Reklama

Siły zbrojne

F-35 wraca do gry. 80 proc. myśliwców gotowych do lotu

Fot. U. S. Marine Corps, Cpl. Francisco J. Diaz Jr.
Fot. U. S. Marine Corps, Cpl. Francisco J. Diaz Jr.

Biuro programu myśliwca F-35 poinformowało, że większość samolotów została dopuszczona do lotów. Dotyczy to przede wszystkim maszyn w których nie wykorzystano wadliwych przewodów paliwowych, stanowiących komponent silników Pratt & Whitney. 

Amerykanie nie tylko wstrzymali w zeszłym tygodniu loty własnych maszyn F-35, ale także zalecili innym użytkownikom tych myśliwców sprawdzenie samolotów. Decyzję taką podjął Departament Obrony, w związku z wypadkiem znajdującej się na wyposażeniu USMC maszyny, do którego doszło pod koniec września.

Zgodnie z zapowiedziami Amerykanów, wszystkie samoloty przeszły ekspresowe testy i większość z nich została już dopuszczona do lotów. Według oficjalnych komunikatów F-35 Joint Program Office (JPO), dotyczy to ponad 80 proc. myśliwców 5. generacji - zarówno tych znajdujących się na wyposażeniu USA, jak i zagranicznych użytkowników. 

Do lotów jeszcze 14 października dopuszczono wszystkie 12 izraelskich Adirów. Wiadomo również, że na naprawę i części czeka 5 z 16 brytyjskich myśliwców 5. generacji w wersji B. Jak poinformowali Amerykanie, Pratt & Whitney dokonuje "szybkich zakupów" niezbędnych części, by jak najbardziej skrócić czas napraw pozostawionych na ziemi F-35. Zapasy wystarczyć mają bowiem na zastąpienie wadliwych części w około połowie wymagających tego samolotów. Reszta dopuszczona do lotów ma zostać "w najbliższych tygodniach".

Do wypadku myśliwca 5. generacji należącego do USMC doszło 28 września, dzień po chrzcie bojowym F-35B. Maszyna rozbiła się podczas lotu treningowego w Karolinie Południowej, niedaleko bazy lotniczej Beaufort Marine Corps Air Station (główny ośrodek szkoleniowy US Marines dla pilotów F-35B Lightning II). Pilot katapultował się, ale samolot uległ zniszczeniu, stając się pierwszym utraconym w katastrofie lotniczej myśliwcem typu F-35. Nie był to jednak jedyny incydent w ostatnim czasie. Dwa poważne zdarzenia zaliczyły też wykorzystywane przez US Navy myśliwce pokładowe F-35C, a także F-35A US Air Force, który podczas awaryjnego miał problemy z golenią. 

Podkreślić należy jednak, że choć wskazano wrześniowego winowajcę i uziemiono wszystkie maszyny, to nadal nie wiadomo dokładnie w jaki sposób wadliwa część wpłynęła na osiągi F-35 bądź jakie zagrożenie stanowiła podczas lotów. Komentarza i wyjaśniania sprawy odmawia na razie biuro programu F-35, nie wiadomo więc co dokładnie skłoniło Amerykanów do uziemienia całej floty. Szczegóły dotyczące sprawy mają zostać ujawnione po zakończeniu śledztwa przez US Marines. 

Przekazania danych na temat liczby maszyn u których wykryto wadliwe części odmówił również rzecznik amerykańskich sił powietrznych. Szacuje się jednak, biorąc pod uwagę, że Lockheed Martin ogłosił dostawę 300. maszyny w czerwcu br., że sprawa dotyczy ok. 60 myśliwców (zakładając, że 20 proc. samolotów nie została dopuszczona do lotów z powodu pojawiania się problemu z przewodami). "Odizolowany" problem, jak określiło uziemienie całej floty JPO, nie ma mieć jednak wpływu na dalsze dostawy myśliwców. Jeszcze w tym roku klientom ma zostać przekazanych 91 samolotów. 

Reklama

Komentarze (8)

  1. Davien

    aaron, tylko ze własnie ta "rurka" była przyczyna katastrofy wiec jak widać znowu masz wpadkę.

  2. aaron meller

    @Nikt 80% gotowość do posiadania dobrej rurki? Jasne :)

  3. Wiera od blinów.

    I tak nasz su-57 nie ma analogów.

  4. gregorx

    Chodzi o procent maszyn dopuszczonych do lotu, pozostałe czekają na wymianę wadliwej części. Poziom sprawności dla całej floty F-35 wynosi 55% a dla F-35A z ostatnich serii produkcyjnych 70%.

  5. Romuald Potepa

    Americanie juz dawno by zmietli ruskich, ale robią pieniądze na przemyśle zbrojeniowym, produkują broń i sprzedają. Rosji pozwalają podsjakiwac.

  6. Nikt

    @aaron 80% maszyn zostało przywrócone do lotów ogółem, pzoostałe 20% czeka na nowe przewody

  7. aaron meller

    We wszystko mogę uwierzyć ale nie w 80% gotowości. W prostszych maszynach oscyluje ona w około 60%, ale to dotyczy samolotów znajdujacych się w eksploatacji przynajmniej 10 lat. Na pewno podana liczba nie jest możliwa do spełnienia w tej sytuacji. Zwykle do mediów trafiają dane poprawione o 10%, ale biorąc pod uwagę jaka propaganda jest robiona wokół F-35 - samolotu sprawiającego mnóstwo problemów, to nawet więcej.

  8. OKO

    nasuwa się pytanie ...."Biuro programu myśliwca F-35 poinformowało, że większość samolotów została dopuszczona do lotów" ...ale czy do lotów bojowych ...bo w przypadku naszych F-16.... 70 % naszej floty powietrznej jest dopuszczona do lotów......ale tylko 40% do lotów bojowych

Reklama