- Analiza
- Ważne
- Wiadomości
Rosyjskie giganty nie polecą bez silników z Ukrainy [ANALIZA]
Największe na świecie śmigłowce transportowe Mi-26 stosowane przez rosyjską armię mogą zostać niebawem uziemione. Aresztowanie przez SBU Wiaczesława Bogusłajewa, byłego szefa zakładów Motor Sicz i rozbicie jego siatki pozbawiło Rosję dostaw silników D-136. Ich jedynym producentem są zakłady w Zaporożu, a rosyjski zamiennik… może trafić do produkcji w 2025 roku, jeśli uda się ukończyć prototyp. Prace nad nim trwają od 2016 roku.

Autor. mil.ru
W poprzednim tekście "Rosja bez silników dla śmigłowców. Musiała przemycać z Ukrainy?" pisałem o problemach jakie spowoduje lub już spowodowało rozbicie „siatki Bogusłajewa" przemycającej znaczną ilość silników do Rosji. Jednak jeśli chodzi o silniki dla maszyn szturmowych Mi-28 i Ka-52 czy najszerzej używanych, transportowych Mi-8, to Rosjanie mają dla nich zaplecze produkcyjne i wytwarzają kilkaset egzemplarzy rocznie.
Znacznie większym problemem są jednostki napędowe dla największych rosyjskich śmigłowców transportowych Mi-26, będących też najcięższymi maszynami w swojej klasie używanymi na świecie. Maszyna o masie startowej sięgającej 56 ton i długości kadłuba ponad 33 metrów jest napędzana dwoma silnikami D-136 o mocy ponad 11 tys. KM każdy. Poruszają one wirnikiem o średnicy 32 metrów, również największym na świecie. Głównym użytkownikiem tych śmigłowców jest, oczywiście, rosyjska armia, dla której możliwość transportu w ładowni nawet 20 ton ładunku to bardzo ważna zdolność. Na zewnętrznym podwieszeniu Mi-26 może unieść jeszcze więcej ładunku, lecz ogranicza to zasięg i prędkość lotu.
Zobacz też
Sprawa napędu Mi-26 stała się jeszcze ważniejsza, w związku z porażką i opóźnieniomw budowie i wdrożeniu do służby samolotu transportowego Ił-112W, następcy maszyn An-26. W 2021 roku Andriej Jelczaninow, pierwszy wiceprzewodniczący zarządu Komisji Wojskowo-Przemysłowej Federacji Rosyjskiej poinformował, że ministerstwo obrony chce używać Mi-26 jako substytutu zdolności operacyjnych samolotów Ił-112W. Łączy się to z planami zakupu do 2025 roku 20 śmigłowców Mi-26 i, rzecz jasna, e intensywną eksploatacją posiadanej floty tych maszyn.
Seryjna produkcja z przemycanymi silnikami
Problem Rosjan polega na tym, że jedynym producentem silników D-136 jest Motor Sicz. Ukraiński producent, przynajmniej oficjalnie nie dostarcza tych jednostek napędowych do Rosji, a jedynie dla zagranicznych użytkowników. Maszyny te, oprócz w rosyjskich, służą jeszcze w siłach zbrojnych tuzina innych krajów, w tym np. Kazachstanu, który może być świetnym kanałem przerzutowym dostaw przeznaczonych dla rosyjskich sił zbrojnych. Oczywiście jeśli nie został on „spalony" wraz z grupą którą aresztowała SBU w październiku.
Zobacz też
Jak wynika z ujawnionych przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy nagrań rozmów Bogusłajewa z współpracownikami w Rosji i z Piotrem Motrenko, byłym szefem zakładów Rostvertol (zakłady produkcyjne śmigłowców w Rostowie nad Donem), w ostatnich latach dostarczał on regularnie silniki D-136 do Rosji. W jednej z rozmów złości się, że wszystko robi w sekrecie od 5 lat a potem rosyjskie media informują publicznie o dostawie śmigłowców Mi-26 do konkretnego okręgu wojskowego co grozi ujawnieniem zakazanych dostaw. Na innym nagraniu uzgadnia szczegóły dostaw z Piotrem Motrenko, byłym szefem Rostvertol, który mówi, że zostały jeszcze do dostarczenia 4 silniki plus dwa dodatkowe, razem sześć. Rozmowa pochodzi z maja 2022 roku, a więc miała miejsce w czasie trwania wojny.

Autor. Russian Helicopters
Z rozmów jasno wynika, że śmigłowce Mi-26 były budowane w ostatnich latach, w tym również prototyp „ucyfrowionej wersji" Mi-26T2 i jej wersji wojskowej Mi-26T2W, która w 2019 roku zakończyła oficjalnie próby państwowe. Oczywiście na dłuższą metę poleganie na silnikach z przemytu dla całej floty kluczowych dla transportu śmigłowców jest bardzo ryzykowne. Dlatego Rosja pracuje nad krajowym zamiennikiem. Z pracami jednak chyba nie wszystko idzie zgodnie z planem.
Nowe silniki, stare problemy?
Rosyjska firma produkująca silniki Awiadwigatiel, będąca częścią koncernu United Engine Corporation, ogłosiła w 2016 roku że od dwóch lat pracuje nad silnikiem turbowałowym który ma stanowić alternatywę dla ukraińskich D-136. Rosyjski analog bazuje na silniku odrzutowym PD-14 stosowanym w rosyjskich samolotach pasażerskich Irkut MC-21. Nosi robocze oznaczenie PD-12W i ma osiągać moc 14 500 KM, ale zostanie ona zredukowana do 11 500 KM , aby nie przekraczała możliwości stosowanej obecnie w Mi-26T przekładni głównej. Według producenta PD-12W jest o 100 kg cięższy niż D-136, ale spala o 18 procent mniej paliwa.
Zobacz też
Problem polega na tym, że silnik miał trafić do produkcji w 2018/2019 roku. W tym czasie wiceminister handlu i przemysłu Andrei Boginśki oświadczył podczas wystawy HeliRussia, że prace nad nowym silnikiem postępują szybko, a jego ministerstwo zapewnia dodatkowe finansowanie. Z tym, że mamy rok 2022 a silnik PD-12W ma być gotowy do testów w 2023 roku i trafić do produkcji w 2025. Lub raczej miał trafić do produkcji za 3 lata.

Autor. mil.ru
W sierpniu 2022 roku pojawiły się informacje, że zamiast PD-12W nowy napęd Mi-26 powstanie na bazie lżejszego silnika PD-8 opracowanego dla samolotów Suchoj Super Jet. Jest to w 100% rosyjski zamiennik opracowany w miejsce stosowanych wcześniej jednostek napędowych, które budowano w kooperacji z francuskim Safranem. Latem silnik PD-8 przeszedł testy w locie na maszynie Ił-76 i został zakwalifikowany do zabudowy i testów na przełomie lat 2022/2023. PD-8 w wersji śmigłowcowej powstaje z zastosowaniem m. in. druku 3D i projektowania cyfrowego. Brak jest jednak informacji na temat terminu wprowadzenia go na śmigłowcach. Prawdopodobnie jest on przeznaczony dla śmigłowców w wersji Mi-26T2W, a więc z ucyfrowioną awioniką. PD-8 wyposażony w cyfrowy system sterowania FADEC będzie z nimi dobrze współpracował.
Brak jest informacji na temat powodów zmiany turbiny gazowej z PD-14 na PD-8. Nie skróci to z pewnością czasu do rozpoczęcia produkcji, której można się spodziewać najwcześniej około 2025 roku . Oczywiście jeśli w tym programie nie pojawią się jakieś komplikacje, co jest bardzo prawdopodobne. Faktem pozostaje natomiast to, że na bazie PD-14 nie udało się Rosjanom w ciągu ostatnich 6-8 lat wyprodukować silnika do napędu super-śmigłowca.
Zobacz też
Kolejny fakt z którym Rosja będzie musiała się zmierzyć, to zależność od dostaw opartych o kanały nielegalne w zakresie napędu Mi-26T przez kolejne 3-4 lata jeśli wszystko pójdzie zgodnie z rosyjskimi planami. To znaczy jeśli w 2025 roku faktycznie ruszy produkcja PD-8W. Do tego czasu pozostają jedynie zapasy już posiadane oraz silniki pozyskane z drugiej ręki czy też przemycone z Ukrainy przez podstawione firmy.
Sytuacja ta jeszcze bardziej umacnia wizerunek Rosji jako państwa bandyckiego a rosyjskiej armii jako organizacji przestępczej. Nie tylko dlatego, że popełnia ona liczne zbrodnie w Ukrainie, ale też patrząc na to jak zaopatrywać się musi w sprzęt i części zamienne, których nie wytwarza. Przemysł uzależniony od zachodnich maszyn i zagranicznych komponentów nie był przygotowany na skutki decyzji podjętych na Kremlu. Z drugiej strony Kreml nie był i chyba nadal nie jest gotowy na przyjęcie wszystkich skutków swych działań. Oraz tego, że dekretami, wizytami Miedwiediewa w skórzanym płaszczu enkawudzisty i groźbami więzienia nie da się zmusić przemysłu do zwiększenia produkcji na potrzeby wojny. Jest to kolejny front, na którym Rosja ponosi i będzie nadal ponosić porażkę. Czego sobie i państwu życzę.
WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu