Reklama

Siły zbrojne

„Kocioł chersoński 2”, czyli plan kolejnej ukraińskiej ofensywy [ANALIZA]

Odcięcie od dostaw rosyjskich wojsk na wschód od Dniepru, poprzez zablokowanie wyjść z Półwyspu Krymskiego i kontrolowanie węzła komunikacyjnego w Melitopolu
Odcięcie od dostaw rosyjskich wojsk na wschód od Dniepru, poprzez zablokowanie wyjść z Półwyspu Krymskiego i kontrolowanie węzła komunikacyjnego w Melitopolu
Autor. M.Dura/Defence24.pl

Jeżeli Ukraińcom uda się odciąć Rosjan od dostaw z Krymu (co jest możliwe) to rosyjskie wojska znajdą się na wschodnim brzegu Dniepru w takim samym „kotle”, jaki obecnie się utworzył koło Chersonia. I wtedy dopiero nastąpi strategiczny przełom w wojnie wywołanej przez Rosję w Ukrainie.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

W dyskusji na temat przyszłych posunięć ukraińskiej armii nie powinno się stawiać pytania, czy Ukraińcy odbiją Chersoń, ale kiedy. Potwierdzone przez Ukrainę odcięcie rosyjskich wojsk od dostaw, poprzez kontrolowanie przepraw na Dnieprze oznacza bowiem, że rosyjscy żołnierze na zachodnim brzegu rzeki już teraz zaczynają odczuwać niedosyt amunicji, paliwa i żywności, a nadejście zimy jeszcze bardziej pogłębi te problemy.

Władze na Kremlu mogą oczywiście liczyć, że ich żołnierze będą się bronili do upadłego, ale przeczą temu dotychczasowe komunikaty z linii frontu, szczególnie tam, gdzie w walce biorą udział jednostki wojskowe „wzmocnione" poborowymi (zmobilizowanymi). Mobilizacja przeprowadzona w Federacji Rosyjskiej okazała się bowiem tak naprawdę katastrofą dla planów wojennych Federacji Rosyjskiej. Ostrzelani żołnierze, którzy jej jeszcze pozostali są bowiem teraz wycofywani z linii frontu i zastępowani mężczyznami, którzy nie są odpowiednio przeszkoleni, wyposażeni a co najważniejsze mentalnie przygotowani do walki z tak zmotywowaną armią jak ukraińska. Dodatkowo ludzie wyciągnięci często na siłę z „ciepłych domów i posadek" będą musieli się teraz zmierzyć w polu ze srogą, ukraińską zimą.

Reklama

Czytaj też

Im większy więc jest odsetek poborowych (zmobilizowanych) w walczących pododdziałach, tym łatwiej jest Ukraińcom przełamywać rosyjską obronę. I co najważniejsze, takie przełamanie jest bardzo często od razu związane z paniczną ucieczką Rosjan i pozostawieniem przez nich ciężkiego sprzętu oraz amunicji. Na zachodnim brzegu Dniepru Ukraińcy nie muszą więc atakować i poświęcać swoich ludzi, ponieważ brak dostaw oraz precyzyjne uderzenia na pozycje rosyjskie dronami i artylerią, dają o wiele większy efekt.

Oczywiście istnieje teoria, że Chersoń został ufortyfikowany i jego zdobycie będzie bardzo trudne, krwawe i długotrwałe. Takie przypuszczenie opiera się jednak na założeniu, że Rosjanie mając drogę ucieczki lub możliwość poddania się będą chcieli walczyć i poświęcać swoje życie. Co więcej zakłada się, że będą to robili w okresie zimowym, bez szans na powrót do rodziny, bez odpowiedniego zaopatrzenia i opieki medycznej. Dotychczasowa postawa zagrożonych otoczeniem w innych miejscach, rosyjskich wojsk raczej na to jednak nie wskazuje. Jest więc bardzo możliwe, że cały zachodni brzeg Dniepru zostanie oczyszczony z Rosjan i to jeszcze w listopadzie br. Dlatego warto już teraz się zastanowić, co później zrobi ukraińska armia i do czego prawdopodobnie już teraz się przygotowuje.

Czołg T-64 należący do 1. Samodzielnej Brygady Pancernej
Czołg T-64 należący do 1. Samodzielnej Brygady Pancernej
Autor. Ministerstwo obrony Ukrainy/Twitter

Dlaczego odbicie Chersonia jest takie ważne?

Odbicie Chersonia przez Ukraińców jest ważne i to z kilku powodów. Wszyscy wskazują w pierwszej kolejności na znaczenie propagandowe. Chersoń jest bowiem największym miastem, jakie Rosjanom udało się zdobyć po ataku 24 lutego 2022 roku. Jego odbicie byłoby więc odczytane jako policzek dla Putina, który musiałby się pogodzić ze stratą stolicy Obwodu Chersońskiego, anektowanego w skład Rosji jego własnym dekretem zaledwie miesiąc wcześniej.

Jak się okazuje odbicie zachodniego brzegu Dniepru ma o wiele większe znaczenie wojskowe niż propagandowe. I nie chodzi wcale o sam fakt pokonania rosyjskiej armii w tej bitwie, wyeliminowanie kilku tysięcy jej żołnierzy oraz zniszczenie kilkuset pojazdów. Ważniejsze jest to, że automatycznie zostanie skrócona linia frontu i to o kilkaset kilometrów. Rosja w pierwszej połowie 2022 roku zajęła bowiem duży obszar na zachód od rzeki i Ukraińcy musieli zatrzymywać: nie tylko ofensywę w kierunku Mikołajowa i później Odessy, ale również na północ w kierunku Krzywego Rogu. Rosjanom udało się w tej operacji dojść na wysokość Basztanki – 90 km na północny zachód od Chersonia oraz do Noworencowki na zachodnim brzegu Dniepru – 130 km od Chersonia.

Obszar na zachód od Dniepru, który wcześniej musiał zostać zabezpieczony ukraińskimi wojskami
Obszar na zachód od Dniepru, który wcześniej musiał zostać zabezpieczony ukraińskimi wojskami
Autor. M.Dura/Defence24.pl

Teraz większość ukraińskich jednostek wojskowych zaangażowanych w tamtym regionie i rozciągniętych na ogromnym w sumie obszarze, z dnia na dzień się zmniejsza i w końcu będzie mogła zostać przesunięta na inne kierunki. Do obrony naturalnej granicy, takiej jaką jest szeroki Dniepr, potrzeba będzie bowiem już o wiele mniej ludzi niż wcześniej dla zabezpieczenia i zlikwidowania wielkiego, chersońskiego przyczółka.

Czytaj też

Co ważne zwolnione w ten sposób ukraińskie jednostki będą miały ogromną wartość bojową, składając się z ostrzelanych żołnierzy, z dużym doświadczeniem, dobrze wyposażonych i co najważniejsze – będących „na fali" po zwycięskiej operacji. Tam, gdzie się więc pojawią będą stanowiły znaczące wzmocnienie, gwarantując sukces operacji prowadzonej z ich udziałem. Zupełnie inaczej będzie w przypadku tych Rosjan, których uda się ewakuować na wschodni brzeg. Będą to bowiem żołnierze wątpiący w swoich dowódców, zdemoralizowani oraz pozbawieni odpowiedniego wyposażenia.

Oczyszczenie zachodniego brzegu Dniepru z Rosjan będzie miało również szczególnie duże znaczenie dla ukraińskiej artylerii. Wyrzutnie rakietowe HIMARS oraz artylerie dalekiego zasięgu będzie bowiem można podsunąć bezpośrednio do brzegu rzeki. Uzyska się wtedy możliwość odcięcia Krymu od południowej Ukrainy, co mogłoby pomóc w stworzeniu takiego samego kotła jak pod Chersoniem, tyle że z drugiej strony Dniepru i na o wiele większym obszarze.

Moment wystrzelenia pocisków kal. 227 mm z wyrzutni HIMARS
Moment wystrzelenia pocisków kal. 227 mm z wyrzutni HIMARS
Autor. Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy

Ofensywa na Mariupol – niebezpieczeństwa dla Ukraińców

Analizując przyszłe, możliwe kierunki ataku armii ukraińskiej najczęściej wskazuje się na uderzenie idące na wschód, w celu odbicia Mariupola i Berdiańska. Teoretycznie pozwoli to bowiem przeciąć rosyjskie wojska na dwie części i da Ukrainie dostęp do Morza Azowskiego. Dodatkowo byłby to ogromy cios wizerunkowy dla Rosji, która przez kilka miesięcy próbowała bezskutecznie zdobyć Mariupol i później chwaliła się tym sukcesem. Co ważne, do wykonania tego zadania Ukraińcy musieli by tak naprawdę przebyć jedynie 70 km.

Niebezpieczeństwo pojawiające się ze strony rosyjskich wojsk po ewentualnym, ukraińskim uderzeniu na Mariupol i Berdiańsk
Niebezpieczeństwo pojawiające się ze strony rosyjskich wojsk po ewentualnym, ukraińskim uderzeniu na Mariupol i Berdiańsk
Autor. M.Dura/Defence24.pl

Jednak takie uderzenie spotkałoby się na pewno z kontrofensywą i to zarówno z południowego kierunku, jak i z północnego. Najniebezpieczniejszy dla Ukraińców byłoby kontratak od północy, ponieważ dostawy dla kontratakujących wojsk rosyjskich mogłyby być prowadzone bezpośrednio z terytorium Federacji Rosyjskiej. Potrzebne do tego trasy komunikacyjne miałyby więc długość około 50 km. Uderzenie byłoby więc w pełni zabezpieczone logistycznie, a walczące wojska rosyjskie mogłyby liczyć na szybkie wsparcie dodatkowych odwodów.

Trochę gorzej Rosjanie mieliby w przypadku kontrataku wyprowadzonego z kierunku południowego. Jednostki tam działające musiałby bowiem być wspierane logistycznie bezpośrednio z Krymu po przebyciu przez transporty około 250 km. Z drugiej jednak strony konwoje z amunicją i paliwem byłyby naturalnie chronione od bezpośrednich ataków wojsk ukraińskich z powodu bariery, jaką również dla Ukraińców stanowi rzeka Dniepr.

Takie uderzenia mogłyby odciąć atakujących Ukraińców walczących o Berdiańsk i Mariupol w kotle, a w konsekwencji doprowadzić do katastrofy zmieniającej dotychczasowy przebieg działań wojennych.

„Chersoń 2" jest możliwy i to na większą skalę

Wbrew pozorom, to co się stanie już niedługo w „kotle" na zachód od Chersonia może zostać powtórzone na wschodnim brzegu Dniepru, tylko że na o wiele większą skalę. Tam również rosyjskie wojska mogą zostać odcięte od dostaw i zmuszone do wycofania się lub poddania się po odseparowaniu od pozostałych sił.

Odcięcie od dostaw rosyjskich wojsk na wschód od Dniepru, poprzez zablokowanie wyjść z Półwyspu Krymskiego i kontrolowanie węzła komunikacyjnego w Melitopolu
Odcięcie od dostaw rosyjskich wojsk na wschód od Dniepru, poprzez zablokowanie wyjść z Półwyspu Krymskiego i kontrolowanie węzła komunikacyjnego w Melitopolu
Autor. M.Dura/Defence24.pl

Jest to możliwe ponieważ po dojściu do Dniepru ukraińska artyleria będzie miała w swoim zasięgu oba wyjścia z Krymu na północ i będzie mogła zablokować przejeżdżające stamtąd zaopatrzenie oraz posiłki. Dzięki systemom artyleryjskim z precyzyjnymi pociskami Excalibir oraz rakietami systemu HIMARS, Ukraińcy będą mieli możliwość:

  • kontrolowania dróg w dziewięciokilometrowym przesmyku na północnym zachodzie Krymu za miejscowością Armiańsk około 70 km od Dniepru (blokując w ten sposób rosyjskie transporty w kierunku Chersonia);
  • zniszczenia dwóch ulokowanych obok siebie mostów nad cieśniną Czongarską, znajdujących się około 110 km od Dniepru i zapewniających dostawy dla rosyjskich wojsk w kierunku północno-wschodnim, wzdłuż Morza Azowskiego.

Chcąc zabezpieczyć zaopatrzenie w amunicję i paliwo swoich wojsk na wschód od Chersonia, Rosjanie będą musieli korzystać z magazynów w obwodzie Rostowskim, a więc przejechać 600 km po drogach na okupowanym terenie Ukrainy.

Samobieżna armatohaubica Krab na Ukrainie
Samobieżna armatohaubica Krab na Ukrainie
Autor. General Staff of the Armed Forces of Ukraine

Jeżeli po zniszczeniu przepraw krymskich Ukraińcom uda się później uderzenie na kierunki Zaporoże – Melitopol, to po przejściu 70 km dotrą do Morza Azowskiego i odetną rosyjskie wojska w kotle utworzonym przez zablokowany Krym, Morze Azowskie oraz Dniepr. Szacuje się, że w ten sposób odciętych może być kilkanaście tysięcy rosyjskich żołnierzy, rozlokowanych na obszarze o długości 190 km i szerokości około 110 km.

Znajdujące się w tym „kotle" rosyjskie wojsko nie będzie już mogło tak intensywnie kontratakować od południa ukraińskiego zgrupowania wyzwalającego Melitopol. Tak więc zabezpieczenie ofensywy przez Ukraińców będzie wymagało zorganizowania obrony tylko od północy. Obrona ta będzie o tyle łatwa, że linie dostaw dla rosyjskich wojsk z Obwodu Rostowskiego wydłużą się do ponad 300 km. I wszystko to pod ogniem precyzyjnej, ukraińskiej artylerii.

Oczywiście zawsze pozostaje pytanie na ile starczy Rosjanom zapasów, które w międzyczasie zgromadzili na „okrążonym" terytorium na wschód od Chersonia. Trzeba jednak pamiętać, że te zapasy są systematycznie i konsekwentnie niszczone przez artylerię zza Dniepru. Na ich szybkie wyczerpywanie się wpływa również sam sposób prowadzenia walki przez Rosjan, którzy strzelają bez dokładnego rozpoznania we wszystkich kierunkach.

Trzeba dodatkowo pamiętać, że zużycie paliwa w warunkach zimowych jest o wiele większe niż w okresie letnim. Załogi muszą bowiem ogrzewać pojazdy, co nie tylko zmusza do częstszego tankowania, ale ułatwia też działanie ukraińskim systemom rozpoznania w podczerwieni. Daje to dużą przewagę Ukraińców, którzy mają na wyposażeniu urządzenia termowizyjne o wiele lepsze niż Rosjanie i w większej ilości.

Obszar „kotła”, jaki powstanie po zablokowaniu dostaw z Krymu i odbiciu Melitopola przez Ukraińców
Obszar „kotła”, jaki powstanie po zablokowaniu dostaw z Krymu i odbiciu Melitopola przez Ukraińców
Autor. M.Dura/ Defence24.pl

Rosyjskie wojsko w kotle „krymskim" będzie więc atakowane ogniem precyzyjnym, bez względu na to, czy będzie okopane lub ukryte w lesie. Takie bezustanne zagrożenie oraz poczucie odcięcia może w końcu doprowadzić do takiej samej katastrofy zakończonej ucieczką, jaką dwa miesiące wcześniej widać było w czasie ofensywy ukraińskiej na wschód od Charkowa.

Realny czy nierealny?

Dokładny kierunek uderzenia ukraińskich wojsk nie jest oczywiście nikomu znany poza ukraińskim sztabem generalnym – i dobrze. Jest jednak prawie pewne, że wyprowadzenie ataku w kierunku wschodnim będzie poprzedzone działaniami mającymi utrudnić dostarczanie zapasów dla atakowanych wojsk rosyjskich i do osłabienia ewentualnych kontrataków. Naturalnym miejscem, gdzie takie odcięcie jest możliwe na dużą skalę pozostał obecnie jedynie Krym.

Czytaj też

Można oczywiście zakładać, że ukraińskie terytorium będzie odzyskiwane przez systematyczne prowadzoną ofensywę, na podobieństwo operacji prowadzonej obecnie na odcinku słobożańskim. Jest to jednak działanie wolne, przewidywalne i powodujące duże straty po obu stronach.

Ukraińcy chroniąc swoich żołnierzy muszą więc zrobić coś, co nie będzie związane jedynie z frontalnym atakiem. I utworzenie nowego „kotła" na wschód od Chersonia jest właśnie jednym z takich rozwiązań.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (26)

  1. kreceniewora

    Śmiesznie się to czyta rok pózniej, kiedy ukraińska "potężna kontrofensywa" skończyła się odbiciem terenu 10x10 km i kilku wiosek

  2. SpongeBob

    Erdogan zablokował Putinowi możliwość manewru na morzu czarnym, cesarz Chin zabronił mu użycia atomówek, opcje ruskim się drastycznie skurczyły. Jeżeli amerykanie dalej będą wysyłać ua himarsy to kapitulacja ruskich to kwestia paru miesięcy .

  3. Grawing

    Problem w tym artykule jest taki, że autor chyba jak mierzył odległości to zrobił to zapewne nieświadomie w milach, a napisał w km. Odległości do mostów nad cieśniną Czongarską to ponad 120 km w najkrótszej linii jaką udało mi się znaleźć. W zasięgu jest Armiańsk.

  4. Jukelo57

    Chersoń oddany bez walki przez RUSów. Pogoda w UA w miarę korzystna i ciekawe co dalej planuje UA. Rosja angażuje tylko jednego swojego satelitę do szpiegowania terenu UA i to z mizernym skutkiem skoro nie mogą namierzyć Himmarsów ( oficjalnie to UA nie straciła ani jednej wyrzutni ).

  5. rwd

    Ukraińcy chcąc coś zyskać powinni już teraz przeprowadzić operację, bo wkrótce na froncie pojawią się zmobilizowani w dużych ilościach i będzie ciężko Ilość ma znaczenie.

  6. Valdi

    Mapa topografii 🇺🇦🇺🇦 wskazuje jasny kierunek natarcia 👍👍 2 ga faza operacji rzeki Oskil czyli północy klin na Starobielsk 👍👍a potem w dół do Ługańska 👍👍👍 potrzebne 2 ciężkie dywizje i 2 brygady artylerii rakietowej 👍👍 Ukraina powoli zbiera siłę bojową

  7. bc

    Ktoś tu chyba powinien postudiować mapę topograficzną.

  8. Darek S.

    Wszyscy byśmy sobie życzyli wygranej Ukrainy, ale jest jeden problem. Ukrainie brakuje wyszkolonych żołnierzy i sprzętu dla tych żołnierzy. Amerykanie są skąpi zupełnie, jakby Żydzi decydowali o wydatkach na Ukrainę. Jeżeli cywile na Ukrainie z uwagi na brak prądu, ciepłej wody w kranie zimą uciekną na Zachód, zacznie się tam masakra. Zostaną tylko starzy ludzie, którym nie będzie komu pomagać. Te informacje szybko dotrą do walczących żołnierzy i może to doprowadzić do załamania ich morale. Dla mnie bardziej prawdopodobny jest wariant zdobycia przez Ruskich Mikołajowa, niż zajęcie przez Ukraińców Melitopola.

    1. DIM1

      @Darej S. re: wariant zdobycia przez ruskich Mikołajowa... - a już ruscy na pewno zaopiekują się tam miejscowymi, zwłaszcza osobami słabymi i starszymi... - czy to Pan chciał zasugerować ?

    2. Jaszczur

      Gościu mądrze pisze - a ty DIM1nie wmawiaj komuś czego ktoś nie powiedział.. każdy wie że ruskie nie zaopiekują się nikim ale nie trzeba być za kacapami by twierdzić że UA ma bardzo ciężka sytuację

    3. mick8791

      @Darek S. kolejny wypisujący pierdoły się objawia! Facet Ukrainie brakuje wyszkolonych żołnierzy? Tak informacyjnie przez ATO od 2014 roku przewinęło się ponad 400 tys Ukraińców więc kogo jak kogo ale ludzi z doświadczeniem bojowym im nie brakuje. Do tego stopnia, że nie biorą do wojska każdego (w przeciwieństwie do Rosji), a właśnie celują w ludzi wyszkolonych. Nie biorą nawet wszystkich ochotników bez wyszkolenia (np. rodziców z rodzin wielodzietnych lub jeżeli w rodzinie już ktoś zginął na wojnie). I tak btw Ukraina jest w trakcie szkolenia ok 20 brygad rezerwowych, wyposażonych i uzbrojonych! "Amerykanie są skąpi zupełnie" <--- ponad 17 mld $ w sprzęcie wojskowym to wg Ciebie skąpstwo? Idź się facet leczyć jeżeli naprawdę tak uważasz!

  9. zigzak

    Myślę ,że jest tak jak było przed 3 miesiacami-cały ten medialny szturm iż UA już jest gotowa do genarlanego szturmu na Chersoń albo gdzieś w rejonie dniepropietrwskim.W dobrym wydaniu taka rosyjska maskirowka.A szturmu nie było i nie będzie.Zaatakowali tam gdzie nikt sie spodziewał - na charkowszczyżnie.Myśłę ,że mamy powtórkę z historii.Zaatakują tam gdzie znowu nikt się nie spodziewa i jeszcze raz z pólnocy tylko w o wiele większym stylu. Spróbuja odebrac Lugańsk oraz Donieck, a wtedy los odcietych wojsk rosyjskich na wschód od Dniepru będzie przesądzony.Losy wojny po utracie anektowanych przez kacapów terytoriów w 2014 też.

    1. Jaszczur

      Wtedy się UA łatwo udało bo bardzo długiego frontu ruskie bronili 100 tyś żołnierzy gdzie 100 tyś to dobre na szturm na kijów a nie na cały front . Więcej jest ludzi więc będzie im ciężej

    2. mick8791

      @Jaszczur i co z tego, że teraz jest więcej ludzi? Oni nie mają żadnej wartości, bo nie mają przeszkolenia, zgranych poddodziałów i przede wszystkim wyposażenia i porządnego uzbrojenia! Nie zauważyłeś ignorancie, że od kilku dni dzienne straty ruskich szybują w okolice 1000 zabitych dziennie? To są właśnie te nowe i nieprzeszkolone oddziały.

  10. opozycja

    "kociol" - to znaczy okrazenie - a Cherson ni w zomb nie jest okrazony. Autor niby wojskowy a naduzwa slow ktore nie rozumie.

  11. Valdi

    Gratulacje za analizę 👍👍👍 przypomnijmy 7 brygad lekkich 🇺🇦🇺🇦 broni tego kierunku a 7 brygad ruskiej cywilizacji naprzeciw 🐺🐺🐺🐺 pikanterii dodaje Fakt że Melitopol jest obsadzony przez dodatkowa ruska dywizje,😱😱5cio brygadowa 💀💀💀puenta? 2 ciężkie dywizje 🇺🇦🇺🇦🇺🇦 potrzebne dla tego manewru 👍👍👍

  12. Leon z działek

    Ukraińcy najbardziej powinni skupić się na ochronie życia i zdrowia swoich żołnierzy. Taka ślimacza mielonka pod Chersoniem jest więc chyba dokładnie taką taktyką. Jeśli padnie Chersoń, to pewnie będzie już górki, padnie morale, i nie wątpię, że będzie już dużo łatwiej ...gdziekolwiek.

  13. DBA

    Z jakiegoś powodu od dłuższego czasu na odcinku zaporoskim "bez zmian", nawet nie ma ostrzału artyl. ze strony Ukrainy. Taka długa cisza przed burzą. Prawdopodobnie Rosjanie z tego odcinka frontu sciagają rezerwy do łatania kierunków w Donbasie i Chersoniu. Przypuszczalnie odbicie Melitopola po izolowaniu zgrupowania chersońskiego (czyli przynajmniej zajeciu Berysławia) + skuteczny atak na most krymski zmusiłby Rosję do rozpoczęcia rozmów pokojowych na warunkach zachodu. Tym bardziej, że poziom strat wśród mobilków może byc nieakceptowany przez społeczeństwo rosyjskie

    1. DIM1

      DBA. Może po prostu "posłuchali generała Skrzypczka ?" Pojmując wreszcie, że "odzyskiwanie terenu" na wielu kierunkach naraz nie jest skuteczne ?

    2. DBA

      DIM1@ Nie w tym rzecz - wiadomo, że nie można byc wszędzie aktywny. Ale zastanawiajace jest to, że szturmują Dobas, aby odbić ruiny Siewierodoniecka, bo dalej to nie wierzę, że pójdą, majac mozliwośc przy zablokowaniu od kilku tygodni Chersonia izolowania Krymu odbijając Melitopol. Dodatkowo w tej sytuacji ruscy musieliby ewakuować Enarhodar.

  14. youkai20

    Wreszcie dobra, obiektywna analiza, bez "ruskich sołdatów", "orków" i podobnego, irytującego bełkotu. Nie chcę pisać, że całość jest skutkiem myślenia życzeniowego, ale póki co trwa impas. Z drugiej strony patrząc to z pewnością cisza przed burzą. Ukraińcy prędzej czy później wezmą się za Chersoń. I to raczej prędzej; Winter is coming, że się tak wyrażę.

    1. stasi

      To wreszcie dobra analiza czy tylko pobożne życzenia? Wiadomo że siły rosyjskie będą rosły. Może nie będą solidnie uzbrojone ale jednak. Nie wiemy czy Ukraina ma jeszcze jakieś rezerwy. Jeśli nie ma to ten scenariusz możemy wyrzucić i czekać na ofensywę rosyjską. I niestety z wyzwolenia Chersonia nici

    2. Sailor

      Ilość ma tylko znaczenie jak będzie porządnie zaopatrzona. Teraz to tylko nawóz, a amunicji Ukraińcom nie zabraknie.

    3. Xx

      Ilosc zmobilizowanego zolnierza nie ma az takiego znaczenia.to nie czasy kosynierow ze wystarczylo przekuc kose na sztorc i powstawala w pelni wyposazona armia. RoSSjanie juz teraz rozkonserwowali t62 i wyciagaja co sie za z bialorusi. Nie wyglada na to zeby byli zdolni do k9ntrakcji na szersza skale.Ukraincy wciaz dostaja dostawy z usa i UE wiec mozna w miare optymistycznie patrzec w przyszlosc. Idealnie byloby przeniesc konflikt na tereny rdzennie roSSyjskie albo na bialorus. Tylko przeniesienie konfliktu i dzialan wojennych na terytorium przeciwnila daje realna szanse na odniesienie sukcesu

  15. DIM1

    Na razie nie widać przewagi żadnej ze stron, siły wydają się w miarę wyrównane. Prognozowanie co będzie dalej, jeżeli nie znamy zdolności obu stron do tworzenia rezerw... - graniczy to z totolotkiem. Podobnie jak dalsze zgadywanie (dotychczasowe było w pełni bezowocne), jak zachowają się USA ? - ile dostarczą sprzętu, a ile nie dostarczą. A propos - czy podpisaliśmy już umowę na Apacze ? A może choć inni z Europy centralne podpisali ? No... Czesi kupili jakieś śmigłowce szturmowe... - a co z powiedzmy pięcioma jeszcze innymi rodzajami sprzętu ? Może CH-47 podpisaliśmy już ? My i inni z okolicy ? Nie ? W takim razie nie pojmuję, jak Autor widzi koniec wojny, nie wiedząc kiedy to najpierw podpiszemy ? Przecież koniec wojny zależy od dostaw z USA ! A z drugiej strony także np. z Chin ! A nie od tego co narysujemy sobie na mapie.

    1. Darek S.

      Nie ale kupujemy B-52

    2. DIM1

      @Darek S. Żarty żartami, ale gdyby Ukraina miała dziś, na przykład, setkę Mustangów czy Spitfire'ów, aby tylko wyposażonych w niezły radar, irańskie drony nie miałyby żadnych szans przebicia się. A gdyby była to setka FA-50, wtedy ani drony, ani pociski manewrujące nie mogłyby już razić Ukrainy.

  16. Valdi

    Przypomnijmy 40 tyś że 170 czyli 25% ruskiej cywilizacji w kotle Chersonia 👍👍👍👍 doskonały manewr taktyczny 🇺🇦🇺🇦🇺🇦 2 dywizje x 5 lekkie brygady zmechanizowane plus 2 brygady artylerii rozlokowane po prawej stronie Chersonia👍👍👍 Czyli równe siły ale przecież o to chodzi

    1. DIM1

      @Valdi. Żeby się Pan tylko nie zdziwił, jeśli za rok wojska stron zaczniemy liczyć w miliony. Wojna manewrowa najwyraźniej kończy się, wrócić może coś jak II wojna światowa. Wszystko to zależy od decyzji, ale przecież nie ukraińskich, a z zewnątrz.

    2. DBA

      DIM1. Masowe armie w stylu I i IIWŚ już nie wrócą, chyba, że założymy wyposażenie tych milionów w karabiny powtarzalne i nasyceniem artylerii lufowej 1 dywizjon na pułk. Można się z ruskich śmiać, ale 140 mln kraj ma problem, ze zmobilizowaniem 300 tyś, o wyposażeniu z tego 100 tyś nie wspomnę. I na pewno nie wynika to tylko z ich bardachu i kleptokracji. Aby określić na ile armia moze byc masowa trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie - jaki procent męskiej populacji w wieku 20-35 lat chce zrezygnować z tego co maja lub mieć mogą i zginąć. Oraz jaki procent podobnej populacji kobiet sie godzi na bycie wdowa i samotne chowanie dzieci. Bo 60-ciolatkowie i starsi to moga sobie popierac wojnę do woli - oni swoje przeżyli, a i kamasze im nie grożą

    3. DIM1

      DBA. Właśnie może okazać się, że tak założymy... Mają tego dziadostwa "w magazynach" myślę, że jeszcze dziesiątki tysięcy ciężkiego sprzętu. Przestawią się na produkcję wojenną i ruszą z nią. A Ukraina nie przestawi się. Gdyż wszystko mieć będzie już zbombardowane. Liczyć będzie mogła tylko na dostawy zzewnątrz. Czyli, że musi za pieniądze USA.

  17. Szwejk85/87

    Proponuję zachować zimną krew, dzielenie skóry na niedźwiedziu jeszcze nikomu nie wyszło na zdrowie ! Na razie lobbujemy za interwencyjną odbudową cywilnej infrastruktury Ukraińskiej, dostawami wszelkiej maści systemów plot i amunicji do tych systemów. Jak Ukraina będzie miała szczelny parasol plot, to wtedy możemy zacząć malować kolorowe strzałki na mapach. Te strzałki pozostaną tylko strzałkami jeśli odpowiednio wyszkoleni żołnierze, ze wsparciem duuuużej ilości artyleri, wojsk pancernych i zmotoryzowanych nie zostaną skierowani do walki. Więc proponuję po kolei, bez pośpiechu, najpierw parasol, potem szkolenie , wyposażenie i dopiero w tym momencie mielimy moskali, zdobywamy teren, odpieramy kontrataki, zbieramy na wieniec dla Putina, bo na 100% zabije go apopleksji. Koniec wykładu.

    1. Gregorius6

      Szczelny parasol? Przed kindżałami?

    2. Jaszczur

      Wcale się nie zdziwię jak w styczniu z Chersonia ruszy ofensywa ale w drugą stronę....

    3. Lewar

      Jaszczur. Chcecie zdobyć UA, to zróbcie pobór na 10 mln chłopa z pepeszami i rzucajcie ich falami, aż się Ukraińcom skończy amunicja. Z tyłu oddziały zaporowe z Maximami.

  18. StaryGrzyb

    Taki fajny autor byl

  19. Jaszczur

    Atak opisany w artykule to był by dobry jakby UA miala ogromną przewagę nad Rosją . Coś jak Rosja nad Niemcami w 1944 i 1945 wtedy takie ataki robili . Inny scenariusz na takie wgryzanie to scenariusz na zagładę swoich sił zbrojnych nawet w starciu z taka armia jaka jest dziś ruska bo nawet oni potrafili by z tego wyrwy zrobić Ukraińcom kocioł

    1. Darek S.

      Nie koniecznie. Gdyby Amerykanom rzeczywiście zależało na wygranej Ukrainy, podesłaliby im trochę wartościowego sprzętu, zamiast przysyłać go w ilościach symbolicznych. Skoro tacy biedni są w wartościowy sprzęt kupili by go w Turcji lub Korei i dostarczyli Ukrainie. Wtedy atak opisany w artykule byłby możliwy.

  20. Valdi

    Bardzo ciekawa alternatywa 👍👍atak klinem w kierunku Melitopola 👍 obecnie na tym odcinku 7 brygad lekkich 🇺🇦🇺🇦 na ,7 brygad ruskiej cywilizacji 🐺🐺🐺🐺 dodatkowo jedna ruska dywizja 5 cio brygadowa broni miasta 😱😱😱 czyli 2 ciężkie dywizje 🇺🇦🇺🇦🇺🇦 potrzebne plus 2 brygady artylerii 👍👍 rakietowej 👍👍👍 symulacja komputerowa i diagnostyka pomoże

    1. Piotr Glownia

      1 dywizja pancerno-zmechanizowana w postaci 3 BCT, pułku logistycznego, artyleryjskiego, inżynieryjnego, plot i dronów/śmigłowców, a także 1 batalion komandosów. Na wzór amerykańskiej dywizji pancerno-zmechanizowanej. Wszystko na NATO sprzęcie z pełną kontrolą przez dywizję przestrzeni powietrznej nad nią. Zmodernizowane T72, by nie świeciły i miały znakomitą wizję. Taka dywizja przełamałaby front. W przełom jednak ruszyłyby rozproszone, lecz bardzo ruchliwe oddziały 7 lekkich brygad. Nie ma tam gór i lasów, lecz w lato jest bardzo wysoka trawa. Ruchliwe i mobilne brygady (wsparte rakietami, dronami i artylerią) by odcięły Melitopol od Rosji, szerząc panikę i głód z powodu przerwanych dostaw logistycznych. Wręcz powtórka z Górskiego Karabachu. To dałoby się zrobić. Hm...

  21. Piotr Glownia

    Rosjanie przeszli do defensywy i fortyfikują swoje pozycje. To jest właściwe wykorzystanie organizacji na poziomie dywizji, choć rosyjskie dywizje posiadają dziurę logistyczną i opierają się na pułkach, a nie BCT (brigade combat team). Ukraina nie potrafi wykorzystać efektywnie przewagi NATO uzbrojenia nad Rosjanami z powodu, że sama cierpi na poważne organizacyjne i strukturalne problemy wynikająca z braku sformowanych dywizji. To jeden z powodów, dlaczego rowy melioracyjne zatrzymały ofensywę ukraińską (zabrakło inżynierów?). Ukraina powinna zainteresować się sformowaniem dywizji na wzór polskiej 18 DZ, która by pozwoliła pod Zaporożem na przełamanie ufortyfikowanego frontu. Formowanie dowództwa dywizji to jednak okres czasu około 2 lat szkoleń i kursów. Może NATO/USA mogłoby pomóc tutaj Ukrainie w skróceniu tego czasu do 6-12 miesięcy?

    1. DON MARZZONI

      Nikt nie wyjmie kilku brygad z linii, aby formować sobie dywizję. Chyba, że zaczną tworzyć nową jednostkę, najlepiej od podstaw, na normach i sprzęcie zachodnim. Jednak tego sprzętu nie ma, jak i czasu.

    2. Piotr Glownia

      Sęk w tym, @don Marzzoni, że NATO już szkoli ukraińskich żołnierzy na NATO sprzęcie. Przyspieszone kursy dowódcze też można byłoby zorganizować dla kadry oficerskiej. To jest pewna różnica, kiedy się na raz uczy i praktykuje. Kwestia, by Ukraina w końcu zaadaptowała formację 1 dywizji, a NATO miało odwagę wyszkolić i wyposażyć taką dywizję. NATO kraje mogłyby zebrać trochę sprzętu budowlano-inżynieryjnego na rzecz tej ukraińskiej dywizji, a nie tylko samą broń.

  22. OptySceptyk

    Kłopot polega na tym, że o uderzeniu na południe wiedzą wszyscy, w tym ruSScy. A, jak mawiał Zagłoba, nie uciekaj tam, gdzie cię gonić będą.

  23. Krtek

    Autor zakłada że Rosja musi wycofać zmęczone i wykrwawione jednostki zastepując je rekrutami nie biorąc pod uwagę że Ukraińska armia musi borykać się z podobnymi problemami, ograniczone rezerwy, wiek rekrutów, jakiś tam procent unikania służby przez ucieczkę za granicę co widzimy w Polsce również. Zakładana jest taka przewaga artyleryjska Ukrainy że jej jednostki to musiały by być tylko artyleryjskie i co najmniej 200 Himarsow. Do tego reinkarnacja lotnictwa na samolotach natowskich. Realne jest odbicie Chersonia ale po krwawych walkach ulicznych, widać że sowiety szykują obronę na szturm miasta. Potem front na Dnieprze i długa niemoc dalszych działań. Wejście klinem na Mariupol czy Berdiańsk to samobójstwo na razie bo będą w kleszczach. Na razie to wszytko co tu napisano to jakieś gry strategiczne.

  24. Gandharwa

    Dziś dostałem informację, że w miejscowościach na prawym brzegu Dniepru od Chersonia po Kachowkę rosjanie wyrzucają ludzi z domów i je rekwirują - w trybie natychmiastowym. Czy oni planują tam przezimować? Na południe od Enerhodaru praktycznie nie ma lasów. No i kiedy Ukraina dostanie te ATCAMS? Wtedy niszczenie mostów i dróg u wejścia na półwysep można byłoby już zacząć.

    1. Gregorius6

      Za każdy ATACAMS będzie Iskander z głowicą. Na co im to? Mało mają kłopotów po moście krymskim?

    2. Piotr Glownia

      Kiedy największym wrogiem ofensywy staje się przysłowiowy rów melioracyjny, który w czasie pokoju spokojnie wykopał sobie rolnik, by zwiększyć plony, to chyba wskazuje na potężne organizacyjne, strukturalne, ludzkie i sprzętowe braki w armii. Nie? A co do ATCAMS, to cud broń nigdy samotnie cudów nie dokonała. Ukraińcy bardzo powoli (co jest zrozumiałe, bo nie mają dywizji) wypracowują przewagę lotniczą i artyleryjską nad Chersoniem. Z tego co dociera w relacjach z tamtego regionu, to im się też powolnie powodzi z tym. To jest ważny element wyparcia Rosjan z Chersonia i sami Rosjanie powoli przygotowują się też tam na najgorsze dla siebie. To kwestia czasu.

    3. Dudley

      Im nie są one potrzebne. Ukraińcom potrzeba tysięcy dronów, kopi Shahidów. Dzięki nim zaorają europejską część Rosji. Tysiecy ATACAMSów nie dostaną, bo ich tyle nie ma, są drogie i nie mają tak dużego zasięgu. Rosja przekonała by się, jak to jest cierpieć od broni której się użyło.

  25. DominikW

    Trochę autor przesadza - Mariupol jest większym miastem niż Chersoń. 'ukraińska zima" przy Morzu Czarnym to raczej -2 stopni najzimniej. A w tej chwili Ukraina co kilka dni traci prąd na wskutek rosyjskich bombardowań. Może w końcu się uda Chersoń wyzwolić, ale na więcej nie można liczyć dopóki wystrzały rosyjskie na elektrownie nie zostaną zatrzymane.

Reklama