Siły zbrojne
Francuzi zwalczają afrykańskich islamistów rakietami „ziemia-ziemia”
Francuskie siły zbrojne ujawniły, że po raz pierwszy użyto wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych „ziemia-ziemia” LRU (Lance-Roquette Unitaire) do zwalczania ugrupowań terrorystycznych na północy Mali (w ramach operacji Barkhane).
Według oficjalnej informacji system LRU potrzebował dwie minuty na zniszczenie wskazanych celów. Oznacza to wprowadzenie i wyćwiczenie nowych procedur, ponieważ standardowo zestaw potrzebuje 7 minut na przejście z położenia marszowego do operacyjnego (w którym odpalenie rakiet następuje 30 sekund po wskazaniu celu). Skutki ataków zostały od razu zweryfikowane, ponieważ atakowany obszar był w tym czasie nadzorowany przez przebywający w powietrzu bezzałogowy samolot MQ-9 Reaper. Dron ten należał do francuskiej jednostki rozpoznawczej stacjonującej w Niamey.
Jak dotąd Francuzi przerzucili dla potrzeb operacji Barkhane trzy z trzynastu posiadanych zestawów rakietowych LRU (Lance-Roquette Unitaire - MLRS Multiple Launch Rocket System) pochodzących z 1. Pułku Artylerii z Belfort (1er Régiment d’Artillerie). Od 14 lutego br. operują one w afrykańskim Mali zwalczając siły islamskich terrorystów. Ich działanie jest prawdopodobnie wspierane dzięki przerzuceniu do Afryki wybranych elementów systemu dowodzenia i kierowania ogniem artylerią ATLAS.
Wyrzutnie rakietowe LRU (Lance-Roquette Unitaire) to francuska, zmodernizowana wersja amerykańskiego systemu M270A1 MLRS Multiple Launch Rocket System), bardzo podobna do swego amerykańskiego odpowiednika. Według Francuzów dysponują one jednak ulepszonym systemem kontroli ognia IFCS (Improved Fire Control System) oraz ulepszonym systemem mechanizacji wyrzutni ILMS (Improved Launcher Mechanical System). Wprowadzone zmiany pozwalają, przede wszystkim, na znaczne skrócenie procedur startowych, umożliwiają też wykorzystywanie bardziej zróżnicowanej amunicji, m.in. pocisków kierowanych, naprowadzanych przy pomocy GPS.
W czasie działań zestawów LRU wykorzystuje się jednak przede wszystkim nową rakietę M31A1 GMLRS-U (Guided Multiple Launch Rocket System-Unitary) kalibru 227 mm, długości 3940 mm i masie 310 kg, która może być stosowana, również w trudnym terenie przeciwko celom punktowym oddalonym do 70 km. Masa głowicy bojowej wynosi około 90 kg. Pociski rodziny stanowią też uzbrojenie wyrzutni HIMARS i są elementem oferty Lockheed Martin w ramach programu Homar.
Czytaj więcej: HIMARS – oferta Lockheed Martin w programie Homar
W odróżnieniu od rakiet M31 GMLRS-U wyposażonych w zapalnik dwufunkcyjny, pocisk M31A1 ma już tzw. zapalnik wielofunkcyjny, który może być wzbudzany kontaktowo, z opóźnieniem lub w trybie zbliżeniowym. Oba te pociski zastąpiły od 2011 r. rakiety M26 zaliczane do amunicji kasetowej, która zgodnie z umowami międzynarodowymi miała zostać zniszczona w państwach, które podpisały konwencję (jak np. Niemcy, Francja, Wielka Brytania).
LRU to system mobilny, zamontowany na podwoziu gąsienicowym M 270 Bradley, obsługiwany przez trzy osoby. Każdy zestaw ma masę ok. 24,5 tony i może poruszać się po drogach z prędkością maksymalną 70 km/h. Sam ładunek bojowy składa się z dwóch kontenerów, z których każdy jest wyposażony w sześć rakiet „ziemia–ziemia”. Alternatywnie w M270 mogą być wykorzystane pociski taktyczne ATACMS, ale Paryż nie posiada tej klasy systemów.
System M270A1/LRU był wielokrotnie używany bojowo. We Francji pracuje się nawet nad koncepcją jego wykorzystania z pokładu okrętów desantowo–śmigłowcowych typu Mistral. Pozwoliłoby to w razie konieczności na szybkie i bezpośrednie wspieranie działań wojsk lądowych, bez konieczności wysyłania śmigłowców wsparcia.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie