" była formacją armii niemieckiej, więc do Niemców pretensje. Typowo sowiecka propaganda dodająca prawdziwe fakty do całkowicie nieprawdziwej narracji.