Reklama

Siły zbrojne

Rumuńska fregata Regina Maria stanowi przykład rozwiązań pomostowych. Zakupiony w 2003 r. w Wielkiej Brytanii okręt jak dotąd nie doczekał się modernizacji ani nawet dozbrojenia.

Odwołane korwety, Orka z Francji i rakiety na brzegu. Jak Rumunia modernizuje flotę [ANALIZA]

Rumuńskie siły morskie (Forțele Navale Române) od czasu rozpadu Układu Warszawskiego przeżywały podobne problemy, jak nasza marynarka wojenna. Z tym, że w przypadku polskiej floty symptomy poprawy sytuacji widoczne są od kilku lat, zaś w przypadku Rumuni dopiero ostatnie miesiące przyniosły decyzje, które pozwalają jej oficerom i marynarzom bardziej optymistycznie patrzeć w przyszłość.

Reklama

19 grudnia po raz pierwszy do bazy morskiej w Konstancy zawinął niszczyciel min Sublocotenent Ion Ghiculescu (M270) najnowszy okręt w składzie rumuńskiej floty. Mimo, że nie jest to jednostka pierwszej młodości, ponieważ do 2021 r. służyła w Royal Navy jako Blyth (M111), to jej przybycie stanowi widoczny przejaw działań mających na celu odbudowę marynarki wojennej tego kraju.

Reklama

Diametralna zmiana uwarunkowań politycznych w wyniku rozpadu dwubiegunowego porządku światowego, konieczność przewartościowania jej roli oraz permanentny brak środków finansowych odcisnął widoczne do dzisiaj piętno na obrazie tego rodzaju rumuńskich sił zbrojnych. Niewiele w tym zakresie pomogło wejście tego kraju do NATO i Unii Europejskiej. Forțele Navale Române na tle innych flot sojuszniczych przedstawia obraz skansenu składającego się w większości z jednostek sowieckiej proweniencji lub zbudowanych w kraju, ale poziomem technicznym nadal reprezentujących schyłek Układu Warszawskiego.

Czytaj też

Patrząc na stan dzisiejszy rumuńskiej floty nie sposób nie dostrzec analogii do stanu naszej marynarki wojennej. A to za sprawą niewielkiej liczy nowszych jednostek pozyskanych od sojuszników jako rozwiązania pomostowe, podczas gdy większość okrętów jest już dramatycznie przestarzałych, jednak z powodu braku następców nadal znajdują się w służbie.

Reklama

Szczególnie dramatyczna sytuacja wygląda, jeżeli chodzi o siły podwodne, które właściwie nie istnieją. Jedyny rumuński okręt podwodny Delfinul, czyli bliźniak naszego Orła (projektu 877 Kilo) od wielu lat znajduję się w rezerwie i w ogóle nie wychodzi w morze. W związku z czym rumuńscy podwodnicy, aby podtrzymywać umiejętności muszą korzystać z pomocy sojuszników, w ostatnim czasie szkolą się na przykład w Portugalii.

Nowe programy modernizacyjne

Maj bieżącego roku przyniósł pierwsze od wielu lat dobre wieści w tym zakresie. Wszystko wskazuje na to, że rumuńska flota w ciągu kilku najbliższych lat zostanie wzmocniona przez dwa nowe okręty podwodne, parę używanych niszczycieli min a trzy należące do niej okręty rakietowe zostaną zmodernizowane i przezbrojone w nowoczesne pociski przeciwokrętowe.

Zgodnie z lokalnym prawem rumuński parlament musi wyrazić zgodę na realizację zakupów zbrojeniowych przekraczających kwotę 100 mln EUR. Dlatego tamtejsze Ministerstwo Obrony poprosiło o akceptację trzech programów modernizacyjnych dotyczących marynarki wojennej noszących nazwy: „Okręt podwodny przeciwko zagrożeniom nawodnym i podwodnym”, „Niszczyciel min” oraz „Modernizacja okrętów przenoszących rakiety”. Łączna wartość tych programów ma wynosić 2,525 mld EUR (bez podatku VAT). Wszystkie trzy wnioski uzyskały 15 maja br. aprobatę komisji obrony rumuńskiej Izby Deputowanych oraz tamtejszego Senatu.

Czytaj też

„Okręt podwodny przeciwko zagrożeniom nawodnym i podwodnym”

Zakup okrętów podwodnych typu Scorpène ma pozwolić na odtworzenie rumuńskich sił podwodnych, które obecnie nie dysponują żadną sprawną jednostką.
Zakup okrętów podwodnych typu Scorpène ma pozwolić na odtworzenie rumuńskich sił podwodnych, które obecnie nie dysponują żadną sprawną jednostką.
Autor. Andrzej Nitka/Defence24.pl

W ramach pierwszego z tych programów Rumunia zamierza kupić okręty podwodne typu Scorpène od francuskiego koncernu Naval Group za szacunkową kwotę 2 mld EUR. Umowa dotycząca zakupu tych jednostek ma być zawarta na podstawie negocjacji bez uprzedniej publikacji ogłoszenia o zamówieniu.

Zakup nowych okrętów podwodnych ma na celu uzyskanie przez rumuńskie siły morskie zdolności do prowadzenia walki z wrogimi okrętami nawodnymi i podwodnymi, samodzielnie lub we współpracy z innymi rodzajami sił zbrojnych., jak również realizowania rozpoznania i gromadzenia informacji na poziomie operacyjnym/strategicznym. Działania te mają być realizowane na własnych wodach, wodach międzynarodowych lub na obszarach przybrzeżnych potencjalnego przeciwnika, z dala od macierzystych baz.

Czytaj też

Przedmiotem umowy mają być dwa okręt podwodny typu Scorpène, torpedy i środki przeciwdziałania, wsparcie logistyczne, sprzęt konserwacyjny i testowy, urządzenia kryptograficzne i specjalne, osprzęt szkoleniowy, bazy danych oraz usługa szkolenia personelu na wszystkich niezbędnych poziomach. Realizacja tego programu ma zająć osiem lat.

„Niszczyciel min”

Drugi program modernizacyjny o wartości 150 mln EUR dotyczy zakupu w Wielkiej Brytanii dwóch używanych niszczycieli min typu Sandown, które zostaną zmodernizowane i doposażone w nowoczesne pojazdy podwodne. Ma on w celu uzyskanie przez rumuńskie siły morskie skutecznych zdolności wykrywania, klasyfikacji, identyfikacji oraz niszczenia/neutralizacji min morskich.

W ramach tego programu zakłada się realizację trzech zdań. Pierwszym, którego szacunkowa wartość wynosi 112,56 mln EUR jest zakup na podstawie umowy międzyrządowej dwóch niszczycieli min tego typu. We wrześniu br. poinformowano, że Rumunia zakupiła niszczyciel min Blyth (M111), wycofany w sierpniu 2021 r. oraz bliźniaczy Pembroke (M107), na którym brytyjska bandera ma zostać opuszczona na początku przyszłego roku. Obie jednostki przed przekazaniem będą modyfikowane w Wielkiej Brytanii zgodnie z wymaganiami określonymi przez specjalistów rumuńskiej floty.

Pozostałe dwa zadania dotyczą wsparcia logistycznego oraz dostarczenia dla tych niszczycieli min pojazdów podwodnych typu SeaFox przeznaczonych do identyfikacji i niszczenia min. Wsparcie logistyczne zostało wycenione na 13,44 mln EUR i będzie realizowane przez Babcock International Group, zaś pojazdy podwodne dostarczy Atlas Electronik UK za kwotę 24 mln EUR.

Czytaj też

Mimo, że cała realizacja programu „Niszczyciel min” zaplanowana została na okres pięciu lat to on właśnie jako pierwszy wszedł w fazę realizacji. Główny wpływ na szybkie przystąpienie do jego realizacji miały działania zbrojne prowadzone na Morzu Czarnym między Rosją a Ukrainą, których konsekwencją było się pojawienie się u rumuńskich wybrzeży pływających min, które stanowią realne zagrożenie dla bezpieczeństwa żeglugi. Tak więc posiadanie przez tą flotę nowoczesnych jednostek przeciwminowych stało się niezwykle istotne- rumuńska marynarka dysponowała dotychczas tylko czterema archaicznymi trałowcami typu Musca, z których jeden Lt. Dimitrie Nicolescu (29) odniósł uszkodzenia właśnie w wyniku eksplozji pływającej miny, do której doszło 8 września 2022 r. w pobliżu Konstancy.

Jak dotąd siły przeciwminowe Rumunii obejmowały jedynie cztery przestarzałe trałowce. Na zdjęciu Slt. Alexandru Axente (30).
Jak dotąd siły przeciwminowe Rumunii obejmowały jedynie cztery przestarzałe trałowce. Na zdjęciu Slt. Alexandru Axente (30).
Autor. Forțele Navale Române

Widomym znakiem postępów przy realizacji tego programu stało się podniesienie rumuńskiej bandery na pierwszym eks-brytyjskim niszczycielu min Sublocotenent Ion Ghiculescu, co nastąpiło 27 września br. w Rosyth. Po zakończeniu trzymiesięcznego szkolenia załogi okręt 15 listopada upuścił Szkocję i poprzez Morze Śródziemne oraz cieśniny tureckie dotarł do swojej macierzystej bazy w Konstancy, gdzie wejdzie w skład 146. Dywizjonu Okrętów Minowych i Przeciwminowych (146 Divizionul Nave Minare Deminare).

Sublocotenent Ion Ghiculescu pierwszy niszczyciel min w składzie rumuńskiej floty.
Sublocotenent Ion Ghiculescu pierwszy niszczyciel min w składzie rumuńskiej floty.
Autor. Forțele Navale Române

„Modernizacja okrętów przenoszących rakiety”

W ramach trzeciego i ostatniego zaakceptowanego w maju programu wszystkie wchodzące w skład rumuńskiej marynarki wojennej okręty rakietowe projektu 1241 (Tarantul) tj. Zborul(188), Pescărușul (189) i Lăstunul (190) przejdą modernizację i zostaną uzbrojone w nowoczesne pociski przeciwokrętowe Naval Strike Missile (NSM). Czas jego realizacji został określony na cztery lata, a wartość na 375 mln EUR.

Rumuńskie Tarantule po modernizacji i dozbrojeniu w pociski przeciwokrętowe NSM mają szanse stać się wartościowymi okrętami rakietowymi. Na zdjęciu Zborul (188).
Rumuńskie Tarantule po modernizacji i dozbrojeniu w pociski przeciwokrętowe NSM mają szanse stać się wartościowymi okrętami rakietowymi. Na zdjęciu Zborul (188).
Autor. Forțele Navale Române

Środki te mają pozwolić na modernizację urządzeń elektronicznych i systemów walki tych okrętów, aby odpowiadały one obecnemu poziomowi technologicznemu oraz zapewniały interoperacyjność z innymi jednostkami rumuńskiej floty jak i państw NATO. Program realizowany ma być w ramach umowy międzynarodowej pomiędzy Rumunią a Stanami Zjednoczonymi i obejmować:

  • instalację wyrzutni rakiet przeciwokrętowych NSM (dwie wyrzutnie po cztery pociski na okręt), szacunkowa wartość 41 mln EUR;
  • pozyskanie rakiet przeciwokrętowych (48 pocisków), szacunkowa wartość 190 mln EUR;
  • instalację bojowego systemu zarządzania walką (Combat Management System - CMS), szacunkowa wartość 65 mln EUR;
  • montaż trójwspółrzędnego radaru zintegrowanego z systemem identyfikacji „swój-obcy” IFF Mark XIIA (mod 5), szacunkowa wartość 79 mln EUR.

Wybór pocisków Naval Strike Missile jako głównego oręża tych okrętów jest o tyle zrozumiały, że w kwietniu 2021 r. Rumunia i USA podpisały umowę międzyrządową o wartości 286 mln USD na dostawę w ramach procedury Foreign Military Sales (FMS) systemu obrony wybrzeża właśnie z czterema wyrzutniami rakiet przeciwokrętowych NSM.

Czytaj też

Korwet jak nie było, tak nie ma

Niestety nie wszystkie programy modernizacyjne postępują zgodnie z planem. 7 sierpnia rumuńskie Ministerstwo Obrony anulowało przetarg na budowę czterech korwet rakietowych, które miały powstać w ramach programu „Wielozadaniowa korweta”. W jego ramach Forțele Navale Române miała zostać wzmocniona przez cztery wielozadaniowe korwety rakietowe, które miały zostać zbudowane w rumuńskiej stoczni.

Plany wzmocnienia rumuńskiej floty przez te jednostki mają już dość długą historię. Pierwszy kontrakt na ich budowę został w 2016 r. przydzielony niderlandzkiemu koncernowi Damen, który posiada w Rumunii dwie stocznie w miastach Gałacz i Magnalia. W ramach tego kontraktu stronie rumuńskiej zaoferowane zostały korwety typu Sigma 10514. Zmiana władzy, jaka nastąpiła w wyniku wyborów parlamentarnych w Rumunii, doprowadziła jednak do unieważnienia umowy bezpośredniej i wyboru wykonawcy w drodze przetargu.

Spośród trzech uczestników tego postępowania 3 lipca 2019 r. rumuński resort obrony jako zwycięzcę ogłosił francuski koncern Naval Group oferującą korwety rakietowe typu Gowind 2500. Okręty miały być budowane z udziałem rumuńskiego przemysłu w ramach transferu technologii przez stocznię Șantierul Naval Constanța z Konstancy. Kontrakt na ich dostawę nie został jednak podpisany.

Budowa korwet rakietowych typu Gowind 2500 nie tylko pozwoliłaby na znaczące wzmocnienie potencjału rumuńskiej floty, ale również stanowiłaby wsparcie rodzimego przemysłu stoczniowego.
Budowa korwet rakietowych typu Gowind 2500 nie tylko pozwoliłaby na znaczące wzmocnienie potencjału rumuńskiej floty, ale również stanowiłaby wsparcie rodzimego przemysłu stoczniowego.
Autor. Andrzej Nitka/Defence24.pl

Wynikało to zarówno z długotrwałych sporów sądowych z koncernem Damen, który, mimo że uważany za faworyta przetargu, został pokonany przez francuską ofertę, jak również z nieporozumień dotyczących podziału zakresu obowiązków i kwestii finansowych pomiędzy członkami zwycięskiego konsorcjum. W efekcie obecny minister obrony Rumunii Angel Tîlvăr wysunął ultimatum do francuskiego koncernu, aby sfinalizował rozmowy i podpisał umowę. Nic takiego jednak nie nastąpiło.

Ostatecznie rumuńskie Ministerstwo Obrony unieważniło cały przetarg. Argumentowano to tym, że wybrany oferent w wymaganych terminach nie podpisał umowy ramowej, a środki niezbędne do podpisania kontraktu z firmą, która zajęła kolejne miejsce nie zostały zabezpieczone. Ten drugi aspekt tej decyzji jest zapewne pokłosiem uruchomienia wspomnianych wcześniej kosztownych programów mających na celu wzmocnienie rumuńskiej floty. Co ciekawe obejmują one m.in. budowę nowych okrętów podwodnych właśnie przez Naval Group.

Takie rozstrzygnięcie w trudnej sytuacji stawia rumuńskie siły eskortowe. Ponieważ wielozadaniowe korwety typu Gowind 2500 nie tylko miały zastąpić w służbie stare korwety zwalczania okrętów podwodnych Vice-Amiral Eugeniu Roșca (263) i Amiral Petre Bărbuneanu (260) typu Tetal-I oraz Contraamiral Eustațiu Sebastianian (264) i Contraamiral Horia Macellariu (265) typu Tetal-II. Umowa z Naval Group obejmować miała również modernizację i dozbrojenie fregat rakietowych Regele Ferdinand (F-221) i Regina Maria (F-222) typu 22 Batch 2 odkupionych od Royal Navy w 2003 r.

Światełkiem w tunelu morze być tu być przystąpienie Rumunii jako uczestnika do programu budowy europejskiej korwety European Patrol Corvette (EPC). Celem tego programu jest opracowanie projektu technicznego a następnie budowa jednostek o wyporności ok. 3000 t i długości kadłuba ok. 110 m, które będą mogły zastąpić okręty kilku klas, od patrolowców, przez korwety po lekkie fregaty. Jedną z ważniejszych cech EPC ma być pełna modułowość umożliwiająca dostosowanie gotowej platformy do wymagań każdego z przyszłych użytkowników.

Obecny harmonogram programu European Patrol Corvette zakłada, że w 2025 r. mają zostać podpisane pierwsze kontrakty na budowę tych okrętów, a rok później położona ma zostać stępka prototypowej jednostki. Natomiast dostawy nowych dla poszczególnych flot mają się rozpocząć nie wcześniej niż w 2030 r. W przypadku Rumunii obecnie brak jakichkolwiek informacji jaki będzie jej udział i partycypacja w programie europejskiej korwety.

Rumuńska flota musi nadal zadowolić się starymi korwetami zop takimi jak Contraamiral Horia Macellariu (265). Miejmy nadzieję, że taki stan rzeczy zmieni udział tego państwa w programie European Patrol Corvette.
Rumuńska flota musi nadal zadowolić się starymi korwetami zop takimi jak Contraamiral Horia Macellariu (265). Miejmy nadzieję, że taki stan rzeczy zmieni udział tego państwa w programie European Patrol Corvette.
Autor. Forțele Navale Române
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. X

    A co z maszynownią (silnikami) tych Tarantul ? - chyba że mi coś umknęło.

    1. Wuc Naczelny

      @X "A co z maszynownią Tarantul" A no nico, są zawodne i okręty powinny być złomowane. Rumuni szukają po omacku, nie stać ich nawet w obliczu wojny i politycy kombinują to tu to tam. Nic z tego nie będzie. Robią to samo co my w 2005.

Reklama