Reklama

Siły zbrojne

Australia integruje działania bojowe w powietrzu. Z własnym przemysłem

Fot. Australijskie siły powietrzne
Fot. Australijskie siły powietrzne

Australia wybrała tamtejsze filie koncernów Lockheed Martin i Northrop Grumman do udziału w ostatniej fazie wyboru dostawcy nowego, zintegrowanego systemu zarządzania walką powietrzną całych, australijskich sił zbrojnych. Na budowę tego systemu zabezpieczono jak na razie w budżecie 2,7 miliarda dolarów.

Rząd Australii zadecydował, że dwie firmy: Lockheed Martin Australia i Northrop Grumman Australia będą uczestniczyły w ostatnim etapie wyboru dostawcy połączonego systemu zarządzania walką powietrzną JABMS (Joint Air Battle Management System) – budowanego w ramach pierwszej fazy szerokiego programu Project AIR 6500. Zakończono w ten sposób konkurencyjny proces oceny ofert, w ramach którego odpadły dwie firmy: Boeing Defense Australia i Raytheon Australia.

„Inwestycja rządu Morrisona o wartości 2,7 miliarda dolarów w suwerenny system wspólnego zarządzania walką powietrzną zapewni krytyczną zdolność do obrony przed coraz bardziej zaawansowanymi zagrożeniami powietrznymi i rakietowymi. Dzięki konkurencyjnemu procesowi oceny, przemysł australijski wykazał swoją wszechstronność i zdolność adaptacji, dostarczając innowacyjne propozycje w tak wymagającej dziedzinie, jak zintegrowana obrona przeciwlotnicza i przeciwrakietowa”.

Peter Dutton – australijski minister obrony

System JABMS ma zapewnić suwerenną możliwość obrony własnych sił zbrojnych zarówno w samej Australii, jak i w czasie misji ekspedycyjnych. W systemie tym Australijczycy chcą połączyć ze sobą możliwości okrętów, statków powietrznych oraz wojsk lądowych i wykorzystując efekt synergii - zwielokrotnić ich siłę obronną. Najogólniej rzecz biorąc, chodzi o wykorzystanie wszelkich możliwych źródeł informacji do stworzenia jednolitego obrazu połączonej sytuacji. Następnie o jego analizę i wykorzystanie otrzymanych w ten sposób wniosków i propozycji do racjonalnego wykorzystania posiadanych sił i środków (np. czy do zniszczenia wskazanego celu wykorzystać rakietę wystrzeloną z okrętu, wyrzutni lądowej lub samolotu).

Reklama
Reklama

Takie podejście wymagać będzie zintegrowania w jednym środowisku wielu różnych platform, systemów i sensorów działających w bardzo różnych domenach: powietrznych, lądowych, morskich, kosmicznych, elektromagnetycznych i cybernetycznych. Jednak dzięki temu, z wykorzystaniem JABMS będzie możliwe wykonywanie szerokiego spektrum zadań- w tym przede wszystkim:

  • zintegrowane zarządzanie walką powietrzną;
  • zintegrowane zarządzanie obroną powietrzną i przeciwrakietową;
  • zintegrowanie zarządzanie walką elektroniczną;
  • interoperacyjność ze Stanami Zjednoczonymi i siłami koalicyjnymi.

Przy czym nowy system ma zapewnić nie tylko wysoką wydajność, ale również być odpowiednio tani w eksploatacji - przez cały cykl swojego życia. Trzeba mieć bowiem świadomość, że jego bardzo istotnymi elementami będą: oprogramowanie oraz najnowszej generacji sprzęt komputerowy, które bardzo szybko się starzeją i trzeba je w sposób ciągły uaktualniać lub wymieniać. Stąd otwarta i modułowa architektura, która ma umożliwiać zastępowanie lub dokładanie elementów bez konieczności wyłączania i wymieniania całości.

image
Fot. Australijskie siły powietrzne

 System budowany dla Australii i w Australii

Jak widać, Australijczycy chcą w sposób przemyślany znacząco zwiększyć możliwości swoich sił zbrojnych z zabezpieczeniem potrzeb własnego przemysłu. Według oficjalnego opisu JABMS ma bowiem zwiększyć świadomość sytuacyjną (situational awareness), mając zdolność do generowania i rozpowszechniania wspólnego obrazu sytuacji operacyjnej, zwiększonej koordynacji zarządzania walką powietrzną i do połączonego wykorzystywania uzbrojenia (włączając w to zarówno atakowania celów morskich i lądowych), jak również zapewnić naziemną obrony przeciwlotniczą i przeciwrakietową wskazanego teatru działań.

Z drugiej jednak strony ma to być zrobione na miejscu, z zachowaniem pełnej autonomii w wykorzystaniu opracowanego i dostarczonego rozwiązania. Jak to jest kategorycznie egzekwowane może świadczyć fakt, że w przetargu brały udział australijskie filie znanych koncernów amerykańskich Lockheed Martin Australia i Northrop Grumman Australia. Podobne zasady były również wprowadzone na poprzednim etapie całego postępowania.

„Ministerstwo obrony uznało, że wybrane firmy wykazały najlepsze zrozumienie swoich wymagań w zakresie zdolności, a także silne zaangażowanie w rozwój zdolności australijskiego przemysłu. Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć zaawansowane rozwiązania techniczne i prototypy, które zostaną opracowane, gdy firmy te udoskonalą swoją ostateczną ofertę dotyczącą systemu zarządzania walką powietrzną”.

Melissa Price – minister przemysłu obronnego Australii

Po decyzji o wyborze dwóch kandydatów zakłada się wyłonienie do 2023 roku australijskiej firmy i jej strategicznego partnera, którzy dostarczą wspólny system zarządzania walką powietrzną, a dodatkowo na bazie tego rozwiązania stworzą w Australii architekturę przyszłej, zintegrowanej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej (budowanej w II fazie programu Project AIR 6500). Dlatego dwie firmy, które już odpadły w postępowaniu (Boeing Defense Australia i Raytheon Australia) mają być w przyszłości zaangażowane w realizację programu, dostarczając wybrane elementy systemu JABMS, w których się specjalizują (np. rakiety, czy drony).

Najważniejsza będzie jednak rywalizacja pomiędzy australijskimi filiami amerykańskich koncernów Northrop Grumman i Lockheed Martin. Oba te koncerny podkreślają, że „mają duże doświadczenie w opracowywaniu złożonych, wielodomenowych i wielozadaniowych systemów uzbrojenia”. Northrop Grumman chce np. się oprzeć na swoim sztandarowym produkcie – zintegrowanym systemie zarządzania obroną powietrzną IBCS (Integrated Air and Missile Defense Battle Command System). Będzie on jednak rozbudowany: zarówno w poziomie (włączając do niego nie tylko systemy obrony przeciwlotniczej), jak i w pionie (obejmując również najwyższe szczeble dowodzenia operacjami połączonymi).

Dodatkowo już wcześniej koncerny te nawiązały poprzez swoje filie kontakty z australijskimi firmami, co ułatwi przyszłą realizację kontraktu. W przypadku Northrop Grumman takie wstępne umowy o współpracy zostały zawarte m.in. z firmami Nova Systems Australia, AOS Group i Daronmont Technologies. Ale ta kooperacja przemysłowa ma być o wiele szersza.

Dzięki decyzji o budowania w Australii własnego systemu kierowania walką powietrzną we współpracy ze strategicznym partnerem, w prace nad JABMS mają bowiem zostać zaangażowane australijskie firmy wyspecjalizowane w takich dziedzinach jak: systemy dowodzenia i kontroli, zbiór i analiza danych, łączność satelitarna, walka elektroniczna, pasywna i aktywna obserwacja techniczna, bezzałogowe systemy powietrzne, systemy antydronowe, architektura i inżynieria systemów informatycznych, kontenery taktyczne, pojazdy oraz integracja urządzeń na pojazdach, wsparcie logistyczne, organizacja szkoleń, planowanie misji, itd.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (4)

  1. M1 Bumar Łabedy

    "Australia integruje działania bojowe w powietrzu. Z własnym przemysłem" - a po co angażować własny przemysł, lepiej jak Polski "patriotyczny" rząd zgłosić chęć zakupu 250 szt Abramsów bez konsultacji z własnym przemysłem. Tak postępują "mistrzowie" marketingu zbrojeniowego, za resztę (według reklamy w TV) zapłacimy kartą MaserCard... Australio ucz się od "najlepszych", nie inwestuj we własny przemysł!

    1. ...

      Własny Lockheed i Grumman

  2. Viktor

    IBCS czyli moduł Patriot 4 różne sztaby w pięte w system Ale za 4 to o 2 za dużo

    1. Gnom

      A kto go będzie kontrolował Polska? Niestety USA, a Polska będzie tylko petentem. Australia nie chce się postawić w takiej sytuacji i robi to mądrze.

    2. Davien

      Polski IBCS bedzie obsługiwany i kontrolowany przez Polaków Gnomie więc skończ te kłamstwa.

    3. Gnom

      Czy ty rozumiesz co piszesz. Operator przy konsoli nie kontroluje całego systemu, dostępu do danych, źródeł z których te dane pozyskuje, ich jakości, wiarygodności. Według ciebie będzie istniał zamknięty polski moduł narodowy z którego będą przekazywane dane z RP. Moduł, w którym to Polska będzie mogła ustalić co przekaże do USA? Optymista. Polska ma dostarczać danych, a uzyska tylko to co zechce jej przekazać USA. Ja, jako polski podatnik finansuję IBCS dla Polski i chciałbym aby rządzący myśleli o Polsce jako o kraju a nie kolonii lub stanie USA. Australijczycy szanuję siebie wiec i USA ich szanuje. O naszych "geniuszach" trudno tak powiedzieć. A jak ty nie płacisz podatków w Polsce, a może płacisz je w USA to zrozumiałe, że dla ciebie takie podejście jest do przyjęcia. Dla mnie nie i jak na razie mam do tego prawo, dopóki kaczystan ostatecznie nie powstanie w miejsce RP.

  3. Gnom

    I tak to się robi, a nie jak w Polsce. Australia będzie miała własny system do współpracy z USA, pod własną kontrolą i wykonany prze firmy na prawie australijskim (choć z USA), a Polska system z USA i pod kontrolą USA do wykorzystania w Polsce gdy USA pozwoli. A jak widać być może wystarczy tylko Lex TVN aby było trochę krucho z tym wykorzystaniem.

    1. Davien

      NO popatrz , wA ustralii ez robia to Amerykanie tyle ze z miejscowych FILII Lockheeda i Northrop Grummana,. Do tego Australijczycy sa na o wiele wyższym poziomie technologicznym od Polski wiec skończ .

    2. Gnom

      No to kończ swe peany pochwalne na temat "dobroci" USA. Podobnie jak Anglia, USA ma interesy a nie przyjaciół czy wrogów. Dlatego Australia robi to co trzeba w podlegającej jej krajowemu prawu spółce, co oznacza ze będzie miała nad tym kontrolę. Dlatego robi moduł narodowy na bazie rozwiązań amerykańskich, a nie jak Polska, za podobne pieniądze, będzie jedynie dostawcą danych do systemu USA, a jakiekolwiek dane to uzyska wtedy, gdy USA zechce je przekazać i tylko takie jak USA zechce przekazać. A jak z powodu Lex TVN, 447 albo nowelizacji Kpa USA nie zechce nic przekazać to co? W podobnym przypadku Australia nadal będzie posiadać dostęp do swego modułu i zdolność do obrony kraju, a Polska będzie w czarnej d...e Ot taka "drobna" różnica i cytując ciebie: "wiec skończ".

  4. Dynia

    Za 4 mld zl morznaby sworzyc taki system w Polsce. Przecierz jest ekspertyza. Stworzono JASMIN, bardzo dobry system. Morzna stworzyc system ktory urzywa SI do analizy informacji plynacych z innych sensorow umieszczonych na dronach, F 16, F35 i nawet na cierzarowkach i innych wozach. SI jest w stanie przewidziec co zrobi wrog, kierowac ogniem i dowodzic calym teatrem wojennym.

    1. Ze co?? Wiesz w ogóle co to jest IBCS. Bo Jasmin to nieco inny system.

    2. Dynia

      Jasmin nie jest IBCS ale TELDAT morze taki system zbudowac. IBCS nie jest docelowym systemem ktory Polska powinna miec. To powinien byc system opart o AI.

    3. Taak, taki jak te twoje Kraboczołgi:)) Ech ......

Reklama