Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Jak przygotować firmę na kryzys?

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
Autor. Lockheed Martin

Obecnie termin „zarządzanie kryzysowe” odmieniany jest przez wszystkie przypadki i na wszelkie sposoby, a większości z nas kojarzy się on z katastrofami naturalnymi, jak tegoroczna powódź na południu Polski. Jednak warto zwrócić uwagę, ze pojęcie to dotyczy również przedsiębiorstw, ze szczególnym uwzględnieniem tych o strategicznym znaczeniu dla państwa, jak choćby z branży energetycznej czy zbrojeniowej. Czy więc kadry zarządzające, kierownicze różnego szczebla wiedzą czym jest zarządzanie kryzysowe w ich organizacjach i na jakie zagrożenia muszą być przygotowane?

Należy sobie uświadomić, że przedsiębiorstwa z takich branż jak zbrojeniowa muszą być przygotowane na szerokie spektrum zagrożeń, nie tylko tych związanych z oddziaływaniem sił natury (np. powodzie), czy zmianami środowiska naturalnego, ale także z efektami katastrof przemysłowych oraz - co stanowi największe zagrożenie - działaniami dywersyjnymi i sabotażowymi. Dziś firmy zbrojeniowe znajdują się na celowniku służb wywiadowczych Rosji w stopniu większym niż to miało miejsce przed rosyjską agresją na Ukrainę.

Reklama

Należy mieć świadomość, że mamy doczynienia z przeciwnikiem, który ma zasoby państwowe do rozpracowania celów ataków, profesjonalnej analizy naszych systemów bezpieczeństwa i procedur oraz może śmiało werbować wykonawców lub stawiać na własne, profesjonalne zasoby kadrowe. To co jeszcze przed lutym 2022 roku, a w zasadzie przed 2014 rokiem mogło się wydawać scenariuszem hollywoodzkich thrillerów, dziś musimy przyjąć za wielce prawdopodobny scenariusz.

Czytaj też

Zasady gry zmieniły się więc nie tylko dla Ukrainy, ale również dla wszystkich krajów NATO, w tym i Polski. I należy to uwzględnić w patrzeniu na systemowe podejście do ochrony przemysłu zbrojeniowego i zarządzania kryzysowego w obecnych czasach. Należy założyć, że jednocześnie strona rosyjska sprawnie porusza się w różnych zachodnich społeczeństwach w obrębie mapowania celów potencjalnych ataków, zbierania o nich danych, w tym w oparciu o zasoby OSINT, ale i szereg działań HUMINT, SIGINT, etc.

Reklama

Stare i nowe zagrożenia

Musimy sobie uświadomić, że klasyczna dywersja i sabotaż wraca do gry i musi trafić do mainstreamu myślenia o bezpieczeństwie przemysłu obronnego. Ataki na składy materiałowe, infrastrukturę dostawczą, ale przede wszystkim firmy zajmujące się produkcją uzbrojenia, amunicji czy innego wyposażenia wojskowego powinny być tym samym poważnie brane pod uwagę w katalogu obecnych wyzwań dla naszego szerszego bezpieczeństwa, a nie tylko w odniesieniu do poszczególnych przedsiębiorstw z branży. Toczy się bowiem wyścig z czasem, niejako również na dwóch płaszczyznach, a więc uzyskania możliwości do większego i skuteczniejszego wsparcia Ukrainy (potencjalnie również i innych zagrożonych sojuszników/partnerów strategicznych na świecie), a także zaspokojenia potrzeb rozrastających się Sił Zbrojnych RP.

Czytaj też

Nie można też zapominać o stwarzaniu zagrożeń za pomocą systemów bezzałogowych i to nie tylko tych powietrznych. Ochrona obiektów staje się więc również wyzwaniem ilościowym i jakościowym, na bardzo trudnym rynku pracy i przy pytaniach o ceny nowoczesnych rozwiązań. Spójrzmy np. na możliwość instalowania skomplikowanych systemów przeciwdronowych na kluczowych obiektach należących do przemysłu obronnego, gdy nadal w wielu przypadkach nawet siły zbrojne licznych państw borykają się z zapóźnieniem w tym aspekcie obrony własnych sił. A w analizowanych przypadkach mówimy o dużych obiektach, które muszą w dodatku być rozbudowywane z racji nowych potrzeb ilościowych w obrębie NATO. Nie mówiąc o procedurach, które muszą zakładać np. synergię działań różnych instytucji oraz ich interoperacyjność w działaniach przeciwdywersyjnych. W tym ostatnim przypadku obejmujących chociażby regularne ćwiczenia służb ochrony i jednostek kontrterrorystycznych z innych służb. Co więcej, można zapytać się o procedury i podstawy prawne, czy są one w obecnej rzeczywistości odpowiednie, chociażby wobec tak szeroko komentowanych dyskusji nt. bezzałogowych statków powietrznych. Samo wystawienie znaków zakazu lotów dziś generalnie jest wierzchołkiem góry lodowej, mając na uwadze takie sprawy, jak wykrywanie lotów, monitorowanie nielegalnej aktywności bsp, aż do potencjalnego zwalczania zróżnicowanej gamy bsp (od konstrukcji improwizowanych z rynku cywilnego, aż po konstrukcje typowo wojskowe).

Chodzi również o bezpieczeństwo fizyczne kluczowych przedstawicieli przemysłu obronnego, czy innych strategicznych branż. A przecież już na poważnie dyskutujemy od 2014 r. o wysadzeniu składu amunicji w Czechach (Vrbetice 2014), próbie otrucia bułgarskiego handlarza bronią, a w tym roku głośna była sprawa potencjalnego spisku na życie jednego z prezesów dużego koncernu zbrojeniowego z Europy. Nie można też zapominać o szeregu wypadków w obiektach powiązanych z przemysłem obronnym w przestrzeni transatlantyckiej, które również są typowane jako potencjalnie powiązane z omawianym zagrożeniem dywersją.

Reklama

Jak przygotować się na kryzys?

O potencjale firmy decydują nie tylko hale produkcyjne, maszyny, system zarządzania produkcją, ale także jej kapitał ludzki. Szczególnie, że obok technicznych systemów bezpieczeństwa personel też ogromne znaczenie w budowie odporności organizacji na różnego typu zagrożenia. Stąd tak istotne jest, aby zasoby osobowe, w tym chroniące i koordynujące ochronę obiektów przemysłu obronnego posiadały odpowiednią wiedzę i umiejętności. A te można zdobyć podczas specjalistycznych szkoleń, zarówno teoretycznych będących źródłem wiedzy np. na temat regulacji prawnych, rozwiązań systemowych w obszarze bezpieczeństwa, jaki i praktycznych dających możliwość sprawdzenia, weryfikacji umiejętności pracowników w warunkach zbliżonych do realnie występujących w przypadku danego typu zagrożenia.

Czytaj też

W kwestiach bezpieczeństwa nie ma drogi na skróty, a system jest tak skuteczny, jak skuteczne jest jego najsłabsze ogniwo. Dlatego też systematyczność szkoleń, będących zresztą inwestycją w kapitał ludzki przedsiębiorstwa i budujących jego markę jako pracodawcy, jest tak istotna. To też działanie organizacji na rzecz jego otoczenia, gdyż świadomi zagrożeń pracownicy, w tym tych z zakresu dezinformacji, budują również odporność (np. kognitywną) danej społeczności. Stąd inwestycja w szkolenia to inwestycja w bezpieczną przyszłość firmy, pracowników, społeczeństwa.

Współpraca: dr. Jacek Raubo

Reklama

Abramsy i K2 w Polsce, ofensywa w Syrii - Defence24Week 101

Komentarze

    Reklama