• Wiadomości

Amerykańscy Marines gotowi do zwalczania okrętów nawodnych

Amerykańska piechota morska przygotowuje się do operacyjnego wykorzystania wysoce mobilnych wyrzutni rakiet nadbrzeżnych NMESIS. Mają one zwiększyć bezpieczeństwo jednostek ekspedycyjnych działających w oddaleniu od własnych baz — np. na spornych częściach Pacyfiku przed atakiem przeprowadzonym z obcych okrętów nawodnych.

Autor. Nick Mannweiler/US Marine Corps

Artylerzyści z 11 pułku piechoty morskiej z bazy w Camp Pendleton w Kalifornii rozpoczną w 2022 roku testy systemu rakiet nabrzeżnych NMESIS (Navy-Marine expeditionary ship interdiction), dostarczonego pod koniec 2021 roku. W ten sposób amerykańscy Marines otrzymali po raz pierwszy zdolność do samodzielnego zwalczania celów nawodnych, oddalonych nawet 200 km od wybrzeża. Jest to bezpośredni efekt udanych prób NMESIS z faktycznym strzelaniem, które przeprowadzono w sierpniu 2021 roku na poligonie w oparciu o 1 Batalion 12 Pułki Piechoty Morskiej na Hawajach.

Zobacz też

Sukces Amerykanów jest tym większy, że rakiety przeciwokrętowe zostały zamontowane na niewielkich, lekkich pojazdach taktycznych, które są łatwe do transportu zarówno drogą morską, jak i lotniczą. W czasie prób w sierpniu 2021 roku z powodzeniem sprawdzono możliwość załadowania elementów systemu NMESIS na samolot C-130. Dokonano również przebazowania jednej z wyrzutni z okrętu na brzeg z wykorzystaniem poduszkowca desantowego LCAC, w pełnym scenariuszu bojowym - tj. z wyładunkiem, przekazaniem danych o celu nawodnym oraz faktycznym strzelaniem rakietowym.

Autor. Dillon Buck/US Marine Corps

Zadaniem 11 pułku piechoty morskiej z bazy w Camp Pendleton nie będzie samo sprawdzanie systemu NMESIS (ponieważ to już zrobiono w 2021 roku), ale wypracowanie odpowiedniej taktyki jego użycia, skutecznych technik jego obsługiwania (szczególnie jeżeli chodzi o zabezpieczenie przed warunkami hydrometeorologicznymi) jak i procedur stosowania. Jest to niezbędne, ponieważ wysoko mobilna bateria rakiet nadbrzeżnych składa się z kilku elementów, które zostały już przebadane w warunkach testowych. Teraz trzeba je więc zintegrować i przygotować do działania w warunkach bojowych.

Głównym elementem NMESIS są oczywiście same wyrzutnie, które zbudowano w oparciu o lekkie, kołowe, zdalnie sterowane pojazdy ekspedycyjne ROGUE (remotely operated ground unit for expeditionary). Zdemontowano z nich kabinę i zamontowano na nich dwie, kontenerowe wyrzutnie rakiet przeciwokrętowych NSM wraz ze wszystkimi urządzeniami potrzebnymi do wykonania całej procedury startowej. Prace zrealizowało konsorcjum zadaniowe, złożone głównie z firm Kongsberg (dostawca rakiet), Raytheon, Corvid i Oshkosh Defence (dostawca podwozia).

Zobacz też

Jak na razie zdjęcia prezentowane w sieci nie wskazują na obecność w baterii NMESIS własnej, integralnej stacji radiolokacyjnej obserwacji sytuacji nawodnej. Być może Amerykanie zdecydowali się na wykorzystania tego rodzaju systemów głównie w oparciu o wskazanie celów z zewnątrz, dzięki systemom łączności. Amerykanie zdają sobie bowiem sprawę, że tylko w ten sposób istnieje możliwość pełnego wykorzystania parametrów zasięgowych rakiet, które mogą atakować obiekty nawodne o wiele dalej, niż pozwala na to radar obserwacji brzegowej (ze względu na istnienie w jego przypadku ograniczeń związanych z horyzontem radiolokacyjnym).

Sukcesem Amerykanów jest również czas wprowadzenia systemu na uzbrojenie. Program NMESIS rozpoczął się bowiem dopiero pod koniec 2019 roku, po naciskach ze strony generała Davida Bergera - dowódcy amerykańskiego Korpusu Piechoty Morskiej. To właśnie jemu udało się uzasadnić konieczność wyposażenia ekspedycyjnych jednostek Marines w system pozwalający na samodzielne zwalczanie celów nawodnych -- szczególnie podczas działań na spornych obszarach Pacyfiku.

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS