Przemysł Zbrojeniowy
Indyjskie stocznie zagrożeniem dla indyjskich okrętów

Autor. Internet/X
W stoczni wojennej w Bombaju spłonęła i częściowo zatonęła indyjska fregata rakietowa INS „Brahmaputra”. Niestety w czasie tej katastrofy zginął jeden z marynarzy, którego ciało odnaleziono po czterech dniach. Jest to już kolejny wypadek stoczniowy w bombajskiej stoczni wojennej, który przyniósł śmiertelne ofiary oraz ogromne szkody materialne.
Do wypadku w stoczni wojennej w Bombaju doszło w niedzielę wieczorem, 21 lipca 2024 roku. Początkowo rozpoczęło się od niewielkiego pożaru na śródokręciu indyjskiej fregaty rakietowej INS „Brahmaputra” (F31) projektu 16A. Pomimo, że jest to stosunkowo duży okręt o długości 126 m i wyporności 3850 ton, który dodatkowo powinien być przygotowany do walki z ogniem, sytuacja z minuty na minutę stawała się coraz gorsza, a pożar obejmował coraz większą ilość przedziałów.
I nie pomogły w tym wysiłki załogi okrętu, strażaków stoczniowych, jak również działania znajdujących się obok jednostek pływających. Okręt ostatecznie doznał tak dużych uszkodzeń, że przewrócił się na lewą burtę i spoczął częściowo zanurzony na dnie basenu portowego. Sam ogień został natomiast ugaszony dopiero w poniedziałek rano 22 lipca 2024 roku.
The most painful pic #INSBrahmaputra 💔 pic.twitter.com/AcuS0jQXrN
— Maj Yogesh Dahiya🇮🇳 (@dahiyayogesh81) July 23, 2024
Nie wiadomo jak na razie, co było przyczyną pożaru. Ma to być wyjaśnione dopiero w czasie oficjalnego dochodzenia prowadzonego przez dowództwo indyjskiej marynarki wojennej. Wszyscy oczywiście zdają sobie sprawę, że w czasie prac stoczniowych jest większe zagrożenie pożarem, jednak to właśnie dlatego powinno się wprowadzać dodatkowe procedury bezpieczeństwa. Na okręcie pozostaje również załoga, która powinna być wyszkolona w prowadzeniu akcji gaśniczych i mieć do tego odpowiednie środki – własne, jak i dodatkowe, zabezpieczone przez samą stocznię.
Po szybkości rozprzestrzenienia się pożaru widać, że zarówno tego sprzętu było za mało, jak i z wyszkoleniem załogi nie było najlepiej. Dodatkowo, gdy ogień stawał się coraz większy, to trzeba już było użyć systemy gaśnicze z dużą ilości wody morskiej (podawanej również z sąsiednich jednostek pływających), która zaczęła się wlewać do wnętrza fregaty, powodując dodatkowe zniszczenia. Woda ta powinna być systematycznie wypompowywana, jednak być może z powodu ognia stało się to niemożliwe. Jest więc bardzo prawdopodobne, że zaczęła się ona gromadzić w przedziałach powyżej środka ciężkości okrętu, ostatecznie zaburzając jego stabilność i doprowadzając do przewrócenia się na lewą burtę.
Trzeba przy tym zaznaczyć, że wbrew niektórym przekazom medialnym nie była to nowoczesna jednostka pływająca. Fregata rakietowa INS „Brahmaputra” była bowiem pierwszym w serii trzech okrętów projektu 16A zaprojektowanych na początku lat dziewięćdziesiątych i wyprodukowanych w latach 2000-2005 przez stocznię GRSE (Garden Reach Shipbuilders and Engineers) z Kalkuty. Jednostki te mają już więc ponad dwadzieścia lat i są obecnie uzupełniane przez uznawane za o wiele nowocześniejsze fregaty typu Talwar.

Autor. Brian Burnell/Wikimedia
Nie zmienia to faktu, że przy odpowiednio prowadzonym procesie eksploatacji, uwzględniającym również modernizacje, fregaty typu Brahmaputra mogłyby jeszcze służyć przez kolejne dwie dekady. Tak się zresztą już stało w odniesieniu do trzeciego w serii okrętu projektu 16A – INS „Beas” (F-27). W kwietniu 2024 roku rozpoczęto na nim bowiem modernizację, która ma trwać dwa lata i pozwolić na wydłużenie okresu eksploatacyjnego o kolejne dwie dekady.
Jak się jednak okazuje największym zagrożeniem dla tych jednostek są obecnie indyjskie zakłady stoczniowe. Remontowany okręt INS „Brahmaputra” nie był bowiem jedyną „ofiarą” bombajskiej stoczni wojennej. W styczniu 2011 roku doszło np. do kolizji fregaty typu Nilgiri INS „Vindhyagiri” z płonącym pod cypryjską banderą statkiem handlowym MV „Nordlake”, przy wejściu do portu w Bombaju. Spowodowało to duże uszkodzenia i pożar, który ugaszono dopiero po piętnastu godzinach. Okręt doprowadzony do stoczni wojennej w Bombaju ostatecznie osiadł na dnie basenu portowego dzień później (31 stycznia) z powodu zalania niektórych przedziałów. Co gorsza, pomimo podniesienia z wody, już nigdy nie został przywrócony do służby.
Do największej tragedii w Bombaju doszło 14 sierpnia 2013 roku, gdy na pokładzie okrętu podwodnego INS „Sindhurakshak” typu Sindhugosh (wg. NATO Kilo) nastąpiła eksplozja jednej z rakiet przeciwokrętowych. Zginęło wtedy osiemnastu członków załogi, a jednostki, po wydobyciu z wody, nie udało się ostatecznie przywrócić do służby operacyjnej.

Autor. Indyjskie ministerstwo obrony
Trzy lata później, 5 grudnia 2016 roku, wypadkowi uległa z kolei druga w serii fregata projektu typu Brahmaputra INS „Betwa” (F39). Na jej pokładzie zginęło wtedy dwóch marynarzy, a piętnastu innych zostało rannych. Wtedy nie było jednak pożaru, ale doszło do zsunięcia się okrętu z kilbloków, na których został on postawiony w czasie remontu.
Leżąca na burcie fregata INS „Betwa” została ostatecznie podniesiona z wody dzięki pomocy amerykańskich specjalistów z firmy ratowniczej Resolve Marine Engineering. Co ciekawe zrobili to oni bez dźwigów, usuwając jedynie w odpowiedni sposób wodę z kolejnych, zalanych przedziałów. Kosztowało to tylko 3 miliony dolarów, do czego jednak należy doliczyć wymianę większości zalanych urządzeń, jak również poważną naprawę masztu głównego. Wtedy winą obciążono trzech oficerów indyjskiej marynarki wojennej. W rzeczywistości może to być w dużej części wynik błędu konstrukcyjnego okrętów projektu 16A, w których dla uzyskaniu większej zwrotności zgodzono się na „ulgowe” potraktowanie stabilności.
Ostatecznie fregatę INS „Betwa” przywrócono do służby, czego prawdopodobnie nie da się zrobić w odniesieniu do INS „Brahmaputra”. Okręt ten bowiem w dużej części spłonął, a więc „blachy” utraciły w poważnym stopniu swoją odporność mechaniczną. Nie wiadomo też, co się stało z uzbrojeniem i czy na jego pokładzie znajdowały się rakiety oraz amunicja artyleryjska. Wtedy straty mogłyby być o wiele większe, ponieważ każda fregata typu Brahmaputra przenosi 16 rakiet przeciwokrętowych Ch-35 Uran oraz posiada w pokładzie wyrzutnie pionowego startu dla 24 pocisków przeciwlotniczych typu Barak.
Jak na razie oficjalnie informuje się, że okręt po wydobyciu z wody, uda się wprowadzić ponownie do służby po dokonaniu odpowiednich napraw. Historia już kilkakrotnie pokazała, że w przypadku stoczni wojennej w Bombaju może być to jednak bardzo niebezpieczne.
doc_doc
W gdyńskiej Stoczni Marynarki Wojennej był taki inside joke: To czy to okręt nawodny czy podwodny okaże się zaraz po wodowaniu.
Ein
Ehę, znane. Czarny humor adekwatny niestety, choć dzisiaj SMW aspiruje do ekstraklasy i oby.
QVX
Uwarunkowania kulturowe. Generalnie w kręgu kultury indyjskiej i chińskiej jest przyjęta zasada - "Masz pracować, a nie brać pomoc.". Jednakże istnieje różnica "wykonawcza". Kultura "chińska" - "Pracowniku, masz podwyższać kwalifikacje, aby być przydatnym dla pracodawcy. Pracodawco, żądaj tego.". Kultura "indyjska" - "Pracodawca, masz stworzyć pracę odpowiednią do kwalifikacji pracownika. Pracowniku, nie musisz zmieniać kwalifikacji".
Ależ
No tak Chiny są znane z ultra jakości
QVX
@Ależ Jakości zgodnej z oczekiwaniami klientów. Ma być ranio, to jest.
szczebelek
To nie porty są zagrożeniem tylko ich obsługa...
zegrz69
Napisać w Polsce, że 20-letnia fregata nie jest nowoczesna... Wyjątkowa bezczelność.
Ależ
Tam to normalne jak to w 3 świecie