Reklama

Siły zbrojne

"Czas upłynął" czyli ORP Albatros już pod polską banderą wojenną [FOTO]

Polska bandera wojenna już podniesiona na ORP Albatros.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl

W poniedziałek 28 listopada w 395. rocznicę zwycięskiej Bitwy pod Oliwą i w 104. rocznicę utworzenia Marynarki Wojennej RP po raz pierwszy podniesiona została polska bandera wojenna na niszczycielu min Albatros (602).

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Uroczystość miała miejsce w gdyńskim porcie wojennym. Dokładnie pięć lat wcześniej, ale przy Nabrzeżu Pomorskim w Gdyni, podniesiono banderę wojenną na prototypowym ORP Kormoran (601). Natomiast w tym samym miejscu w porcie wojennym trzy lata temu to samo zrobiono na korwecie patrolowej ORP Ślązak (241).

Na ORP Albatros podniesiona została po raz pierwszy bandera wojenna i wielka gala banderowa.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Za rufą Albatrosa (602) cumuje starszy brat czyli ORP Kormoran (601), który równocześnie świętował swoje piąte urodziny.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl

W najnowszej uroczystości wzięli udział m.in. matka chrzestna okrętu Krystyna Patz, nowy szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera, wiceminister obrony narodowej Michał Wiśniewski oraz Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Jarosław Mika. To właśnie gen. Mika podpisał 24 października 2022 roku rozkaz nr 482 w sprawie pierwszego podniesienia bandery wojennej na niszczycielu min ORP Albatros. Natomiast szef BBN wręczył dowódcy okrętu kmdr. ppor. Michałowi Narłowskiemu banderę wojenną, a zastępcy dowódcy okrętu kpt. mar. Patrycji Jurdzińskiej proporzec Marynarki Wojennej.

Reklama
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera wręcza proporzec Marynarki Wojennej.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Dowódca okrętu kmdr. ppor. Michał Narłowski prezentuje otrzymaną banderę wojenną, a zastępca dowódcy okrętu kpt. mar. Patrycja Jurdzińska prezentuje otrzymany proporzec Marynarki Wojennej.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl

Serię niszczycieli min projektu 258 buduje konsorcjum pod kierunkiem stoczni Remontowa Shipbuilding w Gdańsku, z udziałem OB-R Centrum Techniki Morskiej w Gdyni i PGZ Stoczni Wojennej w Gdyni. Niszczyciele min projektu 258 przeznaczone są do poszukiwania i zwalczania min morskich w rejonie Morza Bałtyckiego i Północnego. Kadłuby jednostek wykonane są ze stali amagnetycznej.

Pierwsze cięcie blach na Albatrosa czyli jednostkę o stoczniowym numerze budowy 258/2 odbyło się 18 września 2018 roku, położenie stępki 5 grudnia 2018 roku, uroczyste wodowanie połączone ze chrztem 10 października 2019 roku. Podpisanie protokołu zdawczo-odbiorczego miało miejsce 12 sierpnia 2021 roku.

ORP Albatros organizacyjnie został włączony w skład 13.Dywizjonu Trałowców im. adm. floty Andrzeja Karwety w Gdyni poporządkowanemu 8. Flotylli Obrony Wybrzeża im. wiceadm. Kazimierza Porębskiego w Świnoujściu. Trzeci okręt dla tego dywizjonu o numerze budowy 258/3 czyli Mewa (603) odbywa teraz cykl prób odbiorczych i niedługo również zostanie odebrany przez Marynarkę Wojenną. Można spodziewać się, iż na Mewie bandera zostanie podniesiona w 2023 roku, również przy okazji jakiejś ważnej rocznicy. Może będzie to np. 102. rocznica symbolicznych zaślubin Polski z morzem w Pucku lub 96. rocznica nadania praw miejskich Gdyni, które obchodzone są 10 lutego?

Uroczyste pierwsze podniesienie bandery na ORP Albatros.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Uroczyste pierwsze podniesienie bandery na ORP Albatros.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Uroczyste pierwsze podniesienie bandery na ORP Albatros.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Uroczyste pierwsze podniesienie bandery na ORP Albatros.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Dowódca ORP Albatros kmdr. ppor. Michał Narłowski.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl

Remontowa Shipbuilding w Gdańsku szykuje się już do budowy trzech kolejnych okrętów 258/4-6, na które już ma podpisany kontrakt. Będą one przeznaczone dla 12.Wolińskiego Dywizjonu Trałowców w Świnoujściu. Według obecnych zapowiedzi stępką pod 258/4 zostanie położona w czerwcu 2023 roku, pod 258/5 w marcu 2024 roku, a pod 258/6 w grudniu 2024 roku. Do służby mają one trafić w latach 2026-2027.

Obecnie 13. Dywizjon oprócz dwóch niszczycieli min ORP Kormoran i ORP Albatros dysponuje jeszcze czterema trałowcami bazowymi projektu 207M i jednym projektu 207DM, a 12. Dywizjon ma dwanaście trałowców bazowych projektu 207P.

Uroczystość zakończyła tradycyjna defilada pododdziałów, na czele z kompanią reprezentacyjną i sztandarem Marynarki Wojennej.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Od poniedziałku litery ORP czyli Okręt Rzeczypospolitej Polskiej już prawowicie widnieją na trapie okrętowym.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Reklama

Komentarze (5)

  1. Norman

    Nasze siły zbrojne są zawsze 10- 20 lat za światowymi rozwiązaniami. wystarczy okręt stealth z dronami na pokładzie i dronami do ew.niszczenia.do tego budowa nowoczesnych min morskich. Z możliwością zrzucania z byle kutra rybackiego.Widząc rozwój dronów jedynym czego w persektywie nam brakuje to okrętów podwodnych z pociskami jak jasm-er i bezzaóogowców z takimi pociskami. Bałtyk mamy z głowy i kły do nieprzewidywalnego ataku.Nie ma kasy 15 lat na Gawrona a oni bajają o okrętach w 2035 roku które obecnie nie mają znaczącej siły p.lot. czy zwalczania podwodnego.Francja... Anglia... Usa...Japonia ma duże akweny z każdej strony i wyspy itd...nam to po co? Skoro budżet lichy. Będziemy atakowani rakietami i sprzętem ciężkim lądowym.

    1. PatriotW

      Co za bzdury. Argument na zasadzie "po co lotnictwo skoro można kupić drony?". Może I nie jesteśmy otoczeni akwenami, ale cały gaz "płynie" do Polski po dnie morze. Podobnie jak znaczna część handlu, ropy, zaopatrzenia, itp. Poza tym, my nie tylko powinniśmy być zdolni do obrony wybrzeża ale i zablokowania ruskich na Bałtyku. Pomiędzy Królewcem a Petersburgiem zaopatrzenie płynie głównie drogą morską. A Ukraina pokazała jakie znaczenie ma zaburzenie logistyki wroga. Tak naprawdę Orka + 3 nowe korwety i eskadra śmigłowców morskich z prawdziwego zdarzenia powinny być naszym priorytetem. Chyba że jesteśmy gotowi oddać gaz i cały handel morski...

  2. Powiślak

    W kolejce czekają już dwa okręty rozpoznawcze, dwa ratownicze, nowy zbiornikowiec, okręt hydrograficzny, okręt logistyczny oraz pływająca stacja demagnetyzacyjna. Aha, juz wiemy że pierwsza "fregata" BĘDZIE opóźniona i nie dostanie pocisków bo są...za drogie. Wyrzutnie tak, ale efektorów już nie...bo za drogie. Nasza marynarka to Marynarka HOLOWNICZO-POMOCNICZA. Bo na pewno nie wojenna!

    1. Prof Ciekawski

      Oddychaj. Pewnie nawet nie byłeś na morzu, ale jesteś wytrawnym internetowym wilkiem morskim.

    2. tomek czytelnik

      Po pana komentarzach widać że chyba za to Panu płacą. Po pierwsze pań dyrektor programu miecznik mówił niedawno że program jak narazie idzie ZGODNIE z planem I że będzie BEZ opóźnień i kto Panu takich głupot nagadał że rakiet nie będzie pułkownik płatek niedawno prostował te kłamstwa na twitterze

    3. PatriotW

      Powiślak - to akurat śmieszne argumenty. O ile zgadzam się, że MW jest niedofinansowana i dysponuje (nawet z Miecznikami) zbyt małą siłą ognia, o tyle takie "pomocniczne" okręty są niezbędne dla działań wojennych. To tak jakby chcieć żeby wojska lądowe miały same czołgi, bez ciężarówek, wozów dowodzenia, pojazdów inżynieryjnych itp.

  3. Filemon19

    Fajna zabawa Podsumowując na rufie można zobaczyć wkm 7,62 Extra

    1. VIS

      WKM 7,62??? To NSW-12,7.

  4. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Bardzo podniosła i wzruszająca uroczystość. Natomiast w chłodnej kalkulacji koszt/efekt niszczyciele min klasy Kormoran II są już PRZESTARZAŁE. Od tego roku Royal Navy wycofuje wszystkie swoje niszczyciele min klasy Hunt i zastępuje je systemami dronowymi. Skandynawowie zdecydowanie idą na dronizację. Zresztą - jeden w pełni autonomiczny Hugin-ER [mający zresztą łącze radiowe używane na powierzchni do wymiany/aktualizacji danych] w ciągu 2 tygodni przeszukuje obszar 2 krotnie większy od naszego Kormorana II ze starszymi dronami. Belgowie z Francuzami też postawili w pełni na autonomiczne drony podwodne - tam relatywnie tania jednostka załogowa ze zwykłej stali jest okrętem bazowym dowożącym do regionu operacyjnego drony. W warunkach ciasnego Bałtyku takie załogowe statki-bazy nie mają sensu - drony można wysyłać w misje z brzegu - czy z bardzo małych tanich jednostek przybrzeżnych.

    1. Anty 50 C-cali

      Analityku, Finowie- ochotnicy NATO - chyba maja inne zdanie. Skoro czekali Tyle lat na "lotniskowce kieszonkowe" - czyli niszczyciele min. Z Włoch. W R.Navy, w wojnie prawdziwej, u ich brzegu, to nie przebierali w środkach - 1939/45! Jak Belgowie, z FRANCUZAMI, szybciutko "klękli" na Lądzie - to w ramach rozpaczliwej kalkulacji robili z kutrów rybackich (!) poławiacze min. Bo magnetycznymi, to szkopy mogli ich zadusić - tak jak kowboje zaminowali Japonię. Postawili na relatywnie tanie armaty plot własnego konceptu - do osłony. Gdy stwierdzili - zbyt mały kąt podniesienia 127-ek, kowbojskich. Przeszkadza 35mm potencjalnie - p/rakietowa?! Z bardzo małych przybrzeżnych - blisko Gazoportu?! Od przybytku głowa nie boli, do tych 76-mm...

  5. zibi

    Niszczyciel min...., groźnie to brzmi, nie można po dawnemu trałowiec? Jak wyposażą go w obserwacyjnego drona przemianują pewnie na lotniskowiec kieszonkowy.... A okręcik sam w sobie fajny, czekamy na kolejne

    1. Piotr Glownia

      Dotychczasowe trałowce to kutry, a Kormorany to korwety. Korweta nadal jest małym okrętem, lecz lepiej sprawuje się na wzburzonym morzu. Mieczniki w pierwotnym zamierzeniu też miały być korwetami. Tak, jak Szwedzi mają korwety Visby. Powstaną jednak w wielkości fregat, bo korwety choć większe od kutrów to jednak nadal za małe na noszenie całego kompletu rakiet. Jak widać po ORP Albatros, choć Kormorany są korwetami to i tak ciasno na nich. Co można by było wziąć pod uwagę to wymiana kaemu na rufie na automatyczną wieżyczkę z kaemem. Największe zagrożenie w porcie i w wąskich podejściach do portu będą drony latające i pływające. Na tych podejściach nie będzie 2-4 km do strzelania z 35 mm do drona, ani wiele miejsca do wykręcenia 180 stopni zakrętu. Szkoda tracić taką korwetę z powodu drona. Nie?

Reklama