Reklama

Siły zbrojne

Program Orka nabiera tempa [DEFENCE24 NEWS]

Jedyny polski okręt podwodny ORP „Orzeł”
Fot. Jarosław CIślak/Defence24.pl

Agencja Uzbrojenia prowadzi przygotowania do uruchomienia programu okrętu podwodnego nowego typu Orka. Ruszyła analiza rynku, która poprzedza start procedury zakupowej, chodzi o dokładne określenie dostępnych technologii na świecie – dowiedział się nieoficjalnie Defence24.pl.

Reklama

Jak dowiedział się nieoficjalnie Defence24.pl, Agencja Uzbrojenia rozpoczęła już przygotowania do uruchomienia postępowania na okręt podwodny nowego typu Orka. Obecnie trwa analiza rynku i dostępnych technologii. Wyniki posłużą do bardziej szczegółowego zdefiniowania, jakie powinny być wymagania, a następnie uruchomienia postępowania.

Reklama

Szef MON Mariusz Błaszczak w czasie rozpoczęcia tegorocznego Defence24 DAY ogłosił, że postępowanie w programie okrętu podwodnego nowego typu Orka zostanie uruchomione jeszcze w tym roku. Dodał, że okręty powinny mieć możliwość wykorzystania nie tylko uzbrojenia torpedowego, ale i rakietowego, a ponadto powinny mieć możliwość długotrwałego, skrytego przebywania w zanurzeniu.

Czytaj też

W praktyce wskazuje to niemal na pewno dążenie do pozyskania okrętów konwencjonalnych z napędem niezależnym od powietrza, choć oficjalnie nie wykluczono niedawno zakupu okrętów z napędem atomowym. Minister Błaszczak podczas Defence24 DAY powiedział, że postępowanie będzie zakładało transfer technologii w formule offsetowej (potrzebne będą przede wszystkim technologie do serwisowania okrętu i budowy infrastruktury). Ponadto, postępowanie będzie konkurencyjne, a do udziału w procedurze mają być dopuszczeni zarówno oferenci z Europy jak i spoza Starego Kontynentu.

Reklama

To ostatnie można odczytywać jako sygnał, że mogą być rozważane oferty państw azjatyckich, takich jak Republika Korei lub Japonia. Szef MON nawiązał też do australijskiego programu okrętów podwodnych, który realizowany jest w formule wielonarodowej (z udziałem USA i Wielkiej Brytanii w ramach AUKUS) w dwóch krokach. W pierwszym Australia kupi kilka (od 3 do 5) okrętów atomowych istniejącego typu Virginia z USA, a w drugim ma otrzymać większą liczbę jednostek opracowanych w ramach wielonarodowego programu z udziałem przemysłu brytyjskiego i amerykańskiego.

Czytaj też

Polska planuje zakup trzech okrętów podwodnych nowego typu (OPNT) w ramach programu Orka od co najmniej dekady. Obecnie na stanie Marynarki Wojennej jest jeden postradziecki okręt podwodny ORP Orzeł typu Kilo, pochodzący z drugiej połowy lat 80. XX wieku. W latach 2002-2021 w Polsce eksploatowano ex-norweskie okręty podwodne typu Kobben, które od 2017 roku stopniowo wycofywano. Dziś zdolności Marynarki Wojennej, jeśli chodzi o okręty podwodne, są bardzo mocno ograniczone, a ORP Orzeł w obecnej sytuacji służy przede wszystkim do szkolenia w oczekiwaniu na nowe jednostki.

Warto dodać, że okręty podwodne, również dla kraju położonego tak jak Polska, mogą mieć szereg zastosowań. Są wśród nich misje rozpoznawcze, czy patrole w ramach działań sojuszniczych (w takich uczestniczyły również Kobbeny). Najważniejsza dla okrętów podwodnych jest jednak skrytość działania, co powoduje że sama obecność takiej jednostki bardzo mocno komplikuje możliwości działania marynarce wojennej nieprzyjaciela. Ponadto, okręty podwodne są skutecznym środkiem do poszukiwania i zwalczania okrętów podwodnych przeciwnika.

Czytaj też

No i wreszcie – wykorzystanie pocisków manewrujących (takie uzbrojenie jest np. na rosyjskich okrętach i jest używane bojowo) przez okręty podwodne pozwala im na dokonywanie uderzeń na cele w głębi ugrupowania przeciwnika, z kierunku którego nikt się nie spodziewa. A samo zastosowanie okrętów podwodnych z takim uzbrojeniem zmusza przeciwnika do rozproszenia swojej obrony przeciwlotniczej, w ten czy inny sposób narażając jego kluczowe obiekty na ataki. Dlatego program Orka powinien być realizowany jako jeden z priorytetów.

Komentarze (45)

  1. Pt

    Analiza rynku ruszyła... Rynek to 4 ogarniętych studentów Akademii Marynarki Wojennej ogarnęłoby max. w tydzień. Konkretne dostępne okręty są szczegółowo opisane w otwartym internecie w polskich think tankach. To już było za min. Macierewicza robione, przyjeżdzali Szwedzi, Francuzi, Niemcy okrętem przypłynęli do Gdyni i po jakichś 8 latach znowu w koło baba Macieju to samo. Jakoś bodajże Hindusi jak potrzebowali na gwałt okrętów podwodnych to wynegocjowali z miejsca trzy używane scorpenes od Francuzów. Nie wiem kto to u nas blokuje: Putin? Kaczyński? Biden? Papież razem z Opus Dei? Wielki Naczelny Mason Europy? Ile pokoleń musi przeminąć w Polsce żebyśmy ZAMÓWILI okręt podwodny już nie mówiąc o jego produkcji czy nawet odbiorze? Żenada. Mam 40 lat. Gdybym miał obstawić czy dożyję nowego polskiego okrętu podwodnego obstawiłbym, że nie dożyję.

    1. hermanaryk

      "To już było za min. Macierewicza robione ... i po jakichś 8 latach znowu w koło baba Macieju to samo". Chyba nie uważasz, Pt, że przez 8 lat na rynku nic się nie zmieniło? To, że już tyle lat się z tym programem nosimy, wynika m.in. z tego, że ten rynek nie miał dotychczas dla nas ofert, które by nam pasowały. Tak więc sprawdzanie co jakiś czas, czy się na nim coś odpowiedniego nie pojawiło, jak najbardziej ma sens.

  2. LMed

    No cóż i tak będzie do wyborów.

  3. Olender

    Jeden z najbardziej oczekiwanych programów i chyba najdłużej tworzonych... Artykuł wyjaśnia tak naprawdę po co nam ORKA. Broń którą zwyczajnie bardzo trudno namierzyć. A wyjście z morza Bałtyckiego, czy strzelanie z zatoki Botnickiej powoduje, że mają ścisk w dołku...

  4. OptySceptyk

    To jest fascynujące, że nikt się jeszcze nie wyleczył z rakiet na okrętach podwodnych. Najdroższy z możliwych nośników dla raptem kilku rakiet. Dajcie mi te pieniądze, które mają pójść na rakiety na OP a ja za nie kupię dużo więcej zdolności.

    1. kaczkodan

      Ma to sens w przypadku posiadania "odwetowej" broni jądrowej nad którą ma się pełną kontrolę (nawet nuclear sharing nie pomoże).

    2. prawda

      "nie wyleczył z rakiet" Po 1 to nie jest drogie wręcz to standardowa opcja dla OP w dzisiejszych czasach. Jedyną ciekawszą opcją są pionowe wyrzutnie. Tutaj kwestia decyzji i tego co tam ma siedzieć. I ta opcja jest już kosztowna.

    3. Czytelnik D24

      Jak się można wyleczyć z czegoś co dzisiaj uchodzi za standard? Zdajesz sobie sprawdę co mogłyby zrobić polskie OP wyposażone w takie pociski i wysłane na Morze Barentsa albo Morze Karskie? Rosyjska infrastruktura wydobywcza przestałaby istnieć.

  5. Czytelnik D24

    Skoro włoski U212 może odpalać CM to tym bardziej 212CD może. Szwedzi też pokazali wizualizację swojego oceanicznego A26 w wersji z 18-stoma pionowymi wyrzutniami. Jedynym ograniczeniem wydaje się system zwalczania śmigłowców i samolotów ZOP który ogranicza wybór do niemieckiej lub francuskiej oferty. Chyba że Szwedzi upchną w swoim A26 niemiecki IDAS.

  6. kaczkodan

    "Program Orka nabiera tępych" - taki chyba powinien być oryginalny tytuł.

    1. Odyseus

      puki co kiełbasa wyborcza i nic więcej

  7. Odyseus

    tak tak, po co nam flota skoro Niemcy ją mają , normlanie dramat jak się czyta te nie które komentarze ...

  8. kaczkodan

    "Orka na ugorze". Gdybyśmy te pieniądze które mają iść na Mieczniki i Orki wydali na realne zabezpieczenie naszych "interesów morskich", to moglibyśmy stworzyć najbardziej innowacyjną marynarkę wojenną na świecie, ze sporymi korzyściami przemysłowymi, i rzeczywiście zabezpieczyć się przed zagrożeniami asymetrycznymi płynącymi od strony Federacji Rosyjskiej. Z tego co zauważyłem mamy kupić admirałom zabawek jakie chcą, bo to co potrzebne i tak będziemy musieli kupić później, oni sami doskonale zdają sobie sprawę że te zakupy nie do końca adresują nasze potrzeby OBRONNE. Akurat w naszej obecnej sytuacji gdy rozbudowujemy armię lądowo-powietrzną nie bardzo nas stać na zabawy w wielką flotę. Sprzedawana jest wizja tego, że w razie wojny będziemy w stanie blokować porty w Murmańsku i Władywostoku albo powstrzymamy chińską inwazję na Tajwan...

  9. kaczkodan

    Warto zauważyć, że już dostępne komercyjne baterie 450Wh/kg całkowicie podważają sens nabywania AIP, zwłaszcza gdy uwzględni się koszty. Za to ciekawą opcją jest nuklearny AIP o mocy elektrycznej rzędu 400-1000kW, w latach 80-tych bardzo zaawansowane działania w tym zakresie wykonywała Brazylia. Gdy już zapewni się okrętowi podwodnemu nieograniczony zasięg z prędkością 15 węzłów pod wodą ma się 90% możliwości jakie daje wielki napęd jądrowy.' Mikroskopijny reaktor może być znacznie cichszy od wielkich, a duża bateria zapewnia możliwość pływania pomimo zatrucia ksenonowego.

  10. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    cd2 Sumując - Mieczniki i Orki to kosztowne "wodotryski" bez uzasadnienia taktycznego i operacyjnego i strategicznego. W razie W Skandynawowie [NORDEFCO] przerzuca większe okręty nawodne i wszystkie podwodne na GIUK i Arktykę - bo tam mają swój strategiczny interes. Natomiast nasz interes strategiczny to likwidacja z lądu Królewca, neutralizacja bądź zajęcie Białorusi i zabezpieczenie Ukrainy - wszystko siły lądowe, powietrzne, rakietowe, dronowe. Wyrzucanie w błoto REALNIE przynajmniej 30 mld zł na Orki i Mieczniki w sytuacji, gdy już jesteśmy zadłużani na zbrojenia - uważam za brak elementarnego rozeznania sytuacji strategicznej i priorytetów państwa.

    1. kaczkodan

      Dokładnie Tadeuszu. Nagła konieczność reakcji na rosyjskie zagrożenie to nie jest żadna okoliczność dla zbudowania sobie wielkiej marynarki wojennej , bo nas na to zwyczajnie nie stać, ale "marynarze" (i nie tylko oni) poczuli krew. Idealnie byłoby gdybyśmy nabyli w swoim czsie te dwie Adelajdy, może nawet trzy ( w sensie sprawne), co zapewniałoby nam prezentowanie bandery na wodach międzynarodowych przez kolejne minimum 15 (teraz 10) lat. Nasza MW ma absolutnie unikalne zagrożenia w skali światowej i powinniśmy sobe uszyć obronę na miarę korzystając z przyszłościowych rozwiązań bezzałogowych.

  11. oko

    Polsce potrzebne wyłącznie OP Virginia Bloc V, bez atomu , z ładunkami do niszczenia rakiet balistycznych i niszczenia celów strategicznych . Trzy okręty wystarczą. Żadne inne nie spełniają oczekiwań i wymagań.

  12. andbro

    A skończy się tak jak w 1939r.. Tylko nie będą mogli przeczekać wojny w Szwecji i Estonii.

  13. Bloody Trident

    A-26 to nowoczesny okręt, bazujący na poprzednich doświadczeniach i nowych koncepcjach. Jego poprzednik A-19 Gotland w symulowanych walkach z US Navy „zatopił” 2/3 ich floty przez 2 lata jak był wypożyczony na testy. Szwedzki OP są zaprojektowane na Bałtyk, a i też sobie świetnie poradziły na oceanie w konfrontacji z amerykańską flotą. Ex Norweskie Kobeny są jeszcze mniejsze a też pływaliśmy po oceanie nimi, czy na operacjach Active Endeavour na morzu śródziemnym po kilka miesięcy. A-26 ma też bezpieczny silnik Sterlinga AIP kolejnej już generacji i kadłub przystosowany do kładzenia się na dnie Bałtyku, czy też możliwość przewożenia płetwonurków ze sprzętem np. do ochrony Baltic Pipe. Co do pocisków manewrujących bym sobie je darował, na rzecz przenoszenia je przez lotnictwo, czy wyrzutnie naziemne. To radykalnie zmniejszy koszy i ryzyko nacisków zewnętrznych i prawdopodobieństwo ukończenia całego programu Orka. Nie mamy skutecznej siły ofensywnej na morzu, a A-26 jest bdb. myśliwym.

    1. Davien3

      @Bloody Trident i jest niesprawdzonym nowym wyrobem majacym juz opóxnienie na starcie a jka wychodzi sie na byciu królikiem doświadczalnym Szwedów to zapytaj Australijczyków.

    2. Bloody Trident

      Devien3. 2 Posty niżej napisałem Ci o Austalijczykach, co zrobili z OP Collins. Skopiowałem jeszcze raz: "Co do Australijczyków to nie bądź śmieszny. Sami nie wiedzieli co chcą, zakupili licencje A17 i produkowali w Australian Submarine Consortium z wykorzystaniem zamienników, które nigdy nie były sprawdzone w praktyce przez Szwedów. Zamontowali liche silniki Diesla HedmoraV18 z francuskim silnikiem el. Jeumont-Schneider i zintegrowany system AN/BSY-1. W oryginale był Hedmor V12A/15 później Sterling AIP. Problemy też mieli z integracją systemów bojowych i brak porozumień pomiędzy dostawcami, a stocznią i odbiorcą. Więc Devian nie pisz mi, że będziemy królikiem doświadczalnym dla Szwedów, bo Australijczycy na własne życzenie skomplikowali sobie sprawę sprzecznymi wymogami i oczywiście winnych u nich brak, tylko na Szwedów zgonili".

    3. Davien3

      @BLoody trident zrozum w końcu że NIE KUPILI licencji na a-17 wiec nie zmyslaj,ok Collinsy maja 3x wieksza wypornośc od a-17 wiec odrób prace domowa na drugi raz, ok.

  14. ja!

    Czyli znowu nic.

  15. Bloody Trident

    Marynarka wojenna była zawsze sponsorem innych rodzajów wojsk czy misji np: PKW Irak, Afganistan, Czad, IRINI. A na zakupy dla niej już funduszy brakowało. OP ponad pół wieku są pomostowe, bo już za komuny tak było i obecnie sytuacja jest tragiczna. Do tego wdaję się wielka polityka w przypadku uzbrojenia w pociski manewrujące, każdy chce sprzedać swoje rakiety tylko ze swoimi okrętami, a nie dzielić się z innymi. I tu jest największy problem uwalenia pierwszej Orki kilka lat temu. Czy jest nam ta opcja niezbędna? Dziesięć rakiet wystrzelonych z 1 OP ma wymiar propagandowy i symboliczny, a Rosjanie i tak nie przejmują się stratami i po tygodniu wszyscy o tym zapomną. Obecnie traktaty zostają zrywane i ja bym kupił Tomahawk-i na wyrzutnie lądowe, którymi można w krótszym czasie więcej wystrzelić. Z Gdyni do Moskwy drogą lądową jest1500km. Lub inne zrzucane z samolotu w dowolnym miejscu. A OP kupić tradycyjne np. A-26,niemieckie z tlenem i wodorem to masochizm, koreańskie są stare.

    1. Davien3

      @Bloody Trident pare sprostowań : Korea Płd z OP sprzedaje jedynie istotnie stare type 209 ale tez nowoczesne DSME-2000/3000 czyli malpie wersje KSS III jedynie z torpedami ale starymi ich nazwac nie mozna co do A-26 to jak sie robi za królika doswiadczalnego dla Szwedow to przerobili Australijczycy i była to bolesna lekcja Do tego ani Szwecja ani Korea Płd nie sprzeda ci manewrujacych bo albo nie ma albo nie sprzedaje i tyle

    2. Davien3

      @Bloody Trident pare sprostowań : Korea Płd z OP sprzedaje jedynie istotnie stare type 209 ale tez nowoczesne DSME-2000/3000 czyli malpie wersje KSS III jedynie z torpedami ale starymi ich nazwac nie mozna co do A-26 to jak sie robi za królika doswiadczalnego dla Szwedow to przerobili Australijczycy i była to bolesna lekcja Do tego ani Szwecja ani Korea Płd nie sprzeda ci manewrujacych bo albo nie ma albo nie sprzedaje i tyle

    3. Bloody Trident

      Dewian3. Szwedzi mają kilkadziesiąt lat doświadczeń projektowania, produkcji i eksploatacji OP, Korea bazuje na cudzych doświadczeniach i technologiach. Szwedzi, Niemcy i Francuzi kreują nowe koncepcje na małych OP. Co do Australijczyków to nie bądź śmieszny. Sami nie wiedzieli co chcą, zakupili licencje A17 i produkowali w Australian Submarine Consortium z wykorzystaniem zamienników, które nigdy nie były sprawdzone w praktyce przez Szwedów. Zamontowali liche silniki Diesla HedmoraV18 z francuskim silnikiem el. Jeumont-Schneider i zintegrowany system AN/BSY-1. W oryginale był Hedmor V12A/15 później Sterling AIP. Problemy też mieli z integracją systemów bojowych i brak porozumień pomiędzy dostawcami, a stocznią i odbiorcą. Więc Devian nie pisz mi, że będziemy królikiem doświadczalnym dla Szwedów, bo Australijczycy na własne życzenie skomplikowali sobie sprawę sprzecznymi wymogami i oczywiście winnych u nich brak, tylko na Szwedów zgonili.

  16. Kaszana

    Wszystko na krechę . Chwalą się że zadłużenie spada do pkb, ale nie mówią że nie liczą zadłużenie pozabudzetowego. Ale jak coś skrytykujesz to jesteś zdrajcą,Niemiec, rusek itp. Chore. Przeżyliśmy komunizm, przezyjemy i kaczyzm.

  17. Pt

    Jeżeli zakładamy, że Rosja dostanie bęcki z Ukrainą to chyba naprawdę manewrujące nam niepotrzebne. A z kolei jeśli nie mamy manewrujących to po co nam AIP na Bałtyk? Tylko, że np. A26 chyba nie można bez AIP. Zobaczymy co Błaszczak zdecyduje, bo OP bez AIP to trochę chyba dzisiaj jak VW bez klimy - no ale taniej.

  18. Michał A

    Właśnie realizm podpowiada że WSZYSTKO jest na sprzedaż, nie uczyli w szkole logiki? Jak będą chcieli to złożą ofertę a jak nie będą chcieli to nie. Nie rozumiem dlaczego niektórych rąk d×upa boli z powodu tego, że ktoś to rozważa. Jakies kompleksy czy zwykłe ograniczenie umysłowe?

  19. Franek Dolas

    Davien 3 Historia pokazuje że co dzisiaj jest niedostępne jutro może być dostępne. USA, Korea i GB to powinny i chyba są podstawowe kierunki zakupu uzbrojenia i nie tylko OP. Kooperować możemy również z innymi "przyjaznymi" krajami które mają przemysł obronny na wysokim poziomie i mogą oferować ciekawe rozwiązania np. Szwecja Finlandia Italia Czchy a nawet Rumunia.

    1. Essex

      Nie, historia tego nie pokazuje.....nie dociera ze nie wszystko jest dostepne i na sprzedaz?????? Nie nauczyli w sxkole realizmu? Zenada

    2. majorkom

      A dlaczego nie Niemcy i Francja? Jakiś kompleks?

    3. xdx

      Ta Czechy słyną z budowy okrętów podwodnych , maja wieloletnie doświadczenie 🤓 co do Rumuni , za komuny był już pomysł ze rolnicy ( Rumuni ) będą się bawić w budowę statków / okrętów a kraje mające jakieś doświadczenie ( Polska ) będzie uprawiać zboża … jak udał się ten eksperyment - poczytaj o seri statków Busko … budowanych w Rumuni …

  20. xdx

    3 grosze do analizy , na Bałtyk najlepsze są małe ciche okręty - czyli 212. Niemcy i tak ich nie maja wszystkich obsadzonych bo maja braki w ludziach. Tu pole do popisu jako pomostowe 2x 212 ze szkoleniem z niemiecka marynarka ( maja lepsze warunki ). I na stałe 212CD - jak się Norwegia zgodzi z Niemcami wbrew pozorą nie powinno być problemu. Budowa w Polsce ze zmianami w projekcie 212CD pod polskie wymagania. 212CD będą na litowo jonowych na 100%. Niemieckie stocznie są do 2038 zajęte zleceniami. Tu pole do manewru i włączenie polskich stoczni w łańcuch podwykonawców. Korea co prawda ma większość technologi z Niemiec ale nie wszystkie. I temat zamknięty, a jak komuś się marzą atomówki to trzeba by jakieś wyspy zająć bo na Bałtyk się średnio nadają.

  21. Facetoface

    ,, Naval Group oferuje okręty podwodne zintegrowane z rakietami manewrującymi. Należy podkreślić, że Naval Group jednoznacznie odmówił integracji okrętów Scorpène z pociskami UGM-109 Tomahawk,, tyle z prasy. Z kolei Naval skutecznie rywalizuje z TKMS więc wątpliwe o podział w zyskach. W przypadku niemieckich a także szwedzkich, głównym problemem pozostaje kwestia wyposażenia ich w rakiety manewrujące. Musimy pozyskać tę broń w osobnym postępowaniu, przy czym jedynym dostępnym rozwiązaniem jest Tomahawk. Oznacza to trudności w przeprowadzeniu obiektywnej oceny wszystkich ofert. Korea z KS-III nie wiem na jakim etapie są z ,,atomem,, ale dysponują rakietami Hyunmoo 4-4. No i Japonia.... Każda z ofert lekko ponad 1 mld $ za sztukę. Cóż bezpieczeństwo ma swoją ceenę chyba że ktoś wychodzi z założenia będą to spłacały wnuki tyle, że będą żyły w wolnym kraju. a to też ma swoją wartość.

    1. Davien3

      @facetoface ile wam mozna tłumaczyc ze KSS III NIE SĄ na sprzedaz a DSSME-2000/3000 nie maja ani manewrujacych ani K-VLS wiec skończ z tymi urojeniami.

    2. Facetoface

      Davien jeśli tak piszesz pewnie tak jest 😂 Hyunmoo pewnie to moje urojenia 😂

    3. Davien3

      @facetoface Huynmoo 3C nie jest odpalany z OP maja oddzielna wersje dla OP której NIE ZINTEGROWALI z DSME-2000/3000. Huynmoo 4-4 czyli rozwojowka Iskander-M wymaga K-VLS ktorych na DSME-2000/3000 tez nie ma cos jeszcze?

  22. rukmavimana

    TYLKO I WYŁĄCZNIE jedna z dwóch opcji! - albo 3 szwedzkie A26, albo 6-8 koreańskich HDS-500RTN (tu tylko z PEŁNYM transferem technologii) - to jeśli chodzi o Bałtyk, co i tak uważam za nonsens, bo jedyny sens to nabycie okrętów "niebieskich"/"oceanicznych" (tak, tak, jest MASA powodów i uzasadnień takiej opcji! i to mówiąc tylko o interesie Polski! a nie żadnych pseudo "zobowiązaniach"), ale to w późniejszym terminie, w dalszej przyszłości, gdyż na chwilę obecną jest zbyt dużo ZNACZNIE ważniejszych zakupów.

    1. Odyseus

      jak dla mnie tylko A26 , cztery krótkie na Bałtyk i cztery długie na ocean do tego wspólnie produkowane ze Szwedami, wiem wiem rozmarzyłem się heh :)

    2. Davien3

      @Odyseusz a-26 to Niemcy i UK w szwedzkim opakowaniu wiec tak łatwo nie ma.

  23. zibi

    Ruszyła analiza rynku, która poprzedza start procedury zakupowej.... który to już raz? Od dwóch dekad chyba przynajmniej monitorują rynek i nadal nie wiedzą co jest w grze aktualnie?

  24. Odyseus

    Tak obstawiałem że z Orką wyskoczą z początkiem lata i się założę że wybór zostanie ogłoszony jakiś nie cały miesiąc przed wyborami , okręty podwodne to bardzo medialny temat a wybór ich nie będzie niestety merytoryczny tylko polityczny ... ale jak i tak się cieszę po 20 latach robienia ich rysunków na papierze niech w końcu cokolwiek kupią jak dla mnie to może być i z Chrl by w końcu coś było bo jak tak dalej pójdzie to i za kolejne 20 lat ich nie będzie ...

  25. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Wracając do Orek i Mieczników - wszystkie zadania konieczne na Bałtyku spełnią inne środki [rakiety, drony - plus środowisko sieciocentryczne] - i to ZNACZNIE LEPIEJ i na całym akwenie real-time - co dla Orek i Mieczników zwyczajnie niemożliwe. Zaś użycie Orek i Mieczników poza Bałtykiem to zwyczajne marnotrawstwo pieniędzy, które winny być koncentrowane na systemach operujących w kraju i w buforach bezpośrednich kraju. Bez rozpraszania sił na wspieranie sojuszników - tylko Polska. Za wolność naszą - i tylko naszą i bezpieczeństwo buforów. Zaś użycie Mieczników i Orek na Morzu Południowochińskim - to katastrofa geostrategiczna dla Polski - największa z możliwych.