Izrael z rekordem sprzedaży broni. Obrona powietrzna w cenie

Autor. Gal_Rotem/Shutterstock
Izrael po raz kolejny wyeksportował broń za rekordowe kwoty pieniędzy. W 2024 roku Tel-Awiw zarobił na eksporcie blisko 15 miliardów dolarów.
Już od kilku lat Izrael bije rekordy dotyczące sprzedaży broni wyprodukowanej przez własny przemysł zbrojeniowy. Nie inaczej było tym razem. Według oficjalnych danych przedstawionych przez Ministerstwo Obrony Izraela eksport uzbrojenia w 2024 roku wyniósł 14,8 mld dolarów.
Popyt na systemy obrony powietrznej
Blisko 15 miliardów dolarów zarobionych na sprzedaży broni to o blisko dwa miliardy dolarów zarobione więcej niż w poprzednim notowaniu (w 2023 roku eksport wyniósł 13 mld – red.). W porównaniu do wyników sprzed pięciu lat obserwujemy prawie dwukrotny wzrost eksportu (w latach 2018-2020 wyniki oscylowały wokół 8 miliardów dolarów).
Przyglądając się danym SIBAT - Międzynarodowej Współpracy Obronnej, będącej specjalną komórką w izraelskim ministerstwie obrony - warto zauważyć, że za zdecydowaną większość sprzedaży odpowiadają systemy obrony powietrznej (48 proc. eksportu stanowią pociski rakietowe). Za nimi na liście plasują się izraelskie pojazdy (9 proc.), radary i systemy walki elektronicznej (8 proc.) oraz samoloty i związana z nimi awionika (8 proc.). W mniejszym stopniu eksport izraelskiego przemysłu zbrojeniowego stanowią: bezzałogowce, broń palna, optoelektronika czy systemy łączności.
Do kogo w głównej mierze trafia broń z Izraela? Największym eksportem okazują się być państwa europejskie, które odpowiadają za 54 proc. zakupionego sprzętu. Co ciekawe, spory udział w kupowaniu izraelskiej broni mają kraje będące sygnatariuszami tzw. Porozumień Abrahamowych (Zjednoczone Emiraty Arabskie, Bahrajn oraz Maroko – 12 proc.).
Wojna pomocna w sprzedaży
Bez wątpienia rekordowe zyski ze sprzedaży izraelskiej broni są wynikiem trwającej w Strefie Gazy wojny, która – chcąc nie chcąc – przynosi wyjątkowe możliwości testowania jej w warunkach bojowych. Dostrzega to zresztą samo ministerstwo, które niedawno oświadczyło: „Bezprecedensowe osiągnięcia operacyjne, wraz z doświadczeniem bojowym zdobytym przez Izrael podczas wojny, stworzyły wysoki popyt na izraelską technologię wśród wielu krajów”.
Czytaj też
„To ogromne osiągnięcie jest bezpośrednim wynikiem sukcesów IDF i przemysłu obronnego przeciwko Hamasowi w Gazie, Hezbollahowi w Libanie, Huti w Jemenie, reżimowi ajatollahów w Iranie i na innych arenach, gdzie działamy przeciwko wrogom Izraela (…) Świat widzi siłę Izraela i stara się być jego partnerem” – dodał szef wspomnianego resortu, Israel Katz.
Obawy, co do przyszłości
Coraz lepsze wyniki finansowe izraelskich firm zbrojeniowych nie sa równoznaczne z tym, że spółki te nie borykają się z pewnymi problemami. Jak podaje „The Times of Israel” zaniepokojenie przedstawicieli izraelskiego przemyslu obronnego ma wynikać w głównej mierze z przyczyn politycznych. Chodzi tu o nakładane na Izrael sankcje, a także anulowane przez europejskie państwa umowy. Powodem jest postawa Cahal w Strefie Gazy.
Przykładem jest tu decyzja podjęta w ostatnich dniach przez hiszpański rząd. Ministerstwo Obrony Hiszpanii nakazało anulowanie zakupu 168 systemów rakietowych Spike LR2 oraz zrezygnowało z izraelskiej technologii przy produkcji wyrzutni rakiet SILAM. Hiszpanie anulowali też kontrakt na zakup izraelskiej amunicji, która docelowo miałą trafić do hiszpańskiej żandarmerii.
szczebelek
Państwa europejskie mają problem z kręgosłupem moralnym...
xdx
Niech kupią MELLS z Niemiec …. ;-)
Chyżwar
Na nas tym razem nie zrobili.