- Analiza
- Wiadomości
Bell pokazuje produkcję Vipera od kuchni [Relacja]
Bell Helicopter zademonstrował ofertę śmigłowca szturmowego AH-1Z Viper podczas wizyty studyjnej w zakładach produkcyjnych oraz bazie US Marines w kalifornijskim Camp Pendleton, gdzie służą Vipery i Venomy. Maszyna jest proponowana w Polsce w programie Kruk, jako potencjalny następca Mi-24. Jako głównego konkurenta przedstawiciele amerykańskiego koncernu wskazują inny śmigłowiec z USA – AH-64E Apache Guardian.
Śmigłowiec AH-1Z Viper został opracowany na potrzeby US Marine Corps jako całkiem nowa konstrukcja, luźno tylko bazująca na starszej generacji Cobry. Posiada 85 proc. wspólnych części z maszyną UH-1Y Venom, powstałą również na zamówienie piechoty morskiej.
Czytaj też: Vipery lecą do Pakistanu
Przedstawiciele Bell Helicopter wskazują, że ich oferta pozwala na ograniczenie kosztu zakupu i eksploatacji śmigłowców. Podkreślają, że maszyny zostały zaprojektowane z myślą o prowadzeniu obsług warsztatowych również w warunkach polowych. Proces budowy Viperów kształtowano z myślą o zmniejszeniu liczby podzespołów i uproszczeniu montażu. Jego poszczególne etapy rozdzielono pomiędzy dwa teksańskie ośrodki produkcyjne - wytwórnię elementów konstrukcyjnych działającą w Fort Worth oraz ośrodek montażowy Bell Helicopter w Amarillo, do którego w dalszej kolejności trafiają wytworzone wcześniej podzespoły. Tam też znajduje się kompletna linia montażowa maszyn AH-1Z Viper, działająca w oparciu o siedem osobnych sekcji konstrukcyjnych. Jak zapewniają przedstawiciele firmy Bell, zakład w Amarillo jest w stanie dzięki niej wyprodukować maksymalnie do 50-55 sztuk Viperów w skali roku. Deklarują przy tym, że całkowity proces produkcji jednego wiropłatu zajmuje na obecnym poziomie zaangażowania około 120-130 dni, z czego pierwsze 50 dni to prace wytwórcze w Fort Worth, a pozostałe 70 do 80 dni - montaż śmigłowca w Amarillo.
Wspomniane moce produkcyjne były jak do tej pory praktycznie w całości zaangażowane w produkcję na potrzeby amerykańskiej piechoty morskiej, która zamówiła w sumie 189 sztuk AH-1Z Viper. Dostarczone do tej pory egzemplarze oddelegowano bezpośrednio do służby m. in. w bazie Korpusu US Marines w Camp Pendleton nieopodal San Diego w Kalifornii.
Dziennikarz Defence24.pl miał możliwość odwiedzenia tej bazy w ramach wyjazdu studyjnego. Wyznaczony termin okazał się tzw. dniem serwisowym (maintenance day), w trakcie którego nie prowadzono lotów, skupiając się na przeglądzie sprzętu i obsłudze naziemnej. Pozwoliło to na szersze zapoznanie się z zagadnieniami praktycznego utrzymania i naprawy wiropłatów Bell'a, a także bliższego przyjrzenia się samym maszynom. Kpt pilot J.J. Wall omówił różne typy misji realizowanych z udziałem Viperów, także w realiach działań ekspedycyjnych i w niesprzyjających warunkach klimatycznych.
Z kolei były dowódca komponentu lotniczego US Marines, gen. George J. Trautman, który obecnie pracuje jako konsultant Bell Helicopter podkreślił, że AH-1Z Viper to maszyna dokładnie dostosowana do oczekiwań żołnierzy oraz praktycznych potrzeb pola walki. Śmigłowiec ma charakteryzować prostota w obsłudze, możliwość ulokowania zaplecza i warsztatu naprawczo-zaopatrzeniowego w bezpośredniej bliskości teatru działań oraz odporność i niezawodnośc w warunkach bojowych. W trakcie prezentacji zwrócono też uwagę m.in. na zdolność Viperów do zachowania właściwości lotnych nawet po wielokrotnym przestrzeleniu łopat wirników. Jest to efekt zastosowania technologii kompozytowych (na bazie włókien węglowych), które są przeważającym komponentem materiałowym w produkcji elementów aerodynamicznych śmigłowców Bell.
Istotnie, Polska stoi aktualnie przed trudnym wyborem w kwestii helikopterów uderzeniowych. Wiemy, że za konstrukcją Boeinga przemawia doświadczenie dekad powszechnego zastosowania AH-64 Apache w armii amerykańskiej, począwszy od lat 80. XX wieku. Mogą być również bardziej rozpoznawalne niż AH-1Z Viper. To, czego możecie od nas [Bell Helicopter – przyp. red.] oczekiwać to realna alternatywa – nowszy projekt, nowsza konstrukcja i otwarta linia produkcyjna.
Generał Trautman odniósł się także do rywalizacji w polskim przetargu na śmigłowce szturmowe pod kryptonimem Kruk. Jako rywala wymienił AH-64 Apache używanego w US Army, więc to w tym śmigłowcu przedstawiciele Bell Helicopter widzą potencjalnie najgroźniejszego konkurenta. Były dowódca komponentu lotniczego US Marines wskazał jednak, że Viper jest nowszą konstrukcją, linia produkcyjna jest otwarta, a sam śmigłowiec ma możliwość działania w oddaleniu od stałych baz i nie potrzebuje długiego łańcucha dostaw.
Jako Marines potrzebowaliśmy dobrego sprzętu, który sprawdzi się w warunkach misji ekspedycyjnych, z dala od naszych garnizonów i baz zaopatrzeniowych – maszyn, które nie potrzebują długiego łańcucha dostaw i które może szybko obsłużyć ograniczony zespół naszych ludzi. To jest coś, co dostaniecie, jeśli zdecydujecie się na wybór Vipera. Przy tym, jest to obecnie najbardziej zaawansowany technologicznie helikopter bojowy na świecie.
Bell Helicopter promuje również śmigłowce Viper między innymi w Czechach (obok maszyn UH-1Y Venom, biorących udział w postępowaniu na śmigłowce wielozadaniowe) czy Australii, gdzie pod uwagę brane jest zastąpienie posiadanych śmigłowców Tiger nowymi maszynami. Według nowej Białej Księgi nowe zdolności w zakresie śmigłowców rozpoznawczo-szturmowych mają być pozyskane w połowie przyszłej dekady. Jako jeden z atutów Vipera w Australii wymienia się dostosowanie maszyny do działania w warunkach morskich. Obok US Marines śmigłowce AH-1Z zamówił też Pakistan.
Podstawowym atutem, jaki współczesny AH-1Z Viper wnosi do walki jest zdolność do dostrzegania i likwidowania celów zanim one będą w stanie dostrzec i namierzyć nasz sprzęt. Rozwiązania zaimplementowane w innych wiropłatach - te oparte na radarowej obserwacji terenu, zdradzają naszą pozycję – nie można sobie na to pozwolić na współczesnym polu walki.
Przedstawiciele Bell Helicopter wskazywali też na zasięg i możliwości systemów namierzania ognia. Dotyczy to w szczególności Targeting Sight System (TSS) - wielozakresowego systemu namierzania elektrooptycznego i w podczerwieni wyprodukowanego dla Bell Helicopter przez firmę Lockheed Martin, który ma operować m. in. na odległościach przekraczających skuteczny zasięg namierzania pocisków Hellfire.
Czytaj też: Pilot o Viperze - „Zdecydowanie ofensywny śmigłowiec”
Bell Helicopter podpisał z Polską Grupą Zbrojeniową porozumienie otwierające drogę do współpracy przy ofercie śmigłowców Viper dla Polski. Kooperacja, oprócz dostosowania maszyn do potrzeb Sił Zbrojnych RP integracji, szkoleń oraz wsparcia będzie mogła także dotyczyć wprowadzenia podmiotów do programu śmigłowca AH-1Z. W grę wchodzi realizacja wspólnych prac badawczo-rozwojowych, a także wejścia polskich firm do łańcucha dostaw dla Vipera.
AH-1Z nie był demonstrowany przez Bell Helicopter w locie w Polsce, ale przedstawiciele spółki zapewniają, iż starają się aby sprowadzić testowy egzemplarz Vipera do naszego kraju. W trakcie wizyty studyjnej w Amarillo zorganizowano jednak pokaz właściwości lotnych śmigłowca (egzemplarz o nalocie zaledwie 8,5 godziny – krótko po zejściu z linii montażowej).
Czytaj szerzej: Współpraca PGZ i Bell Helicopter ws. oferty Vipera dla Kruka. Podpisano porozumienie
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]