Reklama

Siły zbrojne

Koreańskie haubice dla Emiratów? Niemcy mówią „nie”

Koreańskie haubice trafiły do Finlandii, ale nie wzmocnią armii ZEA. Fot. MKFI/Wikipedia.
Koreańskie haubice trafiły do Finlandii, ale nie wzmocnią armii ZEA. Fot. MKFI/Wikipedia.

Południowokoreański przemysł obronny nie zdoła wyeksportować do Zjednoczonych Emiratów Arabskich samobieżnych haubic K9, bo zgody na transakcję nie wyraził rząd Niemiec, a to stamtąd pochodzą zespoły napędowe tych haubic – pisze IHS Jane’s.

Jak pisze IHS Jane’s, południowokoreańskie ministerstwo spraw zagranicznych potwierdziło, że brak zgody Niemiec stanął na przeszkodzie realizacji transakcji sprzedaży haubic samobieżnych K9 do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Z Niemiec pochodzą bowiem systemy napędowe, używane w tych haubicach. Chodzi o silniki firmy MTU 881 Ka-500, takie same jak w polskich haubicach Krab.

Przypomnijmy, że Krab jest osadzony właśnie na podwoziu haubicy K9, produkowanym licencyjnie w Hucie Stalowa Wola. – Przekazana przez Samsung Techwin licencja wraz z dokumentacją techniczną i technologiczną zmodyfikowanego podwozia haubicy K9 umożliwi produkcję w kraju wszystkich jego elementów, z wyjątkiem zespołu napędowego typu „powerpack”. (…) Umowa z firmą Samsung obejmuje również wyposażenie K9 w konkretny typ silnika – w niemiecki silnik MTU 881 Ka-500, a to z kolei wpisuje się w polską strategię ustanowienia zdolności do serwisowania, montażu i produkcji silników z rodziny MTU w Wojskowych Zakładach Motoryzacyjnych w Poznaniu – tak jeszcze w 2015 roku mówił o prawach licencyjnych do MTU jako elementu Kraba ówczesny podsekretarz stanu w MON Maciej Jankowski, w odpowiedzi na poselską interpelację.

Należy nadmienić, że decyzja o zmianie podwozia Kraba, podjęta w 2014 roku, była kluczowa dla powodzenia tego programu i możliwości wprowadzenia haubic do Sił Zbrojnych RP (obecnie w linii jest ich 48, cieszą się bardzo dobrymi opiniami użytkowników).

Same systemy K9 stały się swego rodzaju eksportowym hitem, obok sił zbrojnych Republiki Korei zostały zakupione m.in. przez Norwegię, Estonię, Finlandię i Indie. Na podstawie koreańskiej licencji produkuje je też – w dużej liczbie – Turcja, która wykorzystywała je w warunkach bojowych m.in. w Syrii. Wszystkie one, podobnie jak Kraby mają silnik MTU.

Decyzja Niemiec o wstrzymaniu eksportu power-packów do haubic K9 przeznaczonych dla ZEA jest jednak dowodem, że korzystanie z zewnętrznych rozwiązań we własnych systemach uzbrojenia wiąże się z pewnym ryzykiem, zwłaszcza jeśli chodzi o promocję ich na rynkach eksportowych.

Rząd federalny w ostatnich latach nieco zaostrzył swoją politykę, jeśli chodzi o eksport uzbrojenia na Bliski Wschód, w związku m.in. z wojną w Jemenie. Wcześniej bowiem eksport miał swój bardzo szeroki zakres, nie tylko jeśli chodzi o kompletne systemy uzbrojenia, ale i ich komponenty.

Przykładowo, do ZEA trafiały chociażby podwozia firmy Rheinmetall-MAN, które następnie wykorzystywano jako bazę dla rosyjskich zestawów przeciwlotniczych Pancyr-S1. Te ostatnie rozmieszczono w Libii, gdzie uczestniczyły w walkach po stronie Libijskiej Armii Narodowej (LNA) gen. Haftara. Co najmniej jeden z nich został jednak przejęty przez siły podległe wspieranemu przez Turcję Rządowi Jedności Narodowej (GNA).

Reklama
Reklama

Komentarze (11)

  1. Realista

    Czyżby szansa dla Kraba? Natura i biznes nie lubią próżni.

    1. Kraba też nie bo tam jest silnik MTU

    2. Nikt

      Przecież Krab jest na podwoziu K9 xD

  2. :))

    Wniosek planując rozwój polskich konstrukcji trzeba opracować silniki i nie patrzeć na RFN.

    1. OPL

      dokładnie tak!

  3. LMed

    Mocny, uzmysławiający miejsce w szyku przykład protekcjonalizmu państwowego.

    1. Extern

      Niemcy takimi akcjami bardzo pracują na to aby wszyscy bardzo intensywnie myśleli jak pozbyć się ich silników ze swoich konstrukcji. Zrobili to już Koreańczycy w k2, teraz intensywnie pracują nad tym Turcy w Altayu.

  4. yogi

    w rosomaku jest silnik scanii czyli vw niemiecki normalna polityka zresztą lufa to klon niemieckiej Rheinmetall na amerykańskiej licencji

  5. dim

    i wszystko jasne: "możemy" eksportować tyle, ile nam pozwolą. Pewnie w "Raku" też znajdzie się coś takiego "ciekawego" ?

    1. Trebla

      W Raku nie. Natomiast w Krabie już tak, Borsuku też i niektórych ciężarówkach Jelcza ( niemieckie silniki MTU). Dopóki będą montowane w naszych konstrukcjach silniki niemieckie można tylko pomarzyć o eksporcie.

    2. Troll z Polszy

      W Raku ( wieży ) poza pierdołami jak wiązki kabli, złączki itd. ( towar ogólnie dostępny ) nie masz nic co by mogło go blokować poza ",banem" od MON w/w BAN obejmuje też między innymi ZSMU, PIORUNA,BYSTRA. Dlatego przemysł się "wnerwił" i wszelkie projekty obecnie wszystkie projekty badawcze idą w wersji Krajowej i Mał...znaczy się eksportowej ( ZSSW30,PIRAT itd)

    3. Nikt

      W Raku? Autoamt nasz, optoelektronika nasza, SKO nasze, automat nasz. Żaden z witalnych elementów nie jest importowany

  6. Genau

    Odpowiedź prosta: kupujecie Panzerhaubitze 2000 albo nic.

  7. Natowiec

    ZEA wspiera haftara i to jes jasne ze nie po drodze im z mt 881 A to 1000KM

  8. Niuniu

    Artykuł pełen eufemizmów. Dla czego nie piszecie, że Niemcy objęły sankcjami dostawy broni do Arabii Saudyjskiej i Emiratów w związku z oskarżeniami tych państw o ludobójstwo w Jemenie? Tak jak Hiszpania i W.Brytania.

  9. KrzysiekS

    To również lekcja dla Polski. MON powinien mieć zapasy części zamiennych które importujemy nawet od dzisiejszych sojuszników.

  10. pomidor

    Niemcy chcą zastopować kontrakt, żeby sprzedać swoje PZH-2000? :)

  11. Marek

    Z tego samego powodu my też nie dalibyśmy rady swoich tam opylić. Z Borsukiem byłoby nie inaczej, bo ma MTU. Dlatego jak nowy MBT to albo razem z Włochami albo z Koreańczykami na koreańskim powerpacku.