Reklama

Siły zbrojne

Kryzys naborów we francuskiej armii. Młodzi Francuzi nie chcą iść do wojska?

Autor. NATO/Twitter

Jak podają francuskie media, wojsko tego kraju przeżywa właśnie niespotykany w swojej historii kryzys, w którym to po raz pierwszy w ciągu dziesięciu lat nie zostanie osiągnięta planowana liczba nowych rekrutów. Według obecnych szacunków ma brakować od 2000 do 2500 żołnierzy

Reklama

Francja co roku stara się przyciągnąć co najmniej 16 000 nowych żołnierzy. Najnowszy spadek ma zatem wynosić od 12.5% do ok. 15.6% i jest pierwszym tego typu fenomenem od dekady. Przyciągnięcie odpowiedniej ilości świeżych rekrutów jest wymagane, aby zastąpieni zostali starsi żołnierze, którzy już odbyli swoją służbę i przechodzą w stan spoczynku. ”Doświadczamy bezprecedensowych trudności” – tymi słowami skomentował to zjawisko generał Marc Conruyt, dyrektor ds. zasobów ludzkich armii Republiki Francuskiej. Jak podaje francuski dziennik Le Figaro, generał przestrzegał przed wyciąganiem pochopnych wniosków, zapewniając, że fundamenty armii są solidne.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Warto tu wspomnieć, że to zjawisko nie dotyczy jedynie Francji, lecz również wielu innych państw. Z podobnym problemem boryka się niemiecka Bundeswehra, gdzie z informacji podanych przez tygodnik Der Spiegel wynika, że rekrutacja spadła tam o 7%. Podobne zmagania można zauważyć po drugiej stronie Atlantyku, w 2022 roku w Stanach Zjednoczonych do armii dołączyło aż o 25% mniej rekrutów niż było to planowane, pozostawiając tym samym 15 000 wolnych stanowisk.

Patriotyzm a realia życia w wojsku

Ataki terrorystyczny, które wstrząsnęły Francją w 2015 roku przyczyniły się do zwiększonego zainteresowania dołączeniem do wojska, co do niedawna wpływało korzystnie na ilość nowych rekrutów. Jednak służba w wojsku jest nadal podatna na te same napięcia, które spotykane są w reszcie francuskiego społeczeństwa, takie jak nowy związek z pracą i wzrost bezrobocia. Ponadto, do problemów francuskiej armii dochodzi brak wyspecjalizowanego personelu w dziedzinach takich, jak technologie cyfrowe lub mających wysokie zdolności językowe, co jest potrzebne do misji wywiadowczych.

Czytaj też

Kolejnym czynnikiem, który może wpływać na zmniejszoną liczbę nowych żołnierzy jest zjawisko zauważone przez szefa sztabu sił zbrojnych Francji, gen. Pierre Schilla. ”Rośnie różnica pomiędzy przeciętnym stylem życia, a tym który my oferujemy” – zgodził się generał, wskazując na ograniczenia dotyczące dostępności, mobilności terytorialnej czy życia rodzinnego. Dochodzi tu jeszcze sprawa zmiany polityki wynagrodzeń w armii, która budzi obawy przed jej negatywnymi skutkami. Mianowicie, ma dojść do zróżnicowania premii ze względu na rozmieszczenie i położenie geograficzne, co grozi zmniejszeniem atrakcyjności pewnych regionów. Jak podaje najnowszy raport specjalistycznej komisji badającej francuskie wojsko, powoduje to poczucie dyskomfortu wśród oficerów.

Zakończenie operacji Barkhane na Sahelu to kolejny cios dla armii, ponieważ wiązała się ona z dodatkowym wynagrodzeniem i premiami dla żołnierzy, którzy brali w niej udział. Przez ostatnie dziesięć lat wojsko było przyzwyczajone do bonusów które były do tej pory oferowane w związku z operacją, tworzyły one ważną część planów dot. kariery w armii.

Czytaj też

Armia zapewnia o wdrożeniu pewnych zmian w celu zaadaptowania się do aktualnych potrzeb. Aby temu podołać, planowane jest zwiększenie starań o utrzymanie kadr na okres dłuższy niż 5 lat, zindywidualizowane zarządzanie ścieżkami kariery, polepszenie warunków życia w ramach „Planu Rodzina”, jak i przeznaczenie nakładów finansowych na rzecz profesji, których obecnie brakuje. Reformy te mają lepiej uwzględnić realia społeczne i odpowiedzieć na potrzeby nowych rekrutów.

Czytaj też

Reklama

Komentarze (9)

  1. Wicher999

    To samo co wszędzie jest. Ciekawe jak wielu liczy na pomoc NATO w potencjalnej wojnie. Młodzi Francuzi, Niemcy i tak dalej nie będą chcieli walczyć o swój kraj, a co dopiero inne państwo

    1. papa lebel

      Upadek Cesarstwa Rzymskiego też tak się rozpoczął.

    2. Sorien

      Papa label - niestety każdy człowiek kiedyś umrze i każdy mocarstwo też padnie - naturalny cykl , naturalne zjawisko

  2. easyrider

    Podobne rzeczy były opisywane w odniesieniu do armii Irlandii, Niemiec, Holandii, Kanady, nawet USA. Silne zmiany kulturowe i niszczenie pojęcia patriotyzmu przynosi owoce.

  3. Szczupak

    Bzdury tresci- uchodcy, nie chcą bronić kraju pomińmy bo to jakieś fatamorgana i Yeti. Prawda jest jedna- kasa, kasa i jeszcze raz kasa bo prestiż już strącono jak u nas tak i na zachodzie. Zwiększenie stanu osobowego wojska to albo duża kasa, pobór albo wysokie bezrobocie. Innego wyjścia nie ma, Nic nie da patriotyczne zaklinanie rzeczywistości lub głaskanie szklanej kuli bo to fikcja. Kasa misiu kasa. Stary przekaz ale na czasie.

    1. pablopic

      @Szczupak Przykład jak i u nas idzie z góry. Jak się widzi "Kowalskich" zarabiających na politykowaniu miliony, to skąd wziąć głupka, który będzie walczył w obronie takich za darmo?

  4. Dr. Pavl Kopetzky

    Francuscy islamiści - salafici i koranisci przecież już są na wojnie; i w swych mundurkach! Real Life and War

  5. ands

    A wystarczy każdego z przybyszów z Afryki zapytać, czy chce bronić swojego nowego domu, a jak nie to do pontonu powrotnego.

  6. PGR

    Czego tu bronić? Żołnierki nie uzupełnią braków?

  7. Golf

    Powinniśmy wzorem USA dać możliwość obywatelom "nieunijnym" otrzymania obywatelstwa polskiego po odsłużeniu 5 lat w polskiej armii.

  8. szczebelek

    Kiedyś liczył się patriotyzm teraz poziom życia podobnie jak w PL... Rekrut musi służyć tam gdzie zapuścił korzenie lub tam gdzie planuje to zrobić, wyższe zarobki niż w cywilu oraz ścieżka kariery. Jeśli takowy ma dostawać minimalną lub średnią krajową za gotowość 24/7 to pójdzie gdzie indziej . Na zachodzie nie mogą zrozumieć , że młode pokolenie oprócz obrony ojczyzny chce jeszcze godnie żyć.

  9. Ma_XX

    dużo uchodźców - mało tożsamości narodowej - u Niemców podobnie, Szwedzi też na tej samej drodze

    1. Wicher999

      Kłopoty demograficzne, we Francji dzieci rodzą tylko imigrantki. Rdzenne francuski nie mają dzieci. A skoro nie mają to w dłuższej perspektywie, nie będzie miał kto utrzymać państwa.

Reklama