Siły zbrojne
Amerykanie przyznają się do utraty dwóch bezzałogowych Predatorów
Amerykańskie Siły Powietrzne oficjalnie potwierdziły dwie katastrofy bezzałogowych MQ-1 Predator.
Pierwszy z UAV typu MQ-1 Predator został utracony 18 września zeszłego roku. Miejsce katastrofy określono enigmatycznie, jako znajdujące się w – „US Central Command Area of Operations” – co jest standardową formułą, gdy obecność UAV w danym rejonie mogłaby być drażliwa politycznie. Okoliczności opisane w oświadczeniu wskazują na wypadek, który miał miejsce w tureckiej prowincji Hakkari, blisko granicy z Irakiem. Prawdopodobnie samolot został utracony podczas obserwacji bojowników z Partii Pracujących Kurdystanu. Członkowie organizacji ogłosili zestrzelenie maszyny oraz umieścili w sieci film, przedstawiający bojowników i elementy zniszczonego UAV.
Więcej: Walka powietrzna o Predatora
Zgodnie z komunikatem operator utracił z pojazdem łączność satelitarną. Predator rozbił się po przeleceniu bez kontroli około 5 kilometrów. Z odzyskanych szczątków nie udało się wywnioskować przyczyn wypadku. Nie udało się też wykluczyć zestrzelenia.
Więcej: Amerykanie publikują statystyki z wykorzystania uderzeniowych bezzałogowców
Druga maszyna uległa zniszczeniu 9 kwietnia 2013 r. podczas lotu w górskim rejonie Mali, nieopodal granicy z Algierią. Przyczyną zniszczenia pojazdu miała być „mechaniczna awaria”. Okoliczności działań tej maszyny nie zostały potwierdzone, jednak najprawdopodobniej zbierała ona informacje dla francuskich sił w Mali, zwalczających antyrządowe bojówki. USAF oficjalnie nie podało żadnych informacji na temat okoliczności pojawienia się pojazdu w tym rejonie.
(JS)
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie