Reklama

Polska zainwestuje w F-35. Tańsza godzina lotu?

F-35 Husarz, Polski F-35
Polski F-35 (3502) Ebbing Air National Guard – EANG
Autor. ZOOM - Z Obiektywem Obok Munduru

Departament Stanu USA wydał zgodę na potencjalną sprzedaż Polsce pakietu wyposażenia i usług mających na celu utrzymanie w służbie samolotów F-35A Husarz. Maksymalna cena tego pakietu, o który wnioskowała strona polska, to 1,85 mld USD.

Zgoda została wydana 26 sierpnia br. Cena wydaje się wysoka, biorąc pod uwagę, że za 32 samoloty zapłaciliśmy w 2020 roku 4,6 mld USD, a zatem nieco ponad dwa razy więcej niż obecna wartość pakietu wsparcia; a niedawno podpisana została umowa o wartości 3,8 mld dzisiejszych USD na głęboką modernizację 48 polskich F-16 o pakiet V. W dodatku pieniądze te miałyby zostać wpompowane w samoloty fabrycznie nowe, a zatem które nie powinny generować dużych kosztów dodatkowych. Zgoda Departamentu Stanu to jednak cena pakietu maksimum, na jaki została wyrażona zgoda. A zatem wcale nie oznacza to, że Warszawa tyle zapłaci za wsparcie swoich fabrycznie nowych i w większości niedostarczonych jeszcze samolotów.

Czytaj też

Zgoda została wydana w odpowiedzi na zapotrzebowanie wystosowane przez stronę polską. Wydaje się, że największą część kosztów będzie generowało wejście Polski w program CIP (Component Improvement Program). Jest to przedsięwzięcie mające na celu usprawnienie działania silników F-35. Chodzi przy tym nie o podniesienie ich parametrów technicznych, ale o zwiększenie ich dostępności operacyjnej i obniżenie ceny eksploatacji. A ta, jak wiadomo, jest w przypadku F-35 ogromna.

Reklama

Co ciekawe, program CIP jest dzisiaj prowadzony przez amerykańskie dowództwo NAVAIR (Naval Air Systems Command) wobec wielu silników wykorzystywanych w amerykańskich siłach zbrojnych. Przykładowo, w tym roku zlecenie objęcia tym programem ma otrzymać firma GE w kontekście silników F404, F414, T64, T700 i T408.

Może się więc jeszcze okazać, że CIP dla polskich F-35A to nie tylko wydatek, ale sposób na osiągniecie oszczędności. Szczególnie, że wykorzystanie silnika odrzutowca bojowego to duża część jego kosztu eksploatacji.

Czytaj też

Wśród innych elementów pakietu wsparcia dla polskich Husarzy znalazły się materiały zużywalne, części zamienne, modyfikacje, wsparcie systemów uzbrojenia (w tym oprogramowanie, być może chodzi o dostosowanie do nowych wersji uzbrojenia), przyszłe naprawy (może chodzić np. o warstwy pochłaniające promieniowanie radarowe), a także ubrania, tekstylia i wyposażenie indywidualne (można zakładać, że nie tylko dla pilotów, ale także personelu naziemnego).

Reklama
WIDEO: Czy wojsko zdało egzamin? Rosyjskie drony nad Polską
Reklama

Komentarze (10)

  1. Patryk.

    Zapewne ten program CIP (Component Improvement Program) jest słuszny, skuteczny i ogólnie ok. Ale przyznam, że nie rozumiem sposobu jego działania i wpływu na zwiększenie operacyjności silników (samolotów).

    1. Tani2

      Patryk przeczytaj artykuł o sprzedaży obsługi m-109 Ukrainie wykupujesz sobie prawo robienia obsługi samolotu u siebie. Płacisz za podzespoły i know-how, tego nikt ci nie da za free. Alternatywa to wożenie samolotu do USA

    2. Grom2137

      Powiedz proszę, komu tak bardzo zależy byśmy mieli gorsze uzbrojenie...?

  2. ALBERTk

    Czy za obniżenie kosztów lotu nie powinien odpowiadać wyłącznie producent? Dlaczego Polska dopłaca gigantowi z USA? To jest żart. Mamy tyle potrzeb w lotnictwie a tutaj lekką ręką dopłacamy do już drogich zaledwie 32 myśliwców.

  3. LMed

    Hmmm..., to gołe samolociki bez serwisu były zamówione???

    1. Chyżwar

      Z serwisem. Tylko serwis serwisowi nie równy. I chyba do "uśmiechniętej koalicji", która wcześniej lubiła budować beznakładowo okręty wojenne dotarło nareszcie, że biednych nie stać na oszczędzanie.

  4. M.M

    A więc płacimy za moderkę fabrycznie nowych samolotów. Mieszane uczucia. Z jednej strony pewnie wyjdzie taniej, niż płacić za to później. Z drugiej strony zostaje wrażenie, że dopłacamy do i tak drogich maszyn.

  5. kurczak

    To ile w sumie zapłacimy za 1 sztukę tego niedopracowanego nielota? A kiedy powstanie choć jeden w wersji za jaką zapłaciliśmy? Gripeny by już u nas były. Rafale także.

  6. Franek Dolas

    Czyli mamy dopłacić za wybrakowany produkt - silniki? Co jeszcze się okaże nie tak z tym "cudem".

  7. user_1050711

    Porównuję: Grecy, za 20 maszyn, łącznie z pełnym serwisem i częściami zamiennymi, ŁĄCZNIE Z WYDATKAMI PO STRONIE MODERNIZACJI BAZY LOTNICZEJ ANDRAVIDA... - zapłacą 3,54 mld USD. Z uwagą, że to jest już kwota z infrastrukturą dla pełnej obsługi 40 sztuk F-35. Gdyż zamówili 40 maszyn, nie 20. 20 ma być w pierwszej transzy, gdy drugiej jeszcze nie podpisano. Kwota nie obejmuje pocisków i bomb (na co wstępnie przeznacza się dodatkowych 850 mln USD)

  8. OptySceptyk

    To jest bez żadnych wątpliwości dobry kierunek. Ciekawe, jaka będzie ostateczna cena.

  9. Tani2

    Ujj a ja myślałem że dokupimy jeszcze,a tu to. Trudno,ruscy pisali że kupujemy-szkoda

  10. Essex

    Szokujace.......nie ma innego tak frajerskiego państwa na swiecie

Reklama