Reklama

Siły zbrojne

Polski kontyngent podnosi gotowość

Fot. por. Bartłomiej Kulesza/12SDZ
Fot. por. Bartłomiej Kulesza/12SDZ

W polskim kontyngencie wojskowym w Libanie podniesiono stan gotowości. „Jesteśmy w koordynacji z ONZ i będziemy podejmować stosowne decyzje” - powiedział wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Pytany, czy możliwa jest ewakuacja polskich żołnierzy, odparł, że „każdy scenariusz jest rozważany”.

W poniedziałek w Polsat News wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz był pytany o sytuację polskich żołnierzy na Bliskim Wschodzie - służących w ramach misji ONZ - w kontekście nalotów Izraela na cele Hezbollahu w Libanie.

Kosiniak-Kamysz przekazał, że w polskim kontyngencie wojskowym w Libanie został podniesiony stan gotowości. „To jest bardzo niebezpieczna misja, jest w nią zaangażowanych wiele państw. To jest misja ONZ-u, gdzie w koordynacji, szczególnie z Irlandczykami, którzy dowodzą pewnym obszarem, jesteśmy cały czas i będziemy podejmować stosowne decyzje” - podkreślił szef MON.

Reklama

Powiedział, że na miejscu jest 250 żołnierzy, ale ich liczba będzie „niedługo oscylować wokół 200 żołnierzy”. Zapytany, czy jest możliwa ewakuacja żołnierzy w razie nadzwyczajnego zagrożenia, odpowiedział: „tu mogę odpowiedzieć w jeden sposób, każdy scenariusz jest rozważany”. Dodał, że każda decyzja musi być podejmowana w łączności z sojusznikami, ale „na pierwszym miejscu zawsze stoi też sprawa bezpieczeństwa i żołnierzy, i wykonywanej misji”.

Ministerstwo zdrowia w Bejrucie przekazało, że w poniedziałek co najmniej 356 osób zginęło, a 1246 zostało rannych w izraelskich nalotach na Liban. Izraelska armia poinformowała, że jej lotnictwo uderzyło w ok. 1300 celów Hezbollahu, który z kolei wystrzelił na Izrael ponad 200 rakiet.

Czytaj też

Hezbollah zaczął regularne ostrzały 8 października 2023 r., by wesprzeć walczący z Izraelem w Strefie Gazy palestyński Hamas. Naloty wspieranej przez Iran grupy spotykają się z kontruderzeniami. Dotychczas po stronie libańskiej w ostrzałach zginęło ponad 600 osób, głównie bojowników Hezbollahu, po izraelskiej - kilkudziesięciu cywilów i wojskowych.

Czytaj też

Intensywne ostrzały obu stron były prowadzone przez cały weekend. Izrael w piątek zaatakował Bejrut, zabijając ok. 10 wysokich rangą dowódców Hezbollahu, którzy mieli planować inwazję lądową na północ Izraela. W nalocie zginęło w sumie 37 osób, w tym siedem kobiet i troje dzieci, a 68 zostało rannych.

We wtorek i w środę w Libanie doszło do dwóch serii skoordynowanych wybuchów urządzeń elektronicznych. Zginęło co najmniej 39 osób, a ok. 3 tys. zostało rannych. Izrael nie skomentował tej operacji, ale według zachodnich mediów to jego służby zorganizowały atak. Hezbollah zapowiedział zemstę na Izraelu.

Czytaj też

Reklama
Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze