Reklama

Siły zbrojne

Norwegia: myśliwi z Piorunami. Zapolują na śmigłowce i drony

Żołnierze norwescy
Żołnierze norwescy
Autor. www.forsvaret.no

W ramach norweskiego batalionu jegrów strzegącego pogranicza z Rosją organizowany jest pluton przenośnej obrony przeciwlotniczej. Pododdział ten został uzbrojony w polskiej konstrukcji wyrzutnie systemu Piorun. W razie wojny zamiast ochraniać własne wojska ma czynnie polować na rosyjskie statki powietrzne.

Reklama

Artykuł na ten temat ukazał się na stronie stratagem.no, a jego autorem jest dowódca powstającego plutonu – Brede Brandskognes. Norweski batalion ochrony Sør-Varanger, czyli prowincji położonej na północnym-wschodzie Norwegii, to jegrzy, formacja łącząca cechy piechoty górskiej i lekkiej. Jednostka ta jest liczna jak na batalion, bo służy w niej około 900 żołnierzy. Ze względu na trudne warunki pogodowe i sąsiedztwo Rosjan charakter batalionu jest elitarny.

Reklama

Jak pisze Brandskognes, doświadczenia wojny na Ukrainie pokazały, jak duże znaczenie mają przenośne systemy obrony powietrznej (pol. PPZR, ang. MANPADS) bardzo krótkiego zasięgu (ang. VSHORAD). Jego zdaniem wzdłuż linii frontu na Ukrainie rozlokowanych jest około dwóch tysięcy takich wyrzutni. Skutek jest taki, że wojska rosyjskie nie są w stanie operować ciężkimi bezzałogowcami, śmigłowcami i lotnictwem frontowym w taki sposób, jak zakładała przedwojenna doktryna. Brak odpowiednich sposobów na przeciwdziałanie różnym środkom napadu powietrznego i lotnictwu mógłby sprawić, że rosyjskie wojska aeromobilne i statki powietrzne, w tym przede wszystkim śmigłowce bojowe, stanowiłyby wielkie zagrożenie.

Czytaj też

Właśnie z tego powodu w ramach garnizonu Sør-Varanger stworzony został pluton o nazwie „oddziału przenośnej obrony powietrznej”. Taktyka jego użycia jest obecnie dopracowywana. W tym roku mają zostać przeprowadzone pierwsze strzelania (Pioruny dostarczono w 2023 r.).

Reklama

Już teraz wiadomo, ze pluton nie będzie pododdziałem biernie czekającym na atak przeciwnika w gotowości do ochrony wojsk własnych. Zamiast tego ma to być jednostka wysoce mobilna, wykorzystująca lekkie pojazdy terenowe. Jej dowódcy mają przewidywać ruchy wrogów statków powietrznych, udawać się w wybrane miejsca i urządzać zasadzki.

Czytaj też

Taka aktywna taktyka użycia Piorunów wynika z kilku przyczyn. Po pierwsze, norweski autor bardzo pozytywnie wypowiada się o Piorunie jako systemie uzbrojenia, podkreślając jego parametry techniczne, a także odporność na środki obrony przeciwnika. Podkreśla też, że jest on bardzo lekki, a co za tym idzie, uzbrojony w niego żołnierz może pojawić się w najbardziej niespodziewanych dla wroga miejscach. Mobilność i aktywny charakter plutonu ma także inną przyczynę.

W porównaniu z potencjalnym zagrożeniem, jakie może nadejść ze wschodu, jeden pluton przeciwlotniczy to zbyt niewiele. Norwegowie zauważyli, że z punktu widzenia Rosjan mobilny i niewykryty do ostatniej chwili oddział przeciwlotniczy sprawia, ze muszą zakładać, że Norwegowie mają taki oddział w wielu miejscach jednocześnie. Co za tym idzie, oddział mobilny znacznie bardziej paraliżuje ich działania, niż gdyby statycznie przebywał obok innych oddziałów i zajmował się wyłącznie ich ochroną.

Reklama

Komentarze (6)

  1. ciekawy1

    U nas WOT powinien szkolić się między innymi w działaniach wojny podjazdowej. Na wypadek załamała się linii obrony oczywiście...

    1. user_1050711

      @ciekawy1 - A polskie miejscowości zapłacą za taką wojnę zupełną anihilacją, jak zapłaciło wiele miejsc w Syrii. W Polsce ruskie dowództwa nie będą krygować się z masowym ludobójstwem, jak robią to na Ukrainie.

    2. Seb66

      #User . Jak dowiadujemy się z wojny na Ukrainie, raszysci anihiluja ukraińskie wsie BEZ powodu. Weź się ogarnij, wojna trwa DWA LATA, a ty nic nie wiesz o postępowaniu ruskich hord? Myślisz, ze ruscy bandyci będą przestrzegać prawa wojennego? Serio?

  2. mh

    Powinni u nas w PL powrócić do obowiązkowej służby jak w Norwegii, jakiś minimalny efektywny czas do podstaw z promowaniem ewentualnego przedłużenia służby, samymi socjal mediami i wyrazami oburzenia raczej się nie obronimy.

  3. Franek Dolas

    Widać kreatywność w takim użyciu oddziałów. Ale nie jest to nic ganialnego i nowego. Ale żeby coś takiego wprowadzić trzeba się przebić przez beton w dowództwie który niestety funkcjonuje w każdej armii. Armia norweska pozytywnie tu zaskakują tak jak w wypadku rekomendacji w wyborze czołgu podstawowego czyli K2 a nie promowanego Leoparda.

    1. user_1050711

      @Franek Dolas. Leopardy są bez sensu. Od bardzo dawna wszyscy wiedzą o braku części plus jeszcze do tego o gigantycznej biurokracji przy ich obsłudze, jeszcze do tego o tarciach między KMW, a RM... w czego efekcie większośc Leopardów stoi gdzieś tam niezdatna do użytku - ale politycy wciąż je zamawiają. W czego efekcie Europa została niemal zupełnie bez sprawnych czołgów. I norwescy politycy niestety też wykazali się taką postawą. Żołnierze zachowali się po prostu normalniej.

  4. bezreklam

    Nie wiem czy to nie jest marnastswwo. Do obsugi pioruna pewnie mozna by przeszklic 19 latka - lepiej zna sie na technice i ogarnie wsztsko. A mysliwy ktry lubi sie czaic lepiej na snajpera jak juz.

    1. user_1050711

      Myśliwy to nie tylko umiejętność, to także instynkt. Poza tym 19-latek, jeśli z myśliwymi nie chadzał po lasach od dziecka, nagle znajdując się w takim lesie i takiej sytuacji, byłby kimś z lekka głupawym. Lub nawet mocno głupim.

  5. user_1050711

    Zauważyłbym, że tereny łowieckie i także non-stop sezon polowań, znajdują się aktualnie na Ukrainie, nie w Norwegii. Niechże norwescy myśliwi jeżdżą na szkolenia na Ukrainę. Nas też.

  6. Paweł P.

    Brawo! 🇳🇴⚡️

Reklama