U.S. Army już od kilkunastu lat boryka się z problemem następcy bwp Bradley. W końcu rozwiązane zostało zadanie wymiany floty M113 na nowe AMPV oraz modyfikacji kołowych Strykerów. Abrams jest nadal modernizowany, choć wojsko prowadzi prace nad nowej generacji czołgiem i oczekuje, że przynajmniej cześć zadań realizowanych obecnie przez różne wozy bojowe i piechotę przejmą wkrótce roboty.
Na początku 2019 roku w Pentagonie powstała analiza dotycząca obecnego stanu i perspektyw rozwoju i produkcji czołgów, bwp, transporterów opancerzonych oraz innych rodzajów uzbrojenia i sprzętu wojskowego przeznaczonego dla U.S. Army i Gwardii Narodowej (NG). Z niej dowiadujemy się, że czołgi M1A2 SEPv2 i M1A1SA Abrams są na stanie 15 tzw. „ciężkich” brygadowych grup taktycznych (ABCT) oraz w pułkach kawalerii pancernej (do czasu zakończenia ich reorganizacji w brygady).
Dziś brygad jest 16, bo zdecydowano się na utworzenie dodatkowej jednostki pancernej na bazie jednej z lżejszych brygad komponentu czynnego. Do pierwszych brygad trafiły także nowe wersje M1A2 SEP v3 Abrams. Każda grupa brygadowa ponad 4000 żołnierzy a dokładniej batalion dowodzenia, trzy bataliony połączonych broni (dwa "pancerne" z dwoma kompaniami czołgów i jedną zmechanizowaną i jedną zmechanizowaną), batalion rozpoznawczy (prawdopodobnie wzmocniony pododdziałem czołgów), zabezpieczenia logistycznego działań oraz batalion artylerii. Mamy więc ponad 80 czołgów Abrams, około 130-140 bojowych wozów piechoty (i wozów rozpoznania artyleryjskiego M7) Bradley, 18 samobieżnych haubic M109A7, kilkanaście samobieżnych moździerzy na podwoziu transportera opancerzonego M113, około 80 wyrzutnie ppk FGM-148 Javelin i około 450 gąsienicowych i 900 kołowych pojazdów różnego typu i przeznaczenia. Do tego dochodzą brygady Strykerów. Ale co dalej?
Nowe wyzwania projektowe
U.S. Army zdaje sobie sprawę, że programy modernizacji obecnie eksploatowanych i pozyskania nowych (tzw. perspektywicznych/nowej generacji) wozów bojowych są największymi pod względem ponoszonych kosztów finansowych czy liczby zaangażowanych w nich wykonawców. Cel jest w zasadzie dwutorowy – modernizowany sprzęt ma odpowiadać wymogom współczesnego pola walki a nowo opracowywany tym już przewidywalnym i zupełnie nowym wyzwaniom na nim się pojawiających. Pentagon przywiązuje też dużą wagę do zagadnień związanych ze skróceniem czasu prac badawczo-rozwojowych nowych typów wozów opancerzonych oraz optymalizacją ich charakterystyk taktyczno-technicznych do wykonywania różnych zadań.
Korzysta się więc z już sprawdzonych, nawet cywilnych rozwiązań. Metoda szybkiego prototypowania jest szeroko stosowana do opracowywania samochodów, co umożliwia w ciągu 4-5 lat zdefiniowanie wymagań i stworzenie pełnowymiarowego modelu z wykorzystaniem technologii wizualizacji komputerowej procesów pracy, grafiki modelowania 3D, która to może znacznie skrócić czas i już na etapie szkicu oraz projektu technicznego wybrać najbardziej udane, konkurencyjne opcje wykonania. W przypadku nowo projektowanego wariantu bojowego wozu opancerzonego można również zminimalizować ryzyko powstania błędów konstrukcyjnych i technologicznych, wykonania prototypów w ciągu 2-3 lat i poddania ich wstępnym testom i badaniom.
Przypomnijmy, że tradycyjne metody potrzebowały na to od 5 do 7 lat a ryzyko niepowodzenia było przy tym znacznie wyższe. U.S. Army dopuszcza zaakceptowanie platform spełniających 85÷90% stawianych założeń (a nie jak dotychczas 100%) co usprawni i przyśpieszy proces ich pozyskania, ale obarczone jest ryzykiem (akceptowalnym) problemów występujących podczas eksploatacji. Ścisła współpraca z przemysłem, czy ośrodkami naukowymi, ma to ryzyko ograniczać do minimum. Ponadto Amerykanie w dużo większym stopniu niż miało to miejsce dotychczas podpatrują dokonania innych. Szczególnie dotyczy to Izraelczyków. Ich program Karmel wzbudza spore zainteresowanie a wojskowi nie ukrywają, że przynajmniej cześć demonstrowanych w jego ramach rozwiązań chcą zaadoptować w swoich projektach.
Czołgi
M1A2 SEPv2 Abrams, to obecnie podstawowy komponent a ich dalszym rozwojem jest wersja MlA2SEPv3. Modyfikacja sprowadza się do zapewnienia zwiększonej siły ognia, zapewnianej ochrony czy poprawy świadomości sytuacyjnej załogi. Obie te wersje są dostosowane do użycia aktywnego systemu ochrony Trophy, których Amerykanie pozyskali ponad 300 w ramach pilnej potrzeby operacyjnej. Wóz SEP v3 wyróżnia się nową architekturą systemów elektronicznych i wzmocnionym pancerzem, ale też systemem Ammunition Data Link pozwalającym na użycie amunicji programowalnej czy nowym zdalnie sterowanym modułem uzbrojenia CROWS-LP.
Kolejna modyfikacja to wóz M1A2 SEPv4, w którym w jeszcze większym stopniu poprawiony będzie system zapewnianej osłony czy wprowadzony zmodyfikowany SKO. Sam harmonogram dalszych prac nad wymienionymi modernizacjami będzie w dużej mierze zależał od zapewnienia ciągłości jego finansowania pomimo że obie są uznawane za priorytetowe. Jednak potencjał modernizacyjny wozów serii M1 Abrams powoli się kończy i zdaniem wielu specjalistów czy wojskowych dla czołgu tego należy szukać następcy. Rozpoczęto więc prace nad maszyną nowej generacji i obecnie opracowywane są założenia taktyczno-techniczne w dużym stopniu uwzględniające wykorzystanie najnowszych technologii oraz doświadczeń z bojowego wykorzystania czołgów w różnych konfliktach zbrojnych na przestrzeni ostatnich lat.
Cel nadrzędny to poprawa zasadniczych właściwości bojowych przy jednoczesnym zmniejszeniu masy i wymiarów (w przybliżeniu ma to być 48-50 ton). Obecnie wykorzystywane Abramsy osiągnęły masy ponad 65 tony co ma negatywny wpływ zarówno na ich mobilność taktyczną, jak i operacyjną. Nowoczesne i zaawansowane materiały pozwolą na zmniejszenie masy z zapewnieniem jeszcze lepszej ochronę niż w przypadku najnowszych modyfikacji Abramsa. Nowy rodzaj osłony to tzw. dynamiczny pancerz w połączeniu z ASOP oraz systemem widzenia bliskiego zasięgu (optoelektroniczny - na odległość do 1 km). Przy czym mowa o widzeniu „przez pancerz” co pozwoli na znaczne poprawienie świadomości sytuacyjnej załogi.
Zasadnicze uzbrojenie powinno mieć kaliber większy niż obecne 120 mm - wobec powyższego mówi się o instalacji armat 130 lub 140 mm. Oczywiście z takiego działa prowadzić się będzie ogień nie tylko klasyczną amunicją, ale i programowalną oraz pociskami kierowanymi. Uzupełnieniem będzie uniwersalny ZSMU (być może i z 20-30 mm armatami automatycznymi czy działkiem laserowym). Z zamontowanym uzbrojeniem nieodzownie związane jest jedno z głównych wymagań dla nowego czołgu a mianowicie uzyskanie zdolności do wykrywania i zwalczania przy znacznie większym zasięgu (ponad 4 km) wozów bojowych czy innych mobilnych celów (w tym np. BSP). W dużo szerszym niż dotychczas stopniu wprowadzona zostanie automatyzacja procesów wykrywania, wypracowania danych i oddawania ognia. Wsparciem będzie sztuczna inteligencja, której jednym z zadań mam być wyprowadzenie własnej maszyny z krytycznego obszaru, gdy załoga utraci świadomość na skutek ostrzału lub innych przyczyn. Oczywiście sama załoga to już tylko dwie osoby a czołg mógłby być wykorzystywany w trybach pracy autonomicznej, półautonomicznej i sterowanej ręcznie.
Natomiast tzw. Optionally Manned Tank będzie rozwijany w późniejszym okresie. Nie wiadomo też na razie czy ten nowy pojazd będzie w ogóle przypominał „klasyczne” czołgi używane obecnie czy będzie to coś przypominającego samobieżne, uniwersalne działo elektromagnetyczne. Zgodnie z nadal obowiązującymi planami czołg podstawowy nowej generacji będzie najpierw poddany eksploatacji próbnej, a następnie sukcesywnie będzie zastępował istniejące czołgi. Wprowadzenie nowych pojazdów może zacząć się w drugiej połowie lat trzydziestych. Proces ten będzie jednak długotrwały - dość powiedzieć, że towarzyszące Abramsom wozy Bradley mają służyć nawet do 2050 roku, choć ich następca ma być wdrożony szybciej (o czym niżej).
BWP
W pierwszej kolejności planuje się wyposażyć ABCT w najnowsze bwp M2A4 Bradley. Pod uwagę brano też modernizację do standardu M2A5 z nową wieżą z armatą 30 mm, ale wydaje się że nie będzie to realizowane. Wozy w wersji M2A4 otrzymują jednak cyfrowy system wymiany danych i SKO kolejnej generacji. Mają też być dostosowane do użycia ASOP Iron Fist. W wersji M2A4 przewiduje się za to montaż wyposażenia elektronicznego w tym diagnostycznego, zwiększenie mocy silnika, poprawę charakterystyki skrzyni biegów i układu chłodzenia jednostki napędowej.
W dalszej perspektywie możliwe są zainstalowanie kamer termowizyjnych III generacji, systemu automatycznego wykrywania i śledzenia celów oraz wzmocnienie ochrony przeciwminowej czy zmianę miejsc magazynowania przewożonej amunicji. Jeśli zostaną podjęte decyzje o głębszej modernizacji, to nowa optoelektronika o docelowym zasięgu wynoszącym minimum 14 kilometrów może zapewnić możliwość penetracji tzw. strefy aktywnego ognia przeciwnika, gdzie przebywający żołnierze narażeni są na duże straty a część wykonywanych przez nich zadań mogły by przejąć sterowane lub półautonomiczne roboty pierwszej generacji. Powstał też Mission Enabler Technologies-Demonstrators (MET-D) na bazie tego bwp. Wyposażono go w szereg funkcji i czujników współpracujących z systemem uzbrojenia i pozyskiwania danych. M.in. załoga otrzymała nowe wyświetlacze pozwalające jej kontrolować platformy bezzałogowe i w efektywniejszy sposób przekazujące informacje, które poprawiają jej świadomość sytuacyjną. W prowadzonych testach MET-D współpracuje ze zrobotyzowanymi M113 a w dalszej kolejności ma współpraacować z prototypami robotów kolejnej generacji. Celem programu jest nie tylko wstępne sprawdzenie poprawności działania takiego zespołu, ale też wypracowanie pewnych wniosków co do dalszego technologicznego rozwoju nowych platform w przyszłości, czy taktyki działania teamu człowiek-maszyna.
Z kolei prace nad nową generacją wozów bojowych rozpoczęły się już w 2010 roku w ramach programu GCV (Ground Combat Vehicle). Proponowane rozwiązania choć zapewniające bardzo dobry poziom ochrony osiągały do 60 ton masy, co nie spełniało wymagań U.S. Army. Korekty tych wymagań, niewystarczający poziom finansowania prac badawczych czy brak odpowiednich rozwiązań spowodowały, że plan wprowadzenia do eksploatacji nowego bwp w 2020 roku również nie został dotrzymany. Ze stawianych wymagań warto wymienić wprowadzenie pełnej ochrony balistycznej (amunicja 30-40 mm) oraz zwiększonej przeciwminowej, wprowadzenie armaty automatycznej kalibru 40-50 mm czy hybrydowego napędu. Kluczowa okazała się tu też cena zakupu nowego bwp. U.S. Army szacowała ją na 9-11 mln USD, gdy tymczasem Departament Analizy Kosztów i Oceny Programów Pentagonu mówił już o 16 mln USD. NGCV (Next-Generation Combat Vehicle) to kolejny etap programu poszukiwania następcy Bradley'a, który rozpoczął się w 2016 roku.
Zgodnie z ówczesną koncepcją taktyczną armii amerykańskiej dwa takie bwp powinny przewozić 9-osobowy pododdział piechoty oraz wspierać go w wykonywaniu zadań. Uzbrojenie to 50 mm armata automatyczna w ZSSW oraz wyrzutnia ppk. Pozostałe kluczowe parametry - nowoczesny kompleks ochrony czynnej i biernej, systemy wykrywania i lokalizacji różnej broni, przekazywania danych o otwartej architekturze, wprowadzenie inteligentnego systemu wspomagającego działania załogi w rozwiązywaniu zadań taktycznych, silnik o mocy co najmniej 1000 KM a także zastosowanie półautomatycznego systemu załadunku i rozładunku amunicji z pojazdu transportowo-ładowniczego.
W 2018 roku zainicjowano kolejny projekt OMFV (Optionally Manned Fighting Vehicle), który jest częścią kompleksowego programu tworzenia nowej generacji broni pancernej o nazwie NGCV CFT. Zdolność do zdalnego i niezakłóconego kierowania takim wozem ma wynosić ok. 3000 metrów (obecnie oferowane rozwiązania osiągają pond 500 metrów). Rozważane są różne warianty, jeśli chodzi o masę bojową tego wozu, niemniej nie powinna ona raczej przekraczać znacząco 40 ton, aby zapewnić odpowiednią mobilność. Wymaga się zamontowanie podwójnego dna w kształcie litery V, nowej generacji systemu osłony balistycznej, trzeciej generacji optoelektroniki i konsekwentnie 50 mm armaty automatycznej. Ta ostatnia powstaje w oparciu o projekt XM913. Podstawowe charakterystyki tego bwp powinny mu zapewnić zdolność do prowadzenia walki w gęsto zaludnionych obszarach miejskich.
Obecnie program OMFV jest na wstępnym etapie, w którym ma brać udział aż pięciu wykonawców. Spośród nich będą wyłaniani wykonawcy, dopuszczani do dalszych etapów prac rozwojowych, a w końcu również do budowy prototypów. Nowy system ma być od podstaw dostosowany do współpracy z systemami bezzałogowymi, a wraz z jego wdrożeniem zostaną ustanowione nowe struktury. Nie chodzi więc o "proste" zastąpienie bwp Bradley. Obecnie w programie biorą udział: Rheinmetall USA (współpracujący szeroko z amerykańskimi firmami w tym m.in. Raytheon Technologies, L3 Harris czy Textron i oferujący BWP Lynx), Oshkosh (kooperujący z Hanwha Defense i proponujący rozwiązanie na bazie BWP Redback), General Dynamics Land Systems, BAE Systems oraz Point Blank Enterprises.
Kołowe wozy opancerzone
Obecnie U.S. Army ma dziewięć brygad typu Struker Brigade Combat Team (SBCT) wyposażonych w KTO Stryker (w tym dwie w GN). Trwa proces ich modyfikacji do wariantu Stryker A1/Stryker DVHA1. Wybrane brygady otrzymają moduł uzbrojenia oferowany przez Oshkosh z armatą 30 mm, na bazie konstrukcji Rafael Samson, a zdalnie sterowane stanowiska strzeleckie zostaną zintegrowane z ppk Javelin (program CROWS-J). Stacjonujący w Europie 2. Pułk Kawalerii już wcześniej, w ramach pilnej potrzeby operacyjnej otrzymał inne wieże MCT-30 Kongsberga oraz system CROWS-J, przy czym używane w nim transportery mają standardowe dno kadłuba. Otrzymały one też - w części - wielospektralne siatki maskujące.
Czytaj też: USA: kolejna brygada Strykerów do modernizacji
Jeśli chodzi o szerszą modernizację Strykerów, to oprócz zwiększenia zapewnianej osłony przeciwminowej (tzw. Double V-Hull - DVH), zwiększono moc silnika z 350 do 450 KM, wzmocniono zawieszenie, uodporniono system przekazywania danych na środki WRE przeciwnika czy zapewniono dodatkowy system zasilania w energię elektryczną.
Planuje się również wyposażyć ten wóz w ASOP Trophy lub Rheinmetall AMAP a docelowo we własne tego typu rozwiązanie - MAPS (Modular Active Protection System), modułowe i przeznaczone dla lekkich i średnich wozów bojowych. Przewiduje się, że taki ASOP a właściwie jego komponenty składowe (radiolokator, systemy optoelektroniczne, ładunki niszczące itd.) można będzie łatwo spiąć z otwartą architekturą nowej generacji pojazdów. W pierwszym etapie MAPS powstanie jako system „miękki” - ma działać na nadlatujące pociski impulsami o takiej częstotliwości, by zakłócić system ich naprowadzania. Docelowo ma w nim funkcjonować również system bezpośredniego zwalczania specjalnymi podpociskami.
AMPV
Opancerzony wielozadaniowy pojazd gąsienicowy AMPV (Armored Multi-Purpose Vehicle) to dziś najważniejsze zadanie do zrealizowania. Ma on zastąpić około 3 tysięcy przestarzałych i „zużytych” transporterów opancerzonych M113 różnych wersji. Dlatego jest w zasadzie realizowany planowo i odpowiednio finansowany. Całkowity koszt wprowadzenia do eksploatacji AMPV może przekroczyć 13 mld USD. Założeniem projektu AMPV jest stworzenie całej rodziny nowych wozów, w skład której wejdzie transporter opancerzony, wóz ewakuacji medycznej, dowodzenia, reanimacyjny czy samobieżny moździerz 120 mm. Ponadto pojazd ten zachowuje dużą unifikację z bwp Bradley (powstał w oparciu o jego zmodyfikowany kadłub) i 155 mm haubicą M109A7 Paladin, co pozwala na obniżenie kosztów eksploatacji (m.in. zmniejszy skomplikowanie obecnie rozbudowanego łańcucha logistycznego).
Podsumowanie
Tak jak to już wielokrotnie podkreślano, głównym założeniem jest by zarówno wozy nowej generacji jak i te modernizowane (a nawet pojedynczy żołnierze) w pierwszej kolejności posiadali zdolność do prowadzenia efektywnej walki z dystansu, spoza zasięgu rażenia uzbrojenia przeciwnika tzw. stand-off. Ma to zapewnić nowego rodzaju amunicja, zwiększony stopień automatyzacji procesu zbierania, przekazywania i wypracowania danych a w dalszej perspektywie robotyzacja i wprowadzenie w szerszym stopniu sztucznej inteligencji i systemów samouczących się. Wbrew temu co się u nas często podkreśla, czołg czy bwp ma prowadzić walkę nie na dystansie 800-1000 metrów, ale znacznie większym.
Załoga dzięki własnym systemom lub danym z zewnątrz ma zniszczyć przydzielone jej cele zanim te osiągną zdolność do efektywnego użycia własnego uzbrojenia. Ponadto wozy bojowe muszą być bardziej uniwersalne w wykorzystaniu na polu walki. Nowa amunicja (w tym kierowana), broń przeciwlotnicza/laserowa (a może i elektromagnetyczna) ma zapewnić im zwalczanie BSP i innych statków latających, niszczenie umocnień czy zdolności zakresu C-RAM.
Zapewniany poziom ochrony balistycznej pozostaje ważny, ale nie można go ciągle zwiększać kosztem wzrostu masy i utraty mobilności taktyczno-operacyjnej. Ważnym zadaniem jest wprowadzenie efektywnych systemów wymiany danych przeznaczonych dla wozów bojowych (w tym odpornych na elementy WRE i cyberataku ze strony przeciwnika). Pojedyńcza maszyna czy nawet pododdziały toobecnie "tylko łatwy cel", gdy nie wspólpracuje z innymi systemami zadaniowymi na polu walki. Sam system wymiany i analizy usprawni sztuczna inteligencja. Również nowej generacji platformy powinny być łatwo dostosowywane do pełnienia roli wozów autonomicznych lub półautonomicznych. Dla U.S. Army roboty pozostają ważne, ale najwcześniej mogą się pojawić w eksploatacji około 2028 roku. Obecnie co prawda prowadzone są zaawansowane prace oraz testy, ale to wszystko wymaga czasu. Ponadto ostateczne wymagania nie zostały jeszcze sformułowane bo tak naprawdę nikt nie jest dziś w stanie powiedzieć czy uda się efektywnie połączyć to czego żąda wojsko z tym co można realnie zbudować w oparciu o dostępne technologie. Szczególnie nie jeśli chodzi o roboty przeznaczone do walki i systemy dowodzenia podejmujące kluczowe decyzje.
BLASZANY BEMBENEK
Przyszłość to czołgi Wiesel w nowej opcji GSD LuWa ....czas czołgów mastodontów dobiega końca zginą jak dinozaury w swej epoce ,wielkość i energia jaką potrzebowały i potrzebują by przetrwać będzie ich końcem a przetrwa i wygra szybki ,drobny , skuteczny zabójczo ,odporny na różne czynniki drobny niczym ssak zabójca ...a w tym przypadku będą to systemy Wiesel które swą skuteczną ,precyzyjną bronią(ppanc, drony, moździerze itp) ,skrytym działaniem ,maskowaniem , dynamiką będą skutecznie zerować ciężkie mastodonty z odległości większej niż mają zasięg rażenia mastodonty-czołgi lub skrycie z zasadzki strzelać im w plecy ....czas czarnych pokryw dobiega końca
M
Luftbeweglichen Waffenträger (GSD LuWa) to jak na razie jeden z demonstratorów technologii na lekki wóz bojowy przeznaczony do wsparcia działań niemieckich wojsk powietrznodesantowych. Waży 4,5 tony, chroni (podobno) przed ogniem z broni kal. 7.62 mm. Czołgu nie zastąpi, ale jako nośnik ppk w zupełności wystarczy.
LMed
No tak, jak wejdziemy w te Abramsy na przykład, to po dziesięciu latach wprowadzimy je wszystkie do linii zapewne i wtedy mniej więcej przyjdzie czas wprowadzania nowej generacji czołgów w innych armiach (zachód armata 130-140, rosjanie jakieś 152, no i pancerz skuteczniejszy), a nam te Abramsy z krótkimi 120 mm wypadałoby wtedy używać (bo kasa) jeszcze 30-40 lat. Czy to nie jest zły czas na kupowanie starych czołgów?
PT-91 i pies
hmmm, czyli gdy my będziemy w połowie wprowadzania Borsuka, to oni będą już mieli kolejną generację. No i uzbrojenie powyżej 30mm, ale i 40mm, tak taaak...
Wicher
Myślę, że Amerykanie będą się wycofywać z wojsk lądowych i raczej będą inwestować we flotę i siły kosmiczne. Więc nie spodziewałbym s8ię fajerwerków jeśli chodzi o czołgi.
Mikroszkop
Lista życzeń na które nie będzie kasy bo wszystko pójdzie na flotę i siły kosmiczne a przemysł nie będzie w stanie zrealizować w okrojonym budżecie o ile w ogóle.