Reklama

Siły zbrojne

Austria zamawia ponad 200 transporterów opancerzonych

Pandur EVO.
Pandur EVO.
Autor. Bundesheer/Flickr

Austriacka armia podpisała ze spółką General Dynamics European Land Systems-Steyr umowę na dostawę dodatkowych 225 kołowych transporterów opancerzonych Pandur EVO o wartości około 1,8 miliarda euro.

Tym samym jest to czwarta transza Pandurów EVO zamówiona przez Austrię, co oznacza osiągnięcie docelowe liczby ich floty liczącej 325 wozów (34+30+36+225). Jest to największe od wielu lat zamówienie dla austriackiego przemysłu zbrojeniowego z racji na to, że blisko 70% pieniędzy ze wspomnianej kwoty trafi właśnie do niego. W realizację kontraktu ma być zaangażowanych łącznie 220 rodzimych firm. W ramach 225 pojazdów pozyskane zostaną nie tylko te w wariancie transportera opancerzonego, ale także wozy dowodzenia i kontroli, ewakuacji medycznej, rakietowe niszczyciele czołgów, a w przyszłości pojazdy przeznaczone jako baza dla systemów przeciwlotniczych, moździerza 120 mm oraz walki radioelektronicznej. Dotychczas odebranych zostało ponad 90 egzemplarzy.

Reklama

Pandur 6×6 Evo to zmodernizowana wersja kołowego transportera opancerzonego Pandur 6×6 zaprojektowana i produkowana przez spółkę GDELS-Steyr na zlecenie austriackiej armii. Załoga pojazdu składa się z trzech żołnierzy (dowódca, kierowca i operator uzbrojenia), a w przedziale desantu może być przewożonych dodatkowo do ośmiu żołnierzy. Główny nacisk modernizacji został położony na zwiększenie kolejno odporności balistycznej, mobilności i siły ognia oraz poprawy warunków pracy załogi. Zainstalowane zostały dodatkowe moduły opancerzenia na całej powierzchni kadłuba, a także wzmocnione zostało jego dno, dzięki czemu poprawie uległa odporności przeciwminowa.

Czytaj też

Dotychczasowy napęd został wymieniony na mocniejszy silnik wysokoprężny Steyr V6-12C o mocy 335 kW/455 KM. Stosowana wcześniej załogowa wieżyczka została zastąpiona przez zdalnie sterowany moduł uzbrojenia WS4 Panther od ESL Advanced Information Technology (firmy należącej do izraelskiej spółki Elbit Systems) z wielkokalibrowym karabinem maszynowym M2HB kal. 12,7 mm, karabinem maszynowym MG74 kalibru 7,62 mm i wyrzutniami granatów dymnych. Również izraelskiej produkcji mają być radiostacje pokładowe CNR-9000 i PNR-500AT, które będą dostarczane w kooperacji z izraelską spółką Tadiran. Zwiększona została także przestrzeń wewnątrz pojazdu, a także zainstalowane zostały systemy ochrony przed bronią masowego rażenia oraz wydajniejsza elektronika oraz dookólny system kamer, a także kilka innych rozwiązań, które zwiększają znacząco bezpieczeństwo i komfort pracy załogi.

Reklama

Czytaj też

Pandur EVO.
Pandur EVO.
Autor. Bundesheer/Flickr
Reklama

Komentarze (2)

  1. Radek B.

    Jednak Rośki mają dużo mocniejsze uzbrojenie, dlaczego Pandur nie ma p-panc ?

    1. Wuc Naczelny

      Bo to tani pojazd neutralnego górskiego kraju który można łatwo zablokować na granicach, a z armią 500 czołgów nie będą walczyć tylko się poddadzą. Z kolei 50 czołgów to im zatrzyma piechota górska.

  2. Bulba1

    trzeba cisnąć ekipę Tuska żeby dalej prowadzić program borsuka i inne podobne Jak będzie duży nacisk opinii społecznej to nie będą mieli odwagi uwalić programów typu CPK zbrojeniówka itd. i nie dajmy się nabrać na tematy zastępcze typu dyżurna aborcja,bpigułka po czy komisje sejmowe bo to tylko zemsta i pokazówka dla gawiedzi. Teraz najważniejszy jest nacisk na rząd który planuje rozbrojenie i deintustrializacje Polski.

Reklama