Reklama

Siły zbrojne

Kolejne samoloty Su-30M2 dla lotnictwa Rosji

Fot. Suchoj
Fot. Suchoj

Zakłady Suchoja, należące do państwowego koncernu  United Aircraft Corporation, poinformowały o przekazaniu rosyjskim siłom powietrznym kolejnej partii dwumiejscowych myśliwców Su-30M2. Jest to wariant wyposażony w nową awionikę oraz systemy samoobrony, zdolny przenosić szeroką gamę amunicji inteligentnej. Rosja zamówiła 16 maszyn tego typu w roku 2012.

Samoloty Su-30M2 zostały odebrane oficjalnie przez przedstawicieli rosyjskiego lotnictwa na przyzakładowym lotnisku w Komsomolsku nad Amurem. Maszyny odbędą tu testy naziemne oraz serię prób w locie a następnie zostaną przebazowane do jednostek docelowych.

Brak jest informacji na temat liczby przekazanych w tej transzy maszyn. Dotąd w linii znajdowało się osiem spośród szesnastu samolotów zamówionych w 2012 roku. Dostawy realizowano przekazując po dwa samoloty Su-30M2, można więc z dużym prawdopodobieństwem przyjąć iż tyle właśnie maszyn dostarczono również tym razem. Jest to druga partia w tym roku i jak poinformował przedstawiciel producenta, nie ostania.

Su-30M2 to wariant dwumiejscowego ciężkiego myśliwca Su-30 przeznaczony przede wszystkim do atakowania celów naziemnych i nawodnych. Bazuje on na wersji eksportowej Su-30MK2, jednak bez przednich sterów poziomych i wektorowych dysz. Samolot ten został wyposażony w zaawansowaną awionikę, "szklany kokpit", nowy system nawigacyjny i systemy samoobrony, mające chronić przed rażeniem rakietami ziemia - powietrze i powietrze - powietrze.

Osiągający prędkość do 2 Machów Su-30M2 ma zasięg 3 tys. km, ale dzięki możliwości tankowania w locie może on zostać znacznie zwiększony. Uzbrojenie o masie sięgającej 8 ton jest podwieszane na 12 węzłach. Samolot jest dostosowany do przenoszenia rakiet powietrze-powietrze, oraz szerokiej gamy kierowanych bomb i pocisków rakietowych typu powietrze-ziemia.

Reklama

Komentarze (3)

  1. JEREMI

    16 sztuk- Jak na Rosję to niezabogato. Jeśli Wielka Rossija tak gotuje się do wojny z NATO to może przeżyjemy. Ja wiem że te 2500 JOINT STRIKE FIGHTERÓW jest wyssane z palca. Tyle USA nie kupią, Ale takie dość skromne ilości kupowane ostatnio przez ruskich ( to parenascie- to kilkadziesiąt) troszkę zastanawiaja. No chyba że sie nie bedą cackać i od razu odpalą Balistyczne....

    1. koles

      Tak właśnie wygląda sytuacja kiedy przemysł zbrojeniowy jest upaństwowiony, a nie jedynie wpierany przez państwo jak w USA, Rosja ( Polska też ) musi zamawiać po kilka sztuk danego sprzętu aby utrzymać kadry i linie produkcyjne, To wywalanie pieniędzy w błoto. W Polsce są to duże sumy, a w Rosji pewnie 3,4 krotne większe. To również ogranicza kreatywność zakładów zbrojeniowych co do tworzenia i promocji nowego sprzętu. W Polsce dochodzą do tego związki zawodowe ( nie wiem czy w Rosji jest "legalna" taka działalność) sabotujące modernizacje armii, a w tym także bezpieczeństwa kraju. w obronie swoich tyłków. Dlatego zakupy po kilka sztuk SU-30, 35 to jedynie kwestia utrzymania lini produkcyjnych. zanim projekt PAK-FA będzie gotowy, a raczej nie nastąpi to super szybko mimo optymistycznych założeń suhoia .Biorąc pod uwagę, że większość z samolotów w ich siłach powietrznych pamięta czasy ZSRR i ma średni stan, to raczej nie wróży szybkiej modernizacji armii. Amerykanie kupią 2500 tys f-35, ale jest to podzielone na ok 30 lat.

  2. edward

    Powinniśmy posiadać co najmniej równoważny samolot, w tym przypadku chyba jest tylko F-15SE.

    1. Moc

      Nam potrzebne są samoloty, które skutecznie będą strącać takie maszyny. F-16 doskonale się do tego celu nadaje. Inną kwestią jest liczebność szesnastek...

    2. artx

      SU-30 poza tym, że jest wielki i tani, niczym szczególnym się nie wyróżnia na korzyść względem maszyn zachodnich, na pewno nie można go w ogóle porównywać Strike Eagle.

  3. Kwasny

    Jak on się ma do Su-34, nie mają podobnych zadań?

    1. noname111

      tak jak A-10 do F - 15 nawet zbliżonych zdań nie mają. A kupują mało bo pewnie czekają na PAKFA, po co teraz kupować maszynę skoro jej następca już blisko.

Reklama