Reklama

Siły zbrojne

Brawurowa akcja sił międzynarodowych przeciwko piratom – niestety bez Polaków

Grupa abordażowa z francuskiej fregaty Surcouf w trakcie aresztowania pierwszej grupy somalijskich piratów - fot. NATO
Grupa abordażowa z francuskiej fregaty Surcouf w trakcie aresztowania pierwszej grupy somalijskich piratów - fot. NATO

Następny sukces operacji Atalanta. Po ataku piratów siły międzynarodowe aresztowały 6 stycznia br. dwanaście osób podejrzanych o piractwo i przejęły dwie wykorzystywane przez nie jednostki pływające.



Ze względu na różnorodność użytych sił i dynamikę działań warto się przyjrzeć jak dokładnie przebiegała cała akcja i pomarzyć, że kiedyś może i my będziemy się mieli z czego cieszyć i czym chwalić.

Wieczorem 5 stycznia br. płynący u wybrzeży Somalii statek handlowy pod banderą panamską MSC Jasmine wysłał sygnał zagrożenia. Został on zaatakowany przez grupę uzbrojonych ludzi na pokładzie małej łodzi motorowej, asekurowanej przez statek podobny to kutra wielorybniczego. Postępując zgodnie z wytycznymi dowództwa operacji Atalanta, zaokrętowana na pokładzie grupa ochrony nie dopuściła do zajęcia statku ukrywając całą załogą w przygotowanej do tego wcześniej cytadeli i nie dopuszczając do wejścia piratów na pokład przez stosowanie odpowiednich manewrów.

Na polecenie dowództwa zespołu sił Unii Europejskiej EUNAVFOR Task Force 465 (CTF 465) francuska fregata Surcouf (typu La Fayette) udała się z maksymalną prędkością do rejonu ataku, koordynując swoje działania z przebywającą w tamtym rejonie w ramach NATO-owskiej operacji antypirackiej Ocean Shields - amerykańską fregatą USS Halyburton (typu OHP). Fregata Surcouf miała do przebycia około 200 Mm i w tym czasie przydzielony do sił Atalanta niemiecki samolot patrolowy dokładnie zlokalizował dwie podejrzane o atak łodzie. Rankiem 6 stycznia, kiedy się tylko rozjaśniło z pokładu francuskiego okrętu wystartował śmigłowiec brytyjski Lynx Mk8, który szybko odszukał śledzone przez samolot jednostki i zmusił pierwszą z nich do zatrzymania.

W tym samym czasie z francuskiej fregaty została wysłana grupa abordażowo – inspekcyjna na pokładzie łodzi motorowej ETRACO, która osłaniana z okrętu i drugiego RHIB-a podeszła do mniejszej z podejrzanych jednostek, gdzie aresztowano dwie znajdujące się tam osoby. Nie odnaleziono jednak uzbrojenia tylko bidony na wodę i dwa kanistry wypełnione paliwem.

Następnie dokonano abordażu na kutrze wielorybniczym wcześniej przechwyconym przez fregatę USS Halyburton, koordynowaną przez NATO-wski zespół zadaniowy TF 508 (Task Force 508). I tym razem wykorzystano brytyjskiego Lynx-a do zatrzymania podejrzanej jednostki oraz dwie grupy interwencyjne do aresztowania 10 piratów. Na pokładzie kutra nie znaleziono broni, a jedynie zbiorniki z paliwem i wodą pitną. Wszyscy piraci zostali przetransportowani na francuską fregatę, gdzie zostali przebadani przez lekarza, nakarmieni i czekają na zakończenie dochodzenia oraz postawienie przed sądem.

W całej operacji współdziałały dowództwa dwóch zespołów zadaniowych NATO i UE: TF 508 i TF 465, niemiecki samolot patrolowy, brytyjski śmigłowiec oraz dwie fregaty: francuska i amerykańska.

Maksymilian Dura
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. Seb66

    A ja oglądałem prawdziwą akcję. Na pokladzie zaatakowanego statku 4 strzelców z bronią maszynową wygarnęło do dwóch łodzi z piratami, kiedy tamci zaczęli strzelać do statku. Jedna łòdka poszła na dno, a druga dymiąc udała się ratować rozbitków z tej pierwszej. Koniec AKCJI. Statek bezpiecznie się oddalił.

Reklama