Reklama
  • Wiadomości

Lockheed Martin zbuduje kanadyjskie fregaty za 60 miliardów dolarów

Konsorcjum, którego liderem jest amerykański koncern Lockheed Martin, zostało wybrane jako preferowany dostawca nowej generacji fregat dla kanadyjskiej marynarki wojennej. Jest to początek końca procesu, który ma wyłonić dostawcę okrętów mających kosztować Kanadyjczyków około 60 miliardów dolarów.

Najprawdopodobniej to koncern Lockheed Martin będzie dostawcą następców dla kanadyjskich fregat typu Halifax – fot. M.Dura
Najprawdopodobniej to koncern Lockheed Martin będzie dostawcą następców dla kanadyjskich fregat typu Halifax – fot. M.Dura

O wyborze koncernu Lockheed Martin poinformował oficjalnie rząd kanadyjski 19 października 2018 r. Informacja ta jest wskazywana jako bardzo ważny krok na drodzy do podpisania kontraktu na dostawę następców dla starzejącej się floty fregat sił morskich Kanady. Ma to być największe zamówienie, jakie kiedykolwiek zostało złożone przez kanadyjski rząd.

„Projekt Canadian Surface Combatant jest największym, najbardziej złożonym zamówieniem, jakie kiedykolwiek podjął rząd Kanady. Okręty te będą stanowiły trzon naszej Królewskiej Kanadyjskiej Marynarki Wojennej i będą głównym, nawodnym komponentem siły morskiej Kanady w nadchodzących dziesięcioleciach”.

Biuro prasowe rządu kanadyjskiego

 Służby zamówień publicznych i przedstawiciele kanadyjskich sił zbrojnych poinformowały, że w tej chwili rozpoczną się negocjacje z wybranym konsorcjum, które mają potwierdzić, że może on dostarczyć wszystko to, co zostało zaproponowane w złożonej przez niego ofercie. Jak na razie rząd Kanady nie przewiduje, by podpisanie umowy nastąpiło do kwietnia 2019 r. Dodatkowo zachowano sobie prawo do rozpoczęcia negocjacji z kolejnym oferentem, jeżeli rozmowy koncernem Lockheed Martin nie zakończą się sukcesem.

W postępowaniu brały bowiem udział jeszcze dwa inne podmioty:

  • hiszpańska stocznia Navantoia, która z firmami Saab i CEA Technologies proponowała okręt zbudowany na bazie fregaty F-105;
  • koncern Alion Science and Technology, który proponował jednostkę zbudowaną na bazie holenderskiej fregaty De Zeven Provinciën.

Wszystko to oznacza, że budowa pierwszej fregaty może się nie rozpocząć wcześniej niż po 2023 roku. Wiadomo jedynie, że głównym wykonawcą zamówienia ma być stocznia Irving Shipbuilding w Halifaxie (w Nowej Szkocji), która współpracowała z kanadyjskim rządem w procesie wyboru dostawcy projektu nowych okrętów.

Jak widać po tych planach już odnotowuje się kilkuletnie opóźnienie w całym programie. Zgodnie bowiem z informacją, jaką przekazano w formalnym momencie jego rozpoczęcia w 2016 r. (gdy rozesłano zapytanie ofertowe RFP - Request for Proposal) wybór dostawcy projektu miał się zakończyć w połowie 2017 r., a pierwsze okręty miały się pojawić w połowie lat 2020.

Może więc być problem z synchronizacją obecnie realizowanego w Kanadzie programu pełnomorskiego i arktycznego okrętu patrolowego AOPS (Arctic and Offshore Patrol Ship) typu Harry DeWolf o wartości 3,5 miliarda dolarów kanadyjskich, zakładającego budowę w stoczni Irving Shipbuilding w Halifaxie sześciu dużych patrolowców o wyporności ponad 6600 ton (bazujących na norweskich okrętach patrolowych typu Svalbard).

Przed dwoma laty planowano, że budowa nowych fregat rozpocznie się w sposób płynny po zakończeniu programu AOPS (co ma nastąpić w 2022 roku). Jest to o tyle ważne, że w programie AOPS i CSC ma być zatrudnionych aż 2400 pracowników w samych tylko zakładach stoczniowych w Halifaxie. Teraz część z tych osób może na jakiś czas nie mieć pracy.

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama