Reklama

Siły zbrojne

Dodatkowe F-16 za MiGi-29? [ANALIZA]

Fot. st. chor. szt. Waldemar Młynarczyk. Combat Camera
Fot. st. chor. szt. Waldemar Młynarczyk. Combat Camera

Przywrócenie do służby MiG-ów-29 to dobra wiadomość, nie rozwiązuje ona jednak wszystkich problemów. Kilkuletnia przepaść między ich wycofaniem a wprowadzeniem F-35 i tak będzie istniała i wydaje się, że jej wypełnienie jest zasadne. Powinno to się odbyć przy pomocy używanych już w Siłach Zbrojnych RP samolotów – takie będzie najłatwiej wdrożyć do służby.

Powrót MiGów-29 utrzyma zasadność funkcjonowania dwóch spośród pięciu eksploatowanych obecnie baz lotnictwa taktycznego. Ich personel nie „rozejdzie się po świecie” i nie powstanie luka, którą z wielkim trudem trzeba byłoby łatać w kolejnej dekadzie, po pojawieniu się F-35A. Prawdopodobnie utrzymana zostanie tez liczba sześciu eskadr bojowych, a jedyne pełnowartościowe polskie samoloty bojowe – F-16C/D Jastrząb – zostaną częściowo odciążone z obowiązków, takich jak np. air policing czy podgrywanie lotnictwa w czasie ćwiczeń wojskowych.

MiGi i ich piloci pełne zdolności do wykonywania zadań powinni osiągnąć za mniej więcej rok, ale wydaje się, że samoloty (a w zasadzie ich część, bo nie wszystkie wrócą do linii) będą mogły pełnić służbę maksymalnie przez około pięć lat, a zatem do roku 2025. Stanie się to więc przed osiągnięciem gotowości operacyjnej przez pierwszą z dwóch planowanych eskadr F-35A, nie wspominając o drugiej, która sprzęt odbierze około roku 2030. Problem może więc potencjalnie powrócić, dlatego wydaje się, że pozyskanie maszyn przejściowych na lata 2025–2030 byłoby zasadne. Tym bardziej, że najdalej około 2025 roku trzeba będzie wycofać również maszyny Su-22, konieczne będzie więc w tym czasie zastąpienie sprzętu nie jednej, a łącznie dwóch eskadr. Nawet po wejściu do służby wszystkich F-35A Polska dysponowałaby tylko pięcioma eskadrami, więc dodatkowe „efy” mogłyby zaradzić potem i temu problemowi.

Wprawdzie pełnomocnik MON ds. F-35 gen. dyw. pil. Jacek Pszczoła powiedział, iż „Do pozyskania tego samolotu (F-35) nie będziemy równolegle starać się o zakup dodatkowych samolotów F-16”, ale ocena tej sytuacji może się jeszcze zmienić, szczególnie w świetle zapisu w Planie Modernizacji Technicznej na lata 2021-2035, w którym wyraźnie zapisano zakup nie podanej opinii publicznej liczby samolotów F-16. 

Nowe czy używane

Nie wiadomo, czy Polska planuje kupić fabrycznie nowe F-16V Block 70/72, czy też maszyny używane. W pierwszym przypadku w grę wchodziłaby zapewne pojedyncza eskadra, przy czym przy „okazji” kupna nowych samolotów można byłoby podnieść do ich standardu także trzy posiadane eskadry Jastrzębi. Trzeba pamiętać, że samo określenie F-16V dotyczy nie tyle samolotu, co pakietu modernizacyjnego do niego, w którym zawarto wiele rozwiązań wypracowanych do F-35A i bardzo często to właśnie podnoszenie do tej wersji proponuje się klientom eksportowym. O tym, jakie to daje możliwości, świadczy fakt podnoszenia do wersji V bardzo starych F-16A/B Block należących do Tajwanu. Jeżeli takie prace Lockheed Martin mógł przeprowadzić na tak sędziwych i różniących się konstrukcyjnie od najnowszych wersji maszynach, to prace na Jastrzębiach powinny okazać się łatwiejsze do przeprowadzenia.

Wracając jednak do zakupu pojedynczej nowej eskadry (zapewne 16 egzemplarzy) F-16V, to z jednej strony jej samoloty mogłyby zastąpić dwie szczątkowe eskadry MiG-ów-29, a potem służyć razem z Jastrzębiami i F-35A jako szósta eskadra. Dostarczenie tych maszyn na czas nie powinno wiązać się z opóźnieniami, jako że ich konstrukcja nie jest obarczona ryzykiem technicznym.

Skąd można wziąć samoloty używane?

F-16 to najpowszechniej używany obecnie myśliwiec na świecie i teoretycznie istnieje możliwość pozyskania pewnej liczby używanych egzemplarzy. Nie wydaje się przy tym, żeby Amerykanie robili tu jakieś problemy natury formalnej biorąc pod uwagę, że Polska i tak dokonuje szerokich zakupów nowego sprzętu w USA, a potencjał w regionie musi zostać wzmocniony.

F-16 można byłoby pozyskać w Stanach Zjednoczonych, ale jest mało prawdopodobne, by byłyby to maszyny F-16C/D służące w USAF. W związku z opóźnieniami programu F-35 resursy ich płatowców zostały przedłużone do maksimum z 8 do nawet 10-12 tys. godzin!) i będą wykorzystywane aż do ich pełnego wyeksploatowania (choć po ewentualnym zakupie F-35 przez Polskę, czasowego przekazania 1 eskadry tych maszyn nie można do końca wykluczyć...). Po osiągnięciu 10-12 tys. godzin amerykańskie F-16C/D będą się nadawały co najwyżej na cele latające QF-16, na które już od kilku lat są przebudowywane najstarsze z tych maszyn.

Inne amerykańskie F-16 stoją obecnie zmagazynowane w składnicy w Davis-Monthan. Są to F-16A/B Block 15, z których najmłodsze zostały wyprodukowane w 1985, ale które wycofano i zmagazynowano po stosunkowo krótkim okresie służby. Samoloty te USAF wycofało z linii po zakończeniu zimnej wojny, pozostawiając w służbie niemal wyłącznie znacznie skuteczniejsze F-16C/D. Obecnie zakonserwowanych jest tam około 240 F-16A i 50 F-16B. Z przywróceniem do służby F-16A/B wiązałyby się jednak liczne problemy, a ich stan może przedstawiać wiele do życzenia. Przykładowo, w latach 2002-2004 34 egzemplarze wypożyczyli stamtąd Włosi w ramach programu Peaceful Caesar (jako rozwiązanie pomostowe miedzy F-104 Starfighter a oczekiwanymi Eurofighter Typhoon) i w ciągu niecałej dekady utracono ich w wypadkach aż sześć.

Drugi trop to kraje europejskie. Kiedy po zakończeniu ziemnej wojny Amerykanie niemal całkowicie odpuścili sobie eksploatację F-16A/B, ponieważ mieli wystarczającą liczbę maszyn C/D, europejscy użytkownicy poszli w innym kierunku. Belgia, Holandia, Dania i Norwegia, a potem Portugalia, zdecydowały się na przeprowadzenia modernizacji MLU (Middle Life Upgrade), do standardu F-16AM/BM. Polegała ona m.in. na przedłużeniu żywotności płatowców z 6 do 8 tys. godzin, unowocześnieniu IFF, modyfikacji stacji radiolokacyjnej, unowocześnieniu systemów walki radioelektronicznej, zwiększeniu świadomości sytuacyjnej pilota, przystosowaniu do przenoszenia pocisków AIM-120 AMRAAM i integracji z uzbrojeniem kierowanym do zwalczania celów naziemnych i zasobnikami celowniczo-nawigacyjnymi. W efekcie przebudowano łącznie 301 maszyn.

Europejskie F-16 cieszą się zainteresowaniem różnych państw na świecie i kiedy ich floty zaczęły być redukowane, chętnych nie brakowało. Belgijskie i holenderskie F-16, których nabycie swego czasu rozważano w Polsce, wzięły Chile i Jordania. Okazję w postaci mało wyeksploatowanych maszyn portugalskich (średnio po 2000 h nalotu) wykorzystali w ostatnich latach Rumuni. Mimo to używane europejskie F-16 nadal jeszcze można kupić. Niedawno wystawiła je na sprzedaż Norwegia, a niedługo zapewne zrobi to Dania. Szacuje się, że europejskie F-16 mają jeszcze po 2500-3500 godzin resursu, a zatem mogłyby posłużyć dekadę. Oczywiście, opłacalność takiego zakupu trzeba byłoby poddać ocenie, a sprawa nie jest aż tak oczywista. Przeprowadzone przez stronę polską oceny w 2016 roku wykazały np. ze zakup i zabiegi odświeżająco-modernizacyjne F-16AM/BM są bardzo kosztowne i nieopłacalne.

Ciekawy tematem są F-16C/D Grecji, która przez krótką chwile (październik 2014 r.) proponowała je Bułgarii. Wynikało to jednak zapewne z „burzy pomysłów” co do tego jak pozyskać środki finansowe na modernizację pozostałej części floty Fighting Falconów.

F-16 próbuje sprzedać także Izrael. Chodzi o maszyny F-16A/B Nec i F-16C/D Barak. Te ostatnie wraz z przystosowaniem do potrzeb klienta były niedawno proponowane Chorwacji i propozycja ta zwyciężyła nawet w rywalizacji. Sprzedaż zablokowały Stany Zjednoczone.

Jeśli nie F-16 to co?

Trzeba wspomnieć o oferowanym Polsce fabrycznie nowym myśliwcu Eurofighter Typhoon, który jest konsekwentnie oferowany w Polsce przez grupę Leonardo wraz z szerokim pakietem. O tych maszynach nie wspomina jednak, według oficjalnych informacji, PMT 2021-2035. Jest wątpliwe, żeby Warszawa zdecydowała się na wprowadzenie dwóch typów nowych maszyn wielozadaniowych, choćby z uwagi na koszty. Ciekawym rozwiązaniem pomostowym mogłyby się okazać samoloty M-346 Master, a szczególnie ich ubojowiona wersja M-346FA ze zintegrowanym uzbrojeniem precyzyjnym i radarem Grifo-346. Podobne maszyny już służą w SZ RP - na razie osiem sztuk, zamówionych jest kolejnych osiem. Istnieje więc możliwość zakupu kolejnych Masterów w wersji szkolno-bojowej. Podobne propozycje, przede wszystkim z myślą o zastąpieniu Su-22, składa od dłuższego czasu koncern Leonardo.

Reklama
Reklama

Komentarze (89)

  1. batman747

    trzeba było nie likwidować programu Iryda I - 22 i unowocześniać to nie byłoby takiego teraz problemu co i skąd ...

  2. tozi

    Zakup F-35 jest bardzo potrzebny, ale to... potrwa. Mimo iż do tej pory, nie byłem zwolennikiem Saaba JAS 39 Gripen (choć to ładny samolot), z powodu że jest to słabsza maszyna od F-16. To sądzę, że powinniśmy wejść we współpracę z Saabem, kupić licencję i zacząć stopniowo rozwijać produkcję w kraju (tak jak to jest z Rosomakiem). Pozwoli to nie tylko utrzymać miejsca pracy czyli kompetencje i zdolności w tak nowoczesnym przemyśle, ale w znaczący sposób je rozwinąć dzięki transferowi technologii. Amerykanie nic takiego nam nigdy nie dadzą i nie zaproponują (to sknery i liczygrosze, dbający TYLKO o swój interes - to smutna, ale zrozumiała prawda, taka jest i nie ma szans na zmianę polityki USA! money ). A potrzebujemy DUUUŻO samolotów, i w tym momencie historii, to jedyne sensowne wyjście. I cenowo i perspektywicznie dające najwięcej korzyści przemysłowi lotniczemu (tak wiem że prawie nic nie ma, bośmy sobie posprzedawali zakłady lotnicze - ehh...co za debilny pomysł!). Sądzę że Saab będzie zainteresowany tak znaczącym rozwinięciem współpracy, zawsze to deklarowali. Przy takich problemach z częściami do F-16 i takiej ilości uziemionych maszyn po prostu nie mamy wyjścia. Tylko darujmy sobie te pier.....ne "zaproszenia do dialogu technicznego, analizy techniczno koncepcyjne, zapytania ofertowe i fazy analityczno-koncepcyjne" IU. NIE MA NA TO CZASU!

  3. Steef

    48 F-16 + (48 F-35 + 48 F-16v) niezbędne minimum.

  4. gnago

    No ta część o modernizacji posiadanych egzemplarzy "jaszczembi" wielce mi się podoba . Zapomniano o doprowadzeniu ich do permanentnego stanu lotnego. A to jak wieści ze świata trzeba zapewnić posiadaniem dużego zapasu części zamiennych . I to zalecam panu ministrowi Błaszczakowi pod uwagę . Co do migów to samymi parametrami lotnymi poza zasięgiem biją efy na głowę. Żal się pozbywać wartościowych maszyn. I Rosja i Konsorcjum MiG mają co nieco sytuację podbramkową. Zatem wierząc w bliskie nawiedzenie naszego kraju przez jego dostojność satrapę Putina, załatwić modernizację tych maszyn do stanu bliskiego Mig-35 , złomować te niezdatne do modernizacji i zamienić je na nowe maszyny sztukę za sztukę. Dokupić zapas części i nowego nowoczesnego uzbrojenia. Można załatwić Aby modernizacja i remonty odbywały się w Polsce , pracownicy Miga z chęcią popracują za walutę wymienialną , nasze niedobitki służb będą miały szansę a i zakład modernizacyjny po polskiej stronie nawiąże zwykłe międzyludzkie kontakty. A Suczki no chciałoby się, aby polscy piloci mieli szanse latać bez pampersów. ALe jeśli Leonardo sprzeda po równej cenie to niech będą tajfuniki . A stare suczki zmodernizować przerobić na szybkie uzbrojone BSL-e.

    1. bbb

      A to nie Gruzin tam wtedy rządził?

    2. rafff

      "załatwić modernizację tych maszyn do stanu bliskiego Mig-35" - ty chyba żartujesz

    3. Davien

      A po kiego nam rosyjskie Mig-i gorsze nawet w najnowszych wersjach od 20-sto letnich F-16:) Reszty tego bełkotu co wypisujesz nawet sie czytac nie daje:)

  5. Box123

    Jeśli mamy kupować dodatkowe f16 to teraz, bo za 5 lat to już nie będzie miało sensu i trzeba będzie iść w kolejne f35. Zreszta tak naprawdę i tak powinniśmy zamówić trzecia eskadre na drugą połowę lat dwudziestych, bo dwie to za mało, a otrzymamy ja w tedy i tak dopiero w okolicach 2030 roku. Oczywiście powinniśmy wejść w miejsce Turcji w łańcuch dostawcow. Jeśli natomiast chcemy jeszcze dodatkową eskadre f16 to powinniśmy zrobić to z głową tj kupić nie 16, a 20 samolotów, żeby załatać dziurę po "utraconych" i mieć jeszcze 2 w zapasie + modernizacja wszystkich posiadanych do wersji v. Trzeba także zwiększyć finansowanie armii w sposób systemowy i bardziej ugruntowac je w przepisach żeby nie można było tak łatwo się z niego wycofać. Czyli: 1) utworzyć specjalny fundusz modernizacyjny wysokości np 10mld złotych rocznie, który w całości przeznaczony byłby na zakupy nowego sprzętu i licencji dla wojska. Fundusz istniał by 10 lat do czasu kiedy budżety mon stały by się większe. Obecne Finansowanie jest zbyt małe, przynajmniej w pierwszym okresie, co oznacza, że wiele programów będzie mogło ruszyć dopiero za kilka lat czyli dobiegnie końca dopiero w drugiej połowie lat 30tych, a biorąc pod uwagę dynamikę wydarzeń może to być zbyt późno. Można spróbować wybadac czy nie udało by się utworzyć takiego funduszu wspierającego wschodnia flanke NATO w ramach sojuszu (Polska 2,5 mld euro, kraje bałtyckie łącznie 1mld euro, Czechy i Słowacja po 0,5mld, Węgry 1mld i Rumunia 1,5mld co lacznie daje 7mld euro czyli kwota niezauważalna dla 10 najbogatszych krajów NATO jeśli uwzględnić ich budżety) 2) zwiększyć udział środków przeznaczanych na modernizację do 30% budżetu MON od 2020 i 35% od 2024 roku tak żeby środki przeznaczane na armię nie rozplywaly się na inne rzeczy 3) zarówno kwestie związane ze zwiększeniem wydatków na wojsko do 2,5%PKB, zwiększenia udziałów środków na modernizację w budżecie mon oraz zwiększenie liczebności armii do 200 tys (w tym wot) wpisać do konstytucji żeby nie można tego zmieniać zwykła ustawa 4) powołać ośrodek badawczy z prawdziwego zdarzenia który opracował by nowe technologie i pozyskane licencje z budżetem minimum na poziomie 0,1%PKB rocznie. Ponad to opracowując plany pozyskiwania sprzętu wojskowego trzeba to robić w odniesieniu do realnego potencjału przeciwnika. A trudno sobie wyobrazić, że 120 haubic, 70 langust czy 50 homarow, albo 48 f16 i nawet 32 f35 będzie w stanie stawić realny opór, a co za tym idzie być realną siłą odstraszająca. Rosja jest przeciwnikiem "masowym" i nasz potencjał też w miarę możliwości musi iść w tym kierunku. To nie mogą być śladowe ilości. Oczywiście dobrze że mamy rosomaki, raki, będziemy wprowadzać borsuki czy rakietowe Niszczyciele czołgów ale tego rodzaju sprzęt to tylko dodatek. Trzeba zwiększyć przynajmniej dwukrotnie ilość planowanych do wprowadzenia krabow ( 240) i homarow (120-160). Utrzymać minimum 800 nowych czołgów w linii, poza kolejna eskadra f16 zamówić przynajmniej jedną więcej eskadre f35, zwiększyć kilkukrotnie nasycenie wyrzutniami przeciw pancernymi w wojskach lądowych i wot ( na poziomie każdej 12stki wot dwie - przynajmniej na wschód od wisly i nie żadne jednorazowe wyrzutnie, które i tak trzeba ze sobą targac, a potem ma się tylko jedna próbę ) oraz zainwestować w rozwój technologii rakietowych przy okazji Wisły, a przede wszystkim narwii i niszczycieli czołgów (tj camm i camm-er z pełną licencją i na ich bazie rakiety do 12 km). Co do innych kwestii to rozwiązać wreszcie kwestie kryla zlecając zaprojektowanie go bardziej na wzór dany, a jeśli to było by niemożliwe przynajmniej jego przeprojektowanie tak aby zwiększyć liczbę drzwi w kabinie (nie ma możliwości żeby brak trzecich i być może czwartych drzwi nie opóźnial czasu przygotowania do oddania strzału jak i ucieczki na inną pozycję o kilkadziesiąt sekund (jeśli ktoś mówi że to nie problem, bo załoga i tak jest na tyle przeszkolona, że radzi sobie szybko tzn tylko tyle, że przy większej liczbie drzwi radziła by sobie jeszcze szybciej, a w czasie walki każda sekunda może decydować o przezyciu. Po drugie pełna automatyzacja ładowania i po trzecie to stworzenie możliwości rozkładania podpór z wnętrza pojazdu (jeśli takiej nie ma ale patrząc na dostępne materiały jak wygląda obsługa wydaje się ze nie) tak aby kierowca uruchamial ich wysuwanie w momencie podjechania na miejsce prowadzenia ognia, aby w czasie gdy załoga opuszcza kabinę, podpory już się wysuwaly. Podobnie powinna wyglądać zmiana pozycji. Po ostatnim strzale, jeden z członków załogi powinien uruchamiać chowanie podpór i cała załoga powinna biec do pojazdu. W tym czasie kierowca przy pomocy kamer umieszczonych przy podporach obserwował by czy wszystko przebiega w porządku i jeśli tak gdy tylko wszyscy znaleźli by się w kabinie od razu by ruszał. Pozwoliło by to zaoszczędzić kolejne sekundy. I podpisać umowę na modernizację wszystkich poprzednich wersji langust do Langusty II, co pozwoliło by zwiększyć dwukrotnie ich potencjał przy niewielkim koszcie. I te dwie ostanie sprawy powinny być rozwiązane w 2020

    1. rafff

      Wejść w miejsce Turcji w łańcuchu dostaw?? A co my produkujemy???

  6. Jaro

    Przy całej sympatii do Mig29 i moich ulubionych Su22 - mam 60 km do Świdwina :) uważam ,że inwestowanie kasy w te maszyny nie ma sensu. W ostateczności zostawić czasowo 1 eskadrę najlepszych ,sprawdzonych Mig-ów dla podtrzymania nalotu pilotów. Jeśli ,jak ktoś pisał, w Szwecji są wolne Gripeny C/D to byłbym za tą opcją - samoloty nie za drogie ,proste w obsłudze ,w perspektywie iść w stronę nowszych wersji tych maszyn. Skoro na DOL-u gripena obsługuje 3-4 żołnierzy - to chyba nie wymaga on nie wiadomo jak rozbudowanej infrastruktury... F-16 jest OK ,ale np.jakaś poważna awaria może uziemić całą flotę jednego posiadanego typu. F-35 uważam za zbędny ,ogromny wydatek...

    1. Dropik

      tu nie chodzi o żadne nawyki bo żaden z tych pilotów nie doczeka się przesiadki na f35 czy nowe f16. ktoś kto przelatał więcej niż 5 lat nie jest już perspektywicznym pilotem i będzie się inwestować w nich pieniędzy , żeby latali tylko kolejne 5 lat. Tu chodzi tylko o pewne odciążenie F16 z zadań wykonywanych czasie pokoju , ale przede wszystkim i sens istnienia jednostek. Bez samolotów trzeba by je zamknąć, czyli zwolnić ze służby wielu żołnierzy. Nikt się nie chce zgodzić na utratę etatów. Zobacz na marynarkę. 3/4 okrętów można by zezłomować i zwolnić ludzi. ilość ludzi w marynarce jest większa niż w norweskie j czy holenderskiej. Potem się dziwicie , że nie ma pieniędzy na ważna rzeczy

  7. ribik

    Z amerykanami rozmawia się ich językiem, przykro chłopy, interes to interes, albo będziemy negocjować albo robimy interes z innymi. Składamy zapytanie Chinom, a robimy interes z Koreą Płd.

    1. gnago

      I to właściwe podejście do Chin dodałbym Persję i Rosję. jankeski Donek dopłaci z własnego majątku. Ale to marzenie skoro jankesi chcą dyktować podatki i ich wysokość w Polsce

  8. dd

    Analizy są jednoznaczne. Już 30 F-35 wystarcza żeby zlikwidować wszystkie rosyjskie Su-30/Su-35. Wprowadzenie do służby Su-57 niewiele zmienia, gdyż ze względu na znacznie gorszy stealth, elektronikę i uzbrojenie w porównaniu do F-35 są niewiele trudniejszym celem niż Su-35 (choć liczbę niezbędnych F-35 podnosi się w takim przypadku do 40).

    1. Ale jakie analizy, konkretnie? Chyba nie eksperta od badań F-35 przez CAGI twierdzącego że F-35 wygrywa zawsze 80-0?

    2. Th

      Turcja była blisko decyzji nabycia 36 Su-35, a podpisanie umowy miało zostać ogłoszone do końca tego roku. Niestety po analizach przeprowadzonych w Turacji okazało się że Su-35 nie ma czego szukać w powietrzu z F-35 I dlatego odstąpiono od tego zamiaru o czym poinformował tureckie media ich minister obrony. Dlatego Turcja zintensyfikowala starania o cofnięcie zakazu sprzedaży do ich kraju przez USA samolotów F-35.

    3. Th

      "Jak wynika z informacji uzyskanych przez Defense News, na linii Moskwa–Ankara trwają zaawansowane negocjacje w sprawie sprzedaży tureckim wojskom lotniczym myśliwców Su-35. Transakcję taką zaproponował prezes Rostiechu przed kilkoma miesiącami w reakcji na odcięcie Turków od dostaw wielozadaniowych samolotów bojowych F-35A Lightning II." Wystarczy czy jeszcze inne informacje medialne na temat tureckich zakupów Su-35 mam wkleić?

  9. ŚWIERGOT

    zakupić najpierw bojowo sprawdzone maszyny ...Polska to kraj frontowy ,nie posiada bezpiecznej głębi operacyjnej nie posiada Opl ,nie posiada systemów rakietowych o dalekim zasięgu blokujących podejście struktur npla, nie posiada na tyle wydolnego i skutecznego lotnictwa by móc wspierać cuś zwane F-35... ..idąc dalej ..tak na marginesie do fanów zakupu F-35 dla Polski.... Polsce kraju frontowemu gdzie teatr wojny ma charakter z natury rzeczy totalny , gwałtowny i dynamiczny .. potrzebne są skuteczne i sprawdzone systemy bojowe samoloty generacji 4+....a co reprezentuje F-35 tyle co powie producent stosując marketingowe blamaże , socjotechniki z uwzględnieniem konfabulacji by opylić „ kukułcze jajo” powtarzam F-35 nie jest sprawdzony bojowo..a Polska na dzień dzisiejszy przy tylu rozgrzebanych planach i projektach zbrojeniowych nie może sobie pozwolić na niesprawdzony luksus .. F-35 widziałbym go dla Polski w dalszej przyszłości gdy zapięte zostaną wszystkie projekty zbrojeniowe i gdy staniemy się bez szczelnie bogaci jak zachód a F-35 wyrośnie z dziecięcych chorób.....ale wtedy widziałbym F-35 jako kompilacje F-22 z F-35 .....coś na wzór podjętej próby budowy japońskiego samolotu generacji 5/6 opartej o projekt F-3 ..występującego jako samolot do zadań specjalnych tj rozpoznawczych , WRE, dowodzenia , kierowania rojem dronów bojowo /rozpoznawczych czy nośnikiem potężnej ilości efektorów i systemów bojowych ukrytych w komorach dających mu przez to idee niewidzialności ,ale też co jest bardzo bardzo istotne w przypadku naszego kraju ... jako samolot do wypracowywania przewagi /dominacji w przestrzeni powietrznej . F-35 tego na dzień dzisiejszy według założeń konstrukcyjnych i parametrów lotnych tego nie ma ....musi mieć \"bodygardów 4 generacji" by go osłaniali podczas misji ....w przypadku Polski gdybyśmy mieli zakupione co najmniej dwie eskadry najnowszych f-16 ....zakup eskadry f-35 byłby uzasadniony bo miałby obstawę podczas wykonywania zadań ..a na dzień dzisiejszy nasze lotnictwo z tą ilością samolotów jakie posiadamy może wykonywać tylko elementarne zadania z zakresu zobowiązań sojuszniczych ,i podtrzymywania umiejętności pilotów ...do zadań strikte bojowych w obronie kraju jest niewładne z tą ilością samolotów jeden lot bojowy i koniec walki ....oczywiście biorąc pod uwagę że nasz hipotetyczny przeciwnik jest z ekstra klasy ...a jest .Inna sprawa apropo F-35 dla USA i bogatych sojuszników w różnych wersjach będą to tylko samoloty w najbliższej dekadzie a nawet dwóch "strikte pomocnicze" a nie do "zadań kontaktowych i wypracowywania przewagi na teatrze wojny , tak jak wcześniej pisałem jego parametry techniczne,konstrukcyjne ..nie pretendują go do samolotu do walk na ringu jakim jest teatr wojny na obszarze Polski z przeciwnikiem z ekstra klasy gdzie wojna ma charakter powtórzę jeszcze raz dynamiczny a scenariusz walk to pewna zmienna losowa a nie schemat czy statyczna wojna .... samoloty F-35 na dzień dzisiejszy są zakupowane przez bogate państwa których odległość od hipotetycznego npla jest na tyle duża że da czas na przemieszczenie tych samolotów podczas alertu bojowego na bezpieczną odległość lub da czas na wykonanie zadania w osłonie samolotów 4 generacji które apropo jak wiecie te państwa posiadają samoloty 4 generacji w wystarczającej ilości by realizować zadania wespół z F-35 czy bez niego a Polska już niekoniecznie .. inny aspekt F-35 są testowane tylko w tych obszarach gdzie przeciwnik poziomem uzbrojenia im nie zagraża i są pod "bliską opieką" swoich różnorodnych systemów bojowych lub jest wypracowana totalna przewaga w powietrzu na obszarach w których ma operować ( patrz Izrael) )...ale nawet Izrael gdzie trwa "niekończąca się historia" ...żałuje że nie kupił kosztem prawie połowy maszyn F-35 dodatkowych skutecznych F-15...( ale Izrael może sobie na to pozwolić poprzez środki oferowane przez USA no i potężna diaspora żydowska w kongresie USA kreująca finansami Ameryki) .ale tam to tam samoloty klasy F-16, F-15..wypracowują sukces militarny a nie F-35 ..które są nie przewidywalne i czasami miewa kaprysy....jak np zaobserwowany przez miłośników \"flightradaru\" ( społecznościowa stronka miłośników do obserwacji lotów samolotów) niewidzialny F-35 ..gdzie strona izraelska wyjaśniła że F-35 się ujawnił na radarach po to by uruchomić i przez to wykryć pozycje stanowisk rakietowych opl Syrii ,, sami państwo wiecie że tłumaczenie jak metoda stosowana w samolocie który z założenia ma być niewidzialny jest naiwna( flightradar korzysta z danych wysyłanych przez lotnicze transpondery, które same wysyłają informacje z parametrami lotu)... PYTANIE czemu Finlandia kraj frontowy z potężną granicą sąsiadująca z trudnym sąsiadem mimo wszystko postawiła na zakup prawie 70 ( mówi się nawet o 80) samolotów najnowszych F-18 ..samolotów sprawdzonych bojowo i wykorzystywanych przez USA a przede wszystkim ich siły specjalne ,piechotę morską czyli jednostki działające kontaktowo a nawet bezpośrednio w środowisku nieprzyjacielskich struktur bojowych jako samoloty „walczące” służace do wypracowywania przewagi w powietrzu czy wsparcia …a .F-35 w dzisiejszym wydaniu to ciekawostka która zapewne osiągnie lub nie doskonałość za lat 20 i kto wie może sie okazać jak "słynne kukułcze jajo" jakim był swego czasu amerykański F-5 którego wszyscy używali tylko kraj producenta już nie koniecznie a na pewno rzadko bojowo ...kończąc Polska powinna nabyć na teraz dodatkowo najnowszych 32 sztuk F-16 w (wersji India tzw F-21 ) i modernizować swoją flotę pozostałych 48 F-16 wzorem Greków ...z prozaicznej sytuacji a to ze zbudowanej za potężne pieniądze infrastruktury pod samoloty F-16 jak lotniska , bazy szkoleniowe , czy zakupy systemów bojowych , efektorów, zasobników specjalnego przeznaczenia scedowanych pod posiadane F-16 czy zakup samolotów szkolnych Bilelik/Master skonfigurowanych szkoleniowo pod F-16 ...... i wiele można mnożyć ..dorzucając na koniec żę F-16 mimo że to samolot schyłkowo przez to jest dopracowany perfekcyjnie a jego dzisiejsze kompilacjie i modernizacje stwarzają z niego nadal świetny uniwersalny samolotu na najbliższe 25 lat …..kończąc to co pokazali nasi decydenci to zaślepione lizusostwo a nie przemyślany pomysł…. jak mawiał klasyk „w polityce głupota nie stanowi przeszkody bo to nie jest bałagan i indolencja to tylko skomplikowany porządek”...kończąc zapatrując się li tylko na sojusze należałoby sięgną w historię i zobaczyć jak się one dla Polski kończyły .....bo celem wiedzy z przeszłości nie jest otwieranie drzwi nieskończonej mądrości przeszłości , lecz położenie kresu nieskończonym błędom przeszłości...a przeszłość Polski ...to "gloria victis" może czas by tą interpretację zakończyć

    1. AON im. Tadeusza Kutrzeby

      Chłopie krócej, te ogólniki o F-35. Widział ekran w F-35? M-346 jako pomostowy jak najbardziej, wykorzystamy doświadczenia izraelskie. USMC używa F-35B, bojowo, a nie testowo w Afganistanie, oczywiście tam nie ma A2/AD, gen. Mattis był jego fanem. Pilotom F-16 "eskortującym" F-35, można by było wysyłać najwyżej paczki PCK do obozu(paczka w slangu więziennym to rakieta).

    2. gnago

      Widział ekran w F-35? TA i wróg z powodu istnienia tego ekranu skapituluje ? A to co twierdzisz to tylko jedna strona druga to doniesienia o gotowości F 35 na Okinawie. A co nam po flotylli nielotów bojowych w bazie

    3. Davien

      No popatzr a oficjalnie w USA gotowość F-35 przekroczyła 70% wiec istotnie, po co nam rosyjskie nieloty:)

  10. Marek1

    BARDZO ciekawe JAK zachowałyby sie USA, gdyby Polska chciała zakupić od Izraela te same F-16, których Waszyngton NIE pozwolił sprzedać Bułgarii. Stawiam orzechy vs USD, że tak samo dostalibyśmy kopniaka od NAJlepsiejszego sojusznika jak Bułgarzy. Ale to i tak nie oduczyłoby naszych politycznych "geniuszy" z MON/MSZ lizania amerykańskiego zadka. Oni nawet boja sie wystąpić z taką propozycją. A b. szkoda, bo te F-16C/D Barak to byłby świetny nabytek dla PSP ...

    1. Lord Godar

      Też pisałem w komentarzu do innego artykułu , że takie rozwiązanie nie było by głupie . Mimo chyba większego wyeksploatowania płatowców atutem mogło by być dodatkowe wyposażenie tych maszyn i byłby to test dla USA jakim są sojusznikiem i jakim jesteśmy dla nich sojusznikiem ... Czy tylko chodzi o biznes i dolary ...

    2. lsd

      Żeby dowiedzieć się jakim jest sojusznikiem nie trzeba wydawać pieniędzy. Wystarczy przypomnieć sobie los Kurdów. Moim zdaniem żadnych zakupów nie powinniśmy dokonywać w USA. Nie mają ani nowoczesnego sprzętu, ani nie zależy im na lokowaniu produkcji w Polsce. Zakupy tylko w Europie, ewentualnie w Korei. Amerykanie i tak wycofają się w razie konfliktu z Polski. Można dokupić używane f16, nawet bez modernizacji. Po prostu zastąpią samoloty produkcji radzieckiej, które i tak do niczego się nie nadają. Zachować mig 29 jako samoloty uzupełniające, a bardziej jako płatowce które mogą być unowocześniane przez polski przemysł. Umożliwi to sprzedaż usług tego rodzaju za granicą w przyszłości i nabycie kompetencji. Nie dokończono Homara, Wisły, Narwi. Te programy wymagają zakończenia w pierwszej kolejności.

    3. gnago

      Czyli w razie awarii jedynie część floty byłaby uziemiona

  11. asdf

    czy musza to byc samoloty zalogowe? dlaczego nie pojdziemy w tzw. lojalnych skrzydłowych F35 w postaci Kratos XQ-58 Valkyrie? popatrzmy realnie na co nas stac a to wydaje sie byc najlepszym rozwiazaniem koszt/efekt XQ-58 ma kosztowac ok. 2 mln USD nawet gdyby sprzedali nam po super ekstra cenie jak dla najlepszego sojusznika po 5 mln USD za sztuke to i tak byloby to wielokrotnie mniej od zakupu F16.

  12. Pol

    Na poczatek to sie robi porzadek we własnym garażu i wszystkie najbardziej wyeksplatowane wystawic na sprzedaż a zakupić w najnowszej wersji f 16.Teraz i tak mamy 4 rodzaje samolotów wiec pisanie za gripen sie nienadaje to bzdura .Należy tez zmienic podejscie do Francji i pozyskac przynajmniej jeden okret atomowy.Nigdy nie bedziemy krajem rozwinietym jezeli niebedziemy mieć technologi atomowych francja daje taka mozliwosć .Balansowanie na igle i skakanie z nogi na nogę źle sie to skonczy.

    1. gnago

      A mamy polską flote handlową

  13. Piotr ze Szwecji

    Po przeczytaniu komentarzy i artykułu, wysuwa się potrzeba zakupu w ramach offsetu polonizacji produkcji części do F16, jeśli nie regularnej produkcji F16 w bezpośredniej kooperacji z przemysłem amerykańskim. Obawa jest wyrażona w wielu komentarzach, że MON myśli, aby 48 starych posowieckich myśliwców zastąpić 32 F-35, w miejsce dodania 32 F35 do (+50 nowych)96/(+100 używanych)146 F16. Nie o tym chciałem jednak napisać w moim komentarzu, lecz na inny temat. ---------- Rezerwa lotnictwa (mechanicy, lotnicy) jest przeszkolona na posowieckim sprzęcie. W Polsce żyje i pracuje też wielu Polaków, którzy zarabiają na tyle dobrze, że wstępowanie do lotnictwa WP im się po prostu nie opłaca. Na wzór więc wojsk cyberprzestrzeni WOT, MON winien zacząć się zastanawiać nad stworzeniem "weekendowym" lotnictwem WOT, które mogłoby w Weekendy "polatać sobie" na Masterach. Raz stworzone lotnictwo WOT, mogłoby służyć do przeszkolenia rezerwy lotnictwa WP do F16 w taki sposób, aby rezerwiści mogli pogodzić służbę dla ojczyzny ze swoją cywilną pracą. ---------- Oczywiście zwiększenie ilości pilotów i mechaników obytych z F16, nie zmienia kwestii dostępu lotnictwa WP do samych F16, a to jest ten główny problem w komentarzach pod tym artykułem. Sytuacja jest na tyle smutna, że nikt w komentarzach nie poruszył nawet sprawy nałożonego na Polskę limitu 460 (połowa tego, co 1 kraj winien posiadać na 1 lokalny konflikt) samolotów bojowych... Nie powinna Polska planować zwiększenie wydatków na wojsko do 4% PKB zamiast do 2.5%? Nie domagał się prezydent Trump nawet tego od Polski?

    1. Adam

      Śnij dalej z ta polonizacją

    2. Piotr ze Szwecji

      5 krajów, plus USA, produkuje F-16. PGZ nie ma chęci ani potencjału przemysłowego do produkcji lotniczej. Moja sugestia o polonizację produkcji pewnych części do F-16 (serwis mamy spolonizowany już), które sprawiają największe problemy w utrzymaniu polskich F-16 w powietrzu. To powinno być w ramach możliwości PGZ, jak i pozwoleń USA na transfer technologii do Polski. Dołączenie deficytowych dziś zakładów lotniczych PGZ do sieci poddostawców dla F-16, mogłaby poprawić ich rentowność bez potrzeby PGZ przymusowego szokowego leczenia z fobii do produkcji cywilnej.

    3. Gnom

      "Serwis mamy spolonizowany już" - kolega pisze o naszej, czy równoległej rzeczywistości. Nawet sławne malowanie nie jest do końca spolonizowane. Chciałbym aby wskazał tez kolega jakież to istotne elementy pozwoliły produkować innym krajom (nie licząc początku wprowadzania F-16 w Belgii, Holandii, Turcji i kilku krajach Azji). Kto produkuje wyposażenie pokładowe w zakresie zarządzania i sterowania uzbrojeniem , radar, nawigację, walkę elektroniczną, czy sławetne komputery pokładowe. Nawet "głupi" TACAN tłuczony jest tylko w USA. O wyposażeniu dostawców spoza USA, typowym dla samolotów eksportowych, np. polskich nie wspominam.

  14. dim

    "Podnoszenia do wersji V", wbrew zapewnieniom producenta, nie zostało do końca rozwiązane (sprawdzone) technicznie. U Greków - to oni mieli przeprowadzić tę składankę, wg amerykańskiego projektu i dostaw - na jaw wychodzą ciągle nowe i nowe niedpoasowania - niewłaściwa, niepełna współpraca komponentów. Co równa się kolejnym wydatkom na zakupy i opóźnieniom. Rekapitulując z kompatybilnością nie jest, jak przedstawił to producent. Toteż zakupy muszą wykraczać poza zawartą umowę o nowe podzespoły "wystarczające" dla upgrade samolotu. Trzeba wymieniać znacznie więcej. A to Grecy mają F-16 w "polskiej" wersji block 52+. Niedokładnie wiadomo "cieszyć się ? czy płakać ?", że prace nie zostaną wykonane u producenta, a w Grecji ? U producenta bez wątpienia wychodziłoby to taniej. Ale i zamawiający otrzymałby samoloty kulawe, a potem mogłoby wyjść jak z odbiorem tych niemieckich op. Przy czym finansowanie, to 10-letnia pożyczka od rządu USA - marudząc, Grecy mogliby zostać bez samolotów w ogóle.

  15. Śmieję się z agitatorów - anonimowo i przez VPN

    Po serii opinii w sieci na ten temat, zasięgnąłem niedawno opinii sam, a to poprzez znajomości jakie za sprawą koneksji rodzinnych posiadam w lotnictwie cywilnym. Poprosiłem krewniaka z PAŻP, aby ustalił czy prawdą jest, że F-16 są w większości skanibalizowane i "stoją po krzakach". Po paru dniach otrzymałem odpowiedź, a udzielił jej były mechanik wojskowy, obecnie cywilny w jednej z linii lotniczych. Otóż nawet jeśli F-16 nie są sprawne to stoją w klimatyzowanych, wolnych od kurzu hangarach do których powietrze dostarczane jest przez filtry. Tak wynika z warunków eksploatacji określonych przez producenta i bez tego nie ma gwarancji resursu. Ten fakt można sprawdzić samemu, artykuły są w sieci. "Pod krzakiem" stoją po lotach, aby ostygnęły i żeby nie wtaczać gorącego samolotu do hangaru. Lub jeśli zatoczy je obsługa, która w pogodny dzień woli grzebać przy maszynie pod gołym niebem i w cieniu. Tak mogło powstać parę zdjęć F-16 "pod krzakiem". Owszem stale jest sporo niesprawnych maszyn i wynika to z dość długiego czasu oczekiwania na części, ale średnia gotowość to co najmniej trzy czwarte floty - nieco mniej niż twierdzi MON, ale to wcale nie jest ona zła na tle innych sił powietrznych..........Tu wypada skierować monit do MON - nie kupujcie nigdy samolotów na takiej zasadzie jak kupujecie limuzyny...........To tak jakby kupować amerykańskie samochody i najbliższą ASO mieć w Nowym Jorku. Kraje poważne, lub do takiego miana pretendujące, przy zakupie floty samolotów kupują też "ASO" i to mające większe możliwości niż lakierowanie...... Co do kanibalizacji, to nawet gdyby nasi mechanicy chcieli, nie mogą tego zrobić. Każda część większa od śrubki jest katalogowana i przeznaczona dla konkretnego samolotu. Specjalista od logistyki w firmie Lockheed loguje się do systemu, wchodzi na konkretny egzemplarz samolotu i widzi konkretne części jakie są w nim zamontowane. Wszystkie części elektroniczne mają wbudowane chipy BIT Built-in-Test z unikalnym adresem IP i aby działały trzeba je zalogować w komputerze MMC. Inaczej będzie wyskakiwał błąd i część nie będzie działać. Lektura: "F-16 Modular Mission Computer Application Software" PDF. Tak już robią dziś nawet producenci samochodów, więc nie powinno to budzić zdziwień. Jeśli stać was na mały research możecie te informacje potwierdzić sami. Informacje o F-16 w krzakach są wyssane z palca i łatwo jest ustalić że są kłamstwem. Szczególnie w takich informacjach celuje tutaj niejaki Buba, skądinąd znany na tym forum jako zażarty miłośnik i fan-boy niemieckich firm zbrojeniowych, ze szczególnym uwzględnieniem producentów U-bootów, Panzerkampfwagenów, a nawet z pewnymi aspiracjami i ambicjami w dziedzinie energetyki. Jego i innych specjalistów od informacji tajnych i niejawnych chciałbym poprosić o ---------------------------> ŻRÓDŁO..........................Podajcie wasze................................ŹRÓDŁO...............................................................................................................................................................................................INACZEJ WASZA....(anty)____PIS-ANINA.......................................................................................................................................................................................NIE WARTA JEST FUNTA KŁAKÓW.......................................... To tyle na temat KANIBALI w KRZAKACH. Widzianych w obiektywie od Zeissa. I innych słynnych Teutonów, z nieżyjącym kanclerzem (tym na A, spoko) i jego fundacją na czele.

    1. Clash

      I tak właśnie jest kolego. Pozdrawiam

    2. Davien

      No , w końcu jakiś rozsadny głos.

    3. Sailor

      No i tyle w temacie.

  16. gugluk

    Do wzięcia F15 I od Japonii

    1. gregorx

      Tak, 40 letnie...

  17. Gość

    W moim odczuciu nie warto eksploatować MIG-ów i SU od razu przejść do negocjacji pozyskania F 16 a to zaoszczędzimy nie eksploatując starych samolotów ,można dołożyć do zakupu F16.

    1. mobilny

      W sumie racja ale lepszy rydz niż nic, nawet kij to narzędzie walki. Dawno temu straciliśmy szansę na coś więcej niż tylko 48 maszyn. Gdyby nie ten błąd bylibyśmy w innym miejscu niz obecnie ale jest jak jest czasu nie cofniemy. Błąd ten obecne władze chcą jednak znowu powielić kupując F-35. Nie jest ciekawie a każda decyzja będzie kontrowersyjn jednak uważam że popmostowo powinniśmy zakupić 2 eskadry F-16 plus Mastery to powinno wystarczyć. Obawiam się jednak że te "mózgi" kupią kilka F-35 na paradę dobre a żołnierz nadal będzie biegał w hałerze rodem z PRL-u, bujał się na BWP-1 z Gromem na ramieniu. W obszarze Obrony powietrznej powinniśmy skupić się na OPL

  18. Patry

    Od czasu zaorania naszego przemysłu lotniczego Polska stała się chyba najlepszym klientem koncernów lotniczych z usa i itali ( udało na szczęście zablokować caracala ...) - kupić szybko bez przetargu ... za najwyższą cenę ... bez jakichkolwiek kompensat przemysłowych i technologicznych i nawet bez podstawowych kompetencji serwisowych - "istna Ameryka ... " szkoda tylko że dla tych koncernów a nie dla polskiego podatnika - a jak Czesi przedstawią ofertę budowy z nami szkolno-bojowego L-a ... to zamykamy przetarg ... - a turcy potrafią wycisnąć więcej niż się da ... tylko trzeba prawdziwych fachowców dbających o interes państwa

    1. kulma

      "I generalnie polski przemysł lotniczy był przestarzały i by upadł (tak jak upadł PZL Mielec)." ... szkoda tylko że był to upadek kontrolowany przez najlepszych fachowców ... po zakupie Mielca przez amerykanów ( za cenę wartości produktów ze stanu magazynowego fabryki) nasza armia uznała że jednak produkty Mielca są potrzebna tylko że trzeba za nie zapłacić kilkakrotnie więcej ...

    2. NMS

      Dziękuję za tą wiadomość i solidną dawkę wiedzy, która co niektórym powinna otworzyć oczy. Odkłamywanie polskiej transformacji w tym prywatyzacji przemysłu lotniczego to niestety proces bardzo niewdzięczny.

    3. Clash

      Że jakiego przemysłu?

  19. Max

    To wszystko to jakaś parodia. Wszystko kupujemy z zagranicy. A nasza rodzima branża zbrojeniowe czeka

    1. Baaaardzo miarodajne

      Ta , te wszystkie "nasze zakłady lotnicze" stoją i czekają.....

  20. Dudley

    A może zamiast kupować więcej maszyn, to należałoby podnieść gotowość posiadanych m,a jak mamy kupić samoloty za miliardy by stały na kołkach, to kupmy kartonowe modele, na jedno wyjdzie a będzie znacząco tańsze. I jeszcze jedno pytanie co się stanie z ujednoliconą flotą samolotów w wyniku katastrofy jednego ? Zostanie uziemiona ze względu bezpieczeństwa jak to robią cywilizowane kraje, czy też zmusi się pilotów do latania? Poprosimy NATO o air policing?

    1. Krzysiek

      Kartony maja to do siebie ze ppdczas deszczi rozmakaja;)

    2. Gnom

      Jak są skutecznie zaimpregnowane to nie. Nie mniej jednolita flota oprócz zalet ma między innymi podniesiona powyżej wadę. Dlatego F-16 powinny pozostać jako stare samoloty a MiG-29 i Su-22 zastąpić nowe - ale bez histerii. Normalnie proces dla 2-3 eskadr trwa 8-10 lat od początku dostaw, czyli dla nas 12-15 lat. W normalnym kraju uzasadnia to nawet głęboka modernizację posiadanej floty samolotów. U nas nikt nigdy zapewne poza dywagacjami żadnych analiz nie prowadził.

  21. mc.

    Jako że zrezygnowano z kupienia nowych OP (ORKA), to może zaoszczędzone pieniądze wydać na zakup 18 szt F-16V, oraz modernizację naszych "starych" F-16 do tego standardu. Tylko i tak powinny "wylądować" w Świdwinie.

  22. qaz

    Fakty są takie że aktualnie polska obrona powietrzna nie istnieje, pierwszym celem będą lotniska, dlatego w pierwszej kolejności powinniśmy wzmocnić OPL programem Narew z dużym udziałem elementów produkowanych w Polsce. A co do samolotów to powinniśmy dokupić 24 sztuki F16V +12 F35 z utworzeniem centrum serwisowego F16 w Polsce np. w Mielcu , serwisowalibyśmy wtedy nasze 72 F16 plus Słowackie a być może i Bułgarskie i Chorwackie. Co by nie mówić o konstrukcji F16 ma ona swoje zalety których nie ma F35, a dla biedniejszych krajów F16V nadal będzie alternatywą dla F35.

  23. w

    czemu "autor" nie wspomina o F-15X lub nowej wersji F-18 ????

    1. Bo to nie są samoloty na polskie warunki. Polska jest krajem małym a w/w samoloty służą do ochrony dużych terytoriów.

    2. Grzegorz Brzęczyszczykiewicz

      Bo polski rząd zawsze kupuje od firmy LM zakupy od Boeinga czy innego producenta myśliwców są niedopuszczalne niezależnie od ceny czy możliwości sprzętu.

    3. Vvv

      Ze co? :) f-18 ma osiągi f-16 i podobne gabaryty natomiast f-15 to typowy samolot przewagi powietrznej o znacznie większym udzwigu niż f-16/18

  24. say69mat

    Skoro Turcja drze koty z USA i NATO, zastanówmy się, w jaki sposób można na tym konflikcie ... zarobić??? Mianowicie, potencjał tureckiego przemysłu lotniczego budowano w oparciu o zdolność zakładów lotniczych do serwisu całkiem pokaźnej floty amerykańskich samolotów F16. Zatem, czy nie należałoby wymienić wszystkie 'smokery' na F16??? Zarazem budując w naszym kraju, przy współpracy z LM, centrum serwisowego tego typu samolotów dla Europy Centralnej. Przecież do grona użytkowników 'jaszczombów' aspirują min. Bułgaria, Chorwacja, Rumunia, Słowacja. I tylko nasz biedny MON jako rzecznik PGZ upiera się niczym Rejtan przy MiGach, jako alternatywie 'potaniości' v/s 'oszczędnościowej' dla SPRP. Skądinąd dziwne, że specjaliści z PGZ nie zauważył tej alternatywy jako klucza do odbudowy potencjału narodowego przemysłu lotniczego w naszym kraju.

    1. Łowca ukladow

      Nie potrafimy zrobić pierścienia ustalającego do rosyjskiego fotela a chcesz robić pelny serwis F16?

    2. Adam

      Serio liczysz na centrum serwisowe F-16 kiedy kupiliśmy je bez transferu technologii?

    3. Optymista

      Skoro Belgia kupuje F-35, to i jej zakłady remontowe będą odchodzić od 16-tek, bo na budowę nowych to już by się dawno zdecydowali. Jak dołożymy do tego problemy z Turcją, to może coś ugramy.

  25. Gucio77

    Dla mnie rozwiązanie jest jedno 48 F-16 które mamy + 32 Gripeny. Dając Amerykanom monopol na dostawy nie będzie żadnej negocjacji zapłacimy ile zażądają. I obowiązkowo usprawnić F-16 które mamy, bo kupowanie dodatkowych samolotów posiadając samoloty z resursami które są niesprawne to niegospodarność.

    1. dropik

      nie mamy 48 F16. 1-2 sztuki są trwale niezdolne do lotu. A bliżej nieokreślona liczba jest czasowo niezdolna do lotu lub walki. może być ich nawet wiecej niz 50%. Zakupy z innego źródła niż USA nie wchodzi w rachubę. nie widzisz co się dzieje w naszej polityce zgranicznej ?

    2. Adam

      Właśnie kupujemy okręty podwodne od Szwecji.

    3. michalspajder

      USA nie produkuja op o napedzie spalinowo-elektrycznym.Tylko dlatego tam nie kupujemy tego produktu.