Reklama

Siły zbrojne

Będą naprawy śmigłowców Sokół

Fot. kpt. Tomasz Pierzak/7dlot
Fot. kpt. Tomasz Pierzak/7dlot

1.Regionalna Baza Logistyczna zleciła PZL Świdnik S.A. napraw i konserwacji śmigłowców rodziny W-3 Sokół i sprzętu towarzyszącego, które mają zostać przeprowadzone w latach 2023-2026.

Reklama

Wartość umowy to niemal 95 milionów złotych plus podatek VAT. To o milion złotych netto mniej niż początkowa szacowana wartość. Prace mają zostać przeprowadzone na terenie jednostek wojskowych, w których stacjonują te wyprodukowane w Polsce wiropłaty. Świdnik został wybrany w ramach procedury negocjacyjnej bez publikacji ogłoszenia o zamówieniu, co jest motywowane kompetencjami jakie mają tamtejsze zakłady.

Reklama

„Spółka S.A. ,,PZL-ŚWIDNIK" S.A. jest jedynym właścicielem dokumentacji techniczno-remontowej pt.: „Wykaz instrukcji i dokumentów obowiązujących w naprawie głównej śmigłowców W-3 i W-3A wszystkich wersji, eksploatowanych w lotnictwie wojskowym RP Nr dokumentu 30.08.000.03.00", na podstawie której w/w sprzęt winien być serwisowany oraz posiada prawa wyłączności w zakresie prac obsługowo-naprawczych śmigłowców W-3 wszystkich wersji. Ponadto firma dysponuje niezbędną wiedzą oraz wyszkolonym i licencjonowanym personelem inżynieryjno-technicznym zdolnym do wykonania zamówienia oraz nie istnieje alternatywne/zastępcze rozwiązanie umożliwiające realizację przedmiotowego zamówienia" – napisano w ogłoszeniu na ten temat.

Czytaj też

Śmigłowce W-3 Sokół zostały zaprojektowane i skonstruowane w Polsce. Należą do śmigłowców średniej wielkości (choć w tej kategorii są względnie lekkie) i były wprowadzane do służby od końca lat 80. ubiegłego wieku przez ponad dwie dekady.

Reklama

Zbudowano ich ponad 150 egzemplarzy i jak na polskie standardy były produktem dobrze sprzedającym się na świecie. Obecnie służą w siłach powietrznych: Polski, Algierii, Czech, Mjanmy i Filipin, a także w rolach niemilitarnych w Chile, Korei Południowej i Ugandzie.

Czytaj też

Polska jest największym użytkownikiem tych śmigłowców, przy czy w wojsku są około 62 egzemplarze w wersjach transportowej, ratowniczej (SAR), wsparcia pola walki, morskiej, walki elektronicznej i VIP. Dostępność operacyjna floty tych maszyn pewien okres pozostawiała wiele do życzenia z uwagi na problemy z ich remontami, choć nie była to wina samej konstrukcji śmigłowca W-3. 

Podpisana z 1 RBLog wieloletnia umowa serwisowa tworzy ramy do wsparcia serwisowego, napraw i remontów (MRO), ale i oferowanie pewnych unowocześnień floty na najbliższe lata." - komentują sprawę przedstawiciele PZL-Świdnik - "Rodzimy produkt W-3 Sokół jet szczególnie ważny dla PZL-Świdnik – obecnie ponad 100 śmigłowców na tej platformie jest w posiadaniu różnych służb mundurowych i cywilnych w Polsce i zagranicą. Odpowiedzialność świdnickich zakładów za globalną flotę umożliwiło zebranie doświadczenia we współpracy z różnymi użytkownikami, w różnych krajach, aby je dalej z powodzeniem wykorzystywać na każdym rynku, w tym krajowym. PZL-Świdnik oferuje pełny zakres wszechstronnych i zintegrowanych prac obsługowo-serwisowych zapewniając efektywne wsparcie logistyczne dla zwiększenia dostępności operacyjnej śmigłowców przy jednoczesnym obniżeniu kosztów ich eksploatacji, zawsze tam, gdzie to możliwe." - dodają.

Rezygnacja ze względnie nowych Sokołów w polskiej flocie śmigłowcowej, wydaje się na razie bezcelowa z uwagi na to, że trudni byłoby znaleźć pieniądze na ich następcę, a do maszyn tych Polska posiada zaplecze i przeszkolony personel.

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. Jerzy

    Przyznam, że nie orientuję się najlepiej w tematach lotniczych, ale gdzieś czytałem, że Leonardo po przejęciu Świdnika zlikwidował produkcję części i wycofał wsparcie eksploatacyjne Sokoła, żeby "zmusić" do zakupu na ich miejsce AW139/149 - to prawda? W niniejszym tekście jest mowa o "problemach z remontami", które "nie są winą konstrukcji".

    1. Davien3

      @jerzy nikt nie likwidował produkcji czesci zamiennych ani nie wycofywał wsparcia dla eksploatacji, to nasz MON zwyczajnie do tej pory olewal problem. W Świdniku nawet zrobiono zaawansowana modernizację Sokoła ale no popatrz nasz MON nie był nia zainteresowany Co do problemów z remontem to wynikaly one własnie z postawy naszych decydentów AW139 jest zwyczajnie znacznie lepszy od Sokoła, AW149 to nie ta kategoria wagowa

    2. kukurydza

      Tak nie jest, ale problem leży gdzie indziej. Sokoły eksploatuje się "po sowiecku" czyli według resursu. Czytaj, masz wyssaną z d....y tabelkę, kiedy która część się zużyje, i kiedy ją wymienić, i tyle - tego potem wojsko używa żeby określić kiedy zlecić prace i o jakim zakresie. NIKT w normalnym świecie tak nie działa, eksploatuje się wg stanu. Czyli masz terminarz przeglądów, i każdy przegląd daje ci listę, co jest do wymiany i zużyte, a co jest okej. To się uzupełnia tabelą norm, czyli - "jeśli przelecicie 100h, do wymiany jest to i tamto"., a potrzeby na bieżąco zlicza i prognozuje system komputerowy wsparcia eksploatacji. Zmiana systemu jest możliwa, ale nie darmowa - u nas zrobiła to MW ze wszystkimi swoimi Sokołami. Ale wojska lądowe nie chcą, bo urzędasy będą miały dyskomfort i będą się uczyły nowego... a nie chcą.

    3. kukurydza

      #Dawien, to przelecimy serią z kałacha po duralowym Sokole, potem po plastikowym AW139, i zobaczysz, wychowana na wiecznym pokoju naiwna duszo, który z tych dwóch wyląduje z miejsca na śmietniku a który można będzie naprawić. Podpowiem, struktury kompozytowe uszkodzone mechanicznie wymienia się w całości, naprawy są niemożliwe.

  2. kowalsky

    Sukces normalności.