W myśl Traktatu o otwartych przestworzach (Open Skies Treaty), ratyfikowanego przez 34 państwa w tym Rosję, USA i Polskę, samolot należący do sił Federacji Rosyjskiej, przeleciał w dniu dzisiejszym nad USA. Na pokładzie znajdowali się obserwatorzy oraz żołnierze amerykańscy i rosyjscy. Maszyna przybyła nad wschodnie wybrzeże z Moskwy, lecąc przez Rejkjawik na Islandii.
Rosyjski Tu-154M odbył lot nad zamkniętym dla ruchu powietrznego obszarem nad centrum amerykańskiej stolicy, ponad obiektami takimi jak Kapitol, Pentagon czy Biały Dom. Później maszyna udała się nad bazę Andrews w stanie Maryland, gdzie na co dzień stacjonuje amerykański samolot prezydencki, Air Force One. Później rosyjski samolot skierował się nad ośrodek dowodzenia Mount Weather Emergency Operations Center w stanie Wirginia.
Po przelocie nad tą placówką, Tu-154M udał się nad bazę wojskową USAF Wright-Patterson oraz nad Filadelfię. Samolot dotarł tam po międzylądowaniu w Newport, gdzie został zatankowany i przygotowany do dalszego lotu.
Okienko czasowe pierwszego przelotu, w którym samolot mógł dokonywać obserwacji, zostało ustalone na godziny od 11 do 15 czasu lokalnego. Tu-154 znajdował się w powietrzu na wysokości od 1100 do 1500 metrów. Drugi lot, trwający między 17 a 18 czasu lokalnego odbył się nad Bedminster w stanie New Jersey, gdzie aktualnie przebywa prezydent Donald Trump. Maszyna dotarła tam po kilku godzinnym postoju w bazie Dayton w stanie Ohio.
Czytaj też: Incydent nad lotniskowcem USS Nimitz. Super Hornet vs. irański dron