Reklama

Siły zbrojne

Pogoda nie sprzyja ćwiczeniom Anakonda 2018

Fot. Rafał Lesiecki/Defence24.pl
Fot. Rafał Lesiecki/Defence24.pl

Warunki atmosferyczne i hydrologiczne nie sprzyjają rozgrywaniu zaplanowanych epizodów największego tegorocznego ćwiczenia wojskowego Anakonda 2018. W sobotę niski stan rzeki uniemożliwił przeprawę przez Wisłę batalionu piechoty zmotoryzowanej z 12. Brygady Zmechanizowanej ze Szczecina. Wcześniej trzeba było odwoływać loty i strzelania artyleryjskie. Takie są wymogi bezpieczeństwa.

W ramach Anakondy na sobotę zaplanowana była przeprawa przez Wisłę w Chełmnie. Rzekę miał pokonać 3. batalion piechoty zmotoryzowanej ze składu 12. Brygady Zmechanizowanej w Szczecinie, wyposażony w ponad 50 kołowych transporterów opancerzonych Rosomak, moździerze samobieżne Rak i inne pojazdy, także te niepływające. Za przeprawę odpowiadał 5. Pułk Inżynieryjny w Szczecinie-Podjuchach wraz z plutonami pontonowymi z 15. Pułku Inżynieryjnego z Czech oraz 3. batalionu drogowo-mostowego, którego garnizon znajduje się właśnie w Chełmnie (to pododdział podległy 2. Pułkowi Saperów z Kazunia).

Jeszcze w piątek z zachodniego na wschodni brzeg Wisły przeprawił się pododdział rozpoznawczy. W sobotę nie było to już możliwe. W nocy poziom Wisły obniżył się o pół metra, choć prognozy mówiły o tylko kilku centymetrach. Na trasie, którą miały pływać promy z polskiego parku pontonowego PP-64 i czeskiego PMS, z nurtu rzeki wyłoniła się łacha, z której korzystały ptaki. – Nie ma możliwości zrobienia przeprawy. Najważniejsze dla nas jest bezpieczeństwo żołnierzy – wyjaśniał dziennikarzom ppłk Piotr Walatek, rzecznik prasowy Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych, które co dwa lata organizuje kolejne edycje Anakondy.

Element parku pontonowego PP-64 na przeprawie przez Wisłę w Chełmnie. Ćwiczenie Anakonda 2018. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl
Element parku pontonowego PP-64 na przeprawie przez Wisłę w Chełmnie. Ćwiczenie Anakonda 2018. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl

Zamiast przeprawy dziennikarze zobaczyli – jak to określili wojskowi – "element szkolenia" saperów. Polegał on na wejściu pojedynczego Rosomaka na prom, następnie obróceniu jednostki pływającej na rzece i dobiciu drugą stroną do tego samego brzegu, gdzie odbył się załadunek. W tak okrojonym szkoleniu wzięły udział dwa kołowe transportery. W tym czasie zobaczyć można było pojazdy wojskowe przejeżdżające pobliskim mostem.

Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl
Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl

Anakonda zwykle odbywała się we wrześniu. W 2016 r. ćwiczenie przeprowadzono w czerwcu. Tegoroczna edycja rozpoczęła się w listopadzie. Pogoda wyraźnie nie sprzyja ćwiczącym żołnierzom. Od kilku dni m.in. nad poligonem koło Drawska Pomorskiego utrzymuje się mgła.

Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl
Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl

W piątek uniemożliwiła ona przećwiczenie ewakuacji rannych drogą powietrzną podczas epizodu, którego scenariusz zakładał atak terrorystyczny przy pomocy trującej substancji.

Żołnierze na poligonie drawskim nie mogli też do tej pory wykonywać strzelań artyleryjskich.

Mgła nam utrudnia przede wszystkim działalność ogniową, bo nie widać celów. Obserwatorzy nie widzą, gdzie padają pociski, a to jest ważne ze względu na warunki bezpieczeństwa, bo jeśli pocisk artyleryjski nie wybuchnie, to musimy widzieć, że trzeba pojechać i go rozminować. Mgła utrudnia także działanie lotnictwa. W zasadzie wyklucza działanie lotnictwa Wojsk Lądowych (śmigłowców – przyp. red.). Tak samo nie są możliwe zrzuty i desanty. (...) Również stan wody w Chełmnie ograniczył nam działanie.

rzecznik prasowy Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk Piotr Walatek

Wojskowi podkreślają, że ćwiczenia i szkolenie to nie są warunki bojowe.

My ćwiczymy i się szkolimy. W warunkach bojowych byłoby inaczej. Tutaj bezpieczeństwo jest najważniejsze.

rzecznik prasowy Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk Piotr Walatek

Oficer prasowy podkreślił, że w tej sytuacji żołnierze mieli zajęcia inne niż zaplanowane, np. zgrywali się lub ćwiczyli taktykę.

Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl
Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl

Żołnierze 12. Brygady Zmechanizowanej w Szczecinie już drugi raz w tym roku wyruszyli na daleką wyprawę na wschód. W czerwcu, podczas manewrów Saber Strike, takie zadanie realizował 1. batalion piechoty zmotoryzowanej "Legionów" (podczas Anakondy ćwiczy na poligonie drawskim). Tym razem przemieszcza się 3. batalion piechoty zmotoryzowanej. W czerwcu żołnierze 12 BZ dotarli na poligon koło Orzysza. Tym razem element brygady przekroczy granicę polsko-litewską.

Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl
Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl

W ostatnich latach Wojsko Polskie oraz armie sojusznicze, które ćwiczą na terytorium Polski, coraz częściej ćwiczą przemieszczanie się na duże odległości drogami publicznymi.

Brygady średnie, takie jak 12. i 17. Brygada Zmechanizowana (obie wyposażone w Rosomaki – przyp. red.) są predysponowane do tego, żeby wykonywać przemieszczenia na dużą odległość i robić to o własnych siłach, a nie z wykorzystaniem transportu kolejowego, który zajmuje dużo czasu i jest uzależniony od sieci infrastruktury, która może być niedostępna. Dlatego musimy ćwiczyć przemieszczanie się. To pociąga za sobą szereg przedsięwzięć, na przykład tankowanie – powiedział Defence24.pl dowódca 1. batalionu ze składu 12 BZ ppłk Piotr Puchała.

Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl
Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl

Jak mówią wojskowi, w czasie pokoju Rosomaki są w stanie pokonać w ciągu doby ok. 350 kilometrów. Przy takim dystansie poziom ryzyka w ruchu drogowym jest akceptowalny. Wynika to m.in. z możliwości kierowców i dowódców czy możliwości tankowania w trasie. Jeśli pozwolić na większe ryzyko, dzienny dystans zdaniem żołnierzy mógłby sięgać 500 kilometrów. W czasie wojny odległość pokonywana w ciągu jednego dnia mogłaby być jeszcze większa, ale zależy to od różnych czynników. Dystans ten zależałby od tego, czy po marszu żołnierze mieliby czas na odpoczynek, czy też gdyby wprost po dotarciu na miejsce mieli przystąpić do wykonywania kolejnych zadań.

Element polskiego parku pontonowego PP-64. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl
Element polskiego parku pontonowego PP-64. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl

Dowódca 12. Dywizji Zmechanizowanej w Szczecinie gen. dyw. Maciej Jabłoński w niedawnym wywiadzie dla Defence24.pl powiedział, że jego żołnierze przemieszczają się na duże odległości, bo ćwiczą przemieszczanie się w rejon bezpośredniego zagrożenia, czyli tak naprawdę na wschodnie rubieże flanki wschodniej. Zdaniem generała jest to zdolność kluczowa, aby nasz kraj był bezpieczny.

Element czeskiego parku pontonowego PMS. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl
Element czeskiego parku pontonowego PMS. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl

Dowódca 12 DZ wyjaśnił też, dlaczego zarówno w czerwcu, jak i w listopadzie forsowanie Wisły było zaplanowane w tym samym miejscu w Chełmnie. Jak mówił generał, wynikało to z ograniczeń czasu pokoju, a konkretnie wymogów ochrony środowiska naturalnego. Są jednak takie miejsca, jak teren 3. batalionu drogowo-mostowego, gdzie można przećwiczyć procedury po to, żeby być gotowym do działania w innych lokalizacjach, gdyby było to potrzebne.

Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl
Żołnierze 12 Brygady Zmechanizowanej w oczekiwaniu na przeprawę. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl
Reklama
Reklama

Komentarze (45)

  1. XD

    Bareja od naszych - by tego nie wymyślił. ???!

  2. Eric

    Wojne mozna zawsze odwolac z powodu zlej pogody .

  3. Davien

    Jesteście pewni że to WP - a nie jakiegoś 3 świata .Albania ma chyba coś lebszego....

  4. magazynier

    I wyszła impreza integracyjna. Na koszt podatnika.

  5. Misiekzdzisiek

    Widze to wojsko z bliska. Co 10 się nadaje. A poza tym to jakieś baby w różowych trampkach + mundur polowy (serio, bo trepy niewygodne), cyrk i chichoty na apelach, zbieranina gamoni (bez pomysłu na życie) itp itd. Niedługo to te baby skoszarują z dzieciakami. W harcerstwie miałem większą dyscyplinę niż w tym cyrku zwanym obecnie wojskiem. ŻENADA!

  6. Troll i to wredny

    Kiedyś uznano by mieliznę za element dodatkowy (np. nieprzyjacielskie minowe pole narzutowe) i...przeprawa z marszu odbyła by się kilometr dalej...dzisiaj...odwołali wojnę ;-) Wojsko szkoli się na wojnę, a na wojnie nie planuje się przepraw z dokładnością do 10 m i wyprzedzeniem rocznym...

  7. Plush*

    @marian dokładnie tak. O ile państwa Europy Zachodniej zatraciły " Instynkt samozachowawczy" to w naszym wypadku mnie to przeraża. Przypominam o dużej mobilności Rosjan (o dziwo pogoda im nie przeszkadza:-)) a do której państwom NATO jest daaaaaaleko

  8. bryxx

    Strusiu, lol pomyślcie chwilkę zanim coś napiszecie. Obawa przed wypadkiem? Żarty.Iskra to nie samolot bojowy i leciała wtedy w warunkach poniżej swojcu minimów.LEpiej żeby to sie ni zdarzało ale niestety każdy zawód niesie ze soba jakieś tam ryzyko wypadków. Dlatego decydując sie na jego wykonywanie godzisz sie na to jakie to ryzyko jest. To co sie stało to zwykłe tchórzostwo i żenada. Może faktycznie zostawmy w armii samych gienierałów i admirałów to zostanie kasa na sztabowe ćwiczenia w krajach z taką pogodą jaką akurat sobie zażyczą.

  9. qwe

    Wojsko utraciło zdolność wpływu na administracje cywilną . Stan wody na Wiśle jest monitorowany przez stacje pomiarowe co 50 km średnio . Więc panowie oficerowie winni znać z wyprzedzeniem na ileś godzin prognozowane zmiany. I gdy wiadomo było że stan spada należało zarządzić upuszczenie wody z zbiornika w Włocławku. Znając z doświadczeń wieloletnich szybkość przemieszczania się fali zapewniliby sobie po dobie potrzebny stan wody na dzień ćwiczeń. Zenada

  10. W3-pl

    WW2 i dlatego na hybcika za szkodnika AM tworzyli OT ; takie rezerwy na miejscu obeznane z terenem, POGODA im nie przeszkodzi...Inna strona medalu. w Wielkich manewrach 30 -lecia NATO (32 lat??) sojusznicy z ...Szkocji jechali MRAP-ami od Niemiec do Norwegii. mrap to nie kto+armata 30mm

  11. marian

    @lol Ale tu chyba chodzi o coś innego. Jak wojsko przeprawi się przez Wisłę, jeżeli w czasie wojny będzie za mało wody aby pływały mosty pontonowe? Na wojnie w takim wypadku szukaliby chyba brodu, więc czemu teraz tego nie zrobili. Ćwiczenia podobno miały być bardziej realistyczne. Jeżeli taka sytuacja mogłaby mieć miejsce w czasie wojny, to czemu się tego nie ćwiczy? Bezpieczniej się chyba uczyć w czasie pokoju niż improwizować w czasie W.

  12. db+

    Bez trudu można sprawdzić na stronie IMGW, ze stan wody na wodowskazie Chełmno w piątek 9 listopada o godzinie 19.00 wynosił 210cm natomiast w sobotę 10 listopada o godzinie 09.00 190cm. Do pół metra różnicy jakby nieco brakuje. A swoja drogą to przyroda stworzyła idealny powód do przeprowadzenia ćwiczenia w innym wariancie. Nie forsujemy rzeki na gotowej osi przeprawowej z betonowymi zjazdami, ostrogami wychodzącymi 100 metrów w głąb koryta (vide oś Borowa pod Dęblinem). Forsujemy w miejscu przygodnym, z pełnym rozpoznaniem dna i nurtu, przygotowaniem brzegu i dojazdu.To by dopiero było wyzwanie. No i jakby realizm ćwiczenia wzrósł by o jakieś 900000%. Ech, łza się w oku kręci gdy się pomyśli, że w czerwcu 1410 roku w ciągu pół dnia zmontowano pod Czerwińskiem most łyżwowy po którym w 3 dni przeprawiono kilkunastotysięczną armię z tysiącami wozów taborowych. A potem zrobiono to samo gdy wracali spod Malborka. Można? Można.

  13. marian

    To znaczy, że dowódcy nie biorą poważnie wybuchu jakiejkolwiek wojny. Mądry dowódca zaryzykowałby ćwiczenia w niesprzyjających warunkach, aby dać większą szansę przeżycia na prawdziwym polu walki w podobnych warunkach.

  14. Jan

    1 rosomak i 20 chłopa?! mają rozmach

  15. zniesmaczony

    "Pogoda nie sprzyja ćwiczeniom Anakonda 2018" Czytam i nie wierze. Dno, Muł i żenada. Więcej nie pisze bo nie przeszło by przez moderatora.

  16. Strusiu

    A wyobraźcie sobie jaki byłby lament gdyby w wyniku złej pogody doszło do wypadku lub wypadków ze skutkiem śmiertelnym.Przypomnijcie sobie co się działo w mediach po katastrofie Iskry przed defiladą na 11.11.

  17. lol

    Biadolicie jak stare baby, "bo w czasie wojny to gorsza pogoda". Ale wojny teraz nie ma, a w czasie pokoju obowiązują pewne przepisy w tym ochrony środowiska, i przede wszystkim ochrony ludności cywilnej, które utrudniają ćwiczenia. Co z tego, że rosomak pływa a tu wożą go mostem pontonowym? W tle jest normalny most, to wg was może powinni tamtędy jechać? Mieli przećwiczyć używanie MOSTU PONTONOWEGO, i stan wód TO KONKRETNE ĆWICZENIE uniemożliwił. Powtórzę - CO Z TEGO, ŻE TEN KONKRETNY ROSOMAK mógł sam przepłynąć? Nie o to chodziło w ćwiczeniu, tylko o użycie mostu pontonowego. Jak zamiast rosomaka trzeba będzie przeprawić Raka, lub wóz zaopatrzenia z paliwem które to pojazdy nie pływają to co wtedy? Będziecie pluć sobie w brodę, że "a na ćwiczeniach, to mieliśmy pływające pojazdy, to nie musieliśmy rozkładać mostu, i teraz nie wiemy jak to się robi"? A w Niemczech to w czasie pokoju nawet autostradą nie można wojska puścić, bo przepisy zabraniają. I co wy na to malkontenci? Myślicie, że w czasie wojny Niemcy też zablokują ruchy wojsk z powodu przepisów?

  18. Harry 2

    A jak tam zalane, niczym nie osłonięte armatki 2x23mm? Działają jeszcze?

  19. Rzyt

    Takiej jednomyslnosci jeszcze nie widziałem na forum... Niskich podatków, prawa własności na 11.11

  20. Jack_Reacher

    Jednym słowem wojsko weekendowe ? Ciekawe czy zaplanowano jakieś epizody w weekend?Wojsko od dobrej pogody? Wyrazić należy przekonanie, że procedura nie zawiedzie jak będzie deszcz, wiatr, śnieg, wysoka fala... Wydaje się logiczne aby te procedury ćwiczyć, testować w każdych warunkach pogodowych - wtedy można dowieść czy są one optymalne. Ciekawe kiedy wojsko będzie ćwiczyło ot tak, przemieszczanie w największą śnieżycę? Chyba nigdy...

  21. man42

    Może jakieś sugestie ale konkretne bo to nasze wojsko to pomyłka

  22. Mlodszy chorarzy

    Styczeñ1945 marsz 1 Armi Ludowego Wojska Polskiego w kierunku walu pomorskiego. Najwieksza zima w tamtych latach. Poownajcie dzisiejszych zolnierzy z tamtymi. Nic dodac nic ujac.

  23. SZ.

    Ja nie wiem, czy mam się śmiać czy płakać po przeczytaniu tego artykułu.

  24. WW2

    To jest jakaś kpina !!!!!! w razie nie daj Boże wojny to co nasze "wojsko" wyśle telegram do wroga z prośba o zawieszenie broni bo pogoda nie sprzyja...... To jest ta trzecia siła w Europie o której opowiada Macierewicz.... Śmiech na sali :)

  25. men

    Jestem saperem-emerytem, w dodatku tzw "mostowym" mosty pontonowe, składane, szturmowe, - ten pan w dodatku w mundurze opowiada pierdolety, ćwiczyliśmu nawet w tzw rynnach lodowych ( PP-64), przy spływie kry ( przeprawa mostowa z PP-64 - otwiera sie wtedy przeprawe na jakis czas by kra spłynęłła)a tu za niski stan wody? a gdzie dynamika działań i ich realizm, na Wiśle jest w okolicy (Grudziądz-Toruń) kilka innych przygotowanych osi przeprawowych jedna z nich na pewno by była odpowiednia - od Anakondy 17 to co obserwuję to jedna wielka ściema a nie ćwiczenia - a to podobno ćwiczą tzw elitarne jednostki - żenada i tyle.