Reklama
  • Wiadomości

Erdogan zapowiada kontratak w Idlib

Rząd Syrii zapłaci „bardzo wysoką cenę” za zaatakowanie tureckich wojsk w syryjskiej prowincji Idlib - powiedział we wtorek prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan. Dodał, że w środę przedstawi dokładny plan działań w tym regionie. Kreml poinformował we wtorek, że jeszcze tego dnia prezydent Rosji Władimir Putin będzie rozmawiał przez telefon z Erdoganem o sytuacji w Syrii. 

Fot. tccb.gov.tr
Fot. tccb.gov.tr

Ataki, w których w ciągu tygodnia zginęło 13 tureckich żołnierzy, spotkały się z odpowiedzią ze strony Ankary. Wcześniej we wtorek turecka telewizja państwowa podała, że wspierani przez Turcję syryjscy rebelianci na północnym zachodzie kraju, na południe od Idlibu, zestrzelili śmigłowiec, który rzekomo należał do syryjskiego rządu. Informację potwierdził dowódca rebeliantów. W ataku zginęły dwie osoby.

Zwłaszcza w Idlibie dostali to, na co zasługiwali. Ale to nie wystarczy, to będzie kontynuowane

Recep Tayyip Erdogan, prezydent Turcji

 Tego samego dnia syryjskie siły rządowe dokonały ostrzału w pobliżu tureckiego posterunku obserwacyjnego w prowincji Idlib. Wojsko tureckie odpowiedziało na ostrzał.

Tureckie wojsko zaatakuje z powietrza bądź z lądu syryjskie siły rządowe w jakimkolwiek rejonie Syrii, jeśli cokolwiek stanie się kolejnym tureckim żołnierzom

Recep Tayyip Erdogan, prezydent Turcji

Na spotkaniu z członkami swojej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) w Ankarze Erdogan zapowiedział, że jego kraj jest zdeterminowany, żeby do końca lutego, wypchnąć syryjskie siły poza tureckie posterunki obserwacyjne w Idlibie. Erdogan ostrzegł syryjskich rebeliantów, których Turcja wspiera w syryjskim konflikcie, by nie dali siłom rządowym pretekstu do ataku.

Jeśli nasi żołnierze na posterunkach obserwacyjnych (w Idlibie) lub w innych miejscach (w Syrii) doznają najmniejszych obrażeń, oświadczam, że od dzisiaj uderzymy w siły reżimu wszędzie (w Syrii), poza granicami Idlibu i liniami porozumienia z Soczi (...) Przeprowadzimy to za pomocą wszelkich niezbędnych środków, drogą powietrzną lub lądową, nie wahając się

Recep Tayyip Erdogan, prezydent Turcji

Erdogan oskarżył Rosję o to, że "bierze udział w masakrze" ludności cywilnej na północnym zachodzie Syrii.

Reżim (syryjski) i siły rosyjskie (...), które go wspierają, nieustannie atakują cywilów, dokonują masakr i przelewają krew

Recep Tayyip Erdogan, prezydent Turcji

Tymczasem minister spraw zagranicznych Turcji poinformował w środę, że w nadchodzących dniach turecka delegacja uda się do Moskwy na rozmowy na temat eskalacji konfliktu w Idlibie. Dodał, że w związku z syryjsko-rosyjskimi atakami na ten region około miliona osób musiało opuścić swoje domy. Cavusoglu, na konferencji prasowej w stolicy Albanii, Tiranie, poinformował, że Niemcy przekazały Turcji 40 milionów euro na tureckie plany osiedlenia Syryjczyków uciekających z Idlibu.

W ostatnich tygodniach w prowincji Idlib, na południe od granicy z Turcją, nasiliła się przemoc, gdy siły rządowe wspierane przez Rosję i Iran osiągnęły postępy w ofensywie mającej na celu wyeliminowanie ostatniego bastionu rebeliantów po blisko dziewięcioletniej wojnie w tym kraju.

Turcja, która jest sprzymierzona z niektórymi grupami rebeliantów walczącymi z siłami lojalnymi wobec prezydenta Syrii Baszara el-Asada, przeprowadziła we wtorek kontratak po tym, jak według różnych źródeł od 13 do 14 tureckich żołnierzy zginęło, a 45 zostało rannych od początku lutego w ostrzale sił syryjskich w Idlibie. Straty w ludziach po stronie tureckiej spowodowały napięcia między Ankarą i Moskwą - zauważa agencja Reutera. Kreml podał, że prezydent Rosji Władimir Putin i Erdogan uzgodnili w rozmowie telefonicznej, że strony będą kontynuować kontakty w sprawie Syrii. Erdogan powiedział, że wspierani przez Turcję rebelianci zmobilizowali się do wypchnięcia syryjskich sił rządowych z Idlibu, ale zastrzegł, że muszą pozostać zdyscyplinowani.

Przekazaliśmy wiadomość, że będziemy postępować bezkompromisowo wobec tych syryjskich grup opozycyjnych, które działają w niezdyscyplinowany sposób i dają reżimowi pretekst do ataku

Recep Tayyip Erdogan, prezydent Turcji

 Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział w środę, że syryjska armia rządowa w prowincji Idlib na północnym zachodzie Syrii atakuje "tylko terrorystów", a nie cywilów, o co oskarżył siły rządowe prezydent Turcji.

Jeśli chodzi o ataki w Idlibie, przeprowadzane przez wojskowych syryjskich, to są to ataki przeciwko terrorystom, a nie cywilom" - oświadczył Pieskow. Celem tych ataków - dodał - jest "zneutralizowanie terrorystów i ich agresywnych działań prowadzonych stamtąd (tj. z prowincji Idlib-PAP)

Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla

Pieskow przyznał, że sytuacja w Idlibie jest "bardzo napięta i budzi zaniepokojenie". Przedstawiciel Kremla podkreślił, że Rosja podtrzymuje ustalenia z Turcją poczynione w Soczi w 2018 roku. Strona turecka wówczas "wzięła na siebie zobowiązania dotyczące zapewnienia należytego zneutralizowania grup terrorystycznych skoncentrowanych w Idlibie" - oświadczył Pieskow. Tymczasem Rosja — jak mówił - "z ubolewaniem" stwierdza, że grupy te "atakują wojska syryjskie i prowadzą agresywne działania wobec rosyjskich obiektów wojskowych". W prowincji tej syryjskie siły rządowe, wspierane przez Rosję i Iran, prowadzą ofensywę w celu wyeliminowania ostatniego w Syrii bastionu rebeliantów. Turcja, która jest sprzymierzona z niektórymi grupami rebeliantów walczącymi z siłami lojalnymi wobec prezydenta Syrii Baszara el-Asada, przeprowadziła we wtorek kontratak po tym, jak kilkunastu jej żołnierzy zginęło w ostrzale syryjskich sił rządowych.

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama