Reklama

Siły zbrojne

Szwecja z nową generacją Gripena: Co dalej ze starszymi Gryfami? [OPINIA]

Autor. Jacek Simiński

Szwedzi podpisali właśnie umowę na modernizację swoich samolotów JAS39 Gripen C/D. Warty 336 milionów dolarów kontrakt zakłada wymianę radarów, awioniki, silników i innych systemów. Oznacza to, że wprowadzenie do służby nowej generacji myśliwca Gripena E raczej nie będzie równoznaczne z pojawieniem się na rynku „wtórnym” maszyn C/D „do wzięcia”.

Reklama

Szwedzkie Siły Powietrzne po modernizacji będą dysponować znacząco większymi zdolnościami. Jonas Hjelm, odpowiedzialny za lotnicze projekty Saaba, cytowany w komunikacie prasowym firmy stwierdził, że kontrakt stanowi "duży krok naprzód, w zakresie osiągów radaru, jego funkcjonalności, zarówno w zakresie oprogramowania, jak i sprzętu, co z kolei zabezpieczy na przyszłość zdolności operacyjne Gripenów C/D".

Reklama

W ramach podpisanej umowy przewiduje się opcje, umożliwiające FMV(Administracja Materiałów Obronnych- szwedzka agencja rządowa odpowiadająca za zakupy i logistykę szwedzkich sił zbrojnych) złożenie dodatkowych zamówień na poszerzenie dostępnych zdolności w przyszłym roku.

Czytaj też

Cała modernizacja ogniskuje się wokół radaru i awioniki - ten pierwszy ma zapewniać znacząco lepsze osiągi i zasięg. Nowa awionika ma natomiast umożliwiać wprowadzanie szybkich aktualizacji oprogramowania sensorów.

Reklama

Szwedzi chcą w ten sposób wydłużyć cykl życia starszych maszyn, zwiększając poziom interoperacyjności między płatowcami C i D, a nowym Gripenem E. Początkowo zakładano, że do wersji E będą modernizowane samoloty C, jednak ostatecznie podjęto decyzję by stworzyć nowe płatowce.

Autor. Jacek Simiński

Gripen w Szwecji i na świecie

Przypomnijmy - wersje C i D opracowano pod koniec lat 90. XX w., modernizując warianty A i B. Natomiast nowy wariant E/F opracowany został w ciągu drugiej dekady XXI w., i opiera się o nowy płatowiec, awionikę, silnik GE F414 i nowy system WRE.

Czytaj też

Warianty C/D poza Szwecją są używane m.in. przez Czechy, Tajlandię, Węgry, czy RPA. Wersje E/F jak dotąd pozyskała jedynie Szwecja oraz Brazylia. Niestety, obecnie Gripen musi konkurować z F-35 - a ten drugi samolot generacyjnie wyprzedza szwedzki płatowiec, pozostawiając go daleko w tyle.

Czytaj też

W ujęciu ogólnym Szwedzkie Siły Powietrzne stawiają główny akcent na interoperacyjność samolotów oraz OPL w ramach zintegrowanego systemu. Drugi akcent położony jest na zdolności uderzeniowe dalekiego zasięgu. Na lata 2021-2025 planowane jest utrzymanie struktury z sześcioma dywizjonami myśliwskimi, z których cztery mają otrzymać Gripeny E, natomiast pozostałe mają używać starszych Gripenów, przynajmniej do końca lat 30. Szwecja docelowo chce posiadać 120 WSB. Obecnie we flocie Sił Powietrznych tego kraju służy 71 egzemplarzy Gripena C, 23 egzemplarze Gripena D, a dodatkowo planuje się pozyskanie 60 samolotów w wersji E. Pierwsze Gripeny E do służby wejdą w 2025 roku. Trudno zatem, w tej chwili, spekulować na temat losów Gryfów. Poza zamówionymi 60 egzemplarzami istnieją plany dotyczące kolejnych 10 maszyn - jednak nie podpisano jeszcze relewantnej w tym zakresie umowy. Gripeny D natomiast jeszcze jakiś czas mają być używane jako samoloty szkolenia zaawansowanego.

Gripeny w szwedzkim lotnictwie wojskowym eksploatowane są przez trzy skrzydła: Skaraborg (F7), w bazie Såtenäs w gminie Lidköping, Blekinge (F17), na terenie portu lotniczego Ronneby oraz Norrbotten (F21), na terenie portu lotniczego Luleå w Kallax północnej Szwecji. 4. skrzydło lotnicze Upplands (F16) uległo również formalnemu odtworzeniu - i będzie używać samolotów JAS 39 C/D.

Na początku przyszłego roku modernizację przejdzie także system szkolenia w szwedzkich Siłach Powietrznych, planowane jest bowiem wejście do służby platformy Grob G120TB, służącej do szkolenia podstawowego - pod oznaczeniem SK 40. Wraz z samolotem Szwecja nabyła symulator. Główną rolą tych maszyn będzie zastąpienie samolotów Saab Sk 60 w szkoleniu podstawowym. Te ostatnie w służbie pozostaną do 2025 roku.

Mimo szeregu modernizacji Saaba 105 (Sk 60), jego czas w SP Szwecji nieubłaganie dobiega końca. Tym samym Szwedzi będą wdrażać nowy model szkoleniowy - G120TP będzie odgrywać rolę samolotu szkolenia podstawowego (Grundläggande Flygutbildning - GFU - Basic Flying Training). Ciężar szkolenia zaawansowanego zostanie natomiast przerzucony na samoloty JAS39D - przynajmniej tymczasowo, do momentu zakupu nowych maszyn tej klasy.

Gripen dla Ukrainy? Nie tak szybko

Część komentatorów może chcieć spekulować na temat wysłania istniejących Gripenów C/D w ręce Ukraińców. Jak sugerowali analitycy RUSI, Gripen wpasowuje się w potrzeby operacyjne SP Ukrainy - dzięki swoim niskim wymaganiom w zakresie niezbędnego zaplecza, czy zdolności do podejmowania działań na Drogowych Odcinkach Lotniskowych. Jeden samolot może obsłużyć 6 osób, z wykorzystaniem dwóch pojazdów, z czego tylko jedna z nich powinna być w pełni wyszkolona - pozostała "siła robocza" może być zapewniona przez poborowych. Szwedzi od zawsze koncepcyjnie wdrażali taktykę rozpraszania swoich samolotów, podobną do tej aktualnie przyjętej przez Ukraińców, natomiast sam samolot jest zoptymalizowany do przeciwdziałania rosyjskim myśliwcom i OPL.

Autor. Jacek Simiński

Integracja Gripena z Meteorem również jest tutaj istotna, zapewniając szwedzkiej maszynie przewagę nad rosyjskimi odpowiednikami. Z drugiej jednak strony zauważmy, że ani Szwedzi nie chcą pozbywać się swoich maszyn C/D (konsekwentnie je modernizując), ani nie zanosi się, by jakieś płatowce miały pojawić się na rynku wtórnym przed końcem bieżącej dekady. Samoloty C zostaną bowiem zmodernizowane, natomiast Gripeny D odegrają rolę gap-filera w systemie szkolenia zaawansowanego.

Szwedzi jednak szybko spekulacje w tym zakresie ucięli. Zgodnie z informacjami podanymi 13 grudnia br. przez Eurasian Times, Paul Jonson, szwedzki minister Obrony zaznaczył, że nie istnieje żaden plan przekazania Gryfów Ukrainie. Zamiast tego Sztokholm skupić ma się na dostawie nowoczesnych systemów OPL.

Realistycznie natomiast rzecz ujmując, jedyną drogą jaką państwa Zachodu mogą przyjąć we wzmacnianiu Sił Powietrznych Ukrainy jest przekazanie Ukraińcom sprzętu proweniencji radzieckiej - bowiem w warunkach trwającego konfliktu przekazanie zaawansowanego systemu jakim jest Wielozadaniowy Samolot Bojowy w ręce walczących pilotów, bez odpowiedniego szkolenia wymagającego również zmiany "mentalności" pracy pilota, nie mówiąc już o nauce latania, wydaje się scenariuszem trudnym do wdrożenia – o ile w ogóle będzie to możliwe. Przykładowo, według dostępnych informacji, w USAF szkolenie na nowy typ przy przejściu z F-15C na F-15EX zajmuje około 6 miesięcy – a mowa tu o samolocie w tym samym typoszeregu. Różnice między samolotami operowanymi przez ukraińskie Siły Powietrzne, a konstrukcjami zachodnimi są drastyczniejsze, niż między wyżej wymienionymi płatowcami F-15. Stąd wydaje się mało prawdopodobnym natychmiastowe przekazanie w ręce ukraińskich pilotów maszyn pochodzących z zachodnich nadwyżek, a następnie użycie ich w warunkach bojowych.

Jeżeli już strony zaangażowane zdecydowałyby się na podjęcie tak trudnego i ryzykownego wysiłku, bez poświęcenia jej czasu inicjatywa taka nie ma szans powodzenia. Szczególnie, że oddelegowanie personelu na szkolenia, w warunkach trwającego konfliktu samo w sobie może być dość problematyczne. Pojawiały się w sferze publicznej informacje o szkoleniach zapoznawczych jakie na zachodzie odbywali ukraińscy piloci – na pytanie, na ile budują one grunt pod konwersję na nowy typ odpowiedzi raczej próżno szukać.

Jeżeli w przyszłości Ukraina ma ostatecznie pozyskać zachodnie samoloty, to najprawdopodobniej możliwe będzie to w warunkach pokoju, a nie w trakcie trwającego konfliktu. Wtedy Gripen może okazać się opcją godną potencjalnego rozważenia.

Reklama

Komentarze (8)

  1. Filemon66

    Podsumowując 4,7$ mld za 36 sztuk czyli 130$ sztuka wliczając infrastrukture FA18 super hornet block 3 to 4$ mld za 78 sztuk czyli 51$ mln Gotowe na lotniskowiec

    1. Cosmo

      To jest z transferem technologii. Koszt samego myśliwca to jest około 60 mln $ sztuka, przy dużo niższych kosztach utrzymania, z prawami do oprogramowania i dowolność w zakresie serwisu. Co z tego, że FA kosztuje podobnie, czy F-35 taniej, skoro to jest licencja na używanie, a nie własność. Każdy najmniejsza pierdoła kosztuje krocie, a godzina lotu dla F-35 to 40k $ w stosunku do 8k $ dla Gripena i ponad 30k F/A 18. Dodać trzeba też, że Gripen w tej cenie jest gotowy do zadań bojowych, a te myśliwce to są faza wstępna, każdy "unlock" pod rakietę kosztuje itd. Także LCC bardzo szybko zjada tą różnicę i tak naprawdę robi się przepaść, po już kilku latach użytkowania tych sprzętów. F/A 18 jest też droższy, ze względu na posiadanie dwóch silników i ma bardzo słabe właściwości stealth. F-35 z kolei to platforma z wieloma ograniczeniami, gdy jest cokolwiek podwieszone pod podwoziem, traci kompletnie swoje właściwości niksiej sygnatury.

    2. kaczkodan

      @Cosmo nie porównuje się kosztu za godzinę lotu, tylko koszty pozyskania i utrzymania określonych zdolności, dlatego Gripen jest na końcu, zwłąszcza że jego koszty są mocno zaniżane przez marketing.

    3. Cosmo

      @kaczkodan no właśnie koszt LCC jest kluczowym i czynnikiem, a nie koszt zakupu, który może być mylący. LCC czyli live cycle cost. Co z tego, że ktoś Ci sprzeda taniej samolot, który żeby uruchomić wyjdzie drożej, a żeby utrzymać 3 razy drożej. No chyba że kupujemy na rok, a potem na kołki bo nie będzie pieniądzy na obsługę. Gripena w tym względzie nic nie przebije, bo jest on mały i prosty w obsłudze. Nie ma też tyłu technologii w sobie co F-35, a które nie tylko w zakupie (uruchomieniu) są drogie, ale i w serwisie.

  2. kaczkodan

    Jeszcze odnośnie szkolenia - trzeba wziąć poprawkę, że nie trzeba od razu uczyć wszystkich profili misji, oraz to że na przeciwko latają całkowicie niedoszkoleni piloci rosyjscy. Do tego można sobie wybrać najzdolniejszych pilotów co istotnie szkolenie przyspiesza.

  3. Rainman184

    Czy naprawdę , dla doświadczonych pilotów , bo piloci są doświadczeni , przesiadka z mig 29 ITd , zajmuje tyle czasu przeszkolenia , 6 miesięcy , ok rozumiem obsługę na ziemi , mechanicy ITd , ale pilot , wiem że to bez porównania , ale polscy piloci podczas drugiej wojny swiatowej przesiedli się z tzw traktora na ferrari i szybko ogarnęli , z ogromnymi sukcesami , pilot wojskowy myśliwca przecież to elita w wojsku , do tego Ukraińcy piloci są zmotywowani doświadczeni i na pewno by szybko ogarnęli takie ferrari jak gripen , czy inne zachodnie samoloty , naprawdę 6 miesięcy ? A nie przyspieszony kurs 2 tygodnie maks miesiąc

    1. ginawa

      Tak, naprawdę. UA są nawet w troszkę trudniejszej sytuacj bo maja nawyki na inny sprzęt i ich zmiana wymaga zwyczajnych dupogodzin na nowym.

  4. Sojer

    Jeżeli Ukraina chce Grioeny to niech kupi Gripeny... Mania wysyłania, przekazywania, rozbrajania.

    1. Rainman184

      Wojna to wielki biznes , jakoś wątpię by większość przekazywania i rozdawania Ukrainie sprzętu było za friko , ponoć najbezpieczniej jest pożyczać pieniądze krajowi , bo nigdy nie zbankrutuje i będzie przez pokolenia spłacał zadłużenia z ogromna prowizja itd

  5. Bóg drogi

    W trakcie dyskusji u rozmieszeniu w Polsce lub Ukrainie niemieckich patriotów były całe artykuły i analizy jak bardzo bezsensownym pomysłem z wojskowego punktu widzenia jest przekazanie tychże Ukrainie. Że pokrycie małe, że wpięcie w system trudne, że szkolenie trwa nawet 2 lata, w końcu, że nie będą strzelać do dronów irańskich. Okazuje się, że Amerykanie przekażą Patrioty Ukraińcom. Skoro podjęto taką decyzję, to znaczy, że można to zrobić szybko i sprawnie, a korzyści znacznie przewyższają ryzyka. Podobnie może być z samolotami. Jeżeli zapadnie decyzja polityczna to samoloty i piloci się znajdą. Być może już są szkoleni, aby gładko wejść do działań.

    1. oko węża

      Całkowicie się z Tobą zgadzam. Na wojnie załatwia się od ręki rzeczy całkowicie niemożliwe w czasie pokoju.

    2. wert

      jurgielt dostał zlecenie. Jurgielt wykonał jak zawsze zawszeńcy wykonują. Dziwne że MB dał im szansę na wyjście z twarza skoro to wołanie na puszczy. Jankesi gebelsów obnażyli i ośmieszyli. Problem jest w tym że rodzime lemingi, różnej masci Med przypadki mają problemy z myśleniem przyczynowo-skutkowym

    3. Agencja Prasowa Lech Czech Rus

      @wert związek przyczynowo-skutkowy jest wtedy, gdy jest jakiś skutek. Póki co żadnego nie ma, a wy już się sadzicie, że się dokonało. Przestań obrażać innych, bo sam nie jesteś lepszy. Pogadasz jak już Patrioty z ukraińską obsługą będą w użyciu i coś zestrzelą zamiast ozdabiać. Po pierwszej lekcji na strzelnicy też dasz radę strzelać, pytanie czy z takim "wyszkoleniem" pójdziesz do bitwy. Nie bądź płýtki i małostkowy, bo słabo na tym wyjdziesz "polski Polaku".

  6. Darek S.

    Gripeny na Ukrainę to dobry pomysł, tylko Szwedzi są spękani

  7. raf4

    w warunkach pokoju nawet na Gripena nie spojrzą....Gripen ma swój czas teraz szkolenie w ciagu 3-6 miesiecy Amramy i Mavericki plus JDAM na 150 km......w czasach pokoju UKR wezmie F-35 jak pozwola albo F-16V lub F-15EX nic innego nie bedzie ich interesować......gdyby FRA miala inne podejscie to teraz kilkanascie Mirage bardzo by UKR pomoglo.....wtedy w pokoju kontrakt na Rafael w kieszeni!

    1. Agencja Prasowa Lech Czech Rus

      Rafale szanowny kolego - Rafael to taki malarz.

    2. bc

      Dokładnie kto wejdzie pierwszy zgarnie duży tort. Amerykańskie A10 z SDB itp już powinny latać nad UA, to samoloty bez wielkich zdolności ofensywnych więc żadnej eskalacji nie będzie.

    3. Krzywy

      Ten co założył firmę w Izraelu, tak?

  8. kaczkodan

    Kupienie 20-30 sztuk dla Ukrainy przez UE nie byłoby głupie, tylko że wszystko dzieje się powoli. Szkolenie powinno zacząć się już pół roku temu.

Reklama