Reklama

Siły zbrojne

Litwa formuje dywizję zmechanizowaną

Fot. Ministerstwo Obrony Narodowej Litwy/Ieva Budzeikaitė
Fot. Ministerstwo Obrony Narodowej Litwy/Ieva Budzeikaitė

Szef litewskiego sztabu generalnego, Generał Valdemaras Rupšys, potwierdził plany dotyczące rozbudowy i istotnego wzrostu potencjału litewskich wojsk lądowych.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Plany rozbudowy dotyczą sformowania dywizji zmechanizowanej i jak wskazuje Generał Rupšys Litwa posiada już większość zdolności, potrzebnych do utworzenia tego typu formacji. Zapewne chodzi tutaj o pododdziały piechoty zmechanizowanej wyposażone w kołowe bojowe wozy piechoty Vilkas (wariant kołowego transportera opancerzonego GTK Boxer), jak również transportery opancerzone M113.

Czytaj też

Podobnie jest jeśli chodzi o artylerię, gdzie już eksploatowane są zakupione w Niemczech 155 mm armatohaubice samobieżne PzH2000. Podjęto również współpracę z francuskim Nexterem w celu udziału Litwy w programie kołowej armatohaubicy samobieżnej Ceasar Mk2 oraz podpisano kontrakt na zakup 18 Ceasarów NG. Litwini zamówili również osiem wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych M142 HIMARS.

Reklama

Czytaj też

Budowana jest także mobilna obrona przeciwlotnicza AN/TWQ-1 Avenger oraz NASAMS 3. Litwa posiada także pewne ilości sprzętu wsparcia pod postacią wozów zabezpieczenia technicznego BPz2, lżejszych pojazdów na bazie M113 oraz różnych typów pojazdów logistycznych na nośnikach kołowych (w tym zestawy niskopodwoziowe do transportu ciężkiej techniki wojskowej).

Czytaj też

Kolejnym elementem układanki w celu utworzenia dywizji zmechanizowanej, jest zakup co najmniej jednego batalionu czołgów podstawowych. Mowa więc o co najmniej 50 maszynach. Na chwilę obecną Litwini nie określili jakie to mają być czołgi. Z pewnością jednymi z istotniejszych czynników decydujących o wyborze będzie cena sprzętu, jak również czas dostaw oraz czynniki związane ze współpracą przemysłową.

Można przypuszczać, że w grę mogą wchodzić takie konstrukcje jak Leopard 2, M1 Abrams i być może K2 Black Panther.

Reklama
Reklama

Komentarze (7)

  1. Darek S.

    Bez przesady. Akurat Litwini kupują w miarę dobry sprzęt w dobrych cenach. Nasze Kraby są okrutnie drogie, kilka razy droższe od tych które kupujemy teraz w Korei. Dlatego ja bym się ich nie czepiał. Dodatkowa jedna dywizja, realnie po naszej stronie, przeciwko tandemowi rusko niemieckiemu to dobra wiadomość.

    1. wert

      jak jest różnica wystarczy porównac cenę z kontraktu UKR-54 Kraby i nasze zakupy. Różnica jest, Krab jest droższy ale nie siej POpeliny że kilkukrotnie droższy. Kraby z HSW na długo są zaklepane dla UKR

  2. Anonymous

    Jeśli Litwa ponownie - już po wojennym doświadczeniu wyższości polskiej AHS Krab nad niemiecką pz2000, ponownie zainwestuje w niemiecku, a nie w swego realnie wspierającego ją partnera - Polskę - należy wówczas przemyśleć sposoby prowadzenia relacji z tym krajem.

    1. majorkom

      Co należy zrobić? Wezwać ambasadora? Zerwać stosunki dyplomatyczne? Czy może wypowiedzieć Litwie wojnę i zająć Wileńszczyznę? Litwini zrobią co będą uważali za najbardziej korzystne dla siebie i a Polska nie ma się co na Litwę obrażać. Zresztą, skoro my sami kupujemy haubice koreańskie, to jakie mamy argumenty żeby przekonać Litwinów żeby wybrali Kraba. Taki Litwin obserwuje i sobie myśli: abo Polacy uważają ze Krab nie jest taki świetny i kupują lepsze haubice koreańskie. Albo Polacy nie maja odpowiednich zdolności produkcyjnych i nie ma im co zawracać głowy.

    2. krzys

      @majorkom Zadeklarować, że nasze jednostki pancerne wchodzą do obrony Litwy razem z niemieckimi? A gdyby te niemieckie się ociągały, przy rosyjskich stojących na granicy, to Litwini i bez wojny mogliby poprosić o anektowanie całego kraju, nie tylko Wileńszczyzny ;) Tu nie ma się o co obrażać. Tu można postawić pytanie "kto zechce umierać za Litwę od pierwszego dnia wojny?".

    3. Zenek2

      Oni kupili używki. Raczej ich nie stać na nówki ani Pzh2000 ani Kraby, Tym bardziej że w nowe jednostki muszą dużo zainwestować. Oni w ogóle mają mało nowego sprzętu.

  3. krzys

    Wojna na Ukrainie pokazała, że deklaracja pomocy, a realna pomoc, to dwie różne rzeczy. Czasem żartuję, że po 2014 Litwini nas polubili, po 2022 są skłonni nawet pokochać. Oni stoją przed "banalnym pytaniem" - kto zechce ich bronić od pierwszego dnia potencjalnej wojny? Nie od 10, jak deklarują Niemcy, a od pierwszego. To powinno implikować bliską współpracę, nie tylko militarną.

  4. KrzysiekS

    Co by Litwini nie kupili zawsze to wzmocnienie potencjału (pomimo ilości) a motywację chyba mają.

  5. rwd

    Już stoją w kolejce po nasze Rosomaki czy Borsuki, a może dowiedzieli się o powstaniu ciężkiego Borsuka i poczekają na niego?

  6. wert

    pomostowo po kosztach nasze Leo 2 PL, docelowo K2PL

  7. eee

    Bardzo dobrze że coś robią, mocna obrona ppanc, plot, artyleria, Jeszcze ze 2 uboty na Bałtyk, bezpilotowce, rozpoznanie, itp