Reklama

Siły zbrojne

Brytyjczycy utrzymają w linii oba lotniskowce?

Para nowych brytyjskich lotniskowców, na razie jedynie w komputerowej wizji, wygląda na to iż oba będą służyć Royal Navy - fot. BAe Systems
Para nowych brytyjskich lotniskowców, na razie jedynie w komputerowej wizji, wygląda na to iż oba będą służyć Royal Navy - fot. BAe Systems

1 listopada br. minister obrony Wielkiej Brytanii ogłosił, że w jego ocenie, Royal Navy powinna utrzymać w linii oba (budowane obecnie) lotniskowce typu Queen Elizabeth.



Oficjalna, rządowa, decyzja w tej sprawie ma zapaść po 2015 roku. Z całą pewnością za pozytywną decyzją przemawiają koszty - utrzymanie obu będzie kosztować "jedynie" 120 mln dolarów i zapewni ciągłą obecność uderzeniowego lotnictwa brytyjskiego na morzach i oceanach przez najbliższe pół wieku.

Innym czynnikiem przemawiającym za tym krokiem jest także krok dotyczący lotnictwa - w bieżącym roku rząd zdecydował się na zamówienie maszyn w odmianie pionowego startu i lądowania F-35B Lightning II. Z tego też względu odpada konieczność kosztownej adaptacji okrętów (liczonej w setki milionów dolarów).

Obecnie budowa obu jednostek postępuje - pierwszy z nich HMS Queen Elizabeth ma wejść do służby w 2016 roku, a bliźniaczy HMS Prince of Wales w 2018 roku. Dzięki nim Brytyjczycy znów będą posiadać możliwość realizacji zadań uderzeniowych przy pomocy lotnictwa pokładowego. Obecnie jest ono ograniczone do śmigłowców, które stacjonują na pokładach śmigłowcowców.

(ŁP)
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama