Geopolityka
Kolejny wypadek indyjskiego okrętu podwodnego
Indyjskie siły morskie poinformowały, że 17 stycznia br. okręt podwodny INS „Sindhughosh” wszedł na mieliznę u wybrzeży Bombaju.
Okręt podwodny INS „Sindhughosh”, na pokładzie którego znajdowało się 70 osób załogi wszedł na mieliznę w taki sposób, że do jego ściągnięcia potrzebna była pomoc holowników. Według oficjalnego komunikatu, z powodu silnych fali i wiatru okręt zdryfował na płytkie wody pełne skał, ale ostatecznie nie osiadł na mieliźnie. Stwierdzono również, że nikt z załogi nie został poszkodowany.
Według indyjskiej prasy okręt musiał jednak zostać odholowany do stoczni. W najbliższym czasie ma zostać podjęta decyzja, czy postawić go w suchym doku by tam dokonać oceny uszkodzeń. W marynarce indyjskiej wszyscy mają nadzieją, że nie będzie to konieczne ponieważ okręt ma do wykonania liczne zadania szkoleniowe i nie można ich odłożyć, ani przerwać. Ponadto flota podwodna Indii nie ma ostatnio dobrej prasy i coraz częściej mówi się o brakach w wyszkoleniu i złym stanie technicznym jednostek.
INS „Sindhughosh” to pierwszy z dziesięciu okrętów projektu 877E typu Paltus, jakie zostały dostarczone z Rosji do sił morskich Indii w 1986 r. Okręt ten miał w styczniu 2008 r. kolizję ze statkiem handlowym „LeedsCastle”, w której odniósł niewielkie uszkodzenia. Podobnie lekkie uszkodzenia zanotowano w sierpniu 2013 r., gdy na stojącym obok w bombajskiej stoczni okręcie tego samego typu INS „Sindhurakshak” doszło do wybuchu, po którym jednostka ta zatonęła.
Podpułkownik Wareda
Często słyszymy, o różnego rodzaju wypadkach i kolizjach jednostek pływających indyjskiej marynarki wojennej. Coś wyraźnie szwankuje w funkcjonowaniu floty indyjskiej. Albo system naboru kandydatów do marynarki jest niewłaściwy, albo mają zły program szkolenia specjalistów okrętowych, albo rzeczywisty brak wysokich umiejętności marynarzy i oficerów, albo zwykłe niedbalstwo i brak odpowiedzialności? Pomimo tego, w przeciwieństwie do "Chinola", nie twierdzę, że hindusi to jest dzicz. Bez przesady.
Chinol
Tak to jest jak dzicz(sorry, ale ich system kastowy i traktowanie kobiet i biednych to nic innego jak dzicz!) dostaje skomplikowane technicznie maszyny w swoje ręce!