Reklama

Siły zbrojne

Estonia zwiększy wydatki na obronność?

Fot. mil.ee
Fot. mil.ee

Estońscy politycy są zdeterminowani, aby utrzymać niezbędny poziom wydatków na obronność również w dobie problemów wynikających z pandemii koronawirusa. Wypowiedzi ze strony tamtejszego ministra obrony oraz kluczowych deputowanych sygnalizują, że Estonia nie może sobie pozwolić na znaczne osłabienie własnych sił zbrojnych nawet kosztem potencjalnego zadłużenia państwa. Rozważane jest nawet zwiększenie nakładów na obronę w stosunku do wcześniejszych planów.

Estonia nie zamierza odchodzić od natowskich zobowiązań w zakresie wydatkowania niezbędnych środków finansowych na cele związane z obronnością. Szczególnie, że mogłoby to wpłynąć na poziom bezpieczeństwa państwa w trudnych dla Europy czasach.

Minister obrony Estonii Jüri Luik zaznaczył, że tamtejsze władze nie rozważają możliwości cięć w zakresie zaplanowanych wydatków na obronność. Co więcej nie odrzucają nawet, właśnie w tym zakresie, możliwości wzięcia pożyczek na ich utrzymanie, gdyby zaistniała taka potrzeba. Trzeba zauważyć, że od 2015 r. Tallin ma realizować zakładane przez NATO 2 proc. PKB wydatkowanego na kwestie obronne i obecnie, ma to być kwota 615 milionów euro. Co więcej, w kolejnym roku miała ona wzrosnąć do nawet zakładanych 645 milionów euro. Jednak, obecnie istnieją obawy, że rysujące się spowolnienie gospodarcze, wynikłe w związku z pandemią koronawirusa, będzie wymagało zrewidowania wspomnianych szacunków, zależnych ściśle właśnie od PKB.

Zaznacza się przy tym, że w przypadku 8 proc. spowolnienia gospodarczego w Estonii, wojsko musiałoby pogodzić się z brakiem nawet 66 milionów euro na własne cele. Lecz minister obrony Jüri Luik wskazał, iż nie jest tak naprawdę możliwe ograniczenie współcześnie wydatków na obronność bez przełożenia się tego rodzaju cięć na bezpieczeństwo Estonii. Albowiem, jego zdaniem, władze musiałby szukając oszczędności zamykać np. jednostki wojskowe. Estonia jest tym samym zdeterminowana w zakresie zagwarantowania niezbędnych środków finansowych na swoją obronność.

Szczególnie, że jak wskazał minister obrony Estonii, w wywiadzie dla jednej z estońskich telewizji (ETV), kryzys wywołany przez pandemię koronawirusa jeszcze bardziej komplikuje stan bezpieczeństwa w Europie. Jako przykład podał chociażby politykę Rosji, gdzie nawet dramatyczny wzrost zachorowań na COVID19 nie powstrzymał wojska przed prowadzeniem dalszej, wzmożonej aktywności ćwiczebnej.

W dodatku, estoński portal ERR.ee przywołuje przy tym również wypowiedź deputowanego z komisji obrony narodowej, Leo Kunnasa. Miał on także zauważyć, że obecnie nie możliwe jest ograniczanie budżetu na kwestie obronne. Wbrew pozorom, być może nawet należy skierować w ten sektor funkcjonowania państwa dodatkowe środki finansowe. Deputowany również miał zauważać, iż potencjalnie wymagane byłoby zaciągnięcie pożyczek przez państwo, aby przezwyciężyć jak najszybciej problemy m.in. w zakresie wyposażenia estońskich sił zbrojnych.

Wspomniany parlamentarzysta estoński przytoczyć miał kwestie zakupów systemów obrony przeciwlotniczej, systemów obrony wybrzeża, wyposażenia w pojazdy pancerne czy też kwestię możliwości prowadzenia działań przeciwminowych na morzu. Stwierdzając, że należy przy tym brać pod uwagę priorytetowe lokowanie środków finansowych w estońskim przemyśle zbrojeniowym. Szczególnie, gdyby należało zadłużyć się na pokrycie wydatków modernizacyjnych oraz zakupów dla wojska. Jego zdaniem, należy przyspieszyć pewne plany zakupowe itp., gdyż część z nich była w okresie przed pandemią rozłożona na wiele lat, a teraz trzeba zastanowić się czy jest to nadal dobra strategia.

Wiceprzewodniczący estońskiej komisji parlamentarnej, zajmującej się obronnością, Kalle Laanet jest, także zgodny co do utrzymania wysokiego poziomu wydatków na obronności kraju. Zauważając, że w nowych okolicznościach utrzymanie się tylko zasady 2 proc. PKB może okazać się niewystarczające.

err.ee/JR

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. rozpłaszczony

    Obawiam się , że podobnego do estońskiego i litewskiego stanowiska w kwestii nakładów na wojsko od naszych rządzących się nie doczekamy . U nas najważniejsze i nie do ruszenia są wydatki na socjal gwarantujące przetrwanie władzy . Reszta budżetu będzie cięta .

    1. Fanklub Daviena

      I bardzo dobrze! Ja bym nawet ciął wydatki na nasze wojsko. Na początek zredukowałbym z 5x ilość etatów oficerskich. To paranoja by majorów było więcej niż kaprali i po kilku admirałów na każdy "okręt" licząc również motorówki. Wprowadził, jak w cywilizowanych krajach, że emerytury wojskowe tak, ale po ukończeniu 65 roku życia. itp. A może uważasz inaczej? :)

  2. Adam S.

    Mają rację Estończycy w kwestii zaciągania pożyczek na obronność: zwiększą własny potencjał wojskowy i zwiększą zaangażowanie pożyczkodawców, żeby Estonia nie wpadła w ręce Moskwy i spłacała zadłużenie. Zatem najlepsze byłyby zakupy na kredyt z amerykańskiego Foreign Military Sales.

Reklama