Reklama
  • Wiadomości

Dania zwiększy wydatki obronne po wyborze Trumpa

Duńskie władze wyrażają gotowość zwiększenia nakładów na obronę narodową. Ma to być między innymi odpowiedź na wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA i wyrażane przez niego żądanie zwiększenia wkładu Europy w system transatlantyckiego bezpieczeństwa.

Fot. Staff Sgt. Michael Behlin/US Army.
Fot. Staff Sgt. Michael Behlin/US Army.

Jak podaje Radio Free Europe/Radio Liberty, premier Danii Lars Lokke Rasmussen wyraził gotowość do podwyższenia nakładów na obronę narodową po rozmowie z amerykańskim prezydentem-elektem Donaldem Trumpem. Jest to o tyle znaczące, że Kopenhaga odstaje od celu przeznaczania 2 proc. PKB na obronę narodową.

Obecnie bowiem Dania przeznacza na obronę około 1,17 proc. PKB (według szacunków NATO za 2016 rok). Finansowanie duńskiej armii jest od lat ustalane za pomocą planów wieloletnich, aprobowanych przez parlament. Już wcześniej zapowiadano, że kolejne porozumienie może przyczynić się do zwiększenia nakładów na obronę narodową.

Warto pamiętać, że w ostatnich latach w Danii przeprowadzono szereg głębokich cięć strukturalnych. W największym stopniu ucierpiały wojska lądowe, które – zgodnie z założeniami jednego z zatwierdzonych przez parlament porozumień – wycofały ze służby rakietowe systemy przeciwpancerne TOW i przeciwlotnicze Stinger bez wprowadzania następcy, tracąc tym samym zdolności w tym zakresie. Część wymienionych systemów uzbrojenia została odsprzedana do Finlandii.

Obecnie w Danii prowadzone są programy modernizacji sił zbrojnych, dotyczące na przykład zakupu transporterów Piranha V, planowane jest też pozyskanie myśliwców F-35 czy nowych haubic samobieżnych. Niedawno dostarczono też trzy fregaty przeciwlotnicze typu Iver Huitfeldt, zdolne do zapewnienia warstwowej obrony powietrznej.

Kopenhaga angażuje się też – m.in. siłami lądowymi – we wzmocnienie obecności sił Sojuszu Północnoatlantyckiego. Duńskie pododdziały brały udział w manewrach na Litwie i w Polsce, będą też uczestniczyć w grupie batalionowej w Estonii (dowodzonej przez Wielką Brytanię) oraz w zestawie sił natychmiastowego reagowania NATO na 2017 rok.

Wzmocnienie zdolności obronnych przez zamożne państwa zachodniej Europy jest więc kluczowe dla utrzymania wiarygodności NATO – zwłaszcza biorąc pod uwagę, że silne militarnie państwa południa kontynentu, jak Turcja czy Grecja angażują się w środki wzmocnienia w mocno ograniczonym stopniu. Dość zdecydowane kroki w kierunku podwyższenia własnych zdolności obronnych podejmuje już Norwegia, a także nienależąca do NATO Szwecja – o czym świadczy choćby przywrócenie do służby nadbrzeżnego systemu rakietowego z pociskami RBS-15.

Zakres zwiększenia wydatków obronnych przez Danię na razie nie jest przesądzony. Jak donosi Bloomberg, komentatorzy wskazują na trudności w znalezieniu źródeł finansowania, bez uszczuplania szeroko zakrojonego systemu socjalnego. Biorąc jednak pod uwagę potencjał gospodarczy Danii, jej wkład w system kolektywnego bezpieczeństwa jest nieproporcjonalnie niski. Zmiana niekorzystnego bilansu obciążeń pomiędzy USA a zachodnią Europą może mieć kluczowe znaczenie dla utrzymania wiarygodności Sojuszu Północnoatlantyckiego w przyszłości, nie tylko w czasie administracji Donalda Trumpa.

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama