Reklama

Siły zbrojne

Cztery Aligatory w 18 minut. Rosną straty lotnictwa Rosji

Ka-52 / Fot. mil.ru
Ka-52 / Fot. mil.ru

Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował o zestrzeleniu przez wojska ukraińskie czterech rosyjskich śmigłowców bojowych – „prawdopodobnie Ka-52”. Użyte miały zostać rakietowe systemy obrony powietrznej.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Do pogromu całego klucza śmigłowców bojowych miało dojść na froncie południowym między 8:40 a 8:58 rano. Rosyjskie maszyny miały zapewniać wsparcie ogniowe rosyjskiej piechocie. Autorem sukcesu mają być Ukrainy jednostki rakiet przeciwlotniczych Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy, choć nie wiadomo przy pomocy jakiego systemu. Prawdopodobnie były to zaawansowane systemy krótkiego lub bardzo krótkiego zasięgu, choć trudno powiedzieć czy posowieckie czy zachodnie. Źródło nie wyklucza, że straty wroga mogły być nawet większe.  

Czytaj też

Trzeba jednak podkreślić, że jak na razie nie ma wizualnego potwierdzenia tych rewelacji, należy więc przyjmować je z pewną rezerwą. Nie zmienia to jednak faktu, że śmigłowce Ka-52 Aligator w ostatnich dniach były już zestrzeliwane kilkukrotnie i potwierdzano to fotograficznie. Portal Oryxspioenkop.com wylicza sześć potwierdzonych wizualnie zestrzeleń Aligatorów między 17 września a 11 października.

Reklama

Czytaj też

Ka-52 jest jednym z tych załogowych statków latających, który poniósł w tej wojnie największe straty potwierdzone. Sięgają one na razie 22 śmigłowce z około 130 będących w rosyjskiej służbie w lutym 2022 roku. Nie jest wykluczone, że straty te są znacznie wyższe. Ka-52 padały już ofiarą m.in. pocisków klasy MANPADS (w tym polskich Piorunów), systemów krótkiego zasięgu, a nawet kierowanych pocisków przeciwpancernych (na filmach są niszczone pociskami Stugna).

Czytaj też

Równie ciężkie są tylko straty wśród samolotów pola walki Su-25 Gracz (NATO: Frogfoot), które Rosjanie rzucają do walki na wszystkich frontach tej wojny, podobnie jak Ka-52. Za sterami Grachów zasiadają nie tylko młodzi piloci pozostający w służbie, ale też ludzie ponad 60-letni służący jako najemnicy.

 W niedzielę 9 października odnotowano 22. potwierdzone nekrologiem zestrzelenie Su-25. Przed wojną Rosja miała ich w służbie 196. Tego samego dnia rozbił się także pierwszy potwierdzony Su-24 (jest fotografia), który najwyraźniej po odniesieniu uszkodzeń próbował dotrzeć do bazy lotniczej pod Rostowem. To pierwsze potwierdzone zestrzelenie rosyjskiego samolotu tego typu (wcześniej siedem zniszczono w ataku wojsk specjalnych na bazę Saki na Krymie). Straty rosyjskich statków powietrznych stają się więc coraz bardziej dramatyczne i nie jest jasne, jak długo Moskwa będzie mogła sobie na nie pozwalać.

Czytaj też

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. Valdi

    Przypomnijmy Sikorsky rajder x to propozycja helikoptera w programie FARA 2 rotory wizualnie podobne do aligatora Widzę duże schody przed rajderem . Wizualizacja to 20% sukcesu

    1. Shev

      Valdi, program FARA to program nastepcy OH-58 Kiowa a nie śmigłowców szturmowych.

    2. Valdi

      Przypomnijmy fara czyli future atak recon aircraft Jak pokazuje teraz wystawa AUSA2 modele już gotowe

    3. Shev

      Valdi FARA to zastepstwo za OH-58 Kiowa, nie ma nic wspólnego z pracami nad nastepcą Apache/Viper. Kiowa tez zabierała 2 hellfire-y

  2. rwd

    Przy takich stratach powinni albo wycofać Aligatory z działań frontowych albo radykalnie zmienić taktykę. Ale mają pewnie taki bajzel, że nikt nad tym nie panuje.

    1. stasi

      I co w zamian jakby wycofali? 22 sztuki to ledwie 15% ze wszystkich na stanie. To nie jest źle.. Może się okazać że nie wszystkie te sztuki poszły na złom

    2. QVX

      Większość strat to straty niebojowe związane ze zużyciem i brskiem części zamiennych.

    3. Chyżwar

      Co chcesz. Aligator dobry śmiglak. Cieczy się zasłużoną sławą, od pamiętnych manewrów, podczas których ostrzelał przyglądającym się maewrom VIP-ów.

  3. Chyżwar

    No i dobrze. Poza tym dziwnym trafem nie słychać, żeby załogi katapultowały się z tych śmigłowców. Czyżby nie miały zaufania do bezanalogowego odstrzeliwania wirników?

Reklama