Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Indie będą produkować tytanowe odlewy dla armatohaubic M777

Haubica M777, Fot. BAE Systems

Koncern BAE Systems podpisał umowę z indyjskim PTC Industries na odlew tytanowych elementów dla holowanych armatohaubic M777 kal. 155 mm. Jest to kolejny sukces tamtejszej polityki „Make in India” w której priorytet stanowi m.in. jak największa produkcja lokalna różnego rodzaju systemów uzbrojenia.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Odlewy będą wykonywane na terenie zakładu PTC Industries w Lucknow w stanie Uttar Pradesh. Na mocy podpisanego porozumienia na jego terenie będzie możliwa produkcja tytanowych odlewów dla holowanej armatohaubicy M777, użytkowanej także przez Indyjskie Siły Zbrojne. Produkcja pierwszych elementów ma zostać rozpoczęta już w tym roku, a docelowo zakład ma mieć zdolności odlewu m.in. większości części podstawy haubicy. Dzięki temu Indie będą wspierać globalny łańcuch dostaw BAE Systems, co przełoży się na większą dostępność części zamiennych.

Czytaj też

„Proces produkcyjny w PTC Industries jest rozwijany i kwalifikowany do zapewnienia długoterminowego wsparcia dla 145 M777, które dostarczamy do Indii", powiedział Duncan Stevenson, dyrektor generalny BAE Systems Weapon Systems UK, która zarządza produkcją i montażem armatohaubic M777A2. „Ta umowa pozwoli BAE Systems i PTC Industries na wspólne dostarczanie głównych elementów i systemu oraz obsługę części zamiennych i programu napraw wymaganego do utrzymania broni dla armii indyjskiej.

Reklama

Czytaj też

Indyjskie Siły Zbrojne mają docelowo posiadać 145 egzemplarzy holowanych M777, zwiększając zdolności rażenia tamtejszych artylerzystów do tej pory korzystających w większości z ze zmodernizowanych holowanych armat M-46 Sharang kal. 130/155 mm lub lokalnej produkcji systemów OFB Indian Field Gun Mk 1/2/3 kal. 105 mm. Największą zaletą brytyjskiej konstrukcji jest połączenie dużego kalibru 155 mm i niskiej wagi, pozwalającej na transport lotniczy (np. podwieszenie pod śmigłowiec transportowy) zachowując możliwość rażenia przeciwnika amunicją taką jak ciężkie warianty samobieżne wykorzystujące identyczną armatę.

M777 to holowana armatohaubica konstrukcji brytyjskiej opracowana dla U.S. Army w celu zastąpienia starszych systemów artyleryjskich M198 kal. 155 mm. Kluczową cechą jej jest bardzo niska masa, pozwalająca na nazywanie tych systemów artyleryjskich ultra lekkimi. Została ona osiągnięta dzięki produkcji części elementów z tytanu zamiast ze stali. Donośność  armatohaubicy została określona na 30 km przy użyciu pocisku z gazogeneratorem lub 40 km przy zastosowaniu amunicji precyzyjnej M982 Excalibur. W przypadku użycia standardowej amunicji odłamkowo-burzącej zasięg rażenia wynosi 24,7 km. Obecnie holowanych armatohaubic M777 w różnych wersjach używają Siły Zbrojne Kolumbii, Australii, Indii, Arabii Saudyjskiej, USA, Kanady i Ukrainy.

Czytaj też

Reklama

Komentarze (4)

  1. Valdi

    Przypomnijmy136 sztuk M777 dostarczyły 🇺🇲🇺🇲🇺🇲plus 870 tys 155mm ammo w tym excalibur 👍👍👍 którą również strzelają 🦀🦀🦀 6; sztuk M777 zniszczono Podczas gdy jeden 🦀🦀🦀 najechał na minę Źródło Oryx defence ua

  2. Piotr Glownia

    Polska ma istniejącą potrzebę na M777. Polska posiada niezmechanizowane brygady aeromobilne, które są pozbawione wsparcia "lekkich", przenośnych i składanych haubic 120/155 mm. M777 to uzbrojenie też dla komponentu piechoty górskiej czy morskiej. MON winien dalej inwestować w modernizację polskich brygad aeromobilnych. W swojej sowieckiej formie nie będą wielce skutecznymi. Ot klasyka rosyjskiego mięska armatniego odgrzewana przez WP.

    1. prawda

      Nie mamy potrzeby. po 1 dla niezmechanizowanych brygad aeromobilnych takie haubice nie będą przydatne w warunkach Polskich. Ogólnie wycofaliśmy sie z pomysłu holowanych bo to nie praktyczne narzędzie i narażone na duże straty. W założeniach mamy mieć na tyle dużo artylerii na kołach, gąsienicach oraz rakietowej by niebyła potrzebna holowana. Co jest dobrą decyzją bo oszczędza życie żołnierzy gdzie artyleria holowana otrzymuje olbrzymie straty. A o tym sie nie mówi jak duże są po obu stronach wojny na Ukrainie.

    2. Piotr Glownia

      @prawda. To jest zaklinanie rzeczywistości. To się mści w czasie wojny, powodując duże straty osobowe i spektakularne porażki na froncie. Takie administracyjne budowanie fałszywego poczucia silnej armii w tym roku poślizgnął się boleśnie Putin w Rosji. Uniwersalna mądrość stoi, że kto chce silnej armii, ten nie oszczędza na sile ognia. Artyleria jest królową. W jednostkach aeromobilnych, piechocie morskiej i górskiej ją tylko dopełnia latająca artyleria. Prawa fizyki stanowią, że holowana 120/155 mm na podwyższonym terenie ma większy zasięg. Kiedy zabrakło Ukraińcom nawet holowanej artylerii, a innej nie ma dla aeromobilnej, to straty dzienne na froncie rosyjsko-ukraińskim były na 500 martwych żołnierzy. Dziennie cały 1 batalion umierał mimo umocnień inżynierów. A ranni? Ile dni zabierze wrogiej artylerii, by unicestwić całą 1 brygadę aeromobilną? 2 dni? A gdzie aeromobilni inżynierowie?

    3. Zenek2

      @Piotr Glownia sam udowadniasz że nie masz racji. Mało pomysłów w naszym wojsku mi się podoba, ale akurat pozbycie się artylerii holowanej jest znakomite. M777 ponosi w Ukrainie bardzo duże straty, również w obsłudze. Nie brnijmy w to.

  3. Zgredzik

    No proszę. A Polską, która śpi na gigantycznych złożach tytanu tylko kupuje wszystko za granicą. Właśnie rozpoczęła się wyprzedaź polskich zasobów gazu.

    1. prawda

      Polska nie ma gigantycznych zasoób tytanu. Nw gdzieś sie naczytał bajek o wyprzedaży polskiego gazu. Nie łykaj propagandy która ma nacelu zarobić na twojej nie wiedzy i taki manipulowaniu cen akcji.

    2. lichy29

      Suwalskie złoża to 96,4 mln ton tytanu znajduje się na głębokości 800 m, w połowie 2021 r. tona tytanu kosztowała 20-24 tys. dolarów za tonę. Głębokość złóż powoduje jednak nieopłacalność wydobycia w Polsce i to obszar Natura 2000 ale może w przyszłości będzie to opłacalne gdyż zasoby tytanu się poprostu się kurczą.

    3. lichy29

      Na Suwalszczyźnie posiadamy 96,4 mln ton tytanu są to największe zloża w Europie zalegają na głębokości 800m i teraz wydobycie ich jest nieopłacalne ale w przyszłości kto wie światowe złoża się kurczą i są na terenie Natura 2000.

  4. Valdi

    Przypomnijmy tablica Mendelejewa numer 22 tytanium a za nim vanadium pierwiastek dodawany do stali powodując zwiększenie jej wytrzymałości 👍🥰👍 Producenci tytanium Australia 18% Afryka Południowa Kanada Indie Mozambik Ukraina 5% Rosja 3% . USA nie musiały kupować tytanu od ruskiej cywilizacji ale dały wolną rękę firmie Boening

Reklama