Reklama

Siły zbrojne

F-35 jako "agresorzy". Reaktywacja dywizjonu udającego wrogie myśliwce

Autor. Tech. Sgt. Alexandre Montes

Kilka lata od podjęcia decyzji o kolejnej w historii reaktywacji 65. Dywizjonu Agresorów w AFB Nellis nastąpiło spełnienie się tych słów. Od początku czerwca eskadra jest gotowa do szkolenia pilotów z zakresu walki z myśliwcami piątej generacji. Jest to dość istotny element kształcenia przyszłych asów lotnictwa Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24 | Defence24

Reklama

Baza Sił Powietrznych Nellis poinformowała w drugim tygodniu czerwca br., że po kilku latach niebytu doszło do reaktywacji 65. Dywizjonu Agresorów (65th Aggressor Squadron). Wraz z odnowieniem jednostki zostało jej postawione główne zadanie - przygotować pilotów USAF do walki z wrogimi maszynami piątej generacji, które wykazują znacznie większe zdoności względem samolotów 4. generacji, chociażby w kwestii technologii stealth. Dowództwo nad dywizjonem objął podpułkownik pilot Brandon Nauta, który to w dniu odrodzenia eskadry osobiście pilotował jeden z F-35A.

Czytaj też

Ceremonia reaktywacji i przekazania dowodzenia odbyła się dziewiątego czerwca, w atmosferze obaw dotyczących rozwoju lotnictwa Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. Jak powiedział dowódca lotnictwa bojowego USAF gen. Mark Kelly "z powodu rosnącego zagrożenia ze strony Chińskiej Republiki Ludowej, która pracuje nad myśliwcami piątej i szóstej generacji, już teraz musimy zaangażować flotę naszych samolotów 5. generacji do symulowania wroga". Do tego celu zostały włączone myśliwce pochodzące z partii produkcyjnej, niebojowej, będące zarazem nieopłacalnymi do wdrożenia do służby aktywnej jako samoloty standardu Block 4. Jak pisaliśmy przed dwoma laty , będzie to wystarczający krok, aby "samoloty będą mogły operować zgodnie z zaobserwowanymi taktykami rosyjskich i chińskich Su-57, J-20, a wkrótce być może także J-31, jeżeli te ostatnie wejdą do służby. Możliwa będzie też walka z mieszaną formacją agresorów złożoną z maszyn 4. i 5. generacji, (...) zapewniając pilotom nowe wyzwania i przygotowując ich zarazem do wymagań nowoczesnego konfliktu".

Reklama

Odpowiednio w 2019 i 2021 roku Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych informowały o zamiarze reaktywacji 65. Dywizjonu Agresorów, i wyposażenia jednostki w myśliwce F-35. W porównaniu z uprzednio stosowanymi F-15C/D i F-16C jest to w pełni zasłużony skok technologiczny, choć warto wspomnieć o pewnym epizodzie w USAF, powiązanym z wykorzystaniem nieco bardziej zaawansowanych niż F-16 myśliwców jako agresorów w postaci F-117. Przed dwoma laty Nighthawki były wszakże wykorzystywane do "walki" z Super Hornetami. Stanowiły też dobry materiał do testowania najnowszych sensorów i detektorów.

Czytaj też

65.Dywizjon Agresorów z wieloma przerwami funkcjonuje od 1942 roku, zatem od czasów wojennych, kiedy to Lotnictwo Armii Stanów Zjednoczonych utworzyło 65. Dywizjon Myśliwski. Swoją obecną rolę eskadra uzyskała w latach siedemdziesiątych, a rolę agresorów zaczęły pełnić F-5E Tiger II, który udawał radzieckie MiGi-21, a nawet zostały przemalowane wedle używanego wówczas przez Siły Powietrzne ZSRR kamuflażu. Dywizjon wstrzymał swoją działalność wraz z końcem Zimnej Wojny. W roku 2005 nastąpiła pierwsza reaktywacja 65. Dywizjonu, tym razem z myśliwcami F-15C/D i F-16C, które były treningowym ekwiwalentem wobec Su-27. Po tym w 2014 roku miało miejsce kolejne zawieszenie działalności - tym razem z powodów ekonomicznych. Teraz nadchodzi pora na ćwiczenie pilotów Sił Powietrznych USA do równej i zwycięskiej walki z Su-57, J-20 a może nawet i J-31.

Czytaj też

Reklama

Komentarze (1)

  1. DIM1

    Właśnie czytam, że zanim dostarczą Grekom F-35, Amerykanie widzą się jako właściciele "co najmniej 65%" akcji greckich zakładów lotniczych EAB. Gdy grecki rząd owszem, ale rozmawiać jest skłonny tylko o pakiecie 49% akcji. A teraz uwaga: Dopiero pierwsze dwie sztuki F-16, zmodernizowanych do wersji V i to dopiero po wielu zmianach projektowych, wyjechały z zakładów EAB. Wydaje się, że amerykański dostawca robił bardzo wiele, by wprowadzać w błąd, nie mówiąc prawdy o (złych) warunkach współpracy podzespołów, modeli starszych i nowych. No to teraz wiadomo już czemu. Wszystko było celowe, "Nie chcecie dalszych problemów i kosztów, to sprzedajcie zakłady nam. A insynuacje, że to "Grecy nie potrafią..." pan Davien może sobie ........ Biznes to biznes !

    1. Valdore

      @DIm1 ciekawe ze tylko Grecy maja problemy z F-16V a te dla tajwanu powstają bez żadnych problemów? Ale jak widać DIM dalej jedzie na teoriach spiskowych i bajkach, powodzenia w kiepskim trollowaniu:)

    2. DIM1

      @Valdore. Aha ! I to pewnie przez jakieś teorie spiskowe Grecy pozwalają sobie na zakupy Rafale, czy Fregat, poza USA? Czy na bliskie już porozumienie o upgrejdzie Leopardów A6 i A4, możliwe że do A7+ ? A przy okazji na sojusz z innym państwem NATO, ewidentnie przeciw trzeciemu państwu NATO ? Daleki jestem od zarzucania Tajwańczykom niekompetencji, ale myślę, że czują się o wiele bardziej skrępowani/osamotnieni/uzależnieni od łaski/niełaski jedynego kontrahenta. Niż Grecy.

    3. Valdore

      @DIM, no popatrz jedynei grecy mieli problemy z F-16V, nikt inny, jedynei Grecy mieli problemy z type 214, nikt inny, jedynei grecy chcieli za darmo modernizować Apache i wielce się dziwią że USA nie chce:) A co do Rafale i Fregat: USA nie ma fregat by ej wam spzredać, a Belh@orry plasują sie w dolnym segmencie dla nowoczesnych fregat, Rafale dostaliscie szybko bo Francji to się opłacało, wam spzredała starsze maszyny , a sobei produkuje nówki i przy okazji utrzymuje linie produkcyjna, zreszta wasze zamówienie przy bliskowchodnich jest małe. A Rafale dalej brakuje lata świetlne do F-35 Co do leo2 to czyzbys zapomiał że zdaje się Niemcy są włascicielem waszych zakładó co będą ta moderkę robiły A Tajwańczycy zlecili moderkę Amerykanom i jakoś u ncih idzie wszystko idealnie. Ale pocieszaj się dalej.

Reklama