Reklama

Siły zbrojne

Odprawa Dowódców Sił Zbrojnych RP przed Anakondą. "Ćwiczenia mają charakter defensywny"

Fot. R. Surdacki
Fot. R. Surdacki

W Dowództwie Operacyjnym Sił Zbrojnych odbyła się odprawa dowódców RSZ: gen. broni Marka Tomaszyckiego oraz gen. broni dr. Mirosława Różańskiego dotycząca przygotowań do ćwiczeń pod kryptonimem Anakonda-16. W odprawie wziął również udział podsekretarz stanu w MON Bartłomiej Grabski, który stwierdził, że „ćwiczenia te mają charakter defensywny”.”Mają być odpowiedzią na zagrożenia współczesnego świata, ponadto mają pokazać to w jakim stopniu jesteśmy gotowi do współdziałania z naszymi partnerami i sojusznikami” - dodał Grabski.

Dzisiejszy briefing prasowy rozpoczął podsekretarz stanu w MON Bartłomiej Grabski, który zaznaczył, że tegoroczne ćwiczenia Anakonda-16 są największymi ćwiczeniami sojuszniczymi w Europie - weźmie w nich udział 31 tys. żołnierzy z 24 państw, a także przeszło 3 tys. pojazdów różnego typu, 60 samolotów i 12 okrętów. "W tym roku zaangażowanie wojskowe w ćwiczeniu, w porównaniu do tych sprzed dwóch lat, będzie prawie trzykrotnie większe" – podkreślał podsekretarz.

Czytaj także: "Lądowcy" na Anakondzie pod dowództwem NATO. 30 tys. żołnierzy na ćwiczeniach

Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych, gen. broni Marek Tomaszycki, przedstawił najważniejsze zadania jakie zostały postawione żołnierzom przed nadchodzącymi ćwiczeniami. Pierwszy wyznaczony cel to zgrywanie narodowych oraz koalicyjnych dowództw i wojsk w ramach prowadzonej operacji połączonej. Drugim celem strategicznym jest sprawdzenie skuteczności przyjętych rozwiązań w zakresie realizacji zadań państwa gospodarza, przy jednoczesnym przeprowadzeniu z sojusznikami zagadnień operacyjnych - w szczególności elementu odstraszania. Trzeci przedstawiony przez generała cel to prowadzenie działań z układem pozamilitarnym - zarówno w ramach przeciwdziałania konfliktom hybrydowym, jak i połączonej operacji obronnej. Zauważył przy tym, że udział wojsk Obrony Terytorialnej nie jest czymś nowym dla wojskowych, były one bowiem często brane pod uwagę w szkoleniach dowódczo-sztabowych, czy w trakcie zeszłorocznych ćwiczeń pk. Dragon. W samej Anakondzie jednostki pozamilitarne wezmą jednak udział po raz pierwszy. Według dowódców stanowi to wyzwanie dla koordynacji udziału tych jednostek w ćwiczeniach. Sprawdzana będzie ich przydatność jako wsparcie dla jednostek operacyjnych, Obrony Terytorialnej, jak i układu pozamilitarnego czy Obrony Cywilnej. Ważnym elementem będzie również przećwiczenie przemieszczenia sił koalicyjnych i sojuszniczych w ramach zadań państwa gospodarza oraz przejęcia części odpowiedzialności za prowadzenie operacji obronnej. 

Chciałbym podkreślić, że z punktu operacyjnego w tym ćwiczeniu jednym z ważniejszych elementów będzie przekazanie odpowiedzialności dla naszych sojuszników. Po raz pierwszy będziemy wykonywać tzw. „luzowanie” i przekazywanie odpowiedzialności. W tym wypadku, dowodzenie przejmie Dowództwo Komponentu Lądowego NATO w Izmirze, jak i Dowództwo Korpusu Północ-Wschód w Szczecinie. Tego do tej pory praktycznie nie wykonywano i to jest bardzo trudny element do zaplanowania i wykonania "

gen. broni Marek Tomaszycki

Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych, gen. broni dr Mirosław Różański, przypomniał na wstępie, że ćwiczenia Anakonda-16 będą realizowane przez wszystkie rodzaje sił zbrojnych: Wojska Lądowe, Wojska Powietrzne, Marynarkę Wojenną oraz Wojska Specjalne, zarówno w wymiarze krajowym, jak i sojuszniczym. Ważnym elementem będzie również udział sił Obrony Terytorialnej. Zaznaczył również, że najważniejszym celem całego ćwiczenia jest sprawdzenie gotowości Wojska Polskiego do wspólnego wykonywania zadań z siłami sojuszniczymi, w różnych aspektach. Na poligonie w Chełmnie, przez wojska amerykańskie, polskie oraz brytyjskie, prowadzony będzie desant powietrzny. "Z trzech miejsc na świecie wystartują wojska desantowe, a desant będzie wykonany w jednym miejscu w okolicach Torunia. Przedsięwzięcie absolutnie imponujące" – podkreślił gen. Różański.

Współpraca wojskowa polskich żołnierzy z sojusznikami odbywać ma się również w ramach systemu obrony przeciwlotniczej, działań inżynieryjnych (poprzez budowę przepraw na rzekach), a także doskonalenia wspólnych zadań taktyczno-ogniowych.  "Istotnym dla nas epizodem na poligonie w Drawsku będzie wykonywanie zadań przez siły powietrzne, zarówno polskie jak i amerykańskie, wspólnie z jednostkami artyleryjskimi. Będzie to element badawczy, który potwierdzi dotychczasowe procedury realizowane w kraju oraz poza jego granicami, np. podczas misji stabilizacyjnych i pokojowych" – mówił generał.

Czytaj także: „Największy desant w niepodległej Polsce”. Przygotowania do Anakondy

Na zakończenie gen. broni Marek Tomaszycki przypomniał, że ćwiczenia nie odbywają się wyłącznie na poligonie. Równolegle odbywają się ćwiczenia dowódczo-sztabowe od najwyższego do najniższego szczebla ćwiczących. "Wojska są pewnym dodatkowym elementem, który sprawdza czy to wszystko, co wojsko wypracowuje, jest realizowane na dole. Nas interesuje jaka jest skuteczność wykonania zadań zaplanowanych od samej góry do samego dołu. Zarówno w wydaniu narodowym, a następnie sojuszniczym i narodowym – podkreślał gen. Tomaszycki – w ramach Anakondy schodzimy do współdziałania do najniższego szczebla dowodzenia".

Do tej pory sojusznicze współdziałanie kończyło się na poziomie dywizji, brygady, komponentu, czasami batalionu a teraz wchodzimy na poziom kompanii i plutonu. Na tym poziomie dowódcy będą ze sobą współpracowali z poszczególnych państw. To jest bardzo ważna rzecz

gen. broni Marek Tomaszycki

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. Emeryt z Intelligence

    Ćwiczenia wojsk są potrzebne, przede wszystkim dlatego ,że wykazują błędy, które należy poprawić. Denerwuje mnie to zadęcie dowódców i megalomania. Anakonda 16 to ma być POWER SHOW, i takim będzie. Olbrzymi desant pod Toruniem jest dla widzów a nie wojska. W przypadku gorącego konfliktu nigdy by się nie odbył, w przypadku narastającej "wojny hybrydowej" po co mieliby skakać, lepiej byłoby wylądować na lotniskach. Ćwiczenia defensywne z desantem koło Ustki? Udział wojsk OT , których jeszcze nie ma na czym będzie polegał. Będą stali na skrzyżowaniach dróg z chorągiewkami. >>>Sprawdzana będzie ich przydatność jako wsparcie dla jednostek operacyjnych>>>>Chyba jedynie chodzi o wsparcie moralne. >>>układu pozamilitarnego czy Obrony Cywilnej>>> To my mamy OC? A ich Szef to wie? Dla mnie starego wiarusa, korzyścią będzie przećwiczenie roli "Państwa Gospodarza", typowe zabezpieczenie logistyczne. Mam nadzieję ,że wyciągniemy z tego właściwe wnioski.

    1. tyż emeryt

      ..tak to się u nas pisze i pisze różne rzeczy, korzystając z przywileju wolności słowa. A ja mam do pana Emeryta pytanie, cóż to oznacza ten termin - "wojna hybrydowa". Obracał się w społeczności wojskowej całkiem niedawno pewien uczony pan. Nie powiem, mocno szkolony, w każdym razie papiery miał podobno w porządku. On to właśnie ukuł ten ciekawy termin. Imał się różnych zajęć, trochę szpiegował, trochę donosił (w saneczkach), a i szkół wojskowych w zasadzie żadnych nie pokończył, ino cywilne, no ale patent to patent. To wystarczyło żeby zapewnić sobie błyskotliwą karierę akurat w MON. Działaność tego pana nie przeszkadzała mi na ogół, żyjemy w ciekawych czasach i do różnych wyskoków PR zdążyłem się już przyzwyczaić. Nie mam jednak pewności, czy też pod tym jego terminem kryje się rzeczywiście jakowaś konkretna treść. Jeżeli pan wie, to proszę o lekcję..