Reklama
  • Wiadomości
  • Ważne
  • W centrum uwagi

Turecki Apache w pierwszym locie

Kilka dni po opublikowaniu nagrań z testów silników w powietrze wzbił się po raz pierwszy turecki śmigłowiec uderzeniowy TAI T929 ATAK 2, nazywany często „tureckim Apache”. To maszyna pod względem masy startowej i uzbrojenia porównywalna z AH-64E Apache Guardian czy Mi-28NM. Dziesięciotonowy, silnie uzbrojony i opancerzony śmigłowiec, który już za dwa lata ma trafić do służby w tureckiej armii.  

T929
Śmigłowiec TAI T929 ATAK 2 podczas pierwszego lotu. Widać, że nie onudowano silników i układu napędowego.
Autor. TAI/TUSAS
Reklama

Prace nad tą maszyną przebiegają bardzo szybko. W 2019 roku udzielono koncernowi Turkish Aerospace Industries kontraktu na zaprojektowanie i budowę prototypu ciężkiego śmigłowca uderzeniowego - ASTH (tur. Ağır Sınıf Taarruz Helikopter), noszącego też oznaczenie producenta T929 ATAK 2. Po niespełna 4 latach wzbił się w niebo pierwszy prototyp. Wzbił się, lecz chyba nieco przedwcześnie, gdyż maszyna nie jest jeszcze ukończona.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Na nagraniu świetnie widać, że silniki, układ przeniesienia mocy i wał napędowy śmigła ogonowego nie zostały osłonięte poszyciem. Tam gdzie jest ono zabudowane, widać, że zostało przynitowane do struktury nośnej maszyny. Działko i głowica optoelektroniczna widoczne pod nosem maszyny to atrapy. Tak naprawdę maszyna ta nie jest prototypem, czyli próbnym egzemplarzem maszyny przeznaczonej do produkcji seryjnej, ale raczej demonstratorem technologii, służącym sprawdzeniu poprawności działania całości i poszczególnych komponentów. Niemniej maszyna lata i udało się ją zaprezentować w czasie trwania w tym czasie w Stambule wystawy Teknofest. W tym samym czasie oblatano też odrzutowy samolot szkolno-bojowy TAI Hurjet, co jest elementem szerszej akcji propagandowej i politycznej turekich władz. My jednak skoncentrujmy się na samym śmigłowcu, bo pojawia się tu kilka interesujących wątków.

YouTube cover video
Pierwszy lot śmigłowca TAI T929 ATAK 2

Turecka maszyna, ukraińskie silniki

Co ciekawe, napęd najnowszego tureckiego śmigłowca, który zgodnie z zapowiedziami z 2019 roku miał być „w 100% turecki", stanowią silniki TV3-117VMA-SBM1V-01T , każdy o mocy niemal 2500 koni mechanicznych. Są one produkowaną przez ukraińską firmę Motor Sicz wersją rozwojową silnika TW3-117 opracowanego przez rosyjskie zakłady Klimowa do napędu maszyn Mi-8/17 i Mi-24. Warto zwrócić uwagę na literę „T" w oznaczeniu typu, gdyż oznacza on wersję silnika TV3-117VMA-SBM1V Serii 01 przeznaczoną dla Turcji.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Koncern Turkish Aerospace Industries zamówił 14 jednostek napędowych tego typu. Brak jest informacji na temat tej konkretnej iteracji silnika TV3-117VMA-SBM1V, ale najprawdopodobniej zostały one wyposażone w tureckie agregaty i oprzyrządowanie. Warto zwrócić również uwagę, że ukraińskie silniki z zakładów Motor Sicz są najnowocześniejszymi z tej rodziny. Znaczni lepszymi pod względem parametrów i trwałości od rosyjskich odpowiedników. W ubiegłym roku ukraińskie służby specjalne zlikwidowały nielegalne kanały sprzedaży silników z zakładów Motor Sicz do Rosji, co dramatycznie wpłynęło na produkcję śmigłowców w Rosji. Ale ten temat opisaliśmy już bardzo szczegółowo, więc odsyłam do tekstów na ten temat.

YouTube cover video
Test silników TV3-117VMA-SBM1V-01T na śmigłowcu ATAK 2.

Wracając do tureckiej maszyny, powody zastosowania ukraińskiego napędu są bardzo proste – tureckie silniki nie są tak udane i nie osiągają nawet zbliżonych parametrów. Równocześnie Ankara i Kijów od kilku lat współpracują bardzo blisko, dla obopólnej korzyści. Turecki sprzęt, bezzałogowce, broń i amunicja płyną w jedną stronę a ukraińskie silniki i doświadczenia w technologiach lotniczych w drugą. Silniki z zakładów Motor Sicz trafiły nie tylko do śmigłowca T929 ATAK 2, ale też napędzają bezzałogowce MALE Bayraktar Akinci i oblatany niedawno prototyp odrzutowego drona Bayraktar Kizilelma. Można powiedzieć, że jest to już pewien trend w tureckiej awiacji.

Reklama

Ambitne założenia, silne uzbrojenie, propagandowy sukces

Reklama

  Wracając do śmigłowca T929, trudno dziś ocenić na ile to udana konstrukcja, ale planowane osiągi robią wrażenie. Jego pułap maksymalny w zawisie, bez wpływu terenu (HOGE) przy maksymalnej masie startowej ma wynosić 6 tys. stóp (1828 m), przy temperaturze 35 stopni Celsjusza. Maksymalny pułap operacyjny ma sięgać 20 tys. stóp (6096 m). Eksploatacja ma być możliwa w zakresie temperatur -40/+50 stopni Celsjusza, co zapewni maszynie możliwość działania w każdym klimacie, jaki można spotkać w Turcji, ale potencjalnie też u potencjalnych klientów zagranicznych. Jest to o tyle istotne, że ATAK 2 ma być też eksportowany, co obniży cenę jednostkową dla tureckiej armii i zwiększy dostępność wiropłatu. Prędkość przelotowa maszyny ma wynosić 147 węzłów, czyli około 272 km/h. Warto też odnotować, że planowana masa startowa w czasie prac wzrosła niemal o 1/3 co widać też po zmienionej względem pierwotnego projektu sylwetce ATAK 2.

Zobacz też

Uzbrojenie tureckiego śmigłowca ma składać się z działka kalibru 30 mm w zdalnie sterowanej wieżyczce oraz około 1500 kg uzbrojenia podwieszanego na 6 pylonach podskrzdłowych. Ma ono obejmować niekierowane i kierowane pociski kalibru 70 mm (np. naprowadzane laserowo Roketsan Cirit), przeciwpancerne pociski kierowane OMTAS i UMTAS, oraz inne pociski produkcji krajowej, jak też rakiety powietrze-powietrze (takie jak Roketsan Yerli).

Reklama
Porównanie sylwetki i wymiarów ATAK 2 (na górze) z T129 ATAK (na dole). Fot. Turkish Aerospace
Porównanie sylwetki i wymiarów ATAK 2 (na górze) z T129 ATAK (na dole). Fot. Turkish Aerospace
Reklama

Bazując na doświadczeniu, zrezygnowano z montowania działka na nosie maszyny wraz z głowicą optoelektroniczną. W śmigłowcu T129 prowadziło to do przenoszenia wibracji generowanych podczas strzelania na układ celowniczy. W nowej maszynie oba systemy są mocowane do innych elementów struktury nośnej. ATAK 2 ma posiadać kabiny pilota i operatora uzbrojenia w układzie tandem z oddzielnym oszkleniem pancernym, odpornym na trafienia amunicją 12, 7 mm. Pod przednią kabina umieszczono jednolufowe działko 30 mm, czyli znacznie silniejsze od 20 mm działka obrotowego, stosowanego w T129. Głowica optoelektroniczna z systemem celowniczym znajduje się natomiast na samym przedzie kadłuba.

Zobacz też

Awionika modułowa z cyfrową architekturą o otwartej strukturze, ma umożliwiać lot w każdych warunkach pogodowych i łatwość dalszego rozwoju i modyfikacji. W podstawowym wyposażeniu mają znaleźć się radarowe i optoelektroniczne sensory dzienne oraz nocne, czteroosiowy autopilot jak również zintegrowane systemy wykrywania zagrożeń i samoobrony. Ma on m. in. posiadać aktywne układy zakłócające pociski naprowadzane laserowo i na podczerwień a być może również umieszczony pod tylną częścią kadłuba moduł oślepiający lub niszczący systemy naprowadzania pocisków za pomocą promienia lasera. Wszystko to na dziś jest pieśnią przyszłości, ale widać, że tureccy konstruktorzy przeznaczyli sporo miejsca na instalację awioniki i zapas amunicji do działka.

Reklama

Podsumowując, widać szybki rozwój tureckiej konstrukcji i faktycznie, jak zapowiada producent, pierwsze egzemplarze mogą już w 2025 roku trafić do służby. W międzyczasie można spodziewać się wielu informacji o postępach programu który oprócz cech militarnych ma również ogromne znaczenie propagandowe i polityczne. Pokazuje, że Turcja wchodzi do dość elitarnej grupy krajów zdolnych produkować śmigłowce uderzeniowe. Co ważne, nie na licencji ale w oparciu o własny projekt. Takimi osiągnięciami może się pochwalić zaledwie kilka krajów na świecie.

Reklama
WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu
Reklama
Reklama