Reklama
  • Wiadomości

Niemiecki rząd chce konsolidacji przemysłu stoczniowego

Niemiecka stacja NDR poinformowała, że rząd w Belinie wspomaga działania mające doprowadzić do połączenia się największych niemieckich firm stoczniowych - ThyssenKrupp Marine Systems, Lürssen i Naval Yards Kiel. Tak duża konsolidacja przemysłowa ma być bezpośrednią odpowiedzią na podobne działanie ze strony dwóch innych europejskich koncernów stoczniowych, a więc francuskiego Naval Group i włoskiego Fincantieri oraz wygraną holenderskiej stoczni Damen w kilkumiliardowym przetargu na okręty bojowe MKS 180 dla niemieckiej marynarki wojennej.

Fot. Ein Dahmer - Praca własna, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org
Fot. Ein Dahmer - Praca własna, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org

Zgodnie z informacją przekazaną 16 kwietnia br. przez NDR, negocjacje w sprawie konsolidacji niemieckiego sektora stoczniowego toczą się za zamkniętymi drzwiami od początku 2020 r. W rozmowach biorą udział najważniejsi gracze jeżeli chodzi o budowę okrętów w Niemczech: koncern ThyssenKrupp Marine Systems, stocznia marynarki wojennej z Kilonii (Naval Yards Kiel) i stocznia Lürssen. Wszystkie te podmioty gospodarcze wcześniej bardzo często rywalizowały w procesie zdobywania kontraktów.

Efektem tej rywalizacji było pojawienie się na niemieckim rynku firm zagranicznych, w tym również w pracach bezpośrednio realizowanych dla potrzeb sił morskich Niemiec. Dobitnym tego przykładem jest ostatnie postępowanie na wielozadaniowy okręt bojowy MKS 180 (Mehrzweckkampfschiff 180), które ostatecznie zostało wygrane w styczniu 2020 roku przez niderlandzki koncern stoczniowy Damen (stocznię Damen Schelde Naval Shipbuilding B.V. z Vlissingen). Koncern ten współdziałał, w tym przetargu, z niemiecką stocznią Lürssen i zobowiązał się do lokowania produkcji w Niemczech. Co jednak nie zmienia faktu, że duża część z wartego około 3,9 miliarda euro kontraktu zostanie przekazana Holendrom.

To właśnie ta, wcześniejsza rywalizacja powoduje, że rozmowy są bardzo trudne. Świadczy o tym chociażby brak jakichkolwiek komunikatów na ten temat ze strony zarządów wszystkich trzech niemieckich firm. W szczególnej roli jest tutaj Lürssen, któremu zarzuca się wpuszczenie Damena do strefy bardzo mocno wcześniej wspieranej przez niemiecką marynarkę wojenną. Dodatkowo cały czas toczy się postępowanie sądowe, w którym stocznie TKMS i Naval Yards Kiel chcą unieważnić już podpisany kontrakt, a więc zaszkodzić Lürssenowi.

Sprawie bardzo uważnie przygląda środowisko lobby przemysłowego w Niemczech, które bardzo negatywnie zareagowało na wynik postępowania w sprawie MKS 180 i to pomimo, że było ono prowadzone zgodnie z prawem Unii Europejskiej. Jest ono, w tej sprawie, wyraźnie wspierane przez rząd w Berlinie, który zaczyna coraz bardziej skłaniać się do lokowania działań związanych z obronnością we „własnym ekosystemie przemysłowym” – podobnie, jak to się zresztą dzieje, w coraz większej ilości państw w Europie.

Politycy zdają sobie jednak sprawę, że aby to się stało możliwe, niemieckie stocznie muszą przestać rywalizować, a zacząć współdziałać. Tylko jeden silny podmiot będzie mógł bowiem rywalizować w postępowaniach zagranicznych, z takimi silnymi graczami na rynku stoczniowym, jak np. włosko-francuska grupa przemysłowa Fincantieri - Naval Group czy wielkie koncerny amerykańskie. Z drugiej jednak strony, takie działanie zaprzecza dotychczasowym wysiłkom rządu Niemiec, który wprost nawoływał do nie zamykania się na wewnętrznych, krajowych rynkach, ale na tworzenie połączeń przemysłowych w obszarze całej Europy.

O ile jednak w Berlinie o tym się głównie mówi, to Włosi i Francuzi już to wprowadzili w życie. Podobnie zresztą działa niderlandzki Damen, który ma swoje zakłady stoczniowe m.in. w Rumunii i Polsce. Jak się teraz okazuje ta współpraca Holendrów może się również rozciągnąć na Niemcy.

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama