Reklama

Siły zbrojne

Jaki napęd dla Orek? Agencja Uzbrojenia odpowiada

Fot. kmdr ppor. Radosław Pioch/3 FO
Fot. kmdr ppor. Radosław Pioch/3 FO

Okręty podwodne w polskiej Marynarce Wojennej będą nie tylko ochraniać szlaki komunikacyjne przed wrogimi okrętami, ale także zapewnią możliwość odstraszania przez zdolność do skutecznego kontrataku - powiedział PAP rzecznik Agencji Uzbrojenia ppłk Krzysztof Płatek.

Reklama

Podczas konferencji Defence24 Day wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak zapowiedział postępowanie mające na celu wyposażenie polskiej Marynarki Wojennej w nowe okręty podwodne. "Przystępujemy do realizacji programu Orka. Jeszcze w tym roku planujemy uruchomić postępowanie, którego celem będzie zakup okrętów podwodnych wraz z transferem niezbędnych technologii, które chcemy uzyskać w drodze zamówienia offsetowego" - poinformował.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Dodał, że resort ogłosi niebawem więcej szczegółów w sprawie liczby okrętów i ich wyposażenia oraz kompetencji. "Chcemy, żeby nasze okręty podwodne cechowała długotrwałość realizowanych misji oraz wysoka pojemność w zakresie przenoszonych środków bojowych i elastyczność konfiguracji. Ale także wysokie zdolności skrytego przemieszczania się z dużą prędkością i długotrwałego wyczekiwania w ukryciu pod wodą" - powiedział szef MON. Według niego, okręty te powinny być zdolne do wykorzystywania, oprócz torped, odpalanych spod wody pocisków manewrujących zdolnych do rażenia celów w głębi terytorium agresora.

O rolę i możliwości planowanych do pozyskania okrętów podwodnych został w rozmowie z PAP zapytany rzecznik Agencji Uzbrojenia ppłk Krzysztof Płatek. "Patrząc z perspektywy tzw. zielonej wody, czyli akwenu Morza Bałtyckiego, to okręty podwodne będą służyły przede wszystkim do zabezpieczenia szlaków komunikacyjnych przed zagrożeniem ze strony wrogich okrętów podwodnych. Mogą również posłużyć do działań typowo obronnych, na przykład przeciwdziałając próbom desantu przez zgrupowanie inwazyjne. Ale mogą prowadzić też działania zaczepne, paraliżując swobodę przemieszczania się okrętów przeciwnika" - wskazał oficer.

Czytaj też

Zwrócił uwagę, że okręty podwodne mogą też niepostrzeżenie śledzić okręty przeciwnika i przekazywać informację o jego położeniu. "Patrząc dalej, jeżeli okręty miałyby działać na tzw. błękitnej wodzie, to znaczy z perspektywą wejścia na ocean, to mowa tu również o skrytym uderzeniu w jakimkolwiek miejscu na świecie w jakimkolwiek czasie, przy wykorzystaniu pocisków manewrujących odpalanych spod powierzchni wody" - powiedział ppłk Płatek.

Jak dodał, chodzi o tzw. "kły", czyli zdolność odstraszania przeciwnika poprzez posiadanie możliwości do niespodziewanego i skutecznego kontrataku. Zaznaczył też, że okręty podwodne o dużym zasięgu i długim czasie pozostawania pod wodą mogą także prowadzić działania myśliwskie i "polować" na wrogie jednostki przy użyciu torped w odległych obszarach operacyjnych.

Wśród zadań, które mogą wykonywać okręty podwodne, ppłk Płatek wskazał także m.in. przewożenie wojsk specjalnych, a także wszelkie działania związane ze współpracą sojuszniczą. "To np. działanie w ramach zespołów NATO, jeśli chodzi o flotę podwodną, czy osłonę zgrupowań floty - pamiętajmy, że lotniskowce osłaniane są nie tylko przez okręty nawodne, ale także i podwodne, które przeciwdziałają okrętom podwodnym przeciwnika" - zauważył.

Czytaj też

Rzecznik AU zapytany o kwestię zasięgu okrętów podwodnych, których pozyskanie planuje Polska wskazał, że celem jest zdobycie okrętów, które będą miały jak największy zasięg i będą mogły jak najdłużej pozostawać w zanurzeniu. "W grę wchodzą najnowsze rozwiązania z zakresu systemów AIP (napędy działające bez powietrza z atmosfery - PAP) dla systemów konwencjonalnych. Niemniej nigdy nie można wykluczyć rozwiązań w zakresie napędów jądrowych, ponieważ taka technologia zapewnia pełne zdolności oceaniczne. Ta sprawa będzie kwestią otwartą i będzie związana z możliwościami finansowymi oraz ostatecznie określonymi wymaganiami Marynarki Wojennej RP" - powiedział.

Zakup nowych okrętów podwodnych od lat przewidywały plany modernizacji technicznej. Program Orka był jednym z priorytetów planu modernizacji technicznej na lata 2013-2022, został zapisany w kolejnych planach na lata 2017-26 i 2021-35.

Pierwotnie w ramach programu Orka MON planowało zakup trzech-czterech nowych okrętów podwodnych, a wartość programu szacowana była na 10 mld zł. Według wcześniejszych zapowiedzi Polska zamierzała kupić nowe okręty podwodne uzbrojone w pociski manewrujące dalekiego zasięgu.

Obecnie polskie siły zbrojne mają na wyposażeniu jeden okręt podwodny - ORP Orzeł, który powstał w ZSRR i wszedł do służby w polskim wojsku w połowie lat 80. Ponadto, od 2002 roku Marynarka Wojenna wykorzystywała również pozyskane od Norwegii małe okręty podwodne typu Kobben - łącznie 4 sztuki, z których dwa ostatnie zostały wycofane ze służby w 2021 roku.

Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (33)

  1. Wlad

    @Davien3. Optymistom marzą się atomowe okręty podwodne z rakietami manewrującymi o zasięgu co najmniej 1,5 tys. km. Jeszcze inni widzą w naszej MW koreańskie KSS-III Batch II (DSME-3000) 89 m, 3750 t. lub francuskie Barracudy z napędem klasycznym (99,5 m, ok. 4,5 – 5 tys. t). To okr. oceaniczne na Bałtyku bezużyteczne. Co mają ryć stępkami dno na 20-30 m płyciznach? Te płycizny to 40% Bałtyku. Korea Płd. niedawno zrealizowała zamówienie Tajlandii na mały okr. podwodny STM 500 (42 m, 540 t). Turcy proponują mały okr. podw. HDS-500 RTN (37 m, 510 t.). Max. Szyb. Podw. 18-20 w, zan. 200-250m (na Bałtyk wystarczy), aut. 21 dób. Uzbr. 4-6 torped lub rakiet manewrujących. W cenie 1 w/w okrętu można kupić 3-4 małe okręty, które skutecznie wypełnią powierzone zadania na bałtyckich płyciznach. Idąc na kompromis można kupić u Turków TS 1700 (zbudowali już dwa, 60 m, 1740 t.), a u Koreańczyków Son Won-il (lic. U214) 65 m, 1860 t).

    1. Davien3

      @Wlad Korea nie sprzedaje KSS III a DSME-3000 nie moga odpalac manewrujacych , zreszta ROK nie sprzedaje swoich HM-2/3/4 nikomu Podobnie jak z licencyjnymi 214 zwyczajnie nie maja zgody Niemiec Co do TS1700 to jakby zbudowali to byłyby na stanie floty a nie ma ich moze dopiero zaczeli budowac weź pod uwage ze pokazali go zaledwie 2 lata temu jako koncept a co do małych OP to zapomnij nie spełniaja wymagań na Orkę

  2. Wilis

    Uważam że powinniśmy mieć 3-4'okrety podwodne duże do działania na oceanie i uzbrojone w rakiety manewrujące i 3-4 małe okręty podwodne tylko na Bałtyk. Te są tanie i można je szybko kupic. Duże możemy kupić za kilka lat.

    1. kaczkodan

      To kupuj jak cię na to stać. Ja wolę te pieniążki przeznaczyć na OPL i BSL-e.

    2. VIS

      "tanie" chyba nie wiesz ile te zabawki kosztują

  3. Edmund

    Nie kupujemy okręty podwodne do ochrony Bałtyku, ponieważ możemy to załatwić w inny sposób. Kupujemy okręty podwodne aby pilnowały Baltic Pipe, pływać na Morzu Północnym z rakietami samosterującymi gotowymi do odpalenia na cele w Rosji takie jak Kreml, centrala FSB i elektrownie atomowe.

    1. Edmund

      Jasno to zostało powiedziane, okręty podwodne nie będą budowane w naszych stoczniach ponieważ jest to niecelowe dla 2-3 jednostek i zbyt drogie. Amerykańskie Virginie kosztujaą około 2,6 mld USD za sztukę, a brytyjski Astute 1,5 mld funtów za sztukę.

    2. Prezes Polski

      Edmund kolego popatrz na mapę. Morze Północne to dość słabe miejsce do strzelania w kierunku Rosji. A na co nam op - zabij mnie, nie wiem. Na pewno nie do pilnowania baltic pipe. Szczerze - nie rozumiem w ogóle koncepcji rozwoju naszej mw. Prawdę mówiąc nie widzę tu żadnej koncepcji. Są tylko plany zakupowe. A to fregaty, a to op. Nie wiadomo po co, na co, jakie zadania. Uważam, że pomysły z pływaniem po Morzu Płn. to zwykły idiotyzm. Zwracam uwagę, że żadna z sojuszniczych flot, które operują na Bałtyku, nie ma fregat. Dania, Niemcy, Norwegia utrzymują swoje fregaty poza Bałtykiem. Okręty podwodne na Bałtyku ma tylko Szwecja, ale nie za bardzo w to inwestują. Natomiast wszystkie kraje mają dość silne lotnictwo morskie, którego my nie mamy!!!

    3. Czytelnik D24

      @Prezes Polski A ja widzę. Wysyłamy nasze oceaniczne OP na Morze Barentsa albo Morze Karskie i w razie czego lutujemy całą rosyjską infrastrukturę wydobywczą.

  4. kaczkodan

    Czemu nie wystarczą 500-tonowe okręty podwodne? Po co dodawanie idiotycznych możliwości jakbyśmy musieli chronić głowice jądrowe przed uderzeniem? Po co wielka autonomia i zasięg?

    1. Chyżwar

      Może ktoś doszedł do słusznego wniosku, że z czasem powinniśmy "nie mieć' broni jądrowej tak samo jak "nie mają" jej Żydzi?

  5. MiP

    Kilka lat temu Antoś mówił do końca stycznia 2017 roku zostaną wybrane nowe okręty dla MW......... I za kolejne kilka lat napiszę że Błaszczak mówił że do końca 2023 roku zostana wybrane nowe OP a nic nie będzie

    1. Rusmongol

      Russkie mówiły że do końca 2021 będą mieć w linii 300 t14 i 100 su 57 😂

    2. MiP

      Rusmongol rozumiem że jest tobie żal że na wyposażenie waszej armii nie weszło tyle T-14 ile zapowiadaliście :)

  6. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Ewidentnie te Super-Orki mają być przeciw Chinom. Czyli katastrofa geostrategiczna dla Polski - i to za nic. Nie mam słów potępienia dla takiej "polityki". Pomijam marnowanie dziesiatków miliardów [bo tyle REALNIE będzie to kosztowało], które winny pójść w systemy C5ISTAR/EW z AI i systemy prak/plot - bo to jest absolutny priorytet. Rozważania MON nt uderzeń spod wody w Rosję są kpiną z rozumu - o wiele dalej sięgną mobilne systemy odpalane z lądu [Homar z PRiSM II, a lepiej masowe roje dronów przełamujących dalekiego zasięgu] - w tym z Ukrainy czy z terenu Bałtów. A desant rosyjski przy pokryciu całego nieba i powierzchni Bałtyku stałym rozpoznaniem i projekcją siły [Płomykowka + NSM] - to rozważania czysto teoretyczne.

    1. kaczkodan

      Niestety słucham i widzę bajer, jakby dziecko opowiadało rodzicom jak to najnowsza karta grafiki jest mu niezbędna do nauki ;)

  7. Nabosaka

    Może jako napęd do Orek powinno zastosować się kotły opalane oparami benzyny o których opowiadał Davien? Wypowiedz Daviena w tej kwestii miała miejsce na portalu Defence 24 pod artykułem zatytułowanym: „Chiny stawiają na lotniskowce.” datowanym na 15 lutego 2019. A było dokładnie napisane tak: @ Davien, środa, 20 lutego 2019, 09:19: „...Turbiny parowe utrzymały się na zbiornikowcach i gazowcach z jednego prostego powodu: możliwości palenia w kotłach oparami benzyny...”.

  8. RAF

    Trzy okręty podwodne to absolutne minimum jakie powinniśmy posiadać, oczywiście z rakietami manewrującymi bo to daje o wiele większe możliwości naszym OP i armii jako całości. Budujemy elektrownie i małe reaktory atomowe. Jest wysoce prawdopodobne, że dołączymy do nuclear sharing. Nie widzę powodów, abyśmy nie mieli posiadać również okrętów o napędzie nuklearnym. Takie okręty o wiele lepiej mogłyby bronić naszych interesów. Ponad 70% naszego eksportu i importu przebiega drogą morską. Mamy platformy wiertnicze, gazowce, musimy ochraniać rurociąg z Norwegii oraz przyszłe farmy wiatrowe. Zagrożone przez Rosję i Chiny są też światłowody leżące na dnie oceanów. Ewentualne ich uszkodzenie to również dla nas katastrofa. Nie ma co udawać, że to nas nie dotyczy. Pozostaje kwestia tego na ile takich okrętów będzie nas stać. Być może trzy atomowe i trzy konwencjonalne. Zanim MW otrzyma nowe okręty powinna wyleasingować 1-2 lub 3 OP, aby utrzymać wyszkolone załogi.

  9. Wlad

    Bałtyk to swoista gnojownica sprzyjająca dla działań okrętów podwodnych. Są jednak ograniczenia, a mianowicie jego głębokość - jest niezwykle płytkie, gdyż średnia głębokość to... 52 m. Dla przypomnienia: M. Północne 96 m, M. Czarne 1315 m, a M. Śródziemne 1438 m. Szczególnie płytki jest Bałtyk w południowej części. Wniosek jest jeden, idealny okręt podwodny na Bałtyk to jednostka o wyporności 400-800 t. i dł. 40-50 m. Już nasz "Orzeł" jest zbyt duży. Na okręty typu: U212, Scorpene czy A26 nie ma co liczyć przed 2035 rokiem. Jedyny kierunek, to Korea lub Turcja. Rakiety manewrujące? Bez sensu, skąd mielibyśmy je wystrzeliwać? Lepiej i taniej z wyrzutni lądowych lub z samolotów.

    1. Davien3

      @Wład Turcja nie ma własnych OP robi je na licencji niemieckiej Korea nie ma OP z pociskami manewrujacymi bo jej DSME-2000/3000 nie moga nimi strzelac i nie maja K-VLS.

    2. KrzysiekS

      Davien3 Korea Południowa (żeby nie było że ta druga ;-)) ma OP z manewrującymi i dobrze o tym wiesz tylko ich nikomu nie proponowała. Odnoszę wrażenie że nasze zakupy w Korei są pod mocnymi podpowiedziami USA. jeżeli USA powie Korei że mają nam sprzedać KSS-III ( to jak myślisz sprzedadzą?

    3. Davien3

      @KrzysiehS owszem maja ale nie sprzedają maanewrujqcych nikomu, podobnie jak i balistycznych, ba nie sa nawet zintegrowane z ich wersjami eksportowymi OP. Aha USA nie powiedza Korei by je nam sprzedali bo te pociski bazuja na ich Tomahawkach wiec sami beda woleli nam je sprzedac Wiec nie fantazjuj juz olk?

  10. Pitbull

    @KPS1 w jaki sposób niby można łatwo wykrywać okręty podwodne z napędem atomowym? Musisz to powiedzieć Amerykanom, których wszystkie jednostki maja napęd nuklearny.

    1. Davien3

      @Pitbull łatwiej wykryc SSNy niz konwencjonalne US Navy musiała sie uczyc je wykrywac jak upadl ZSRS

    2. KrzysiekS

      Pitbull Podstawową zaletą okrętów z napędem atomowym jest ich szybkość przemieszczania się pod wodą po oceanach (duże odległości) i zajecie oddalonych pozycji oraz pozostanie na niej prze długi czas. Tego nie może zrobić okręt konwencjonalny z AIP mimo że na podejściu do innych okrętów będzie inne trudniejsze do wykrycia akustyki.

  11. nyx

    Jak na nasze potrzeby to wystarczą ok 6-8 jednostek. Kibicuje A26, ale nasi pewnie wezmą coś z Koreii np. KS-III

  12. Chyżwar

    Jeśli chcą z atomowymi czajnikami, to ciekawe od kogo Orki mają być.

    1. Davien3

      @Chyzwar to tak teoretycznie: USA i UK odpadaja bo nie wyrobia sie na czas, zostaje Francja która mogłaby albo sprzedac nam ( bo o budowie nie ma co marzyć) albo barracudy albo starsze Rubisy Nikt inny nie wchodzi w rachubę

  13. Alibi

    Rosja wysadza własne rurociągi w celu podniesienia ceny gazu. Lepiej kupić dwa okręty o napędzie atomowym, jeśli firmy zaoferują korzystne finansowanie projektu.

    1. Davien3

      @alibi chca je produkowac u nas wiec przygotuj sie na wydateg tak z 20 mld usd

    2. Alibi

      Zaleta okrętu podwodnego o napędzie jądrowym jest to, ze nie wiadomo dzie jest.. Brytyjski podwodny okręt nuklearny HMS Anson kosztował 1,3 miliarda funtów..

    3. Davien3

      @Alibi tyle kosztował w UK u nas wyjdzie to znacznie wiecej bo musisz wszystko zbudowac od podstaw łacznie z modernizacja stoczni i cal infrastruktura wiec módl sie by te 20 mld usd nie było za mało.

  14. Eytu

    Powinniśmy kupić trzy nowe szwedzkie okręty typu A26 z cichutkim silnikiem Stirlinga w zanurzeniu. Dodatkowo trzy korwety typu Visby.

    1. Odyseus

      o to to , okrętów bym wziął więcej w tych ich dwóch opcjach ze 3 krótkie myśliwskie i dwa długie z rakietami do tego korwety Visby II , A 26 i Visby jest stworzone pod Bałtyk niema innych takich okrętów , ze Szwedami na pewno się dogadamy w sprawie produkcji ,część u nas i część u nich , uzyskamy transfer technologii , serwisu i zdolności do samodzielnego budowania okrętów podwodnych ,przy okazji trochę postawimy Nasze stocznictwo tym na nogi oraz parę Polskich firm się przy tym rozwinie i instytucji naukowych

  15. Szwejk85/87

    Czy oni poszaleli !?!? Mamy Moskwę zdobywać !?!?! Nasza marynarka powinna zabezpieczać NASZE interesy na bałtyku. Globalna bijatyka na oceanach to nie jest zajęcie dla naszych marynarzy i okrętów. Mamy obronić NASZE porty i gazoporty i gazociąg do Szczecina. Już morze północne to temat dla większych i bogatszych. My zbudujmy oplot dla portów i wszystkich kluczowych obiektów w kraju, będzie tego kilkaset pozycji. Dopiero po osiągnięciu bezpieczeństwa przeciwlotniczego i zakupie fregat, możemy myśleć o okrętach podwodnych.

    1. Laky

      Uspokój się 😉😁Polska kupi 3 atomowe Baraccudy od Francji i 3 Japońskie Taigei💪🚀

    2. Edmund

      Strategia Polski jest bardzo podobna do strategii Izraela przeciwko Iranowi, który ma zdolności globalne w zakresie łodzi podwodnych.

    3. Ali baba,

      Ale wiesz że okret podwodny np.w Arktyce będzie odciągał wielokrotną ilość okrętów przeciwnika

  16. KPS1

    Napęd atomowy jest bez sensu- łatwiej wykrywać takie okręty. Te pociski manewrujące niby ok ale mocno podniosą koszt, lepiej więcej okrętów bez pocisków manewrujących, mają chronić naszą część Bałtyku a nie strzelać do Moskwy.

    1. Ali baba,

      A niby czemu nie

  17. radziomb

    Na historia realna na youtube jest super wywiad z komandorem ktory plywal na okrecie podwodnym i on mowi ze na baltyk okrety atomowe sa . . Gorsze bo m.in sa glosniejsze poza tym sa duzo drozsze. Wiec chce uspokoic etatowych panikarzy ze Marynarka Wojenna ich niekupi. On wolalby za np zaoszczedzone pieniadze kupic dodatkowo np 3 mini okrety ktore zamiast 20 torped maja np 2-3 torpedy tak aby wplywac w okolice podejsc do portow na 25-50 m glebokosci i tam atakowac.

    1. hermanaryk

      Czy pan komandor wyjaśnił, w jakim celu mielibyśmy posyłać miniOP na podejścia do portów, skoro do niszczenia jednostek stojących w portach i urządzeń portowych mamy już teraz znacznie lepsze środki? :)

  18. Cyber Will

    @Szwejk85?87 Mamy posiadać dokładnie TAKĄ SAMĄ broń jaką posiada potencjalny przeciwnik. Co w tym dziwnego że jak w jednej drużynie jest 11 piłkarzy to druga też chce grać w 11 ?

  19. kopacz033

    Jak pisalem w wczesniejsszym tego typu poscie Polska ma kupic okrety podwodnwe typu Virginia ile to jest dopiero ustalane i jakie technologie offsetowe mozemy pozyskac w ramach przyszlych serwisowania tego typun okretu atomowego. Beda budowane u nas w stoczni o ile wiecej panstw sie nie zglosi do kupna. Bo Ameryka nie ma gdzie budowac bo maja stocznie zapchane nowymi projektami .

  20. xdx

    Jedno jest pewne jeśli naprawdę chcą kupić to powinni się streszczać. Dużo krajów zaczyna się zbroić i kolejki będą coraz dłuższe. Chyba że to tylko obietnica wyborcza - ta przynajmniej nie kosztuje zbyt wiele oprócz ekspertyz

  21. "Pułkownik" Michał

    Cz. 2 Przykładowo: 1). Kilkanaście miniokrętów podwodnych typu Kronos (od ZEA) mających rakietotorpedy i mogące wysadzić mały desant specjalsów.. 2) Kilka małych okrętów podwodnych na Bałtyk, np. 4 HDS 500 RTN również mogących zapewnić oparcie dla operowania jednostek specjalnych 3) Ponieważ finanse publiczne nie są z gumy, pewnie nie starczyłoby na okręt pośredni między małymi a atomowymi OP. Ale gdyby były to powinny być okręty pośrednie jak ostatnio wspominane coraz częściej KSS III 4) Na końcu 2 okręty o napędzie jądrowym z pociskami manewrującymi. Sęk w tym, że dla tych ostatnich to chyba najlepszym byłoby wydzierżawienie jakiejś bazy poza Bałtykiem... ;P Póki co pierwsze 3 punkty chyba nie są oderwane od rzeczywistości. Natomiast pkt 4 to obecnie kosmos patrząc na fakt, że chwilowo nie dysponujemy okrętami, które potrafiłyby się nawet bezpiecznie zanurzyć. xD

  22. "Pułkownik" Michał

    Część 1 O kurcze! Widzę, że tu rozkminy idą na ostro! Z okrętami atomowymi włącznie! xD Cóż... morza i oceany były są i będą główną arterią komunikacyjną. Stąd posiadanie Marynarki Wojennej (w tym okrętów podwodnych) jest jak najbardziej zasadne (nasz roczny obrót morski rośnie i już przynosi ogromne dochody, których warto bronić). Jednocześnie biorąc pod uwagę to, że MW tak jak wojska lądowe jest systemem... wydaje mi się, że najbardziej zasadnym byłoby posiadanie kilku klas okrętów podwodnych.

  23. DBA

    Agencja uzbrojenia odpłynęła totalnie - z kim to niby chca walczyć na oceanach? Następny etap to zakup lotniskowca.

    1. MaroNegro

      Moze lotniskowca, ale potrzebniejszy by byl okret typu LHA(R), to by wzmocnilo armie ladowa, o skok jakosciowy

    2. DBA

      MaroNegro@ Nie ten pakt militarny i nie ta epoka- desantować w Danii mielismy się za Układu Warszawskiego. Teraz pozostaje chyba desant na Petersburg?

  24. Yarrpen

    Absolutnie napęd jądrowy. Niezbędny! Do tego TS1111 Iskra z napędem nadświetlnym:/ Potrzebujemy absolutnie okrętów podwodnych, ale Bałtyk od Pacyfiku ciut się różni…

  25. doc_doc

    Sprzeczne cele i wymagania. Trochę jakby B-52 miał być także myśliwcem i samolotem szturmowym. Za dużo w przypadku MW czytam o zobowiązaniach sojuszniczych, patrolach oceanicznych itp. - zostawmy to Czechom :) Mamy zagrożenie tu i teraz na Bałtyku, którym będą rosyjskie okręty podwodne (z nawodnymi poradzi sobie lotnictwo i baterie nabrzeżne). Potrzebujemy "skrytego zabójcy", który nie może być zbyt wielki i zbyt uniwersalny - bo sam stanie się łatwym celem.

    1. MaroNegro

      AU mowi o blekitnych wodach czyli chodzi o diuk, a wtedy atom jest sensowny bo mamy byc dostarczycielem bezpieczenstwa w europie.

    2. mick8791

      @doc_doc "Za dużo w przypadku MW czytam o zobowiązaniach sojuszniczych" <-- ale misiu czy Ty zdajesz sobie sprawę, że NATO u swoich podstaw jest paktem morskim? "Północnoatlantycki" w nazwie nie wzięło się znikąd! Więc tak, komponent morski i związane z tym zobowiązania są bardzo ważne! Obecność naszych OP na Bałtyku to oczywista oczywistość. Wartością dodaną jest możliwość ich operowania poza tym akwenem, bo nam daje dodatkowe możliwości.

    3. Chyżwar

      @mick8791 Słusznie prawisz.

Reklama