Reklama

Siły zbrojne

Holenderski patrolowiec w Gdyni [FOTO]

Fot. J. Ciślak/Defence24.pl
Fot. J. Ciślak/Defence24.pl

Holenderski patrolowiec Friesland (P 842) w dniach od 30 lipca do 2 sierpnia 2021 roku przebywał w gdyńskim porcie. Jego pobyt na Bałtyku miał związek z aktywnością Marynarki Wojenno-Morskiej Rosji i jej gości biorących udział w petersburskiej paradzie. Wejście rosyjskich okrętów z innych flot oraz wspomnianych gości z Indii, Pakistanu i Iranu było uważnie śledzonych przez wiele państw, nie tylko przez Holandię.

Nie była to oficjalna wizyta i tak jak ma to miejsce w wielu podobnych przypadkach, nie podano informacji o celu jego pobytu holenderskiego okrętu w Gdyni. Można się tylko domyślać, iż weekend w porcie miał na celu odpoczynek załogi i ewentualnie dostawę potrzebnych materiałów.

Patrolowiec Friesland (842) jest trzecią jednostką typu Holland (łącznie zbudowano cztery takie okręty). Stępkę pod niego położono 26 listopada 2009 roku, wodowano go 04 listopada 2011 roku, a wcielono do służby 22 stycznia 2013 roku. Przy całkowitej długości 108,4 m i 15,2 m szerokości ma on  3810 ton wyporności całkowitej.

Kombinowany napęd CODOE składający się z dwóch silników wysokoprężnych MAN 12 V 28/33D o łącznej mocy 10,8 MW i trzech silników elektrycznych Caterpillar 3508B o łącznej mocy 2,9 MW zapewniają prędkość około 22 węzłów. Przy prędkości marszowej 16 węzłów patrolowiec ma 5000 Mm zasięgu.

image
Friesland wychodzi z Gdyni. Fot. J. Ciślak/Defence24.pl

Obszerna nadbudówka mieści 50 osób załogi i dodatkowo obejmuje zapasowe pomieszczenia dla 40 osób. Takie zapasowe koje są bardzo ważne i przydatne w wielu misjach charakterystycznych dla patrolowca.

image
Friesland od dziobu. Fot. J. Ciślak/Defence24.pl

Jak na patrolowiec okręt jest stosunkowo silnie uzbrojony. Na dziobie ma pojedynczą 76 mm armatę Oto Melara Compact oraz pojedynczą 30 mm armatę Oto Melara.

image
Dziobowe armaty Oto Melara 76 mm i 30 mm oraz dwa radary nawigacyjne. Fot. J. Ciślak/Defence24.pl

Na rufie, na rogach hangaru dla śmigłowca znajdują się dwa zdalnie sterowane karabiny maszynowe kalibru 12,7 mm Oto Melara Hitrole.

image
Otwierane drzwi hangaru śmigłowca. Fot. J. Ciślak/Defence24.pl
image
Karabin maszynowy kalibru 12,7 mm Oto Melara Hitrole. Fot. J. Ciślak/Defence24.pl

Wyposażenie elektronicznie zostało rozmieszczone głównie w zintegrowanym maszcie. Znajduje się tam m.in. radar dozoru powietrznego Thales Smile i dozoru nawodnego Thales Seastar. Uzupełnieniem są dwa radary nawigacyjne Consilium Selesmar i celownik optoelektroniczny Thales Gatekeeper. Okręt wyposażony jest w system dowodzenia CAMS/Force Vision Guardion CMS. Warto zwrócić uwagę, że takiego wyposażenia mógłby pozazdrościć niejeden większy okręt.

image
Zintegrowany maszt w widoku od dziobu. Fot. J. Ciślak/Defence24.pl
Reklama
Reklama

Duży pokład śmigłowcowy i hangar przeznaczone są dla maszyny NH90 NFH. Na prawej burcie okręt ma żuraw o udźwigu 10 ton, a na obu burtach dwie 12 m szybkie łodzie inspekcyjne, które mogą służyć również do przewozu grup specjalnych. W pawęży rufowej znajduje się zasłaniany slip, umożliwiający przyjmowanie wspomnianych łodzi w ruchu.

image
Pawęż z widoczą pokrywą slipu dla łodzi inspekcyjnej. J. Ciślak/Defence24.pl
image
Łódź inspekcyjna o długości 12 m. Fot. J. Ciślak/Defence24.pl

Friesland stanowi przykład nowoczesnej myśli projektowej i nowoczesnego budownictwa okrętowego. Może wypełniać stosunkowo szeroką gamę zadań poza zwalczaniem rakietami, których nie ma, wrogich okrętów i samolotów. Duża wyporność i wymiary dają mu dobrą dzielność morską oraz dobre warunki służby załodze. Nowoczesna elektronika połączona z sylwetką obniżającą skuteczne pole odbicia radarowego i z zintegrowanym masztem dają MW Holandii bardzo wszechstronny okręt patrolowy. Wydaje się, że przewyższa on swoimi parametrami obecnie eksploatowaną wersję naszego ORP Ślązak (621).

Jarosław Ciślak

image
Friesland od rufy. Fot. J. Ciślak/Defence24.pl
image
Patrolowiec od rufy z dobrze widoczną banderą MW Holandii. Fot. J. Ciślak/Defence24.pl
image
Pojedyncza 30 mm armata Oto Melara. Fot. J. Ciślak/Defence24.pl
image
Zintegrowany maszt w widoku od burty, poniżej łódź inspekcyjna. Fot. J. Ciślak/Defence24.pl
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (6)

  1. Polski patriota.

    Oby Chiny zaatakowały Rosję lub na odwrót.

  2. Piotr ze Szwecji

    Po korwetach i kutrach patrolowych oczekiwałbym 2 cech. Pierwsza to prędkość 70 km/h. Druga to 360 stopni dookolna obrona punktowa Phalanx/Guardian. Interesująca w przypadku tego patrolowca jest opcja ZOP realizowana przez śmigłowiec pokładowy. Jak widać patrol nie powinien tylko obejmować przestrzeń powietrzną i morską, lecz też głębię wody. Sonar wbudowany w dno kadłuba nie będzie widać na zdjęciach, lecz przynajmniej patrolowiec nie wpłynie bezmyślnie na minę. Holendrzy dużo przemyśleń włożyli w swój patrolowiec, lecz według mnie trzeba byłoby wymienić te silniki na dużo mocniejsze i dorzucić dodatkowe 30 mm na rufie pomiędzy kaemami.

    1. 30 mm bezsensu okret sie szybko obraca, lepiej nizej wstawic km a zamiast km 2 wyrzutnie

    2. Piotr ze Szwecji

      30 mm Gatling działko obrony punktowej jest też ostatnią nadzieją nawet na pocisk hipersoniczny, więc jeśli chcesz w warunkach bojowych zawsze obracać się okrętem... to zastanów się. Gdzie w takim porcie na cumie, przyłapany napadem powietrznym jak w Perl Harbor, masz to miejsce do kręcenia się okrętem w kółko? To nie będzie zawsze możliwe nawet na pełnym morzu, choćby z powodu WRE zakłócania albo zupełnego braku dostępu do środków wczesnej lokalizacji zagrożenia. Lepiej mieć wszystkie martwe strefy pokryte 30 mm obroną punktową i problem wiecznego wiercenia się z tym jednym wielkim głupim działkiem plot na dziobie jest z głowy.

    3. Piotr ze Szwecji

      A pro po wyrzutni zamiast km... Do czego ci te wyrzutnie potrzebne na patrolowcu w miejsce kaemów? Do wyrzucania sieci w powietrze na motorówki przemytników by ich złapać? Ty rozumiesz, że korwety i kutry patrolowe to nie broń ofensywna, lecz wczesnego ostrzegania? Do niszczenia celów na wodzie mamy samoloty bojowe od czasów 1 Wojny Światowej. ---------- Spójrz na UK i Argentynę i ich wojnę na morzu, a dziś na zacofanie Lotnictwa Argentyny z powodu bojkotu UK. Jeśli polskie Lotnictwo Morskie jest zacofane to szukaj bojkotu cudzoziemskiego państwa prędzej, albo działania jego służb wywiadowczo-dywersyjnych na terenie Polski. Produkcją dodatkowych celów na wodzie nie zmienisz losu bitwy morskiej w 21 wieku.

  3. Roshedo

    Przy takich rozmiarach dziwne że nie ma wyrzutni rakiet NSM albo im podobnych... Pod tym względem jest do Gawrona podobny tzn. wykastrowany.

  4. NAVY

    Tak się buduje okręty, o ile sie wie jakie się chce mieć!

  5. andrzej.wesoly

    Pewnie, że znacząco przewyższa parametrami Ślązaka, jako że: - znacznie większy (1900 t vs 3800 t) nie wiem czy nie miało być wyporność 2900 t , bo wymiarowo tylko o 10 m dłuższy i ok. 2 m szerszy, a zanurzenia okrętu autor artykułu nie podaje - młodszy, zatem założenia projektowe nowocześniejsze - nie jest to przebudowana, zubożona korweta lecz od podstaw zaprojektowany patrolowiec

  6. Viktor

    Myslalem, ze bedzie napisane po co on tu przyplynal, a czytam o jego parametrach i zaletach technicznych.

    1. Tauzen2305

      Przecież napisano że w związku z rosyjskim świętem

Reklama