Reklama

Siły zbrojne

Orle gniazdo. Najnowsze F-15 polecą do Japonii?

F-15EX
F-15EX
Autor. Boeing.com

W Siłach Powietrznych Stanów Zjednoczonych powróciła koncepcja stałej dyslokacji samolotów bojowych w bazie lotniczej Kadena na Okinawie – donosi japoński magazyn Nikkei Asia. Miałyby to być najnowsze wersje F-15, EX Eagle II.

Reklama

Do października ubiegłego roku w bazie stacjonowało aż 48 należących do U.S. Air Force F-15 Eagle. Były to maszyny wersji C i D z 44. i 67. eskadry. Jednak samoloty te zostały wycofane ze służby ze względu na zużycie płatowców, wyczerpanie resursów i kurczące się zapasy części zamiennych. Tym samym zakończono ponad 40-letnią obecność legendarnych dwusilnikowych myśliwców na Okinawie. W zastępstwie w bazie Kadena rotacyjnie stacjonują amerykańskie F-35A i F-22A, lecz jest to obecność znacznie skromniejsza niż w przypadku jednostek dyslokowanych na stałe.

Reklama

Generał Kenneth Wilsbach, dowódca USAF na Pacyfiku, powiedział, że obecne rozwiązanie jest tymczasowe. Istnieje plan rozmieszczenia w tym miejscu nowo wyprodukowanych F-15EX Eagle II w liczbie 36 egzemplarzy.

Czytaj też

Rozwiązanie to miałoby być optymalne z kilku względów. Po pierwsze, bliskość bazy Kadena do chińskich obiektów wojskowych i systemów rakietowych określono nie jako zagrożenie, lecz jako… atut. Wprawdzie lotniska na Okinawie nie da się obronić przed zmasowanym chińskim atakiem rakietowym, ale obecnie USAF trenuje rozśrodkowanie sił w ramach programu Agile Combat Employment (ACE). Innymi słowy, w razie ataku lub jeszcze przed jego nastąpieniem F-15EX miałyby alarmowo wystartować i przemieścić się do licznych, ukrytych baz polowych, zapewne na mniejszych lotniskach na Wyspach Japońskich. Potem zaś, ze względu na niewielką odległość, mogłyby zacząć razić cele chińskie. Biorąc pod uwagę możliwości Eagle II, mogłyby to być cele bardzo oddalone. Wszystko ze względu na zasięg najnowszych systemów uzbrojenia przewidywanych dla F-15EX. Z racji na osiągi i udźwig Eagle II jest maszyną szczególnie dostosowaną do przenoszenia efektorów dalekiego zasięgu.

Reklama

Stosunkowo niewielka liczba samolotów ułatwiłaby ich rozśrodkowanie, a jednocześnie zwiększyłaby zdolności rażenia w porównaniu ze stacjonującymi dotąd na Okinawie F-15 starszych generacji. Każdy Eagle II ma bowiem możliwość przenoszenia aż 15 ton uzbrojenia na 23 (!) punktach podwieszeń. To czyni nawet jedną taką platformę zdolną do przeprowadzenia bardzo silnego uderzenia. Także takiego, którego potencjalny przeciwnik nie będzie mógł przewidzieć.

Czytaj też

Pomimo że dowódca teatru pacyficznego USAF proponował rozlokowanie F-15EX w Kadenie jeszcze w marcu 2022 roku, to teraz decyzja ta wydaje się formalnością. Mimo wszystko jest to pewną niespodzianką, a to po szeregu wypowiedzi oficjeli na temat tego, jak wybrakowane (czytaj: narażone na zniszczenie) są samoloty pozbawione cech stealth (ograniczonej skutecznej powierzchni odbicia promieniowania radiolokacyjnego). Zgodnie z tym tokiem rozumowania Eagle II miały służyć wyłącznie do ochrony przestrzeni powietrznej w Ameryce Północnej.

Teraz okazuje się, że bliskość baz przeciwnika jest atutem, a zatem mamy do czynienia z kompletną zmianą podejścia do problemu walki z zaawansowanych technicznie przeciwnikiem.

F-15EX
Wizualizacja F-15EX Eagle II.
Autor. Boeing
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (7)

  1. bc

    No kto by się tego spodziewał... oh wait. Racjonalne optimum 18-24x F15EX(duża eskadra jak w USA) i 16xF35.

  2. Aiden

    Jaki nie decyzyjny gościu? XD Przeciez zawsze do zakupu sprzętu bierze się rekomendacje dowództwa. Dlaczego nie kupiono pirata do tej pory skoro MON chce AU chce a Sztab Generalny go blokował. FA 50 to też był pomysł Inspektoratu sił powietrznych. Jeśli myślisz że jakikolwiek Minister czy to Błaszczak czy ktokolwiek inny pojechał sobie gdzieś zobaczył sprzęt i go sobie od tak postanowił kupić to gratuluję

    1. Rusmongol

      No czyli nie on decyduje a jedynie doradza. A może jego koledzy wola F35 lub f15 i co wtedy? Nie sądzę żeby gość chwalił się tak przed czasem że ktoś wybrał ef2000, tym bardziej że nie jest to optymalny wybór..

  3. Flaczki

    To jest samolot dla Polski!

  4. rwd

    Dość naciągane uzasadnienie obecności F-15EX w w bazie Kadena ale to już ich problem. A naszym problemem jest, że lotnictwo w Polsce zaczyna się i kończy na F-16. Szkoda że przez 8 lat nie wprowadzono wartościowego sprzętu. Rozumiem że wojska lądowe mają pierwszeństwo ale szkoda, bo były okazje, z których nie skorzystano, ku uciesze Rumuni i Ukrainy.

  5. Aiden

    Maszyna o możliwościach robiących duże wrażenie. W naszych siłach powietrznych padł wybór na Typhoona jako 2 kolejne eskadry. Niestety szkoda że planujemy tylko 160 WSB. To zdecydowanie za mało

    1. szczebelek

      Przecież w okolicy 2030 roku będziemy musieli myśleć czym zastąpić F16 , bo te powoli będą się zbliżać do trzydziestki, a w 2035 podjąć decyzję co kupić w ich miejsce, bo nie wyobrażam sobie, że w 2040 roku nasze siły powietrzne będą na nich latać, bo dla myśliwca 35 lat to nie jest nawet druga młodość.

    2. GB

      Nie ma takich informacji. Póki co to nie ma nawet informacji że kupujemy 2 kolejne eskadry samolotów wielozadaniowych.

    3. kopacz033

      Nie bedzie typhonow, zapomnij. Nie wiem skad te plotki ktore sa nieprawda. Wzgledem logistycznym bylby bledem kupno Tyhponow to kolejny typ mysliwca uciazliwy dla nas. Dla nas najlepsza opcja to kolejne 2 badz 3 eksadry F35 i tyle

  6. Odyseus

    Gdybyśmy mieli ich z 50 można by zacząć mówić że mamy już jakieś siły powietrzne bo z 48 już nie pierwszej młodości F16 , 32 F35 i 48 FA50 do końca nie wiadomo w jakiej wersji raczej o jakiś siłach powietrznych w kraju o takiej powierzchni mówić nie możemy

  7. Czytelnik D24

    "okazuje się, że bliskość baz przeciwnika jest atutem, a zatem mamy do czynienia z kompletną zmianą podejścia do problemu walki z zaawansowanych technicznie przeciwnikiem." Kaznodzieja Bartosiak się załamie.

Reklama