Reklama

Siły zbrojne

Brygada pancerna US Army trafi do Korei Południowej

Bojowy wóz piechoty Bradley pochodzący z jednostki przygotowującej się do ćwiczeń w Korei Południowej. Fot. Staff Sgt. Chuck Burden, 3rd Brigade Combat Team Public Affairs Office/US Army.
Bojowy wóz piechoty Bradley pochodzący z jednostki przygotowującej się do ćwiczeń w Korei Południowej. Fot. Staff Sgt. Chuck Burden, 3rd Brigade Combat Team Public Affairs Office/US Army.

Wojska lądowe Stanów Zjednoczonych zamierzają rotacyjnie rozmieścić w Korei Południowej pełny brygadowy zespół bojowy w 2015 roku – pisze Army Times.

Jak donosi Army Times, brygada która trafi w przyszłym roku do Republiki Korei zostanie najprawdopodobniej wydzielona ze składu 1. Dywizji Kawalerii, czyli tego samego związku taktycznego, do którego należy 1. Brygada „Iron Horse”, przyporządkowana do Sił Odpowiedzi NATO w 2014 roku. Około 600 żołnierzy z omawianej jednostki bierze udział w działaniach Sojuszu Północnoatlantyckiego w Europie Środkowo – Wschodniej, w tym w Polsce.

Obecnie w Korei Południowej na stałe stacjonuje dowództwo 8. Armii amerykańskich wojsk lądowych, któremu podlegają między innymi 2. Dywizja Piechoty, 35. Brygada Artylerii Przeciwlotniczej, 1. Brygada Łączności oraz jednostki wywiadu wojskowego, zabezpieczenia i wsparcia. W skład sił 2. Dywizji rozlokowanych w Republice Korei wchodzi 1. Brygada Pancerna oraz brygady lotnictwa wojsk lądowych i artylerii polowej wraz z jednostkami wsparcia. Są one wspomagane przez siły rotacyjne, w tym batalion pancerny. W przyszłym roku do Republiki Korei przynajmniej na pewien czas trafi natomiast brygada, stacjonująca na stałe w USA (patrz wyżej).

Wojska lądowe i siły powietrzne Stanów Zjednoczonych kładą większy nacisk na rotacyjną obecność w Korei Południowej, gdyż nie planuje się obecnie rozlokowywania dodatkowych jednostek na stałe. W trakcie ostatniej serii redukcji strukturalnych obejmującej wycofanie z Europy dwóch ostatnich „ciężkich” brygad zdecydowano o wyłączeniu z cięć jednostek US Army w rejonie Pacyfiku, zgodnie z polityką administracji Baracka Obamy zakładającą zwiększenie zaangażowania w Azji Południowo - Wschodniej (tzw. Pacific Pivot).

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. Wojmił

    a nie do Polski... z czego wynika i powinni to zapamiętać ci którzy uważają, że USA nas kocha i będzie bronić: że właśnie tam uwaga USA się koncentruje a nie w Europie...

    1. jw.

      "Rotacyjnie" skąd my to znamy? Korea niczym nie różni się od Polski. USA teraz nigdzie nie zakłada stałych baz ze względów finansowych.

    2. Darek

      Pewnie uważają mimo wszystko, że Kim jest większym wariatem od Putina....

    3. :)

      Ojej, aleśmy rozżaleni. Bo uwaga USA nie koncentruje się na nas. USA ma w tej chwili na głowie następujące problemy: Rosja i jej działania w Europie, Chiny (wzrost ich sił na Pacyfiku), Korea Północna (bo z południową mają sojusz), ISIS, Afganistan i kilka pomniejszych - wszędzie tam trzeba koncentrować siły i środki. A może by tak trochę pretensji do naszych kochanych niemieckich sojuszników? Albo do Francuzów? Bo mają znacznie bliżej, a jakoś pomagają dużo mniej. No chyba, że obecne działania zagraniczne takiej Francji (2 samoloty walczą z ISIS, a batalion Legii Cudzoziemskiej i kilka śmigłowców jest w Afryce, 4 myśliwce w Baltic Air Policing) do tego stopnia nadwyrężają budżet obronny i angażują tyle sił, że Paryż nie ma już czego, ani za co nam przysłać.

Reklama