Reklama
  • Wiadomości

Liczba admirałów większa, niż okrętów bojowych

Prasa brytyjska ujawniła, że po ostatnich cieciach budżetowych w Royal Navy jest prawie dwukrotnie więcej admirałów, niż nawodnych okrętów bojowych.

W Royal Navy jest więcej admirałów niż fregat i niszczycieli – fot. Royal Navy
W Royal Navy jest więcej admirałów niż fregat i niszczycieli – fot. Royal Navy

Dziennikarze wskazują, że po ostatnim ograniczeniu do dziewiętnastu ilości fregat i niszczycieli w Royal Navy nie zmniejszyła się w podobny sposób liczba admirałów. Jest ich obecnie 33. Większość z nich mieszka w Londynie, każdy ma prawo do luksusowego apartamentu, samochodu służbowego, szofera i zarobków większych niż 100 000 funtów rocznie. Tymczasem cała Royal Navy musiała się pozbyć w 2011 r. 500 specjalistów, a w przyszłym roku cięcia obejmą jeszcze około 5000 marynarzy. Ich stan liczebny (ok. 30 000) będzie mniejszy niż za czasów admirała Nelsona.

Dramatyczny spadek liczby jednostek nawodnych brytyjski resort obrony próbuje tłumaczyć kryzysem oraz przypomina, że są jeszcze atomowe okręty podwodne oraz okręty transportu strategicznego – śmigłowcowce: HMS „Albion”, HMS „Bulwark” i HMS „Ocean”.

Jednak dziennikarze wskazują, że wartość bojowa śmigłowcowców w działaniach typowo morskich jest niewielka i nawet po ich wliczeniu nadal będą tylko 22 duże okręty na 33 admirałów. Według brytyjskiego ministerstwa obrony liczenie tylko fregat i niszczycieli jest manipulacją, ponieważ Royal Navy posiada 33 duże okręty bojowe oraz 41 innych jednostek pływających (np. okręty przeciwminowe i patrolowe).

W Polsce jest obecnie w służbie 8 admirałów na 7 „bojowych” jednostek nawodnych (2 fregaty, 1 korweta ZOP i 3 okręty rakietowe) oraz 5 podwodnych. Jednak biorąc pod uwagę wiek i stan wspomnianych jednostek chyba nie ma się z czego cieszyć.

Zobacz również

WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu
Reklama
Reklama